marlenka Posted April 29, 2010 Posted April 29, 2010 [quote name='li1']Z tym sasiadem swirem to trzeba porozmawiac. Jak ma nierowno pod sufitem, to zawsze sie do czegos przyczepi. A powod do napasci znajdzie sie. Tylko ze z takim swirem ciezko gadac, poza tym mozna go, nie daj boze , rozloscic. Jest tu na dogo jakis psycholog/psychiatra co by doradzil ? Zapewne omijac z daleka. A moze wziac pod wlos i dobrym tortem ulaskawic ?[/QUOTE] Wiesz cięzko omijać na wsi kogos jak mieszka kilka domów od Ciebie . Pan Jurek by musiał chyba po płotach skakac zeby go nie spotkać , a na wariatów to nie ma mocnych trzeba by było podesłac "chłopa" żeby mu wytłumaczył grzecznie o co chodzi bo nastepnym razem moze przyjechać do niego "pan " który nie jest taki wtrozumiały dla ludzi co bija slepego i kopia psy .. Quote
asik007 Posted April 30, 2010 Author Posted April 30, 2010 Dzwoniła Marlenka właśnie przewozi Toffino do Jamora. Na początku bardzo wielkie buziaki dla Marleniki, która ma obecnie chyba ze 100 psów i kotów, nie wszystkie zdrowe i ma jakieś sterylki dzisiaj i znalazła czas dla Toffinka. Toffino miał badania krwi, które niestety wyszły dramatycznie. Żona Pana Jurka nie ma pracy. Państwo nie posiadają samochodu i finansów na leczenie. Myślę, że najrosądniejszym wyjściem było zabranie Toffina do Jamora. I tu jeszcze raz ogromne dzięki dla Jamora za zlitowanie się nad Toffinkiem. Zobaczymy co nam napisze Jamor. A może coś się stało Toffinowi od uderzenia tego wariata? Biedna psinka, oby wszystko dobrze się skończyło. Quote
Szarotka Posted April 30, 2010 Posted April 30, 2010 O jej to naprawde nie dobrze. Czyli pies jest chory ?? Niestety Zuzanna od watku nic nie odpowiedziala ani nie zmienila tytulu:(:( Quote
Tymonka Posted April 30, 2010 Posted April 30, 2010 A może poprosić moda o zmianę "prowadzącego wątek"?? Tofinku zdrowiej nam szybciutko !!! Quote
marlenka Posted April 30, 2010 Posted April 30, 2010 Asiu nie ma za co dziekowac . Dzisiejszy dzien był dla mnie bardzo trudny , ale czas znalazłam i dla Toffika . Oj ciezki e zycie psa , mój tymczas który miał dzis jechać do domu ma parwo , dobrze ze byl szczepiony to jakoś lżej to przechodzi .... ale cosziennie wet , dzis kastracja mojego psa i jeszcze sie dobrze nie rozruszł więc nocka z głowy , jutro ciecie drugiego psa i pod koniec tygodnia kotka i narazie finito ... mam nadzieję bo juz nie mam siły , Quote
Madziek Posted April 30, 2010 Posted April 30, 2010 [quote name='asik007'] Toffino miał badania krwi, które niestety wyszły dramatycznie. .[/QUOTE] czy wiadomo coś więcej obadaniach? czy Jamor o nich napisze? Asiku tym długiem za hotelik od dzisiaj się nie przejmuj ;-) lepiej zebrać pieniążki na badania leczenie Quote
asik007 Posted April 30, 2010 Author Posted April 30, 2010 [quote name='Madziek']czy wiadomo coś więcej obadaniach? czy Jamor o nich napisze? Asiku tym długiem za hotelik od dzisiaj się nie przejmuj ;-) lepiej zebrać pieniążki na badania leczenie[/QUOTE] Madziu dług ureguluję, prędzej czy później ale obiecuję, że zapłacę. Informację o wynikach badań wet z Warki otrzymali telefonicznie. Niedługo badania będą na miejscu to mam nadzieję, że Marlenka nas nie zostawi (mimo tysiąca swoich kłopotów) i napisze dokładniej co mówią wet. Na chwilę obecną wiem od Marlenki , że w krwi jest mocznik. Quote
asik007 Posted April 30, 2010 Author Posted April 30, 2010 Toffino nie chcę jeść, poczekamy co Jamor jutro powie. Jak się czegoś dowiem to napiszę. Quote
Madziek Posted April 30, 2010 Posted April 30, 2010 [quote name='asik007']Madziu dług ureguluję, prędzej czy później ale obiecuję, że zapłacę. Informację o wynikach badań wet z Warki otrzymali telefonicznie. Niedługo badania będą na miejscu to mam nadzieję, że Marlenka nas nie zostawi (mimo tysiąca swoich kłopotów) i napisze dokładniej co mówią wet. Na chwilę obecną wiem od Marlenki , że w krwi jest mocznik.[/QUOTE] Asiu nie musisz się naprawdę martwić tym długiem. To prezent dla Toffika od Fundacji. Skupmy się teraz na jego zdrowiu. Mocznik.... czy to nerki siadają...? Quote
