Jump to content
Dogomania

DLA OSÓB O MOCNYCH NERWACH DOSWIADCZENIA


lucky_tommy

Recommended Posts

[quote name='pj_']Już tyle razy w róznych miejscach pisałam o wegetarianiźmie i oczywiście prymitywnym umysłom [a te mają iść do piekła :p ] nie da się wytłumaczyć, że mięso jest TYLKO dla naszych podniebień. Pierwotni ludzie mieli "płaskie" zęby- do rozdrabniania roślinek itepe.
[/quote]

Czy mam rozumieć, że zwolenników mięsa (dyskutantów z postów powyżej) uważasz za "prymitywne umysły"? Jeśli tak, to apeluje o kulturalne zachowanie i wypowiedzi zgodne z regulaminem.

Nie odpowiedziałaś na resztę moich pytań :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ach jaka wrażliwość na los zwierząt cechuje niektórych zwolenników wegetarianizmu...
I z jaką lubością obrażaja oni wszystkich tych, którzy nie są równie "wrażliwi" i mają czelność jeść mięcho :evil:

pj_ -> skąd w tobie tyle jadu?
Z tej marchewki i fasoli?


BTW z jaskiń wyszliśmy już tysiące lat temu :P
Świat zmienia się nie tylko dlatego, że rozwinęła się cywilizacja.
Po prostu tak działają prawa natury zwane czasem ewolucją, a czasem palcem bożym.

Link to comment
Share on other sites

to ja powiem tak:
nie jem miecha, bo bez niego czuje sie lepiej, nie tyje, nie czuje sie po obiedzie 'ciezka'.
kiedys studiowalam w szkole medycznej i poszlam na wycieczke do zakladow miesnych-moze sie sie zrobic czlowiekowi zle na widok niektorych 'rzeczy' :-?
mieso samo w sobie byc moze ok, ale proces jaki ono przechodzi nim trafi na nasze stoly...
sorry, ale jesli z 1 kg szynki z zakl. miesnym robi sie 3 kg :o to troche tej chemii jest w srodku...
kwestia zdrowotna w moim przypadku jest priorytetem.
nazdzwyczajnym milosnikiem zwierzat chyba nie jestem bo lubie buty,torebki i odziez skorzana
:roll:
fakt. mieso ma najbardziej wartosciowe bialko, ale jesli ktos zna sie na temacie, umie sobie zastopic je bialkiem roslinnym. nie jest to proste...
jesli ktos mnie wypytuje jak to jest nie jesc miesa, itp. to odpowiadam, natomiast nie namawiam na sile, bo nie o to chodzi. kazdy robi jak uwaza i tak jest najfajniej

Link to comment
Share on other sites

SH mysle sobie, ze masz racje, niestety...
czesto sie spotyka, ze ekolodzy, wegetarianie, itp sa tak strasznie przekonani o slusznosci swych pogladow i tak strasznie chca swoje poglady wcisnac innym, ze robia sie zlosliwi, wredni i obrazaja ludzi. traca niestety na tym najczesciej poglady a nie sami ludzie...

Link to comment
Share on other sites

an3czka @ dzięki, ale niezupełnie o rację mi tu chodzi lecz o tolerancję.
Nadgorliwość, w tym w propagowaniu idei weganizmu, uważam za coś gorszego od faszyzmu. Każdy fanatyzm rodzi krzywdę innych.

Wysoko cenię osoby, które , podobnie jak np. Ty, nie jedzą mięsa i nie są w tym wyborze "nawiedzone". Potrafią swój wybór rozsądnie uzasadnić i szanują odmienne wybory innych ludzi.

Mam wałsne doświadczenia związane z dietą bezmięsną i selektywną.
Przez blisko 3 lata nie jadłam mięsa ssaków.
Niestety ze względów zdrowotnych musiałam to zmianić :(
Bo nie jest prawdą, że dieta wegetriańska czy wegańska jest dobra dla wszystkich. U wielu osób wywołuje np. anemię.
Nadal w zasadzie nie jadam tzw. sklepowych wędlin. Wolę takie, które mogę zrobić w domu z prawdziwego kawałka mięsa, boczku, podrobów itd. Jest z tym trochę zachodu, ale za to co za smak i trwałość :)
I to bez konserwantów :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an3czka']
kiedys studiowalam w szkole medycznej i poszlam na wycieczke do zakladow miesnych-moze sie sie zrobic czlowiekowi zle na widok niektorych 'rzeczy' :-?
mieso samo w sobie byc moze ok, ale proces jaki ono przechodzi nim trafi na nasze stoly...
sorry, ale jesli z 1 kg szynki z zakl. miesnym robi sie 3 kg :o to troche tej chemii jest w srodku...[/quote]

Bez przesady z tymi 3 kg szynki z 1kg mięsa (1 reguły wydajność jest 1,2-1,3) ale taką wydajność osiągają duże zakłady, produkujące masowo.
Ze względu na pracę, którą wykonuję, w zakładach przetwórstwa mięsnego i ubojniach jestem praktycznie 2 razy w tygodniu więc mniej więcej orientuję się co z czego. Chemia, o której piszesz, która podnosi wydajność z 1kg to w większości przypadków skrobia, hydrolizat białka sojowego i białko sojowe, karagen - więc wszystko pochodzenia roślinnego oraz peklosól.
Niestety przepisy unijne są bardziej liberalne jeśli chodzi o stosowanie fosforanów więc obecnie można ich więcej stosować w większej ilości asortymentów niż dawniej.

