irma Posted August 28, 2005 Posted August 28, 2005 pozdrowienia dla wszystkich dogomaniaków od Lotnika i Bajeczki a poniżej sesja zdjęciowa 1. lenistwo Bajeczki [URL=http://img225.imageshack.us/my.php?image=bajka0622da.jpg][img]http://img225.imageshack.us/img225/1213/bajka0622da.th.jpg[/img][/URL] 2. ciąg dalszy lenistwa Bajeczki [URL=http://img225.imageshack.us/my.php?image=bajka0638mv.jpg][img]http://img225.imageshack.us/img225/8882/bajka0638mv.th.jpg[/img][/URL] 3. Bajka - dama tarasowa [URL=http://img218.imageshack.us/my.php?image=bajka0859dn.jpg][img]http://img218.imageshack.us/img218/9872/bajka0859dn.th.jpg[/img][/URL] 4. dzisiejsze zahjęcia tarasowe [URL=http://img218.imageshack.us/my.php?image=bajka0902hf.jpg][img]http://img218.imageshack.us/img218/7109/bajka0902hf.th.jpg[/img][/URL] 5. ujawniam się - z nowymi domownikami [URL=http://img218.imageshack.us/my.php?image=oli0034yd.jpg][img]http://img218.imageshack.us/img218/6938/oli0034yd.th.jpg[/img][/URL] [URL=http://img218.imageshack.us/my.php?image=oli0049wv.jpg][img]http://img218.imageshack.us/img218/6862/oli0049wv.th.jpg[/img][/URL] i jeszcze jedna informacja LOTNIK ŁOWI MYSZY - kot łazi sobie po ogrodzie a Lotnik w domu łowi myszy - dzisiaj złapał jedną maleńka myszke i niestety zagryzł a łup oglądał z lekkim obrzydzeniem LOTNIK awansował na MYSZOŁAPA Quote
Bea1 Posted August 28, 2005 Posted August 28, 2005 :buzi: Irmo jesteś niesamowita :fadein: ..psiaki takie szczęśliwe,spokojne i bezpieczne,mogłabym oglądać takie zdjęcia na okrągło :D ..poproszę o więcej i więcej.......... :wink: Quote
malawaszka Posted August 28, 2005 Posted August 28, 2005 Kochanaaa Irma :calus: brak mi słów podziwu :oops: :angel: :angel: :angel: a Bajeczka jest ... bajeczna :D Quote
Ciapa Posted August 29, 2005 Posted August 29, 2005 [quote name='Bea1']..mogłabym oglądać takie zdjęcia na okrągło :D ..poproszę o więcej i więcej.......... :wink:[/quote] Ja też, ja też :wink: !!! Super! Quote
Monia_ Posted August 29, 2005 Posted August 29, 2005 Cudne zdjecia, psiaki i rodzinka, ktora dala szczescie tylu czworonogom :lol: Prosimy o wiecej takich pieknych fotek! :klacz: Quote
Klassa Posted September 15, 2005 Posted September 15, 2005 Hej, co u Lotnika? Dalej podszczypuje "nie swoich"? :wink: Quote
irma Posted October 2, 2005 Posted October 2, 2005 hej pamiętacie jeszcze Lotnika Lotnik czuje się chyba nienajgorzej futerko ma gładkie, brzuszek pełen smacznego jedzonka, legowisko ciepłe i suche jest z nim jeden problem - głównym i chyba jedynym celem życia Lotnika jest pilnowanie swojej starszej pani czyli mnie) - Lotnik nie odstępuje mnie na krok ani na chwilę gdy siedzę natychmiast pcha się na kolana gdy ię biegnie obok gdy stoje stoi obok jest moim cieniem - to cudowne i męczące ale zwyczaje domowe i moje już tez poznał - rano gdy wychodze do pracy najpierw staje na schodach i identyfikuje co sie dzieje a następnie maszeruje do mojego pokoju i włazi na swoje legowisko tzn. rozłożone tam dla niego łóżko polowe) a gdy pracuję u siebie to tez tam leży gdy pracuję to zwykle na wspomnianym łóżku leży Lotnik z Bajką, Irma pod biurkiem, Jaskier w drzwiach a Rufus na krześle - chyba mnie zwierzaki lubią, albo dbają o żywieniowca poniżej dowód w sprawie legowiska [URL=http://img152.imageshack.us/my.php?image=zaniemysl1274cr.jpg][img]http://img152.imageshack.us/img152/219/zaniemysl1274cr.th.jpg[/img][/URL] Lotnik ugryzł kilka następnych osób - widać naruszyły jakies lotnikowe zasady jest przesłodki i ma cudowne uszy no i chyba uwierzył, że ma juz swój dom Quote
