Jump to content
Dogomania

pytania dotyczące husky!


pilip

Recommended Posts

oj, niestety są tacy ludzie :evil: wierz mi, niewiele wiedzą o rasie "ale przecież on jest taki piękny :P "
Czasami spotykam takich ludzi, których najczęsciej interesuje tylko cena i to jeszcze bez papierów bo"po co mi wystawy". Wtedy mówie, że nie znam takich hodowli i odchodze :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 255
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Ula']Ja mam jednego husky od 7 lat....malo...wlasciwie ciagle malo wiem o rasie...bardzo malo...dlatego sie nie odzywam zbyt czesto na tym forum...
mam tylko jednego siberiana,ale smialo moge powiedziec ,ze przez moj dom przewinela sie jeszcze sunia sh,ktora codziennie zabieralam na spacery badz treningi,zabieralam ja do siebie do domu,do ogrodu,zeby mogla pobyc z Anukiem.
Niestety musialam zakonczyc swoje kontakty z ta sunia, gdyz okazalo sie, ze ona nie mardzy o niczym innym,jak tylko o ucieczce.Wyslizgiwala sie ze sledow,guardow,obrozy itp. patentow.Ktoregos razu uciekla mi na caly dzien.Zerwala mocna,parciana smycz.Od tego czasu jej ze soba nie biore.Nie chce potem miec wyrzutow sumienia,ze suni cos sie stalo.[/quote]

no i sie zgadza sa husky które uciekaja, i ja temu wcale nie zaprzeczam, chodzi mi tylko o to że ta rasa sie zmienia (jak kazda inna zreszta) i coraz wiecej jest psów które maja inne "charakterki" niez te co tutaj sa przedstawiane, i ja naprawde znam takich psó bardzo bardzo wiele :)

[quote name='Ula']PS.Nitor Nivalis, Twoja Nala jest chyba pol-siostra mojego Anuka...tak mi sie wydaje... :wink:[/quote]

nie przygladalam sie zbytnio rodowodowi twojego Anuka ale sadze że napewno cos ze sobą mają wspolnego ponieważ w hodowli z której sie wywodza wiekszość byla ze sobą spokrewniona :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Runa']Słuchajcie ale przecież nie chodzi o to żeby husky był super posłuszny. Wybieramy rase dla siebie czyli szukamy psam z takimi cechami jakie nam odpowiadają. Nie mam Ona bo dziki, żywiołowy, wesoły, uparty, głuchy, niezależny i kochany husky bardziej mi odpowiada.
Chyba że ktoś ma psa tej rasy tylko i wyłącznie ze względu na wyglą i piękne niebieskie oczka :wink:[/quote]

ja bardzo lubie w Husky ich "samodzielność" niezależnoość i upór, jednak rzeczywistość jest taka że nie zawsze mozemy miec to co sie chce i nie zawsze pies moze byc taki jak chce, niestety a moze stety kazdy pies musi znac podstawowe komendy i nie mozna mu pozwalac na ucieczki, niszczycielsto i inne tego typu zachowania, nalezy to zmieniać. NIe wydaje mi sie rowniez żeby szkolenia niszczylo w husky niezalezność czy upor, przejawia to pozniej w inny bardziej wyrachowany sposób :) Uwazam ze kazdego psa nalezy ulozyc, bo kiedy nie zna podstaw utrudnia zycie i nam i sobie. nie wyobrazam sobie tego by moje psy nie byly ulozone na tyle by nie mogly jezdzic ze mną w miejsca "ucywilizowane" czy nie jezzily pociagmi autobusami czy innymi srodkami transportu, nie mogly w normalny sposob poruszac sie pomiescie czy tez pobiegac na luzie na jakiejs łaczce :) dlatego uwazam ze kazdy pies powinnien byc ulozony a zwlaszcza Husky i napewno to ze jest ulozony nie niszczy jego niezaleznosci :) pojecie niezaleznosc nie oznacza niszczycielstwa, i uciekinierstwa :)

