Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Berek']
A psy delikatniejsze psychicznie? NIesłychanie często z psich łaczek takie psy - wręcz wpychane w sytuację ktora je przerasta - wychodza ze zranieniami psychicznymi, z traumami, [/quote]
I ja mam własnie takie zwierzatko. M.in dzieki kilku młodym, nieodwoływalnym psiaczkom trzy razy wiekszym od mojej kilkumiesiecznej suki. Psiaczki natychmiast po spuszczeniu ze smyczy dopadały Klusię chocbyśmy były w najdalszym kącie parku i wesoło ujeżdżały ku uciesze rozanielonych właścicielek. Suńka leżała jak bezwładny worek kłaków, ja prosiłam grzecznie o zdjecie z niej kopulujacych 15 kg mięcha, a właścicielka na to że Riko tak lubi Klusie a Klusia przeciez nie protestuje...
Teraz patrząc na szescioletnia Klusię widze jakie blizny w psychice jej zafundowałam. :-(
Psie łączki nauczyły mnie asertywnosci - teraz wiem ze nie trzeba było prosic grzecznie i mało skutecznie tylko potraktować gazem lub butem najpierw psiaczki a potem właścicielki.

[quote name='Lupak']Szanuję pracę na ścisłym kontakcie, podziwiam osiągnięcia w sportach posłuszeństwa, podziwiam precyzję. Wiem, że nieszczęśliwy, zmuszany wbrew sobie pies nie zrobi tego. Ale....pozwólcie innym miec swój świat, w którym pies też ma swoje zdanie, swoją wolę i dopóki to nie koliduje z interesem publicznym, czy granicami wytyczonymi przez świadomego właściciela niech żyją jak lubią. I nie zabraniajcie pisac o tym, bo może są osoby które chciałyby życ podobnie, przymierzają się do rozpoczęcia życia z psem, ale nie kręci ich pies na bacznośc.
[/QUOTE]

Lupak, po pierwsze: Ty masz pierwotniaki a nie psy a to inna inszość. :evil_lol:
Po drugie: widziałam akurat dwa dni temu jak wyglada spacer Twoich misiów - bez pozwolenia nie maja prawa zaczepiac ani nawet podchodzic do innych psów i bez szemrania sie temu podporzadkowują.
Po trzecie tak sie składa ze czesto najwiekszymi zwolennikami "naturalnego chowu" sa właściciele psów ras współpracujacych w bliskim kontakcie z człowiekiem. Psów dla których kontakt i zajecie jest tak samo albo jeszcze bardziej wazne jak codzienna miska...

[url=http://pies.onet.pl/16187,13,16,przeklenstwo_rodzinnego_psa,artykul.html]Onet.pl Pies Przeklenstwo rodzinnego psa[/url]

  • Replies 122
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Czy ktoś z Was szkolił kiedyś psy które nie lubią smaczków?Które ignorują nagrody jedzeniowe i nie przepadają za zabawą,szarpaniem patyka,gryzieniem piszczacej pileczki itd?

Posted

Metoda do psa. Zastanawiam sie dlaczego zarzucacie Wspolpracy brak elastycznosci i nietolerancje dt. metod szkoleniowych ,skoro Wam przez glowe nie moze przejsc ,ze jakis pies nie jara sie zarciem i szarpaniem pileczki ,ze jakis wlasciciel nie jara sie szkoleniem?Ze para czlowiek-pies moze wygladac inaczej?Moze? kazdy pies musi miec swiadomosc zadu i pedziec do wlasciciela w wywalonym jezorem zamiast bawic sie z innym psem?
Moim zdaniem nauczenie pse,zeby sie sam pilnowal jest super.Wlasnie w taki sposob,bez linki,bez zarcia.Czy dla psa pochwala nie jest wlasnie sam czlowiek,zabawa z nim,poglaskanie ?
Jasne,bez jedzenie wiekszosc psow szkoli sie trudniej,ale to nie znaczy ze to sie nie uda i ze bedzie zle.Co nie?
Ja swoim psom daje minimum nagrod jedzeniowych.Bardzo nie lubie nakreconych psow wiec ich nie nakrecam.
Pamietajcie ze shelti to nie CAO