beria Posted October 2, 2005 Posted October 2, 2005 [b]irma[/b], ale Ty masz fajnie z tyloma merdaczami ogoniastymi :D A Lotnik po prostu gryzie ludzi, którzy naruszają Kodeks Lotnika, gdzie gryzienie stanowi podstawową i jedyną sankcję :D Quote
*anetta* Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 irma, w związku z kotką z Rabki... jestem umówiona z Ewką (tą co ma ci psa przywieźć do Mielca) i z @sicą z Kociej Republiki, @sica zawiezie kotkę do Mielca i spotka się tam z Ewką (lub jakos się inaczej umówią) w sobotę 8.10. tylko teraz jeszcze nie mamy jak przewieźć kotki z Rabki do Krakowa... reszta jest. odpisz mi na maila np.... [email][email protected][/email] gadu-gadu: 2826460 pozdrawiam, Aneta Quote
Monia_ Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 Jesli calkiem nie ma jak przewiesc koteczki, to w ostatecznosci z Rabki do Krakowa jada busiki, ok 2 godz. Postaram sie odkopac rozklad jazdy w razie potrzeby. Quote
*anetta* Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 czyli proponujesz, żeby kotką wsadzić w busa i odebrać w Krakowie? Quote
Monia_ Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 Napisalam o busiku z mysla, ze ktos potrzebuje dostac sie z koteczka z Rabki do Krakowa. Ale moze cos zle zrozumialam :-? Jesli tak to sorki! Quote
*anetta* Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 chodzi o to, ze nie ma kto zawieźć kota z Rabki do Krakowa... Quote
Monia_ Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 Mam znajomych w Rabce, zapytam czy nikt nie wybiera sie 8 - go do Krakowa. Quote
*anetta* Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 [quote name='Monia_']Mam znajomych w Rabce, zapytam czy nikt nie wybiera sie 8 - go do Krakowa.[/quote] o! :D :D :D uratujesz mnie! :) dzięki! jakby co to 7-go, w piątek jeśli by sie dało... ;) Quote
*anetta* Posted October 6, 2005 Posted October 6, 2005 irma, cały transport już załatwiony! :lol: będziesz miała kotkę razem z tym psem! Ewkaa ci je przywiezie... Quote
*anetta* Posted October 6, 2005 Posted October 6, 2005 [quote name='irma']no to czekam Rufus będzie miał koleżankę :D[/quote] :lol: Quote
irma Posted December 27, 2005 Posted December 27, 2005 [COLOR=black][FONT=Verdana]Pamiętacie jeszcze Lotnika[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]To ja, a poniżej list jaki napisałem do Was moje kochane cioteczki i wujkowie, dogomaniacy[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Kiedyś moja opiekunka schroniskowa napisała w moim imieniu list.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Dzięki temu listowi oraz dzięki Wam dogomaniacy moja ukochana Pańcia trafiła na ślad mojego istnienia[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Zadzwoniła do schroniska i pewnego deszczowego lipcowego dnia wsiadła w samochód i przyjechała do Olsztyna.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Siedziałem sobie w boksie i gdy przyszedł po mnie pracownik schroniska i założył smycz to trochę się zdziwiłem a on zaprowadził mnie do biura. W biurze siedziała jakaś pani, której nie znałem i powiedziała "Chodź malutki, chodź słoneczko."