Basia&Safi Posted August 18, 2008 Share Posted August 18, 2008 Anetka trzymaj sie :( wiem jakie to ciezkie :( musisz byc silne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faustyna Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 Atenko- jest mi strasznie przykro i uwierz mi, ze doskonale rozumiem przez co przechodzisz! Odejscie ukochanej istoty to straszna tragedia i bardzo trudno sie z tym pogodzic! Dzisiaj mija rok odkad pozwolilismy Faustowi odejsc. Bol jest wciaz taki sam. Tesknimy za nim bardzo i nie mozemy uwierzyc, ze go nie ma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atenka Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Dziękuję, Wam za dobre słowa. [COLOR=black][B]Chefrenek[/B][/COLOR] Dora miała pierw zapalenie jelit, nastepnie jelita przestały całkiem pracować, na końcu operacja masazu jelit. Zywilismy ja pozajelitowo, ale była coraz słabsza, coraz bardziej wymiotowała, nie szło patrzec jak się męczy... Jak do tej pory była to najgorsza decyzja w moim życiu, z którą do teraz nie mogę się pogodzić.:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted August 24, 2008 Share Posted August 24, 2008 Aneta bardzo mi przykro. Nie wyobrażam sobie jak ciężka to musiała być decyzja, jednak gdy ukochany przyjaciel cierpi i wiemy że go boli jest to najlepsze rozwiązanie - dla Niego. 20 sierpnia odeszła Jess. Sunia buldożka uratowana ze schroniska. Dziękuję Martynko i Jacku za to że dostała od Was nowe życie. I że mogłam zobaczyć ten uśmiech : [IMG]http://i286.photobucket.com/albums/ll112/Viriska/jess.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atenka Posted October 6, 2008 Share Posted October 6, 2008 Wczoraj mineły dwa miesiące jak odeszła Dorka. Wcale nie boli mniej, wcale mniej się nie tęskni... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bagira@sara Posted October 7, 2008 Share Posted October 7, 2008 [quote name='Atenka']Wczoraj mineły dwa miesiące jak odeszła Dorka. Wcale nie boli mniej, wcale mniej się nie tęskni... [*][/quote] [B]Atenka[/B], trzymaj się :-( więm co czujesz:-(:-(:-( po stracie mojej niuni minął zaledwie miesiąc, też nie mogę się pozbierać i uwierzyć w to co się stało, nawet nie zdążyłam nia sie nacieszyć :-(:-(:-( musi upłynąć bardzo duzo czasu, zeby mniej bolało, :-( niestety ale jak ja sobie tłumaczę "widocznie tak musiało być" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rogerek Posted October 20, 2008 Share Posted October 20, 2008 Mój najukochańszy piesek,był moim najlepszym przyjacielem jakiego do tej pory spotkałem w życiu,szkoda że już nie mogę mu podziękować,ucałować i przytulic tej pieknej mordki za tyle radości którą dał naszej rodzinie przez te 5 lat,dokładnie 5 lat 2 miesiące i 13 dni.. Niestety 18.10. w sobotę odszedł od nas do psiego nieba,jak narazie świat sie dla mnie zawalił,pamietaj że zawsze będziemy Cię mocno Kochac i liczę na to że się kiedyś spotkamy,jeszcze przytulimy,pospimy razem... [url=http://www.vpx.pl/foto,rogerek1.html][img]http://img2.vpx.pl/up/20081020/rogerek.jpg[/img][/url] Nigdy o Tobie nie zapomnę i nie wiem jak dalej sobie tutaj bez Ciebie poradzę,płakaliśmy całą czwórką w domu przez sobotę i niedzielę,dziś zostałem sam w domu i pomimo że jestem facetem płaczę dalej i jest jeszcze ciężej...cisza która zabija... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
misiaczek Posted November 1, 2008 Share Posted November 1, 2008 [CENTER]Dla Figuni i kota Maćka... Dla wszystkich psiaków,które odeszły... [IMG]http://i37.tinypic.com/2mdf1cp.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_beatka_ Posted November 1, 2008 Author Share Posted November 1, 2008 Dla Doksia (*)(*)(*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atenka Posted November 1, 2008 Share Posted November 1, 2008 Dla Dorci (*)(*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Liliana Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 Witam Was. Nie mogłam sie powstrzymać aby o tym nie napisać. Jakiś czas temu moje dwa psiaki /no i ja przy okazji/ poznaliśmy wspaniałego bulwiastego..... Piekny i bardzo mądry psiurek Nasze spotkania i wspólne zabawy moich synciów zawsze były przypadkowe, ale wspaniałe. Bulwek tryskał energią, był niesamowicie radosny..........taka bulwiasta torpeda:loveu: Dzisiaj, bedąc na spacerze z moimi potworkami:), spotykam tego Pana ale bez Barriego, towarzyszy mu inny bulwek, SZOKKKKK. Jak się okazało Bari utopił się w stawie na Muchowcu w Katowicach. Będąc na spacerze wskoczył na lód który