[quote name='an3czka']fakt. mieso ma najbardziej wartosciowe bialko, ale jesli ktos zna sie na temacie, umie sobie zastopic je bialkiem roslinnym. nie jest to proste...
jesli ktos mnie wypytuje jak to jest nie jesc miesa, itp. to odpowiadam, natomiast nie namawiam na sile, bo nie o to chodzi. kazdy robi jak uwaza i tak jest najfajniej[/quote]

Nie jest do końca prawdą, że najbardziej wartościowe jest białko mięsa. Największą wartość biologiczną ma białko jaja kurzego (BV=100) ze względu na optymalną zawartość aminokwasów egzogennych i dość wysoką ilość aminokwasów limitujących potem jest dopiero białko mięsa i białko mleka.
Można nie jeść mięsa ale powinno się jeść białko pochodzenia zwierzęcego - sery, jogurty, jaja.[/quote]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

an3czka, pj_ , Morrisonka ;)
też jestem wegetarianką...
jest ktoś jeszcze na tym forum, kto nie je mięsa?

szanuję osoby, które jedzą mięso, i nie namawiam nikogo 'na siłę' żeby został wegetarianinem, chociaż... 'przy okazji' jak ja przechodziłam na wegetarianizm, połowa mojej rodzinki też przestała jeść mięso ;) po prostu dla mnie trzeba było zrobić inny obiad, więc czasami nikomu nie chciało się robić mięsa... i obiady były wegetariańskie. tylko moje dwie siostry się uparły, że nie zmienią zdania. ale innych osób nie namawiam...

pozdrowiania dla wszystkich ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Ja też jestem wegetarianką od jakiś 15 lat, czuję się dobrze, nienajgorzej wyglądam, nie mam więkzych problemów ze zdrowiem. Nie wiem, czy to wynik nie jedzenia mięsa, czy przypadek. Zrezygnowałam z mięsa, bo myslę że to mniejsze zło. Unikam też rzeczy robionych ze skóry i kosmetyków testowanych na zwierzętach, przynajmniej tyle mogę zrobić...

Czy lista lucky tommy z pierwszej strony firm, które nie testują karm w okrutny sposób jest wiarygodna? Chciałabym kupować karmę mając pewność, że nie finansuję tego bestialstwa... Kupując produkty takich firm lub udając, że nie wiemy co tam się dzieje jesteśmy współwinni, nawet jeśli nie mamy poczucia winy...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Jestem wegetarianką od 2 lat. Unikam wyrobów ze skóry i kosmetyków, leków testowanych na zwierzętach;) Oczywiście psa nie zmuszam do jedzenia roślinek:evil_lol: Do tej pory karmiłam go rolay canion dla sznaucerów miniaturek, czy ona jest testowana na zwierzętach? Nie chcę przyczyniać się do męczarni zwierząt...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='an3czka']kiedys obilo mi sie o uszy, ze ktos chcial ze swego psa wegetarianina zrobic hehehe. oczywiscie mu nie wyszlo :angel:[/quote]

[COLOR=DarkGreen][B]an3czka[/B][COLOR=DarkSlateGray], a innym wychodzi :diabloti: - moja sucz od około 8 m-cy jest wegetarianką i ma się świetnie ... psy są wszystkożerne więc przy odrobinie zachodu i zaangażowania wszystko jest możliwe ... nie spotkałem wielu veggie dogs w polsce - o kilku przypadkach czytałem, natomiast w uk może nie jest to nagminne ale częste (... skoro są np sklepy internetowe sprzedające wegetariańska i wegańską żywność dla zwierząt)[/COLOR][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an3czka']ciesze sie, ze pies nie tknal tego swinstwa (wegetariańskiej karmy dla psów - przyp. mój) , gdyz pomysl jest niedorzeczny, delikatnie mowiac :evilbat:[/quote]
[COLOR=DarkSlateGray]wyobraż sobie, że mój wet ma zupełnie inny pogląd na "niedorzeczność" owego pomysłu a pies jak pisałem przed chwilą ma się świetnie - sama zmiana diety przeszła bez żadnych fochów czego się w sumie nie spodziewałem

edit: doczytałem wątek do końca i pozwolę sobie z racji osobistych doświadczeń na wyrażenie swojej opinii - cóż żyję w tym niesprzyjającym i zimnym klimacie ponad 30 lat z czego ostatnie 15 lat jako weganin, dziękuję mam się świetnie, kiedy mówię ludziom ile mam lat wyrażają lekkie zdziwienie, i dodam, że nie skakam zbytnio dookoła swojej diety, gorączkowo odmierzając gramy dziennych dawek wszystkich składników (rotfl) - moim zdaniem mit o weganizmie jako diecie dla powiedzmy włochów - obalony!