Link to comment
Share on other sites

ja widze ze tutaj dryfujemy ze skrajnosci w skrajnosc... z jednej strony psy cacy ulozone, nie niszczace, nie uciekajace (never never), przystosowane? do zycia wsrod ludzi podczas kiedy z drugiej strony automatycznie ustawiane sa te ktorym zdaza sie uciec, zniszczyc cos, nie zareagowac na zawolanie - heh, takie psy tez potrafia autobusami jezdzic i korzystaja z urokow zycia i miasto tez na oczy widzialy. Bez przesady...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']ja widze ze tutaj dryfujemy ze skrajnosci w skrajnosc... z jednej strony psy cacy ulozone, nie niszczace, nie uciekajace (never never), przystosowane? do zycia wsrod ludzi podczas kiedy z drugiej strony automatycznie ustawiane sa te ktorym zdaza sie uciec, zniszczyc cos, nie zareagowac na zawolanie - heh, takie psy tez potrafia autobusami jezdzic i korzystaja z urokow zycia i miasto tez na oczy widzialy. Bez przesady...[/quote]

No oki, no to jednak te twoje tez coś potrafią :) i o to chodzi to czegos sie jednak te "Tepe" psy potrafia nauczyc :) no i czy nauka świadczy o tym ze niszczymy w nich niezalezność no walsnie nie !!! wiec co w tym zlego że Husky sie szkoli, że jakies ( i jest ich bardzo wiele, moze tyle samo albo i nawet wiecj niz tych uciekających) egzemplarze są "nietypowymi' 9jak uważają nie którzy bo dl amnie taki własnie Husky to typowy egzemplarz ) nieucieka, nieniszczy i niewyje :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nitor-Nivalis'] i o to chodzi to czegos sie jednak te "Tepe" psy potrafia nauczyc :)[/quote]
Nigdzie nie napisalam ze husky to psy tepe i niczego ich nie mozna nauczyc, to tylko tak zaznacze dla pewnosci.
Pewnie ze mozna, ba, bardzo wiele mozna nauczyc. Wszystko potrafia, wszystko rozumieja. Tylko ze z wykonaniem tego czego sie nauczyly to roznie bywa... a szkolic mozna jak najbardziej byle potem psiak nie chodzil przy nodze ze spuszczona glowka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka'][Nigdzie nie napisalam ze husky to psy tepe i niczego ich nie mozna nauczyc, to tylko tak zaznacze dla pewnosci.
Pewnie ze mozna, ba, bardzo wiele mozna nauczyc. Wszystko potrafia, wszystko rozumieja. Tylko ze z wykonaniem tego czego sie nauczyly to roznie bywa... a szkolic mozna jak najbardziej byle potem psiak nie chodzil przy nodze ze spuszczona glowka...[/quote]

No ja mysle że jeśli pies jest naprawde przywiązany do czlowieka, a czlowiek do psa, to szkolenie daje im tyle samo satysfakcji :) I bynajmniej nie jest to dla psa jaka straszną czynnościa na którą jest ciągany przez własciciela :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']i szkolenie byle nie metoda kija i kolczatki co jeszcze w tym cywilizowanym? swiecie sie zdaza niestety.[/quote]
nie sądze by Ewa to miała na myśli :)
zdazac sie może niestety :-? oby jak najrzadziej :wink:
Pozdrawiam
Lidka i Villarica

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']i szkolenie byle nie metoda kija i kolczatki co jeszcze w tym cywilizowanym? swiecie sie zdaza niestety.[/quote]

No ja ma nadziej że już takie nie istnieją :( teraz jest wiele metod szkolenia, ni ektóre są naprawde świetne, wazne zeby pamietac że kazdy pies jest inny i do kazdego nalezy podejsc indywidualnie :) i napewno sie uda ;)