jamor Posted April 30, 2010 Posted April 30, 2010 nie znam wyników badan. nie wiem nawet kto je ma. vet z grabowa jest fachowcem od koni, co do psów to moze nie jest wyrocznią. na moje oko tofik moze max 2 kg cienszy, ale postury wlasciwej. wesoły i wcale nie wyglada na chorego. chłopak ma swoje lata wiec tez nie ma co wymagac ze bedzie skakał 2 metry. w boksie suchej karmy nie ruszył, ale w sumie nawet przed adopcja to żarty nie był. miesko tak, bez to juz niekoniecznie. wymieszałem mu wieczorem karmę z mielonym mieskiem to dopiero wyczyścił miche. wartoby skonsultowac te wyniki z innym vetem. jesli tak uznacie to tofik u mnie moze mieszkac i 10 lat, spoko, jest fajny. jak nie usne zaraz na stojaka to wrzuce my nowe zdjecia do albumu.buzka Quote
Szarotka Posted May 1, 2010 Posted May 1, 2010 A co na to wszystko Pan Jurek ?? czy chodzi o to, ze Toffik jest chory ?? czy cos innego?? Quote
marlenka Posted May 1, 2010 Posted May 1, 2010 [quote name='jamor']nie znam wyników badan. nie wiem nawet kto je ma. vet z grabowa jest fachowcem od koni, co do psów to moze nie jest wyrocznią. na moje oko tofik moze max 2 kg cienszy, ale postury wlasciwej. wesoły i wcale nie wyglada na chorego. chłopak ma swoje lata wiec tez nie ma co wymagac ze bedzie skakał 2 metry. w boksie suchej karmy nie ruszył, ale w sumie nawet przed adopcja to żarty nie był. miesko tak, bez to juz niekoniecznie. wymieszałem mu wieczorem karmę z mielonym mieskiem to dopiero wyczyścił miche. wartoby skonsultowac te wyniki z innym vetem. jesli tak uznacie to tofik u mnie moze mieszkac i 10 lat, spoko, jest fajny. jak nie usne zaraz na stojaka to wrzuce my nowe zdjecia do albumu.buzka[/QUOTE] Jamor wet z grabowa może i ma specjalizacje końską , ale u niego pracuje jescze inny wet i Pani wet z wawy , a można jeszcze skonsultowac to z innymi wetami . Prawda jest taka , ze Toffino nie jest psem pierwszej młodości , a Pana Jurka zona staraciła pracę , nie posiadają auta i w momencie kiedy będzie trzeba pojechać z psem do weta to oni nie mają ani czym ani na to nie mają środków . W wynikach badań wyszło że Toffino ma powyższony mocznik ( Asia chyba źle zrozumiała przez telefon , ) tzn że spala własne białko . Byc może musi dostawać do jedzenia to co lubi , co chce jeśc , sam napisałeś że nie je suchej karmy , a z mieskiem juz zjada wiec trzeba by było dopilnowac aby on ewentualnie takie jedzenie dostawał u Pana Jurka . Ja nie moge jeździć do dziennie albo co tydzien i sprawdzac tego bo mam duzo swoich obowiązków i po prostu nie dam rady nadzorować tego , więc ja jestem jak najbardziej za tym żeby Toffino został u Ciebie i szukamy mu dalej domu który będzie świadomy tego że ten pies potrzebuje być może stałej opieki wet . Toffik wczoraj ledwo wszedł mi do autka , z koleżanką ześmy we dwie nie dawały rady bo nie maił siły tylnich łap wciągnąc . Dr Wnuk prosił zebys podjechał do niego we wtorek , on obejrzy Toffika . Wyniki tez będą do odebrania we wtorek , narazie tylko telefonicznie się dowiadywał . Toffik nie powinien wrócić do Pana Jurka , ale trafic do odmu gdzie będzie leczony , bo on leczenia będzie potrzebował .... albo zostac u Jamora . Quote
marlenka Posted May 1, 2010 Posted May 1, 2010 [quote name='Szarotka']A co na to wszystko Pan Jurek ?? czy chodzi o to, ze Toffik jest chory ?? czy cos innego??[/QUOTE] Chodzi o to że Toffino potrzebuje opieki wet , a Pan Jurek przez to że jego zona straciła prace , nie ma ani mozliwości finansowania weta , ani nie posiada samochodu zeby Toffika zawiwźc do weta . Quote
