Jump to content
Dogomania

Męczący sąsiedzi.


aniolek_74

Recommended Posts

Mam taki mały problem z sąsiadami. Jest nas tutaj w kamienicy na pietrze raptem 4 lokatorów. Psy mam ja i sasiądka p. Zosia. Ja mam 2 boksie, oraz 4 miesiecznego szczeniaczka kundelka, pani ta zaś ma pekińczyka. Wszystko było oki, do czasu, aż wczoraj dotarła do nas sunia z schroniska. (Dlateog właśnie mam 2 boksie). Njapierw jedna sąsiadka, jak wychodizłam z psami na spacer - p. Marysia- zaczęła w tym samym momencie wychodzic z mieszkania oraz narzekac, żę ona się boi dużych psów, czy ja tu zakładam hodowlę, kto to utryzma i.t.d. Teraz dzieci wróciły z podwórka i słysze, ze syn jest wysyłany przez p. Zosię do ugaszenia pozaru w śmietniku... oraz, że nasz najmłodszy szczeniaczek narobil na klatce. Dodajmy do tego, że dość często dzieci p.Zosi, siedzą na klatce, schodach, z swoim pekińczykiem, tak, że niestety, ale ja nie mam jak przejsć z psami, aby mogly wyjśc na spacer czy wejść do domu. Poza tym, syn, tejże sąsiadki, szczuje swojego pekinczyka, na naszego boksia... Domyślcie, co by się stało, gdybym tak dała Neronkowi luz na smyczy... A niestety, na moją prosbe, aby tego nei robił i przytrzymał swojego psa, dzieciak roześmiał się i bylo: bierz go, bierz go... przy czym pekinczyk został wypchniety na siłę w stronę boksia. Dodajmy, ze to dwa psy, z których kazdy chce dominować... Ja nie jestem w stanie jednocześnie odgonić pekinczyka i utrzymać Neronka na smyczy.
Do tego dodajmy skargi do ADM, o wypuszczaniu psów luzem, o tym, że pieski są agresywne, że załatwiają się na klatce, i.t.d. Ja za kazdym razem jestem wzywana do ADM celem wyjaśnienia, ale jak długo tak można? Ile można się tłumaczyc, że tak sporych psow nie puszczam luzem, że nie mają możliwości załatwienia się na klatce, że nie są agresywne... Niestety, kiedy syn sąsiadki szczuje pekinczykiem Neronka, ten ostatni zaczyna głośno szcekać, co jest uznane przez sąsiadow za agresję...
Powiedzcie mi... czy wy tez macie takie kłopoty z sąsiadami? ja rozumiem, gdyby faktycnzie, te psiaki biegały luzem, gdyby robiły na tą klatkę, gdyby były agresywne... rozumiem, że sąsiedzi mogliby mieć pretensje... Ale pomowienia i oszczerstwa? Co powinnam zrobić? Tłumaczenia nic nie dają, prosby o nie szczucie pekinczykiem też nie...
Doradźcie coś.

Link to comment
Share on other sites

Współczuję ci aniołku_74.
Nie wiem czy można coś zrobić z uciążliwymi sąsiadami.

Tak już jest mieszkając w bloku :-? (coś o tym wiem). Zawsze się znajdzie ktoś komu coś nie odpowiada.
A wszelkie próby tłumaczenia z regułykończą się marnym skutkiem, bo nic się nie zmienia.

Ja w zeszłym roku miałam podobny problem, tzn. sąsiedzi narzekali, że mój pies za głośno szczeka. Prawie 2 lataz nimi walczyłam i skończyło się na tym, że sunię zawiozłam do rodziców (bo mój tata cały czas jest w domu, a sunia szczekała tylko wtedy gdy zostawała sama).

Trzymaj się i nie poddawaj.

A może kiedyś warto by było puścić luźniej Neronka, żeby pokazał Pekińczykowi gdzie jest jego miejsce :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_!99o']Skad ja to znam :hmm: moja sąsiadka tez sie czepia:/ ale rzeczywiscie mozesz nagrac pekinczyka i pokazac ADM[/quote]
Albo znaleźć świadków tego szczucia :fadein: Może jacyś sąsiedzi Ci sprzyjają?
Moja koleżanka miała podobną sytuację, ona ma jednego psa, ale za to ogromnego i sąsiadom on jakiś za duży był... :x Dzieciaki sąsiadów szczuły swojego małego kundelka na tego cielaczka, aż w końcu cielaczek nie wytrzymał i zaatakował. Na szczęście małemu nic się nie stało, bo cielak nieagresywny, tylko złapał małego w zęby i trzymał... Akurat na tę awanturę napatoczyła się Straż Miejska i część sąsiadów zeznała zgodnym chórem, że dzieciaki szczuły psiaka i że to ich wina, SM uwierzyła i pouczyła stanowczo matkę dzieciątek... 8)