organizm ludzki nie potrzebuje mięsa - potrzebuje witamin, cukrów, tłuszczy i białka - a dokładniej aminokwasów, zwłaszcza egzogennych gdyż pozostałe potrafi sobie sam przetworzyć - idealnym źródłem jest białko jaja kurzego, gdyż zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne - pozostałe substancje białkowe zawierają niektóre z nich i różnią sie składem pomiędzy sobą - nie ma natomiast żadnego powodu by dostarczać aminokwasy egzogenne wszystkie w jednym produkcie - chodzi po prostu o to żeby je dostarczać - kluczem jest więc po prostu różnorodność

co do chemii w produktach mięsnych - bardziej mówiłbym nie o tym co jest dodawane podczas produkcji wyrobu czyli po hmmm uboju - tylko przed - podczas hodowli - obecne trendy w produkcji (koszty, koszty) czyli klatki, unieruchamianie zwierząt na cały czas "życia" do momentu uboju powoduje ich słabnięcie i chorowanie, są więc faszerowane lekami, o ile mi zresztą wiadomo do samego mięsa również dodaje się różnego rodzaju polepszacze (jeszcze dodam - niejedne testy produktów mięsnych, zwłaszcza tych tańszych wskazywały wyraźnie że karma dla psów jest znacznie lepszej jakości ;-))

jeśli chodzi o peta (people for ethical treatment of animals) - pierwsze pytanie skąd te informacje? bo źródła mogą być różne - od portali pokroju pudelka po np branżową prasę (to chyba trochę zmienia ?), dwa - założe, że to prawda - ale nawet wtedy uderza to w organizację a nie w jej przekaz czy idee które głosi

całkowity weganizm - melduję, możliwy (nota bene kiedy przechodziłem z diety wegetariańskiej na wegańską, znajomy krisznaita oznajmił mi, że nie pijąc mleka nie przeżyję roku)

no cóż trzymanie psów dla naszej przyjemności nie jest raczej stanem naturalnym, nieprawdaż ? w chwili obecnej nie jest juz mozliwe odwrócenie procesu udomowienia psa - gdzieś obiła mi się o oczy informacja że współczesny pies - jako gatunek - zawiera (obecnie, po wiekach od udomowienia) tak dużą liczbę mutacji genetycznych, że nie przetrwałby żyjąc dziko, bez pomocy człowieka - z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby pies był gatunkiem żyjącym dziko i każdy z nas musiałby sam udomowić swojego pupila, psy trafiałyby do rąk właściwych osób i nie byłoby - lub byłoby znacznie mniej - przypadków z którymi mamy tu do czynienia na codzień: młody pit wyrzucony przez balkon, amstaffka z podciętym gardłem itd

na forum jest sporo wegetarian - to wychodzi przy okazji takich rozmów jak ta

co do rzekomej agresji czy złości w postach wegetarian - zauważcie proszę, że samo przedstawianie wegetarianizmu jako bzdury właściwie bez znajomości tematu delikatnie mówiąc, kulturalne nie jest

moja wypowiedź nie jest żadna propagandą czy próbą nakłonienia kogokolwiek do czegokolwiek, czasy wojującego wegetarianizmu minęły mi dawno - każdy z nas ma swoją ścieżkę w życiu i musi podejmować swoje własne wybory ( ... i oby robił to dobrze i umiał brać za to odpowiedzialność)
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='osho'][COLOR=DarkSlateGray]

organizm ludzki nie potrzebuje mięsa - potrzebuje witamin, cukrów, tłuszczy i białka - a dokładniej aminokwasów, zwłaszcza egzogennych gdyż pozostałe potrafi sobie sam przetworzyć - idealnym źródłem jest białko jaja kurzego, gdyż zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne - pozostałe substancje białkowe zawierają niektóre z nich i różnią sie składem pomiędzy sobą - nie ma natomiast żadnego powodu by dostarczać aminokwasy egzogenne wszystkie w jednym produkcie - chodzi po prostu o to żeby je dostarczać - kluczem jest więc po prostu różnorodność
[/COLOR][/quote]

dokładnie,białko jaja to białko WZORCOWE,najbardziej wartościowe,zawierające wszystkie niezbędne aminokwasy egzogenne

studiuję dietetykę i w dietetyce jako nauce dieta wegetariańska( ale ta racjonalna-semi albo lakto,laktoowowegetariańska) uważana jest za jedną z najzdrowszych diet,zalecaną przez wielu specjalistów

także nie popadajmy w paranoję,bez mięsa da się żyć
sama jestem wegetarianką od 5 lat i zaczynam się zastanawiać nad weganizmem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SH']Brawo Jarek :klacz:
NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ!

Znacznie więcej krzywdy niż firmy robią codziennie psom i kotom tzw. zwykli ludzie :P
I z tej krzywdy nie ma żadnego pożytku!
Z testowania karm przynajmniej coś czasem wynika dobrego dla kolejnych pokoleń naszych zwierzaków.