asik007 Posted May 1, 2010 Author Posted May 1, 2010 No to ja napiszę to samo ale delikatniej. Rzeczywiście Toffino nie jest młodym psem. U Jamora było wszystko z nim dobrze, więc myśleliśmy, że dożyje chłopak godnie starości. Toffino jest bardzo dobrym psem, mógłby pomagać Panu Jurkowi, który jak wiemy prawie nie widzi i prawie nie słyszy. Problem jest, bo Pan Jurek pewnie z powodu własnych ułomności nie jest w stanie szybko reagować na kłopoty zdrowotne Toffika.(może ich poprostu w porę nie zauważyć) Państwo nie mają samochodu i pieniążków na leczenie. Żona Pana Jurka już kilka razy zgłaszała mi fakt , że Toffino nie chcę jeść- telefonicznie. Podjeliśmy wspólnie z Jamorem decyzję żeby zawieść Toffino tą karmę, którą jadł u Jamora. Sytuacja się nie poprawiła. Wiem że Pan Jurek jest bardzo za Tofinem ale nie mam pojęcia jak to wszystko rozwiązać. Ten pies potrzebuje badań, wizyt u wet i dużej uwagi osoby która widzi co się z psem codziennie dzieje. Gdybyśmy znaleźli kogoś kto mógłby 2 razy w tygodniu jeździć do Toffina i ewentualnie zawieść go do wet, to kasę jakoś byśmy zebrali. Ale gdzie kogoś takiego szukać????? Wszyscy na dogo mają masę psów w domu i jeszcze pomagają psom w schronach i już czasu mają za mało. Pomyślałam , że Toffino będzie lepiej u Jamora. Nawet jeśli coś będzie nie tak, to wiem , że Jamor zauważy to w porę i będziemy mieli możliwość leczenia psa. Co o tym wszystkim myślicie? Może są jakieś inne pomysły? Quote
Szarotka Posted May 5, 2010 Posted May 5, 2010 Ale zona pana Jurka przeciez widzi ? a macie pieniadze na utrzymanie Toffika u Jamora i jak dlugo go tam chcecie trzymac ?? Quote
anhata Posted May 6, 2010 Posted May 6, 2010 O nie dobrze, widzę, że sprawa sie skomplikowała... Quote
asik007 Posted May 6, 2010 Author Posted May 6, 2010 [quote name='Szarotka']Ale zona pana Jurka przeciez widzi ? a macie pieniadze na utrzymanie Toffika u Jamora i jak dlugo go tam chcecie trzymac ??[/QUOTE] Pieniędzy na utrzymanie Toffino nigdy nie było, ale to chyba nie znaczy, że zostawimy go żeby cierpiał albo umarł. Toffino jak zabierała go Marlenka miał kłopoty z tylnymi nogami . Ciężko mu było wsiąść do samochodu. Niestety to stary pies i potrzebuje (a z czasem będzie potrzebował coraz więcej) opieki wet. Państwo nie są w stanie jej zapewnić. Więc chyba nie mogę tam zostawić psa??????? Quote
marlenka Posted May 6, 2010 Posted May 6, 2010 [quote name='asik007']Pieniędzy na utrzymanie Toffino nigdy nie było, ale to chyba nie znaczy, że zostawimy go żeby cierpiał albo umarł. Toffino jak zabierała go Marlenka miał kłopoty z tylnymi nogami . Ciężko mu było wsiąść do samochodu. Niestety to stary pies i potrzebuje (a z czasem będzie potrzebował coraz więcej) opieki wet. Państwo nie są w stanie jej zapewnić. Więc chyba nie mogę tam zostawić psa???????[/QUOTE] oczywiście ze nie możesz . Toffik potrzebuje takiego domku który będzie bardz świadomy jego wieku i ułomności , gotowy alby w każdej chwili jechać do weta , Ci Państwo takiej mozliwości niestety nie mają . Quote
asik007 Posted May 7, 2010 Author Posted May 7, 2010 [quote name='li1']Czy p.Jerzy z zona moga zaadoptowac innego psa ?[/QUOTE] Wiesz myślę, że to nie jest dobry pomysł. To są ludzie z dobrym sercem ale z tego co się orientuje w chwili obecnej mają dwa małe pieski (widziała je Marlenka). Jamor widział jakąś sunię owczarkowatą. I ta bernardynka też ma do nich wrócić bo zjadła komuś kury. Takie zbieractwo trochę. Biorąc pod uwagę, że nie mają kasy na leczenie i ciężko z karmą. Pewnie gdyby ktoś tam mógł bywać raz w tygodniu i ewentualnie kupić karmę jak jej brakuję lub zawieść psa do wet jaśli trzeba to można by było dać im psa. Quote
marlenka Posted May 7, 2010 Posted May 7, 2010 [quote name='asik007']Wiesz myślę, że to nie jest dobry pomysł. To są ludzie z dobrym sercem ale z tego co się orientuje w chwili obecnej mają dwa małe pieski (widziała je Marlenka). Jamor widział jakąś sunię owczarkowatą. I ta bernardynka też ma do nich wrócić bo zjadła komuś kury. Takie zbieractwo trochę. Biorąc pod uwagę, że nie mają kasy na leczenie i ciężko z karmą. Pewnie gdyby ktoś tam mógł bywać raz w tygodniu i ewentualnie kupić karmę jak jej brakuję lub zawieść psa do wet jaśli trzeba to można by było dać im psa.[/QUOTE] ja niestety nie podejme sie tego zadania mimo szczerych checi brak mi czasu ... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.