[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Nawet się ucieszyłem i chociaż deszcz padał to i tak pomyślałem, że mogę iść z tą małą panią na spacerek. Wyszliśmy za bramę a ona wcale mnie na spacerek nie zabrała tylko kazała wskoczyć do takiego dużego pudła na kółkach, które ludzie nazywają samochodem. Najpierw nie chciałem wejść do samochodu i tłumaczyłem tej małej, że wolałbym na spacerek. A ona coś tam burczała o deszczu, fryzurze i w końcu wzięła mnie na ręce i wsadziła do samochodu. Ruszyliśmy a ja się troszeczkę bałem, bo nie wiedziałem, co mnie dalej czeka. Kiedyś już mój pierwszy pan zabrał mnie w podróż samochodem i zostawił gdzieś samego a teraz schronisko było moim domkiem i wolałem taki domek niż żaden. Brzuszek miałem pełen jedzonka więc troszkę mi niewygodnie było jechać no i ... wiecie sami co. Kręciłem się, kręciłem aż w końcu przysnąłem – wlazłem do takiej skrzynki z papierami i zakopałem się jak mogłem najgłębiej (pańcia na te papiery dokumenty mówiła). W końcu samochód zatrzymał się. Pani wysiadła i gdzieś poszła. Za chwilę wróciła, otworzyła drzwi i powiedziała 'hop Lotniczku' – ale ja tak na wszelki wypadek pomyślałem, że nie wysiądę bo nie chcę zostać sam na świecie. Ja już mogę na zawsze mieszkać w tym samochodzie tylko niech mnie nie zostawia samego. No i wtedy pani zawołała taką malutką dziewczynkę i jeszcze jedną dużą i one mnie zabrały i zaprowadziły do pokoju i położyły tam takie dziwne co to 'legowisko' się nazywa. I zamieszkałem w tym pokoju. Odwiedziła mnie taka czarna laseczka Irma, że nie wiedziałem co robić. Ślicznotka, że niech mi wszyscy kumple zazdroszczą. Ale w życiu nie ma za dobrze – okazało się, że w domu mieszka jeszcze duuuuuuuuży Jaskier i on mnie nie lubił. Ale na szczęście ta mała pani, co mnie przywiozła to tego Jaskra nauczyła, że ja też tu teraz mieszkam a swoich się lubi i nie gryzie. Jaskier jest grzeczny i pani słucha, ale wiem, ze on nie za bardzo się cieszył, że pani mnie przywiozła Teraz żyjemy z Jaskrem w jednym domu, ale nie bawimy się ze sobą. Jaskier mnie może już troszkę polubił i my już jesteśmy kumplami, gdy razem psy z sąsiedztwa trzeba obszczekać. Czasem Jaskier chce mi przypomnieć, kto rządzi w psim stadzie – jakbym nie wiedział, że on jest duży a ja nie – ale na szczęście tylko sobie trochę kłapie bo wie, że pani jego też kocha. [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Na początku to ja nie wiedziałem, kto jest moja panią i myślałem, że mała dziewczynka, taka słodka blondyneczka, a właściwie to myślałem, że jej opiekunka. Bawiły się ze mną całymi dniami, miziały, głaskały, dawały smakołyki. Potem opiekunka małej dziewczynki wyprowadziła się do swojego domku i ja myślałem, że to jednak ta dziewczynka. Ale mijał czas i już wiedziałem, że to jest mój dom i mój ogród i moje stado i moi ludzie. I powoli zacząłem układać sobie w głowie i teraz już wiem – moja panią, jedyną, ukochana jest ta mała pani, która mnie ze schroniska przywiozła. Rano moja hania wstaje i idzie do łazienki, a ja szybciutko razem z nią – mam w łazience swój kącik i tam mogę leżeć i myć się. Potem hania idzie do pracy a ja wtedy idę sobie na piętro i śpię w legowisku. To jest wersja oficjalna, bo jak tylko mogę to zajmuję kanapę albo fotel. Pan stara się mi utrudnić tą kanapę i fotele i kładzie na nich różne rzeczy, np. krzesła czy gazetownik. Ale między nogami krzesła też można spać na kanapie. A pani to udaje, że nie wie, że ja tam sobie uwielbiam sypiać. A potem Pani wraca do domu i ja już cały czas jestem obok niej. Jak gotuje w kuchni, jak je, jak czyta to ja cały czas chodzę za nią i krążę tak, żeby mnie widziała, żeby się nie niepokoiła, gdzie