madzia20sosnowiec Posted June 7, 2005 Share Posted June 7, 2005 słuchajcie, mam gaje od 2 tygodni i juz przeżyłyśmy sporo ze sobą 8) chciałam zapytać, jak rADZIcie sobie ze swoimi kudłaczami w czasie deszczu?ostatnie deszcze u nas to była tragedia-gajuś wszystko pochlapał i zabłocił :-? ale jak jej tu nie kochac :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anija Posted June 7, 2005 Share Posted June 7, 2005 Ja zaprzyjaźniłam się bliżej z odkurzaczem. Po deszczu, jak wszystko wyschnie mam w domu istną saharę. Ale i tak najgorzej jest wczesną wiosną, jak wszystko się topi. Tam gdzie mieszkaliśmy wcześniej był pan, który miał dwa wypieszczone briardki i oba chodziły w psich kaloszach. Nie wiem czy to się sprawdza i nie wiem czy to nie obciach, ale można spróbować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anija Posted June 7, 2005 Share Posted June 7, 2005 A tak w ogóle, to zapomnieliśmy się przedstawić tzn. Biszkopt i ja. I chociaż jesteśmy nierozłączni od pięciu lat, to dopiero dzisiaj odkryliśmy tę stronę. :D Pozdrawiamy wszystkich Briardomaniaków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DCP_domowy Posted June 7, 2005 Share Posted June 7, 2005 No i wszystko zostało powiedziane! Nasz Kapiś nadał nowy sens zwrotowi "czysta podłoga". Lakier "ekologiczny", którym był pomalowany parkiet ZNIKNĄŁ, niestety miejscami. Taki urok kosmatych łap i piasku, który wysycha i wraz z psem przemieszcza się po całym domu. Ja też zaprzyjaźniłam się z odkurzaczem. Dziś odkurzałam ok. 16, potem łosiu poszedł na spacer, wysechł i ... łamię się, czy wyjąć odkurzacz jeszcze dziś, czy wytrzymać do jutra. To jest najbardziej wkurzające u psa. Żyć się odechciewa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anija Posted June 8, 2005 Share Posted June 8, 2005 Chcę was dziewczyny pocieszyć, że wynaleziono samobieżny odkurzacz tzn, ty go włączasz, a on sam jeździ po domu i wciąga te hałdy (chałdy?) piachu. Cena w Polsce to około 3000 pln, ale jeśli macie kogoś znajomego w Stanach to można takie cacko zanabyć drogą kupna już za ok 200-300 usd. Odkurzacz nazywa się roomba i zastawnawiamy się czy sobie nie sprowadzić takiego. Tylko, że on by chyba tak jeździł u nas całą dobę :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caterina1 Posted June 8, 2005 Share Posted June 8, 2005 Eeeeeeeeeee tam :D trzeba się przyzwyczić do piasku i już :D A tak na poważnie to sprzątam rano a na wieczór to już nic nie widać :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anija Posted June 8, 2005 Share Posted June 8, 2005 A tak a propos znikającego lakieru ekologicznego na podłodze, to u nas tak ogólnie wygląda to jak lodowisko po meczu hokeja (deska barlinecka). Najlepsze jest to, że znajomi, którzy bywają u nas rzadziej są przekonani, że niezłe z nas fleje :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted June 8, 2005 Share Posted June 8, 2005 Hmmm - na to jest problem, bo! Naszego briarda kupilismy na jesien, czyli - zaczelo sie!!! Dotad (tj. do jesien) bylam przekonana, ze powinnam urodzic sie sprzataczka, bo lubialm zamiatac, myc i odkurzac podlogi. U mnie to byla obsesja. Niestety - mamy briarda i zwiazane z tym "watpliwe" atrakcje natury porzadkowej. Pierw przywlokl na lapach blotko, ale pancia - myk, myk - eee nie ma tak zle (ta pancia to ja) Potem sie to powtarzalo, a w miare uplywu czasu w kalendarzu (listopad) blotka bylo wiecej i wiecej. Nauczylam mlodego po spacerku wchodzic do brodzika na tzw. "mycie podwozia" . Niby fajnie, ale za to zalane mieszkanie. Potem przeszlismy przez sniegi i znow deszcze i mysle - eee latem bedzie czysciej, nic bardzij blednego - piach, piach i piach. Odkurzac zipie, miotla to samo, scierki do podlogi juz po kilka razy wymienione, bo "wyszly', ale za PIES SZCZESLIWY. No coz - widzialy galy, co kupowaly... i nawet ponarzekac nie mozna... A i jeszcze jedno - do tego dochodzi ufiflany stolik, bo mlody wlasnie zjadl i przyszedl sie pochwalic i majtnal dziobem po blacie, no i ... kanapy - tez zahaczone tak od niechcenia. Sumujac - briardy to brudasy, kochane brudasy!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anija Posted June 9, 2005 Share Posted June 9, 2005 No właśnie, my też mamy psi jadłospis na meblach i żadne wycieranie pycha tu nie pomaga. Nie ma to jak wytrzeć się samemu o pańciowskie sofy i/lub spodnie :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DużyCP Posted June 9, 2005 Share Posted June 9, 2005 Ja też nie wiem jak Kapiś to robi. 5 minutowe wycieranie pyska (po piciu wody) a i tak jak otrząśnie się to chlapie na ściany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caterina1 Posted June 9, 2005 Share Posted June 9, 2005 Do chlapania to my już przyzwyczajeni jesteśmy ale to wycieranie pysia o spodnie pańci 8) To jest poprostu horror :wink: Albo napije się wody i z lejącym pysiem przybiega pokazać go pańci. Wypije, po wytarciu mordki idzie jeszcze raz zajżyć do miski i znowu kapie z brody. :lol: Poprostu ZŁÓŚLIWCE Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted June 9, 2005 Share Posted June 9, 2005 Nooooooooooooooo jakbym widziala moje mopa. No coz, ale rzemysl chemiczny tez mousi zarobic (proszki, plyny do plukania itp) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caterina1 Posted June 10, 2005 Share Posted June 10, 2005 Nie wiem jak tam wasze mopy ale moja Vicia ma wielki problem w deszcz się załatwić, bo trawa mokra,miejsca znaleźć nie można, zapaszki też nie takie :lol: A pańcia stoi jak ta sierota i moknie 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzia20sosnowiec Posted June 17, 2005 Author Share Posted June 17, 2005 no własnie własnie, gajka jak były te ostatnie deszcze to tez miała problemy ze zrobieniem siku na trawke i patrzyła na mnie jak na nawiedzoną :lol: a co do umorusanego pysiucha to gaja przez 3 tygodnie zdązyła się nauczyć, że po piciu i jedzonku "dajemy pysiucha" :D i juz wie, ze trzeba pysiucha wycierać :lol: ja polecam, bo bieganie i sprzątanie ze ścierką za psinką z czasem jest męczące...można sobie odjąć troche pracy :D kwestia przyzwyczajenia :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.