U mnie na szczęście pokój panuje między sąsiadami i wszyscy moją psicę kochają :fadein:

Link to comment
Share on other sites

Ja mieszkam w kamienicy i jest nas tutaj tylko 4 rodizny. Nie mam możliwości nagrania pekinczyka atakujacego Neronka. Nikt tez mi z sasiadów tego nie potweirdzi, bo trudno, zeby pani co sie boi psów duzych, to potweirdzial, ani rodzice tegoż chlopczyka... A jakby tak nie daj Boze Neronek zlapal pekinczyka i cos mu zrobil? Kiedys tylko na niego szceknąl w obecnosci mamy chlopczyka, to byla draka, ze Nero jest agresywny. :( Poza tym dzieci tej pani są na tyle cwane, ze robią masę rzeczy, o ktorych ona nie wie, ale jesli cos jej sie wspomni o tym, to pada koronny argument, : moje dzieci tego na pewno nie robią ... Tak, że nie wiem co robić. MIeszka mi sie tu fajnie. Z reguly nie wdaje sie w spory typu: kto ma iśc zglosci do ADM brak zarówki na klatce, czy walkę o komórki i piwnice, tudzieć miejsce na strychu i.t.d. Ale ADM i Straż Miejska juz mi zapowiedzialy, ze nastepnym razem place mandat.... :(

Link to comment
Share on other sites

Boże święty, to chyba spuścizna poprzedniego systemu.

Zacznijmy od tego, że ABSOLUTNIE nie musisz chodzić do ADM cokolwiek wyjaśniać w związku z psami.

Pokaż mi przepisy ktore Cię do tego obligują! NIech ci kierownik ADM powie, jaką podstawę prawną ma do tego żeby Cię wzywać i Ci czymkolwiek przygrażać.

Pokornie wędrując do ADM i próbując wyjaśniać, stawiasz się z góry na przegranej pozycji.
Mają do Ciebie sprawę - niech się urzędnik do Ciebie pofatyguje i wyjaśni, o co chodzi.

Pokora czasem jest dobra i potrzebna, ale w tym przypadku to jest po prostu chore.

Sprawa ze Strażą Miejską - proszę, wyjaśnij mi za co miałby być ten sławetny mandat?
To, ze trafiłaś na strażnika - idiotę o niczym nie świadczy.
Twoje psy chodza na smyczy? To git! nie należą do grupy niebezpiecznych, więc nawet kaganiec nie jest obowiązkowy. Jesteś w pełni "przepisowym" obywatelem.

Co do zanieczyszczania - do Straży Miejskiej należy wykazanie że to Twój pies nabrudził. Proszę, niech to udowodnią.

W przeciwnym wypadku próbę straszenia cię mandatem możesz skwitować uprzejmym śmiechem.
I oczywiście w razie czego nie przyjmuj go. NIech sprawa się skończy w sądzie grodzkim - o dziwo większość sędziów ma cztery szare w głowie i bynajmniej nie ulega psiej fobii bez wysluchania opisu sprawy.
BTW nadal się zastanawiam jak brzmiałoby oskarżenie. "Zanieczyszczanie"...? Prosze udowodnić.
Zakłócanie spokoju? Proszę udowodnić.
Posiadanie psów...? Wolne żarty. Wolno ci je mieć.

Ludzie, przestańcie wreszcie mieć poczucie winy z powodu posiadania psów. Przestańcie podkulać ogon za każdym razem kiedy ktoś wyraża swoją dezaprobatę z tego powodu, że je macie.

Na ogół takie przemykanie pod ścianami powoduje że się ludziska, nudzący się w życiu i poszukujący wrogów, rozzuchwalają i zaczynają bawić w nagonkę.