[/quote]

Chyba nie masz pojecia na czym polega testowanie na zwierzetach cyt."Osiemnastu psom wycieto kosci przednich i tylnich lap i poddano je naprezeniom az do zlamania ,aby ustalic wplyw diety na ich lamliwosc"
To tylko jeden przyklad z wielu.Ponadto mozna przeczytac,co nasze pieski jedza...:shake:

Zrodlo: [URL]http://www.z-palacu-cesarza.j.com.pl/zywienie/praktyki_przemyslu.htm[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo prosze, nie cytujcie mi tu Nexusa, ani zadnych innych tego typu czasopism czy walcz\acych o zaprzestanie badan pseudomilosnikow. Oni wymyslaja artykuly z powietza, to tak jakby wierzyc w "Skandale" i ich stada dinozaurow na Marsie i kosmitow lapiacych wieloryby... ;)

W Europie jakiekolwiek doswiadczenia na zwierzetach, zwlaszcza na drapieznych, naczelnych i wolnozyjacych sa regulowane szalenie restrykcyjne. Na szczescie. Pisalem prace magisterska z behawioru, teraz pracuje w UK w hodowlach gryzoni laboratoryjnych. Mowy nie ma o najmniejszym uchybieniu dobrostanu zwierzat.

P.S. Pamieta ktos "Skandale" ?:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pituophis']W Europie jakiekolwiek doswiadczenia na zwierzetach, zwlaszcza na drapieznych, naczelnych i wolnozyjacych sa regulowane szalenie restrykcyjne. [/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]tak, w szczególności w polsce... hmmm, mam za sobą parę lat w federacji zielonych/froncie wyzwolenia zwierząt więc nie wiem czy mam prawo głosu jako pseudomiłośnik...

pamiętam skandale :diabloti:
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='pituophis']

W Europie jakiekolwiek doswiadczenia na zwierzetach, zwlaszcza na drapieznych, naczelnych i wolnozyjacych sa regulowane szalenie restrykcyjne. [/quote]

A nawet jeśli są sprawdzane to nie zmienia faktu że na szczurach albinosach, baglach, kotach, myszach itd. testuje się produkty i przeprowadza eksperymenty... Przecież te zwierzęta są udomowione...:-(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[quote name='AM']Nie odpowiedziałaś na resztę moich pytań :wink:[/quote]
To ja odpowiem, można :wink:?
[quote][B]Czy dieta wegetariańska może poprawić lub przywrócić zdrowie? Czy może zapobiec pewnym chorobom?[/B]

Zwolennicy wegetarianizmu od wielu lat twierdzą, że tak jest, chociaż jeszcze do niedawna nie mieli zbytniego poparcia ze strony współczesnej nauki. Jednak stosunkowo niedawno naukowcy prowadzący badania w dziedzinie medycyny dowiedli, że istnieje ścisły związek między jedzeniem mięsa a takimi chorobami jak rak i schorzenia serca. Dzięki wynikom tych badań ich poglądy na temat wegetarianizmu uległy zmianie.

Dowód na to, że wegetarianie nie tylko żyją dłużej, ale również zdrowiej, dostarczyły dwa wielkie studia: Giesener Vegetarier-Studie z roku 1989 oraz wieloletnie studia Krebsforschungsinstitut w Heidelbergu z roku 1991. Oto ich najważniejsze wyniki:
[B]- Wegetarianie mają znacznie niższy poziom cholesterolu we krwi niż osoby spożywające mięso.
- Przeciętnie mają niższe ciśnienie krwi - są zatem mniej narażeni na zawał.
- Zwykle mają przwidłową wagę ciała, nie mają skłonności do tycia, ponieważ spożywają mniej skoncentrowanych nośników energii, za to więcej błonnika niż osoby "wszystkojedzące".
- Rzadziej chorują na raka.
- Mają mniej problemów z chorobami jelita grubego.
- Rzadziej chorują na kamienie żółciowe i reumatyzm.
- Ich nerki są mniej obciążone produktami spalania białek i są przez to zdrowsze.
- Badania krwi nie wykazały braku jakichkolwiek składników odżywczych.[/B]



[B]Choroby serca[/B]

Już w latach sześćdziesiątych naukowcy podejrzewali, że dieta oparta na mięsie ma wpływ na rozwój arteriosklerozy (miażdżycy) i chorób serca. W roku 1961 Journal of the American Medical Association stwierdził, że od 90 do 97% chorób serca można zapobiec przestrzegając diety wegetariańskiej.

Od tego czasu przeprowadzono szereg rzetelnych badań, które wykazały, że poza tytoniem i alkoholem, jedną z głównych przyczyn przedwczesnej śmierci mieszkańców Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych, Australii i innych zamożnych rejonów świata jest spożywanie mięsa.