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem to właśnie pseudoszkoleniowcy stosujący przedpotopowe metody siłowe odmawiają przyjęcia husky na szkolenie i wystawiają im zbiorową cenzurkę "nie da się ich niczego nauczyć" :evil:
Husky "gardzi" przemocą. Można go chwilowo złamać, ale... przy najbliższej okazji da nogę i tyle go będziemy oglądać :P
Świetnie za to sprawdzaja sie metody pozytywnego wzmacninia :)
Dotyczy to zresztą również ludzi - tzw. trudne dzieci łatwiej przekonać do powtarzania pożadanych zachowań poprzez nagrody niż zniechęcić do złych poprzez kary. Co prawda efekt nagradzania przychodzi nieco póżniej lecz jest znacznie trwalszy niż doraźny sukces kary.
A jeśli jeszcze kara podszyta jest agresją wychowawcy/karzącego to... prosta droga do utraty porozumienia i zerwania procesu wychowania oraz eskalacji nieposłuszeństwa/agresji ze strony wychowanka.
To działa wobec każdej istoty, którą próbujemy nakłonić do pożądanych zachowań. Zainteresowanych tematem odsyłam do ksiażki Karen Pryor "Najpierw wytresuj kurczaka". Mimo wielu potknięć tłumacza bardzo ciekawa lektura :D

Link to comment
Share on other sites

Mam znajomych, którzy mają młodego hasiorka i owczarkę niemiecką. Psy się razem wychowują od szczeniaka i mają wiele nawyków, które jeden zaczerpnął od drugiego. Oba pieski co sobota chodzą na szkolenie, o różnych porach, oddzielnie, ale do tej samej szkółki, do tego samego człowieka. Szkolenie trwa 2 godziny. Owczarek uwielbia te zajęcia i mógłby tak jeszcze dwie dodatkowe godziny chodzić w kółko i reagować na komendy. Husky po 20 minutach jest znudzony i kombinuje jak uciec z terenu. Raz mu się udało :lol:
Znaleźli go grzecznie siedzącego przy furtce. Ogólnie szkolenie dużo mu dało. Jest dobrze ułożony, reaguje na komendy, chodzi przy nodze itp. Ale fajnie jest robić to wszystko kilka minut dziennie, a nie 2 godziny.
Odkąd zaczął przyjeżdżać do nas na treningi (raz w miesiącu tylko niestety) widać, że bardziej mu się takie zajęcia podobają :D
A przynajmniej towarzystwo do niego podobne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cyraneczka']Mam znajomych, którzy mają młodego hasiorka i owczarkę niemiecką. Psy się razem wychowują od szczeniaka i mają wiele nawyków, które jeden zaczerpnął od drugiego. Oba pieski co sobota chodzą na szkolenie, o różnych porach, oddzielnie, ale do tej samej szkółki, do tego samego człowieka. Szkolenie trwa 2 godziny. Owczarek uwielbia te zajęcia i mógłby tak jeszcze dwie dodatkowe godziny chodzić w kółko i reagować na komendy. Husky po 20 minutach jest znudzony i kombinuje jak uciec z terenu. Raz mu się udało :lol:
Znaleźli go grzecznie siedzącego przy furtce. Ogólnie szkolenie dużo mu dało. Jest dobrze ułożony, reaguje na komendy, chodzi przy nodze itp. Ale fajnie jest robić to wszystko kilka minut dziennie, a nie 2 godziny.
Odkąd zaczął przyjeżdżać do nas na treningi (raz w miesiącu tylko niestety) widać, że bardziej mu się takie zajęcia podobają :D
A przynajmniej towarzystwo do niego podobne.[/quote]
no widzisz :) hasiorek jak chce to potrafi :)
Pozdrawiam
Lidka i Villarica