:evil: :evil: :evil:

Link to comment
Share on other sites

Ja dostaję pisemko z ADM, że w związku z skargami ( skargą) lokatorów mam sie niezwłocznie stawic do wyjaśnienia. Tak to brzmi. A mandat mam dostać za to, żę moje psy chodzą luzem, załatwiają się na klatce, sa agresywne. i.t.d. za to ,co powypisuja lokatrozy w swojej skardze.
ostatnio grzecznie poprosiłam pania z ADM, żeby pochodziła trochę za mną i psami i zerkneła. I niech to zrobi, nie mówiąc wcześniej kiedy. Bo ja nie mam sobie nic do zarzucenia.
Faktem jest, że mieszkam w kamienicy. I jet tutaj brama, między dwoma sklepami z monopolem. I czesto pijacy kupuja alkohol w sklepach i piją w bramie. Przyprowadzają tam swoje pieski, pieski tam sie załatwiaja. Osobiście sama widziałam. I jak podejrewam, nie tylko ja. Niestety, lokatorzy nie chcą sie zgodizc na załozenie domofonu, bo to zbedny wydatek. Bo pijacy są cacy, a moje psy be. Fakt, tym pijakom to chyba tylko ja "podskakuje" i prosze ich o wyjście z bramy. Pani Marysia rozmawia z nimi miło, pani Zosia udaje, że ich nie ma. Poza tym, powiedziałąbym, że tutaj nie tyle mozę preszkadzają moje psiaki, ile fakt, ze ja sobie pozwoliłam na to. Bo to kosztuje, bo taki piesek zje i.t.d. A tutaj sami biedni, któzy potrafią w ciagu 2 miesiecy wywalić 7.000 zlotych na nowości w mieszknaiu i potem "płaczą", jak to muszą na wszystkim oszczedzac... Do tego dodajmy, że wywaliłam z domu męża pijaka, ( juz dość dawno), ael do dzisiaj jedna z sąsiadek mi wyjasnia, ze tak się nie powinno robić. Bo męża trzeba szanowac :D Nawet, jak pije, bije i gwałci :D Ona tak miala i wytryzmałą i inni też powinni :D Tak ,że jak kotś jet za bardoz uśmiechnięty i szczesliwy, to trzeba zrobic wszystko ,zeby mu ten uśmiech szczescia znikł z buzi :)
teraz też... Oczywiscie Maksio ( pekinczyk ) na kklatce... luzem... a i tak jak narobi, to będzie na moje pieski. Ja tylko jestem ciekawa, jak ja wyjde z boksiami na spacer, skoro, to małe, groźne tam jest. Bo siedza akurat pod moimi drzwiami....

Link to comment
Share on other sites

Jak przesiadują pod twoimi drzawi to zadzwoń do straży miejskiej lub policję i zgłoś zakłócanie ciszy, bądź zgłoś że boisz się wyjść z domu z uwagi nafakt przesiadujących podrostków z psem pod twoimi drzwiami.

Szczerze bardzo ci współczuję takiego życia z sąsiadami.

Link to comment
Share on other sites

ostatnio gdy wyrzucalam smieci i figa byla ze mna, zrobila sobie siusiu kolo smietnika, jeszcze bobrze nie skonczyla a juz sasiad z parteru wyglada i krzyczy zeby mu pies pod oknem nie sikal bo potem muchy przylatyja, a okna mu wychodza na smietnik, bo mieszka dwa metry od smietnika.....

Link to comment
Share on other sites

Frruzia, bez obrazy, ale jeśli tam nie ma trawnika.... Też by mi się to nie podobało. Psy nie powinny zalatwaić sie naasfalt, czy ziemi, ale to tylko moje zdanie. Od tego są trawiki, miejsca wydzielone. Zresztą, postaw się na miejscu tego pana. Z śmietnika , jak podejrzewam, i tak już mu dokucza smrod.

Link to comment
Share on other sites

trocheodbiegajac od tematu... Dzisiaj przyszlo wyciagac rzepa z futerka pekińczyka ( tego, który jet szczuty na mojego Neronka). Hm.. po nimilym zabiegu okazało się, ze rozzłoszczony pies atakuje wszsytkich. Efekty: ja - pogryziony palec, corcia pogryziona ręka, sasiedzi pogryzieni ( dzieki bogu, ze toto male i wielkiej krzywdy nie zrobi). Tyle, ze na moją delliaktną uwagę, że pies sie nie powinien tak zachowywać, syn sąsiadki pokazal mi swoje posiniaczone od pogryzień nogi.. to ten pekinczyk go tak atakuje... wiecie co? ja juz wiem, dlaczego oni tak nie lubia i boją się moich psów... Jakbym, ja miała w domku tego pekinczyka, to sugerując sie jeog zachowaniem tez bym nigdy w zyciu nie zdecydowala sie na duzego psa. Jednym słowem, pies totalnie rozpuszczony i niewychowany. Wspólczuję wlaścicielom. Poza tmy karmiony prawie samym mięsem... (nie licząc dokarmiania przy kazdej okazji) przeciez jego agresja pewno wynika po części z niewlasciwej diety.
hehm dodajmy do tego, że pekinczyk rzucił sie na mojącórkę, na co zaraz odezwaly sie moje psy ( słyszać krzyk malej), siedzace za drzwiami. Sasiadka spojrzałą groźnie na mnie... Hm.. chcialbym widziec jej mine, gdyby tak któryś z moich boksi rzucił się na jej dziecko... :-) Już nie w celu pogryzienia, bo tego nie zrobią, ale tak np. w celu przywitania.. :-)