jestem. Ale najważniejsze to wleźć na kolana mojej pani. Trochę jestem za duży, ale nic to - w końcu pani mnie wzięła ze schroniska, bo się martwiła, ze jest mi tam źle i ja teraz nie mogę grymasić, ze ona ma za mało miejsca na kolanach, bo jeszcze by pomyślała, że w domu też jest mi źle. A w ogóle to ja prowadzę bardzo ciekawe życie. Rano nasłu****ę, czy hania już się obudziła i jak tylko mogę to wchodzę do sypialni i mówię jej, że ja też wstałem – opieram się łapami o łóżko i patrzę hani prosto w twarz, żeby widziała, że już jestem. A jak mi się nie uda to czekam pod drzwiami i razem maszerujemy do łazienki i czekam aż hania wyprowadzi nas na spacer. Po spacerze znowu idę z hanią do łazienki – czasami jeszcze Jaskier z nami idzie i wtedy jest ciasno, ale trudno hania mu pozwala. Hania sobie pluska się pod prysznicem a ja wylizuję swoje łapki i nie tylko łapki. No i jak wyjdziemy już z tej łazienki to kręcimy się po całym domu i dostajemy jeść i hania sobie gdzieś idzie. A ja w tym czasie zbieram siły do jej powrotu. No i potem to już cały czas jesteśmy razem. Cały czas patrzę na hanię i nawet nie bardzo wiem, co robią inni członkowie stada. A najbardziej lubię, jak hania siedzi przy biurku i coś tam stuka w takie przyciski i mówi, że pracuje. Ja sobie wtedy leżę na jej stopach i z zamkniętymi oczami myślę jak mi dobrze, jakim szczęśliwym psiakiem zostałem. I nawet Jaskra wtedy lubię. A czasem kładę się na kanapie i patrzę jak hania pracuje. I jest tak ciepło, cicho, spokojnie. No i niedługo po moim przyjeździe do domu hania znowu gdzieś pojechała i przywiozła taką śliiiiiiiiiiiczną małą psią dziewczynkę. I nazwaliśmy ją Bajeczka. Bo ona jest jak Bajeczka albo jak psie marzenie. I Bajeczka zaczęła z nami mieszkać. Na początku jak chodziliśmy na spacerki to hania musiała nosić Bajeczkę, bo mała wdrapywała się na nogi naszej hani i piszczała, że nie ma już siły chodzić. A teraz to jest już śliczną psią panienką i strasznym urwisem. Lubi biegać za mną i łapać z ogon. Raz to mnie tak złapała, że aż mnie ugryzła. Ja wiem, że ona nie chciała, ale i tak bolało. Ale pani mnie przytuliła i pogłaskała i wyjaśniła, że Bajeczka to jeszcze dziecko i wszystko jej trzeba najpierw wytłumaczyć. Więc jak mnie następnym razem chciała złapać za ogon, to ja jej wytłumaczyłem, że ... WARA OD MOJEGO OGONA. Ale bardzo, bardzo ją kocham. I czasem razem sobie leżymy na kanapie i śpimy a hania stuka w to coś na biurku. [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Kiedyś hania zabrała mnie do swojej pracy. Ubrała mi czerwona obróżkę, do której przyczepiła serduszko z adresem, wzięła czerwoną smycz. Wsiadłem do samochodu i bardzo byłem grzeczny. Przyjechaliśmy do takiego ogromnego garażu, wysiedliśmy z samochodu i pojechałem windą i wcale nic a nic się nie bałem. A w biurze znalazłem pod biurkiem hani legowisko. I to legowisko pachniało Irmą i Bajeczką. Więc położyłem się i spałem sobie czekając aż hania skończy pracować. A jak nie spałem to sobie zrobiłem malutką wycieczkę i chodziłem po pokojach i sprawdzałem kto tam pracuje – w końcu muszę wiedzieć czy hani nic w tej pracy nie grozi. I teraz już wiem gdzie jeździ hania jak jej nie ma w domu. Chciałbym z nią jeździć codziennie, ale muszę pilnować domu.