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cyraneczka']Mam znajomych, którzy mają młodego hasiorka i owczarkę niemiecką. Psy się razem wychowują od szczeniaka i mają wiele nawyków, które jeden zaczerpnął od drugiego. Oba pieski co sobota chodzą na szkolenie, o różnych porach, oddzielnie, ale do tej samej szkółki, do tego samego człowieka. Szkolenie trwa 2 godziny. Owczarek uwielbia te zajęcia i mógłby tak jeszcze dwie dodatkowe godziny chodzić w kółko i reagować na komendy. Husky po 20 minutach jest znudzony i kombinuje jak uciec z terenu. Raz mu się udało :lol:
Znaleźli go grzecznie siedzącego przy furtce. Ogólnie szkolenie dużo mu dało. Jest dobrze ułożony, reaguje na komendy, chodzi przy nodze itp. Ale fajnie jest robić to wszystko kilka minut dziennie, a nie 2 godziny.
Odkąd zaczął przyjeżdżać do nas na treningi (raz w miesiącu tylko niestety) widać, że bardziej mu się takie zajęcia podobają :D
A przynajmniej towarzystwo do niego podobne.[/quote]

Sek w tym że zreguly psom którym szkolenie latwo przychodzi, łatwiej takie zajecia znoszą, co do Husky ale i nie tylko husky które się łatwo takim zajeciami nudzą, nalezy znaleźć taka szkółkę która uczy w taki sposob ktory psu bedzie odpowiadal, bo sa takie szkoly w ktorych nauka nie polega tylko na chodzeniu w kolo i wykonywaniu pewnych komend, najlepsza nauka dla Husky ( z tych wszytskich które przerobilam ) to byla nauka w zabawie, kazdy pies jest inny i potrzebuje indywidualnego podejscia, dlatego na takich szkoleniach dobry treser bedzie szkolil inaczej owczarka niemieckiego dalmatynczyka czy husky.
Inna psrawa jest taka ze szkolenie nie polega na zajeciach w wekendy po dwie godziny psa nalezy szkolić cały czas, nie mozna jednak pozwolic by pies sie tym nudzil, bo wtedy wszytsko bedzie mu opornie przychodzilo :)
a co do tego że bardziej bedzie wolał trening to nie ma najmniejszej watpliwości :)

Link to comment
Share on other sites

Generalnie husky nie lubi monotnii i powtarzalności.
Kiedy np. trening zaprzęgowy odbywa się regularnie i zawsze na tej samej trasie to psy tracą entuzjazm i "sapalają się" po pierwszych kilkuset metrach. Natomiast jeśli stają na starcie w nowym miejscu i nie wiedzą co je spotka za przysłowiowym zakrętem to dostają prawdziwego poweru :)
Dlatego warto szukać nowych miejsc do treningu i nowych form pracy :)

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie tak, nalezy szukac nowych sposobów, i nie zalamywać rąk , jesli naszego psiaka nudza jakies zajecia to trzeba poszukac nowych a nie zaraz zwalać na to że to taka rasa i nie da sie nic z nią zrobić, zgadza sie ze z nie wszytkimi sie da ale ale w wiekszości przypadkow zalezy to od nas :)

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o szkolenie SH to ja doświadczoną osobą nie jestem , ale mojego Sharpula szkole metodą klikerową. Sharpi jest psiakiem który dla smakołyka zrobi WSZYSTKO i to poprostu na niego działa. Nie nudzi go to. Jak tylko usłyszy "klik" jest jakby pobudzony i patrzy " gdzie mój smakołyk?!" W jego ( i mojej kundelki ) przypadku ta metoda sie w 100 % sprawdziła. W przydaku mojego collie niestety nie.

Może ktoś z Was szkoli poprzez kliker swoje husky? Jak to Wam wychodzi ?

Pozdrowienia

Marta & 3 psy ;)

Link to comment
Share on other sites

Gratuluję znalezienia skutecznej dla Twoich psiaków metody :)
Ja nie stosuję klikera, ale wiem, że bardzo sobie chwali tę metodę Śnieżna Rakieta/Żanna. Może zajrzy tutaj i podzieli się swoimi doświadczeniami :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...