Link to comment
Share on other sites

Aniołek 74 mam podobna sytuację chociaż nie mieszkam w kamienicy tylko w 2-rodzinnym domku, a współwłaścicielem jest brat mojej mamy. Pies, którym sie opiekuje jest święty i może biegać bez smyczy po całej posesji, także po wspólnych jej częściach ( droga dojazdowa), a moje psy pod pachą i na smyczy. Dzisiaj sie dowiedziałam od ciotki, że nie mam ich zgody na trzymanie drugiego psa :o . Awantura za awanturą jako, że ich pies i moja suka to mocno dominujace psy. Tydzień temu groził moim psom śmiercią :( . To alkoholik i żadne argumenty do niego nie trafią, a na dodatek rodzina. I nie jest ważne, że moi goście sami przez bramę nie przejdą, bo ich łagodny piesek furii dostaje. To moje są agresywne, bo gryzą biedaka, a on przecież tylko na nie warczy i kły pokazuje. Współczuje Ci, sama sie zastanawiam jak tę sprawe rozwiązać :-?

Berek - dzieki za zdrowe podejście do sprawy! Musze to sobie wydrukować. Bez poczucia winy z powodu posiadania psa! :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

No my tez mielismy problem z sasiadka. Posesje dzieli ogrodzenie z siatki - fakt, nienajpiekniejszej, swoje lata ma, siatka teoretycznie nalezy do nas. Drzwi sasiadki wychodza na siatke, chcialaby nowa. Ma psa - sredni kundelek. Zaczela przyczepiac psa na lancuch tak, ze byl tuz przy siatce, jego miski staly dokladnie przy siatce.
Wiadomo co bylo - moj dozio i cala reszta z jednej strony ujadaja i drapia, jej z drugiej strony. Na uwage mojego TZ-ta, zeby przeczepila psa gdzie indziej, stwierdzila ze nie ma ochoty i tego nie zrobi, a jesli nasze psy przejda na jej strone, to wezwie policje, a w ogole to mamy zmienic siatke na nowa bo ta brzydka. Hmm, pogadalam sobie niecenzuralnie co o niej i takich ludziach mysle :oops: tak zeby slyszala :oops: . Pies znikl na jakis czas.
Potem widze ze znow to samo - pies tuz przy siatce. Podchodze blizej, pies jest przyczepiony do slupka ogrodzenia (mojego!!). Hmmm :D
Zadzwonilam do kolezanki - pracuje w SM, inna gmina, ale co tam. Przyjechala w mundurze i zaczelysmy bardzo glosna rozmowe (okna sasiadki wychodza tez na ta strone), o tym ze pies szarpiac lancuch moze uszkodzic MOJE ogrodzenie, ze za niszczenie mienia sasiada grozi kara, ze generalnie mozna to podciagnac pod znecanie sie nad psem - bo co prawda jedzenie i picie ma, ale zadnej oslony i goly beton, ze w sumie on moze przejsc na nasza strone a niekoniecznie moje na jej i jesli uszkodzi mojego psa to co wtedy. No i ze moje dziecko moze podejsc do ogrodzenia, dotknie sioatki, pies ugryzie no i co wtedy...
No i na drugi dzien pies byl odczepiony, pojawila sie buda dla niego i skonczylo sie czepianie :D
A ja na wszelki wypadek postawilam w odleglosci ok 0,5 metra taki plotekk wlasnej roboty, zeby moje psy nie mialy dojscia do siatki, bo sasiad drugi mowil ze jak wychodze to ona specjalnie denerwuje psa. Plotek jest wlasnej roboty, specjalnie sie nie udal, i w sumie jej wspolczuje bo siatka byla malo estetyczna, ale plotek to dobil. A ja generalnie chce zmienic ta siatke, tylko kasy brak, na razie ciulamy na to po trochu, bo chcielibysmy plot i zupelnie sie odgrodzic. Jakby po ludzku z nami porozmawiala, to bysmy odpowiedzieli ze planujemy to na przyszly rok, a tak wszyscy byli zlosliwi :oops:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...