Ciało człowieka jest niezdolne do wydalania nadmiernej ilości tłuszczu zwierzęcego i cholesterolu. 214 naukowców, którzy w 23 krajach dokonywali badań nad miażdżycą, wykazało niemal zupełna zgodność opinii na temat związku między dietą, poziomem cholesterolu we krwi i schorzeniami serca. Kiedy człowiek spożywa większe ilości tłuszczów niż potrzebuje (tak jak to jest w przypadku diety mięsnej), to nadmiar cholesterolu staje się problemem. Gromadzi się on na wewnętrznych ściankach naczyń krwionośnych, utrudnia przepływ krwi do serca i może prowadzić do powstawania nadciśnienia, choroby serca i zawałów.

Natomiast naukowcy z uniwersytetu w Mediolanie i ze szpitala Maggiore dowiedli, że białko roślinne wpływa na utrzymanie niskiego poziomu cholesterolu. W artykule dla brytyjskiego czasopisma medycznego The Lancet, D.C.R. Sirtori dowodzi, że dla ludzi, u których istnieje współzależność między wysokim poziomem cholesterolu a chorobami serca, korzystna może być dieta, która dostarcza jedynie białka pochodzenia roślinnego.


[B]
Choroby nowotworowe[/B]

A co wiemy na temat raka? Badania z ostatnich dwudziestu lat mocno podkreślają związek między jedzeniem mięsa a rakiem okrężnicy, odbytu, piersi i macicy. Te odmiany raka rzadko spotyka się w społecznościach, które nie spożywają mięsa lub ograniczają je do minimum, jak na przykład u Adwentystów Dnia Siódmego, Japończyków czy mieszkańców Indii, a występują głównie wśród populacji jedzących mięso.

Inny artykuł w The Lancet stwierdza: "Dieta ludzi żyjących na obszarach o wysokich wskaźnikach liczby zachorowań na raka okrężnicy obfituje w tłuszcze i białko zwierzęce, podczas gdy mieszkańcy obszarów, na których notuje się niewiele przypadków chorób nowotworowych, stosują dietę w dużym stopniu wegetariańską, z niewielkim spożyciem tłuszczów lub innych produktów pochodzenia zwierzęcego".

Rollo Russell w Uwagach o przyczynach raka pisze: "Z dwudziestu pięciu narodowości, których przedstawiciele spożywają duże ilości mięsa, u dziewiętnastu obserwuje się wysoką liczbę zachorowań na raka, a tylko u jednej niską. Natomiast wśród trzydziestu pięciu narodowości, których przedstawiciele jedzą mało lub wcale nie jedzą mięsa, u żadnej nie występuje tak wysoka liczba zachorowań".

Dlaczego osoby jedzące mięso mają skłonność do zapadania na te choroby? Jedną z przyczyn, którą podają biolodzy i żywieniowcy, jest fakt, że układ pokarmowy człowieka nie jest przystosowany do trawienia mięsa. Zwierzęta mięsożerne mają krótki układ trawienny (tylko trzy razy dłuższy od ich tułowia), co pozwala im na szybkie wydalanie rozkładających się i wydzielających silne trucizny resztek mięsa. Ponieważ pokarmy roślinne trawi się wolniej niż mięso, roślinożercy mają jelita dwanaście razy dłuższe od tułowia. I taka jest też długość jelita ludzkiego. Dlatego też jeśli człowiek je mięso, to powstające podczas trawienia toksyny mogą obciążyć nerki i spowodować powstanie skazy moczanowej, artretyzmu, reumatyzmu, a nawet raka.

Z powodu tego typu odkryć Amerykańska Akademia Nauk w raporcie z roku 1983 stwierdza, że ludzie mogliby zapobiec często występującym rodzajom raka jedząc mniej mięsa, a więcej warzyw i zbóż.



[B]Jedzenie mięsa a nerki
[/B]
Jak jedzenie mięsa wpływa na nerki opisuje Dr John Harwey Kellog. Analizy porównawcze wykazały, że nerki osób jedzących mięso muszą wykonać trzykrotnie większą pracę niż nerki wegetarian, aby oczyścić organizm ze związków azotowych. Z tego powodu nerki z upływem lat nie wykonują tego zadania w stopniu wystarczającym dla organizmu.

Amerykańskie Towarzystwo Medyczne podało, że spożywanie mięsa w ilości, która jest polecana w diecie wysokobiałkowej powoduje wytwarzanie nadmiaru kwasu moczowego. Dr Robert Atkin przyznał, że kamienie nerkowe są wynikiem komplikacji spowodowanych nadmiarem kwasu moczowego w organizmie.

[B]

Czy jedzenie mięsa jest estetyczne i bezpieczne?[/B]

Do mięsa dodawane są też substancje chemiczne. Mięso ubitego zwierzęcia zaczyna bardzo szybko gnić, a po kilku dniach zaczyna zmieniać kolor na chorobliwie szaro-zielony. Przemysł mięsny maskuje to odbarwienie za pomocą azotanów i azotynów oraz innych środków konserwujących, w ten sposób nadając mięsu jaskrawo-czerwony kolor. Niedawne badania wykazały, że wiele z tych środków to substancje rakotwórcze.

Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że żywy inwentarz dokarmiany jest ogromną ilością środków chemicznych. Gary i Steven Null w książce Trucizny w twoim ciele wykazują coś, co powinno skłonić każdego do głębszego zastanowienia się przed następnym zakupem befsztyku czy szynki. "Zwierzęta utrzymywane są przy życiu i tuczone za pomocą ciągłego podawania im środków uspokajających, hormonów, antybiotyków oraz 2 700 innych leków. Zaczyna się to już przed ich narodzeniem i trwa długo po śmierci. Chociaż substancje te nadal są obecne w mięsie, kiedy je spożywasz, prawo nie wymaga, by zostały wyszczególnione na opakowaniu".11

Z tego powodu, że mięso zaczyna się psuć tuż po uboju, jest ono bardzo dobrym podłożem dla różnych bakterii i innych istot, które przenoszą infekcje. Aby mięso stało się odpowiednio "miękkie i delikatne", powinno wisieć przez kilka dni i trochę się rozłożyć. Na dodatek, rzeźnicy wykonujący brudną pracę przy ćwiartowaniu, mają często zainfekowane rany, gdyż kaleczą się ostrymi nożami.

Weterynarze poświęcają zazwyczaj tylko kilka sekund na zbadanie każdej ubitej sztuki, dlatego zdarza się, że nie zostają oddzielone trudno wykrywalne chore tkanki i nowotwory. A jeśli nawet natrafią na jakiś guz, czy schorzenie, to wycinają tylko część uszkodzoną, a pozostałość mimo, że jest także zakażona, przeznaczają do spożycia.



[B]Czy człowiek jest istotą mięsożerną?
[/B]
Ale chwileczkę! Czy człowiek nie jest istotą mięsożerną? Czyż nie potrzebuje białka zwierzęcego?

Odpowiedź na oba pytania brzmi: nie! Chociaż historycy i antropolodzy na ogół utrzymują, że historycznie człowiek jest istotą wszystkożerną, to nasza budowa anatomiczna - zęby, szczęka i układ trawienny - przemawia za dieta bezmięsną. Amerykańskie Towarzystwo Dietetyczne podaje informację, że na przestrzeni dziejów przeważająca część ludzkości odżywiała się pokarmami wegetariańskimi lub zachowywała dietę zbliżona do wegetariańskiej.

Znaczna część świata nadal żywi się w ten sposób. Nawet w najbardziej uprzemysłowionych krajach zamiłowanie do mięsa ma historię nie dłużshą niż sto lat. Dało mu początek społeczeństwo konsumpcyjne dwudziestego wieku oraz wynalezienie chłodni.

Jednak nawet w dwudziestym wieku ciało człowieka nie może przystosować się do jedzenia mięsa. Wybitny szwedzki uczony Karol Linneusz oznajmił: "Zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrzna budowa człowieka w porównaniu z anatomią zwierząt świadczy o tym, że naturalnym pożywieniem człowieka są owoce i soczyste warzywa". Tabela zamieszczona poniżej porównuje anatomię człowieka z anatomia zwierząt mięsożernych i roślinożernych.


[B]Części ciała:[/B]
[I][B]Mięsożercy[/B] [/I]
[I][B]Zęby[/B][/I] Słabo rozwinięte siekacze. Trzonowce ostre, długie i spiczaste, nieprzystosowane do rozcierania. Kły są dłuższe i kilkakrotnie twardsze niż u roślinożerców dzięki czterokrotnie większej zawartości fosforu i magnezu.
[I][B]Ślina[/B] [/I]O odczynie kwaśnym. Nie zawiera ptialiny - enzymu potrzebnego do trawienia skrobi z ziarna.
[I][B]Gruczoły ślinowe[/B][/I] Słabo rozwinięte, (nie są potrzebne do wstępnego trawienia ziarna i owoców).
[I][B]Żołądek[/B][/I] Kształt okrągły. Wydziela mocno stężony kwas solny, dzięki czemu może trawić mięso i kości.
[I][B]Jelita[/B] [/I] Jelita tylko 3 razy dłuższe niż tułów, co pomaga w szybkim wydaleniu resztek mięsa rozkładającego się już w przewodzie pokarmowym.
[I][B]Wątroba[/B] [/I] Duża zdolność usuwania z organizmu kwasu moczowego, (którego duże ilości zawiera mięso).
[I][B]Ręce[/B][/I] Mają twarde i ostre pazury.
[I][B]Skóra[/B][/I] Brak porów. Pocenie następuje przez język.
[I][B]Język[/B][/I] Szorstki.