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]A kilka dni temu hania przyniosła taką małą czarną kicię. Ją też lubię - w końcu jaka to dla mnie konkurencja takie maleństwo w dodatku chore. Irma ciągle chce tą małą Sabcię wylizywać i kicia czasami jest cała mokra a nasza hania mówi, że w Irmie budzi się instynkt opiekuńczy. Bajeczka też chce się opiekować kicią i obie dziewczyny chcą jej matkować. A kicia woli sama chodzić po domu i zwiedzać. Zaczepia Rufusa, który nie jest z tego powodu szczęśliwy, ale tez jest ciekawy co to za nowy domownik. I Rufusik trochę się tej malutkiej boi – śmieszne , prawda? Taki wielki rudy kocur a boi się takiej maleńkiej czarnej kociczki. Ale chyba się zaprzyjaźnią. I nasze stado składa się teraz z czterech psów i dwóch kotów. A wśród psów dwie dziewczyny i dwaj chłopcy. A wśród kotów jeden chłopak i jedna dziewczyna. No to chyba jest jakaś równowaga.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]A najbardziej nie lubię, gdy hania wyjeżdża. Nawet na spacerki nie chcę wtedy chodzić. I nikt tego nie rozumie. Ja nie mogę wyjść z domu, bo jakby hania wróciła i mnie by nie było to mogłaby się strasznie zmartwić a ja nie chcę żeby moja hania się martwiła. Więc robię co muszę pod domem i za żadne skarby nie pójdę dalej – muszę pilnować naszego domu i czekać na hanię.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]A w ogóle to ja muszę pilnować domu i bronić mojego stada. Dlatego gdy tylko pojawiają się Obcy ruszam razem z resztą i strasznie ich obszczekujemy. Tylko nie wiem, czemu Jaskier i Irma po obszczekaniu stoją i tylko się gapią i ja musze załatwiać resztę, więc skoro oni nie wiedzą jak, to ja się skradam i lekko gryzę Obcych w łydki – niech wiedzą, że stado jest pilnowane przeze mnie.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]A tak w ogóle to piszę, bo chciałem, żeby wszystkie moje cioteczki wiedziały, że jestem zadowolonym psem domowym, kanapowcem, psem obronnym, myszołapem, że mam lśniące futerko i tyle jedzonka, że mi się maleńkie fałdki na brzuszku zrobiły. I codziennie jestem głaskany, miziany, przytulany.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]I bardzo, bardzo ciociom dziękuję, że napisały o mnie na dogomanii, bo gdyby tego nie zrobiły to moja hania nigdy by się o mnie nie dowiedziała i nadal bym był psem bezpańskim w schronisku.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]I tylko się tak strasznie martwię, że jeszcze tylu moich kolegów i koleżanek jest w schroniskach i czeka na swoją panią i pana i ja bardzo, bardzo tym pieskom i kotkom i cioteczkom życzę, żeby jak najszybciej domki i pańcie się dla nich wszystkich znalazły.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Lotnik[/FONT][/COLOR] Quote
da-NUTKA Posted December 27, 2005 Posted December 27, 2005 Piękna opowieśc szczęśliwy Lotniku - poszczęściło ci się :) Danka Quote
Ulka18 Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Lotniku, piekny list napisales! Jaka to przemila opowiesc, tak z rana przy kawie. Podnosi na duchu i dodaje skrzydel. Quote
Bea1 Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Lotnisiu to piekny list, dziekuję...wiem jak kochasz swoją Hanię..myslę też, że kochają Ją wszyscy bo jest cudowna:buzi: , dobra i wrażliwa na krzywdę Twoich braci. Quote
Klassa Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 :bigcry: :placz: Po przeczytaniu tego wątku traducyjnie udaję że podziwiam widoki za oknem coby nie myśleli że płaczę. Irma, jak będzie konkurs na najcudowniejszą osobowość roku w naszej gminie - wysuwam Twoją kandydaturę!!! :saint1: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.