Jump to content
Dogomania

Pies i rower


sprytka

Recommended Posts

  • Replies 714
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

mój kundel też może długoo kłusować i się średnio (wcale:evil_lol:) nie męczy, ale w czasie postojów rzucam mu piłkę, frisbee, szkolę, i daje radę ;)
flatom też robię postoje na pływanie i aporty ;)

jak napisałam, trzeba obserwować psa i wiedzieć, na co można mu pozwolić, ale uważam, że powinno się zacząć od kłusa.

saJo - Twój pies chyba nie zaczynał od razu od galopu? ;)

Link to comment
Share on other sites

Cek w klusie mi sie nuudzi, jak jest luzem to galopuje, klusuje.. w zaleznosci czy trzyma tempo(jest przedemna lub ewentualnie obok mnie) czy zostaje w tyle i goni, czy goni do kaluzy:D

Alfa zawsze galopowala(mala sucz 6.3 kg:D) i robila po ok 10 km, a wlasnie jak drugi psiak zachorowal to przestalismy jezdzic, gdzie jeszcze tego samego sezonu z Baksiem['] sie pozegnalam i przybyl Cek, wiec 2 lata temu (alfa miala 8lat) zaczelam jezdzic z cek i alfa trzymala sie fajnie i biegala(ale wtedy cek ja zaczepial itp) ahh rok temu pare razy bylam z cek, no i teraz trzebaby zaczac jezdzic regularnie (ale znowu pada snieg i nie pada jakos z gory a z boku:( ), tak czy siak narazie z cek moge jezdzic, a alfe zdiagnozowaci w inny sposob ja "usprawnic" i moze wroci do beigow przy rowerku:D ale juz nie takich dzikich jak kiedys...

Link to comment
Share on other sites

Kłus można wytrenować. Mój czarny belg jak był świeżo ze schroniska, to początkowo miał problemy z utrzymaniem tempa. Teraz spokojnie kłusuje 15-16 km/h. Czasem "oszukuje" i leci galopem, ale to już taki jego urok. Azir, który od młodości miał zapewnione dużo ruchu, ma już tak wyrobiony kłus, że jak go kiedyś sprawdzałam, to na prostej drodze potrafił sypać 25 km/h :lol:. A już miał 10 km przeleciane :).

Link to comment
Share on other sites

kłus jest też wydajny i dla mnie plusem jest, że średnio męczy psa - powiedzmy, że chcę dojechać na frisbee czy ślady parę km, poćwiczyć, wrócić, gdzieś po drodze zajrzeć.. ;)
pies w tym chodzie db rozkłada siły :)

a że jest do wytrenowania, to fakt - z rudą miałam b. podobną historię, jak [B]Azir[/B] ze swoimi belgami :)

Link to comment
Share on other sites

Moj pies zaczynal od galopu, tyle ze od krotkich dystansow. Wyciagniety klus do szczescia mi nie potrzebny, potrzebny mi szybki galop. Na dluzsze odcinki nie zabralabym go raczej galopem, ale dyszka dla niego jest ok. W czasie biegania plywa, bo wiekszosc trasy mamy wzdluz rzeki i jeziora, a juz nauczylam go oddawania pilki do reki podczas jazdy. Nie ludze sie jednak, ze wkrotce tez 10 km nie bedzie go meczyc.
Niby dlaczego galop jest bardziej obciazajacy dla stawow? Na twardej powierzchni, zgadzam sie, ale my jezdzimy sciazkami i lesnymi drozkami. To moze na spacerze powinnam mu zabraniac biec galopem ;)
Mi jest potrzebny galop, bo potrzebuje duzej wytrzymalosci przy duzej predkosci i zmiennym tempie. wiec tak trenujemy.

Z Ksieciuniem, gdy jeszcze mogl biegac przy rowerze, robilismy 20 km klusem.

Link to comment
Share on other sites

3ch nie zabieram na raz nigdy, jeżeli muszę jechać asfaltem (a więc na smyczach) - idą zupełnie różnym tempem i jest nam niewygodnie;) Mony kłus to Bystrej góra inochód ;)
zazwyczaj w takiej sytuacji biorę każdego dnia inną ( na taką trasę kilka km), a na dłuższe wypady zgarniam siostrę ;)
ale jak jestem na jakiejś pipidówie, tam, gdzie smycz to formalność;), to każda dobiera sobie swoje tempo i jedziemy;)
a Rude nie jest takie małe, prawie tak wysokie jak czarne;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Przeciez od poczatku pisalam o 10 km :eviltong:[/quote]

no i dlatego mówię, że trzeba dostosować wszystko do psa i trasy:lol:

a że zaczynał od razu od galopu, to się zdziwiłam, bo myślałam, że to jakby kolejny stopień wtajemniczenia:evil_lol:
ale najwyraźniej to wysportowany od początku pies ;)

Link to comment
Share on other sites

mój biega luzem tylko na działce, w W-wie wolę go trzymać na smyczy ;)
Ale miałam już kilka wywrotek, sierściuch skręcał nagle, a nawet się trochę cofał i nie nadążałam puszczać smyczy. Albo ciągnie do przodu i nagle się zatrzymuje na siku.
Myślałam właśnie o takiej amortyzowanej smyczy, ale nie chciałabym żeby pies poleciał do przodu jak na gumie..

Link to comment
Share on other sites

Ja dzis przypielam moje suki do roweru.
Fajnie bylo, ale stracha mialam. Obie sie tak nagrzaly, ze az sie pozarly (one tak maja),wiec najpierw puscilam je loozem, zeby sobie energii upuscily nieco, dopiero potem je przypielam, a i tak bylo niezle.

Nie polecam jazdy bez kasku i okularow :shake:

A co do trasy: ja sie staram calosc pokonac galopem, ale mam problem, bo:
Kobrunia-klusak bez kondycji
Keniusia-galoper z kondycja
:niewiem:
Dla tego musze sie hamowac i robie tak max 5km, bo poki co Kobra wiecej nie wydoli :shake:

Jak chce potrenowac na powaznie to zapinam sama Kenie i wtedy obie dajemy ile fabryka dala.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiq']jakoś specjalnie nie przyuczałam, szele na psa i wio ;)

[/quote]

Bolsa tez nie przyuczalam, ale Gnojek generalnie nie lubi biegac z przodu. Po diabla biec z przodu, skoro pilke pancia ma w kieszeni :evil_lol:

PS. PATIszon, napisz jak tam moj patent, czy sie sprawdza, czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...