[I][B]Roślinożercy i człowiek[/B][/I]
[I][B]Zęby[/B][/I] Dobrze rozwinięte siekacze. Trzonowce płaskie, przystosowane do rozgniatania roślin. (Posiadanie kłów przez człowieka nie świadczy o mięsożerności, ponieważ typowi roślinożercy jak np. małpy, wielbłądy, i piżmowce też je mają).
[I][B]Ślina[/B][/I] Zasadowa, z dużą zawartością ptialiny.
[I][B]Gruczoły ślinowe[/B][/I] Dobrze rozwinięte, potrzebne przy wstępnym trawieniu zbóż i owoców.
[I][B]Żołądek[/B][/I] Kształt podłużny, o złożonej strukturze, zwinięty, z dwunastnicą. Wydziela kwas solny 10-krotnie słabszy, niż żołądki zwierząt mięsożernych.
[I][B]Jelita[/B] [/I]Jelita 12 razy dłuższe niż tyłów, ponieważ pokarm roślinny później niż mięso ulega procesom rozkładu.
[I][B]Wątroba[/B][/I] Wątroba małpy i człowieka ma 15 razy mniejszą zdolność usuwania kwasu moczowego niż wątroba mięsożernych.
[I][B]Ręce[/B][/I] Długie i ruchliwe palce przystosowane do zrywania owoców.
[I][B]Skóra[/B][/I] Ma pory, przez które wydzielany jest pot.
[I][B]Język[/B][/I] Gładki.



Tabela powstała w oparciu o następujące źródła:

1. Vegetarianism. A Way of life, Dudley Giehl. New York 1979.
2. Kulvinskas Viktoras, Survival into the 21-st century, Woodstock Valley 1979.
3. D. Andrews, Fit Food for Men, (Chicago, American Hygiene Society, 1970).



Jedną z największych i najważniejszych różnic między istotami mięsożernymi i roślinożernymi są zęby. Istoty mięsożerne muszą polować i w związku z tym mają ostre pazury i silne szczęki, z długimi i ostro zakończonymi zębami, które potrafią przeciąć skórę i wbijać się w mięso. Mięso nie musi być, w przeciwieństwie do ziaren i jarzyn, żute w jamie gębowej w celu strawienia, lecz jest trawione przede wszystkim w żołądku i w jelitach. Np. kot może wcale nie żuć. Zwierzęta roślinożerne natomiast mają zęby o szerokich powierzchniach żujących, którymi mogą rozdrabniać wszystkie włóka. Dlatego roślinożercy mogą także poruszać szczękami w płaszczyźnie poziomej, czego nie potrafią mięsożercy.

Pokarm roślinny który jest. bardziej twardy i bogaty we włókna (błonnik) wymaga dłuższego czasu na spalanie i rozkłada się bardzo powoli. Dlatego bez trudności może pozostawać w organizmie bardzo długo. Natomiast mięso rozkłada się bardzo szybko i wymaga szybkiego spalania. Dlatego przewód pokarmowy istot roślinożernych ma długość równą ok. 10-12 długościom tułowia, podczas gdy przewód pokarmowy zwierząt mięsożernych ma długość równą ok. 3 długościom tułowia. Ponadto istoty mięsożerne i roślinożerne piją w różny sposób. Mięsożerne chłepcą wodę językiem, podczas gdy roślinożerne zasysają wodę do jamy gębowej. Z faktów tych możemy wyciągnąć wniosek, że z punktu widzenia fizjologii, ludzie, zdecydowanie nie są istotami mięsożernymi (patrz powyższa tabela).

Ponadto, jest oczywiste, że nasze naturalne instynkty nie są podobne do instynktów istot mięsożernych; większość osób jedzących mięso woli, aby inni zabijali zwierzęta dla nich, ponieważ przypuszczalnie czuliby się bardzo źle, gdyby sami byli zmuszeni do wykonywania tej odpychającej czynności związanej z zabijaniem i ćwiartowaniem. Zwierzęta mięsożerne zawsze jedzą mięso surowe, natomiast ludzie próbują maskować mięso jak tylko potrafią, przez mielenie, gotowanie, pieczenie, przyprawianie, polewanie sosami lub przykrywanie sałatą. Wszystko po to, aby ukryć pierwotny, surowy stan mięsa. Pewien uczony opisał to zjawisko następująco: "Pysk kota wilgotnieje, kiedy czuje on zapach kawałka surowego mięsa, a nie na widok świeżego owocu. Gdyby ludziom sprawiało przyjemność rzucanie się na królika lub ptaka, rozrywanie zębami jeszcze żyjącego zwierzęcia i połykaniu ciepłej krwi, to można byłoby wnioskować, że człowiek posiada instynkt mięsożercy. Ale tak nie jest. A przecież kiść świeżych, soczystych winogron może u każdego z nas pobudzić wydzielanie śliny, nawet jeśli nie jesteśmy głodni, ponieważ są dla nas smaczne".



[B]Czy do sprawnego funkcjonowania organizmu wystarczą białka roślinne?[/B]

Jeśli chodzi o białko, to dr Paavo Airola, czołowy autorytet w dziedzinie biologii i fizjologii żywienia, stwierdził: "Oficjalne dane na temat dziennego zapotrzebowania na białko mówią, że wcale nie potrzebujemy 150 g białka, jak twierdzono jeszcze dwadzieścia lat temu, lecz jedynie od 30 do 45 g. Dowiodły tego rzetelne badania o zasięgu ogólnoświatowym. Białko spożywane w nadmiarze nie tylko się marnuje, ale jest przyczyna poważnych zakłóceń w organizmie oraz występowania raka i chorób serca. Aby otrzymać 45 g białka dziennie, nie trzeba jeść mięsa. Można je uzyskać z diety ściśle wegetariańskiej, składającej się z ziarna, soczewicy, orzechów, warzyw i owoców".