pod nim się załamał i wpadł do stawu. Jego Pan wskoczył za nim ale nie uratował psiurka.Ja nie mogę się "pozbierać".Ten psiur zginał w tak idiotyczny sposób, miał 15 miesiecy. Pan powiedział że to widać było przeznaczenie:-o. Ma już nowego bulwka bo jak mi powiedział , nie dociera do niego ze nie ma już Barriego i dlatego kupił następnego. Nie jest moim zamiarem osądzanie tego Pana,naprawdę jestem przekonana że zrobił wszystko żeby Barriego uratować, ale piszę o tym ponieważ nie mogę uwierzyć w to że już GO nie ma:shake:Znałam tego psiaka, on tak bardzo cieszył sie życiem. W moim i w moich psiurów sercu wspaniały i radosny Bari będzie zawsze. Zwyczajnie nie mogę się z tym pogodzić:placz: Naprawdę musiałam o tym napisać, nadal nie moge w to uwierzyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JustynaJK Posted February 15, 2009 Share Posted February 15, 2009 Po prostu wypadek :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Liliana Posted February 15, 2009 Share Posted February 15, 2009 Tak, to byl wypadek:-( Dwukrotnie zwracalam uwage temu Panu zeby nie pozwalal wskakiwac Bariemu na lod, i zapinal go na smyczke przy stawach. Pan mowil ze nic sie nie stanie. Do dzisiaj mam przed oczami jak sie wita i biega z moimi psiurkami. Uwazam ze to wlasciciel winien przewidziec zagrozenia. Moze jestem zbyt surowa, ale ten psiak zginal przez ludzka niefrasobliwosc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
burbono Posted February 17, 2009 Share Posted February 17, 2009 Masz rację Liliano , bulwek zginął przez niefrasobliwość i brak wyobrażni swojego właściciela.15 miesięcy - mnie by serce pękło z rozpaczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewka8 Posted February 19, 2009 Share Posted February 19, 2009 dzisiaj odszedł mój dżin pies adoptowany z dogo, wczoraj jeszcze zdrowy i szczęsliwy, dzisiaj za tęczowym mostem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Liliana Posted February 26, 2009 Share Posted February 26, 2009 [quote name='burbono']Masz rację Liliano , bulwek zginął przez niefrasobliwość i brak wyobrażni swojego właściciela.15 miesięcy - mnie by serce pękło z rozpaczy.[/quote] Dziękuję że przynajmniej Ty zrozumiałaś moje intencje. Teb bulwek był wyjątkowy, a głupota ludzka nie zna granic. Zresztą wszystkie psiaki są wyjątkowe i niepowtarzalne, tylko czemu skoro i tak za szybko odchodzą, to do ich smierci jeszcze przyczyniaja się ich NIE "myslący" wlaściciele???????????????? Ten Pan, właściciel nowego bulwiastego, kupił jeszcze sunię bulwkę żeby cyt,"nowy bulwek miał co kryc"................ Bez komentarza:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BarbieForever Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 W zeszły piątek odeszła moja ukochana Barbie,ukochany członek rodziny i rozpieszczany potworek. Nie poznałam nigdy tak wyjątkowego psa jak ona,cały czas nie mogę się otrząsnąć. Ostatnie chwile były najgorsze,przestała oddychać u mojej mamy na rękach po tym jak niosła ją na do weterynarza,bo pierwszy skur***l nie chciał jej przyjąć bo "jest póżno on jest po pracy i nie będzie wychodził do psa". Pękła jej zastawka.Nie wiedzieliśmy nawet,że była chora na serce, drugi wet stwierdził,że to stało by się na dniach,upały tylko przyspieszyły sprawę. Była w naszej rodzinie tylko 5 lat a nic nie jest takie samo odkąd odeszła. Wcześniej też miałam buldożkę Tequilę,dożyła 10 lat ale od 3 roku życia był ślepa na jedno oczko.I tak długo wytrzymała bo przywoziliśmy jej specjalną maść z niemiec. W domu jest pusto,nikt nie chrumka nikt nie uśmiecha się jak obśliniony szaleniec. Mama po wielu przepłakanych godzinach powiedziała,że nie chce już buldożka bo trzeci raz nie przeżyje straty. Są to chorowite pieski niestety,wet powiedział,że miał kilka przypadków gdy właściciele wychodzili do pracy,pies zdrowy,regularnie badany,wracali a tu piesek nie żyje ;((((((((((((( Nie wyobrażam sobie żebym mogła mieć innego pieska,ale boje się kupić buldożka,bo nie chce by znowu odszedł tak szybko. Jaka jest przeciętna żywotność buldożków? Wiem,że teraz Barbie lata jako księżniczka w psim niebie i patrzy na nas i jest jej przykro gdy widzi jacy jesteśmy nieszczęśliwi bez niej. Czasem jak patrzyłam na nią to ciężko było mi uwierzyć że jest psem,była strasznym cwaniakiem i miała niesamowitą zdolność empatii..Anioł nie pies Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 Ja myślę, że ok 10 ale są wyjątki jedne żyją 15 inne 2. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.