Posted

Berek,a moim zdaniem to jest szczyt marzen :) mega wyzwanie,trzeba myslec i kombinowac.I pies sie taki mądrzejszy wydaje co nie biega jak wsciekly za chrupkami
Dla mnie idealnym psem jest pies zawsze luzem,ktoremu wydajemy zadko komendy,i szeptem.
i jeszcze "szkolimy " go bez zarcia.
Gwoli scislosci,ja nie mam jeszcze takiego psa :)

Posted

Każdemu według potrzeb, słowem.:cool1:

W filmikach forumowicza o nicku "współpraca" nie podobało mi się niemal nic - [U]moje prawo[/U]. Głównie wpychał psa w poczucie niepewności i - zerowa wiedza o motywacji.
BTW w jednym z topików wyjaśniał wszystkim zgromadzonym iż rottweilery są powolne i tak już mają, nic się nie da z tą ich cechą zrobić..., więc otrzymał filmy z rottweilerami szybkimi i kontaktowymi :lol: - to go wyraźnie zirytowało. Brak konsekwencji był we wszystkim co pisał / twierdził.
Piszę w czasie przeszłym bo mi się go udało zaplonkować coby się nie denerwowac niepotrzebnie. :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

Moje psy zawsze chodziły i chodzą bez smyczy i też się do nich nie wydzieram; są wśród nich zwierzaki super-współpracujace, z dobrym łowieckim i żarte - i psiak "pośredni" - i autyczek (zresztą ukochany).

Autyczek jest grzeczny ale to nie było wyzwanie w sensie szkoleniowym, raczej emocjonalnym... :lol:

Osobiście lubie kiedy psu się coś chce w zyciu - m.in. jeść oraz mieć z człowiekiem kontakt socjalny. Oraz polowac. A na ogół to takie psy są znacznie trudniejsze do wychowania / ułożenia (nie piszę w tej chwili o sporcie, ma się rozumieć).

P.S. jak los Cię pokarze takim psem (zapewniam, że to słowo jest w tym przypadku dobrze użyte) to zobaczysz, o co chodzi.
Wiele osób straszliwie mi tego zwierzaczka zazdrosci, nota bene. Hue, hue.

Posted

[quote name='Berek']:cool1:Lupak, ale to nie jest tak, ze są dwie opcje - piesek "jest psem" czyli szaleje z innymi psami albo "piesek jest na kontakcie" czyli nigdy się mu nie pozwala na 'zabawę" z innymi psami, izoluje się biedaka itd.
:roll:
Jest jeszcze coś pomiędzy... :lol:[/quote]
I o to mi chodzi cały czas. :cool1: Tylko środek ciężkości dyskusji przesunął się w stronę musztry.
[quote name='Berek']
Natomiast muszę Ci powiedziec, ze niestety cała masa ludzi w imię hasła "żeby ich pies był psem i miał radoche" gubi gdzies po drodze swój kontakt z własnymi psami. I wiesz co? W pewnym momencie im to przeszkadza, prosza o pomoc - ale strasznie by chcieli zjeśc ciastko i mieć ciastko...
To znaczy żeby nic się nie zmieniało w ich sposobie "życia i bycia z psem" ale... jednoczesnie ma się takie coś stac ze pies bedzie odwoływalny, bedzie na nich zwracał uwage, i tak dalej, i tak dalej...
:evil_lol:

Uwazam że kazdy moze postepowac z własnym psem jak mu się podoba - ale na litośc niech to nie obejmuje także zmuszanie otoczenia żeby godziło się na rozmaite siupy (typu - mój pies poskacze po pani psie bo to lubi, bo jest psem, bo jak ma na to ochote to się go nie da odwołac itd - słowem, to, co słyszymy często w takich sytuacjach). :shake: [/quote]
No to Puli świadkiem :eviltong:
[quote name='puli']....Po drugie: widziałam akurat dwa dni temu jak wyglada spacer Twoich misiów - bez pozwolenia nie maja prawa zaczepiac ani nawet podchodzic do innych psów i bez szemrania sie temu podporzadkowują.[/quote]
Bo tak ma być i... nie osiągnęliśmy tego przez smaczki :eviltong:

[quote name='Berek']Mnie wkurzają dwie rzeczy, przyznaje. Po pierwsze, że ludzie tak strasznie nie widzą co się dzieje w grupie psów. Dopóki nie dochodzi do sytuacji drastycznych (typu awantura po ktorej jest szycie) - stoją ciołki i nie dostrzegają jak atmosfera się podgrzewa.... gotuje... [/quote]
Mam dokładnie to samo.

[quote name='Berek']Po drugie - irytuje mnie fakt iż święta i gorąca wiara w "naturalnośc do bólu" owocuje że takie osoby przymusem nawracają innych właścicieli psów. Ktoś wyraźnie się oddala, odsuwa, zabiera swojego psa - to niby przypadkiem nasz piesek tam jednak dobiegnie, zaczepi tamtego psa - a masz, ty wstretny palancie-włascicielu tamtego pieska, teraz zobaczysz, że własnie że się nasze psy pobawią...! A masz, a masz...!
:evil_lol:[/quote]
Też. Ale równie irytują mnie osoby przymusem nawracające innych, że [B]przykład[/B] - tylko kliker i nic innego :mad:
Z przytoczonym cytatem Susanne Clothier: zgadzam się , ale do
[quote name='Berek']P.S.
A tak naprawde najczęściej poczucie przynalezności do grupy - w tym przypadku do towarzyskiego układu właścicieli kilku czy kilkunastu psów ktorzy spotykają się w danym miejscu o konkretnych porach - powoduje iż spacery z naszymi psami stają się DLA NAS wydarzeniem towarzyskim. To u nas ma się dopamina wydzielać, a nie u naszych psów, choć sobie tłumaczymy jak nasz piesek "to uwielbia" - spotykamy innych ludzi o podobnych zainteresowaniach, gadamy, plotkujemy, porównujemy pieski, jest miło i fajniuśko.
I jeszcze psy zazywają sporo ruchu przy naszym zerowym wysiłku. ;)

Czysty zysk. :evil_lol:[/quote] mam uwagę na przykładzie moich nie-psów . To, że dostają kociokwiku kiedy zbliżamy się na takie spotkanie i wyraźnie cieszą się, że spotkają kumpli- może źle interpretuję ich zachowanie.
Ale.. Od szczeniaka Lupak "przyjaźnił" się z psem w sile wieku. An był dla niego mistrzem i mentorem. Kiedy An był już stary, schorowany,z objawami podobnymi do ludzkiej demencji - spotkania z Lupakiem zapalały mu błysk w oku, przez ten czas zachowywał się jakby mu 5 lat z grzbietu spadło. Po tych spotkaniach był w lepszej formie psychicznej i fizycznej. A wierzcie mi, właścicielka poza tymi spotkaniami nie patrzyła bezczynnie jak jej pies marnieje. Był to dodatkowy bodziec, spotkanie towarzyskie dla psów. Bo my.. nie plotkowałyśmy tylko z łezką w oku gapiłyśmy się na nich. ( I do końca Lupak witał się z An tak jak wtedy kiedy był szczeniakiem. Nigdy nie chciał przejąć władzy, co zrobiłby z łatwością). Czysty zysk ;)
A o co mi chodzi z tym naturalnym prowadzeniem :-( Podam przykład, głupi, ale zilustruje o co mi chodzi.
Ja cały czas do tych moich psów gadam. No, tak mam i już . I kilka razy, powiedziałam: suuuuuper, duży pies to podsikuje duże drzewo. I w tym czasookresie nie pozwoliłam (z szarpnięciem :oops: ) podsikać samochodu. Oczywiście z tyradą, że dobrze wychowany pies tego nie robi. I pewnego dnia wącha gadzina samochód, zapachy nos wykręcaj, wszystko w środku się skręca żeby "moje było na wierzchu". Podnosi głowę- O jest drzewo. Łapa prawie na karku. I ten wzrok- no jak ? dobrze ?
No pewnie że dobrze !!!!
Nie na smaka, nie ćwicząc i powtarzając, tylko dla mojej wewnętrznej radości i dumy, że mam takiego fajnego psa. Takie dojście do celu od końca jakby. Obserwować i wzmacniać, wykorzystywać jego inicjatywę. Jaśniej już nie umiem :oops:
No ale [quote name='puli']
Lupak, po pierwsze: Ty masz pierwotniaki a nie psy a to inna inszość. :evil_lol:[/quote] i do tego 95% wspólnych genów z Lupkiem. To ja już nic nie będę pisać.:oops:
(Poczytałam parę interesujących tematów...... idę odszczekać. Jednak internet bardzo zamydla obraz rzeczywistości buuuuu ;) )