A oto fragmenty z wywiadu udzielonego Przeglądowi Technicznemu przez doc. Andrzeja Prończuka, dyrektora Instytutu Żywienia Człowieka SGGW-AR: "[...] Ludzie ulegają pewnym mitom; że tylko mięsem pokryć można zapotrzebowanie na białko. [...] W żadnym wypadku nie należy rozumieć fizjologicznego zapotrzebowania na białko jako zapotrzebowania na mięso! [...] 2-3 szklanki mleka rzeczywiście zastępują pod względem białkowym 100-gramową porcję mięsa średniej klasy. Z roślinami strączkowymi rzecz wygląda tak: groch i fasola mają ponad półtora, a soja ponad dwa razy więcej białka niż mięso. [...] Chcę tylko obalić mity wyrażające się w przekonaniu, że jednostronne mięsne pożywienie daje siłę i dostarcza organizmowi najlepszego zestawu białek, i że od mięsa się nie tyje". (Przegląd Techniczny 4/1983).

Bogatym źródłem białka są produkty mleczne, rośliny strączkowe, zboża i orzechy. Sery, orzeszki ziemne i soczewica zawierają więcej białka niż hamburger, wieprzowina czy wołowina.

Żywieniowcy jeszcze do niedawna sądzili, że tylko mięso, ryby, jajka i produkty mleczne są źródłem pełnowartościowego białka, zawierającego osiem aminokwasów nie wytwarzanych w naszym ciele, i że wszystkie białka pochodzenia roślinnego są niekompletne (brakuje w nich jednego lub więcej z tych aminokwasów). Badania Instytutu Karolińskiego w Szwecji i Instytutu Maxa Plancka w Niemczech wykazały jednak, że większość warzyw, owoców, nasion, zbóż i orzechów jest wyśmienitym źródłem pełnowartościowych białek. Białka te są łatwiej przyswajalne niż białka pochodzące z mięsa i nie wprowadzają do organizmu żadnych toksyn. Niedobór białka jest prawie niemożliwością, gdy spożywa się wystarczające ilości naturalnego pokarmu w postaci nie oczyszczonej. Królestwo roślin jest prawdziwym źródłem wszelkiego białka. Wegetarianie spożywają je po prostu bezpośrednio zamiast otrzymywać je z "drugiej ręki", od roślinożernych zwierząt.

[B]

Czy jedzenie mięsa jest niezbędne, aby być dużym i silnym?[/B]

Jednym z największych nieporozumień związanych z wegetarianizmem jest przekonanie, że ten sposób odżywiania się nie zapewni wystarczającej ilości substancji odżywczych, co może być przyczyną chorób, niedostatecznego wzrostu i słabości. Ale praktyczne doświadczenia wskazują na sytuację odwrotną. Widzimy, że największe, najsilniejsze i najbardziej długowieczne zwierzęta na ziemi (słonie, woły, konie, goryle, itd.) są wegetarianami.

Nadmiar białka zwierzęcego nawet zmniejsza energię ciała. W serii testów na wytrzymałość, które prowadził dr Irving Fisher z Uniwersytetu Yale, wegetarianie byli dwukrotnie wydajniejsi. Gdy dr Fisher obniżył o 20% spożycie białka u niewegetarian, ich wydajność wzrosła o 33%.13 Inne liczne badania dowiodły, że odpowiednia dieta wegetariańska pozwala lepiej wykorzystać składniki odżywcze niż dieta mięsna. Badania dr J. Iotekyo i V. Kipani z Uniwersytetu w Brukseli wykazały, że wegetarianie są w stanie wykonywać testy sprawnościowe dwu- lub trzykrotnie dłużej i regenerują siły trzy razy szybciej niż osoby jedzące mięso.14

Wielu znanych sportowców, (i sportsmenek) to wegetarianie, np. Murray Rose, który zdobył trzy złote medale w pływaniu, Johny Weissmuller (słynny "Tarzan"), który ustanowił 56 pływackich rekordów świata, A. Anderson, australijski ciężarowiec, który również ustanowił wiele rekordów świata, Jesse Owens, wielokrotny złoty medalista w biegach, m.in. na Olimpiadzie w 1936 r., Chris Campbell, mistrz olimpijski w zapasach, Edwin Moses, legendarny biegacz m.in. z Olimpiady w roku 1984 i wielu, wielu innych.

[B]Czy człowiek zawsze jadł mięso? Karol Darwin, który zresztą także był wegetarianinem, ustalił, że ludzie pierwotni byli wegetarianami i nie zmienili się później. Także niektórzy współcześni badacze doszli do wniosku, że nasi przodkowie byli wegetarianami, którzy jedli mięso tylko w bardzo trudnych okolicznościach, aby przeżyć. W epoce lodowcowej ludzie byli zmuszeni do jedzenia mięsa, ponieważ nie było niczego innego. Niestety spożywanie mięsa utrzymało się mimo, że nie było już niezbędne do przeżycia.[/B][/quote]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...