Posted

Lupak, mnie sie wydaje, że środek ciężkości nie rpzechodzi na musztre. Ja np swoich psów nie musztruje (mam nadzieje, było by mi bardzo źle na sercu gdyby tak było), tylko sie z nimi, mozna to okreslic "bawie". A przy okazji one myslą. Nic na siłę. A Isabelle30 przenosi srodek ciężkości na "chów naturalny", przeciez nikt tu nie mówi, że psy nie moga sie ze soba bawic tylko chodzic na kontakcie ciągle. Mogą ale jesli a.) chcą b.)nikt nie ma nic przeciwko (wszak nie znasz czesto drugiego psa, lepiej się zapytac niz spuscic swojego bo pieska zobaczył) c.) zabawa nie robi się niebezpieczna.
Natomiast do mnie psie łączki zupełnie nie przemawiają. Wole, żeby mój pies miał jednego badz dwoch psich kolegów/koleżanki niz bawił się z każdym obcym psem.

Ja tak po krótce napisze, że moj pierwszy pies (bernenczyk suka) jak była mała była starsznie strachliwa. Była w stanie poganiac się (nic siłowego)tylko z pieskiem duzo mniejszym od siebie, bała sie ulicy (pseudohodowla). I strach było wyjsc z nia do parku, ja na prawde wychodziłam z oczmi dookoła głowy, z sercem w gardle. Bo ciagle ją atakowały jakies psy. Ona biedna przerażona chowa się za mną, ja starm się odganiac 30kg labka, ale niestety nie umiałam i labek kopulował jej głowa, jej plecy, wszystko co sie dało, a ona lezała jak kłoda przerażona, a ja nawet nie miałam tyle siły by go sciągnąc. I tak ciągle. A wlasciciel gdzie? o, gdzies tam łazi sobie, przyleciał za kilka minut "on chciał się tylko pobawic". teraz bym zastosowała metode mocne kopa lub gaz, ale kiedys sie bałam psa kopnąc. nauczyła ja odgryzac się, bronic jedna bardzo spokojna i stabilna psychicznie labradorka (ktora za sprawa różnych sytuacji razme ze swoim Panem weszła do naszego "stada":evil_lol: po roku). Do tej pory moja suka bawi sie tylko z nią. Ale bawia sie dosłownie raz na rok.

Moja druga suka, zakup przemyslany, borderka, swietny socjal z papierami. Lubiła się bawic z kazdym psem jak to szczeniak. Nie zabraniałam jej tego o ile tego psa znalam i jego wlasciciel nie miał nic przeciwko. Moja przyjaciółka prawie w identycznym czasie kupiła sobie ONke i chodzilysmy z nimi na spacery zabawowe. Smaki mialysmy tylko w kieszeni, szlysmy w bezpieczne miejsce, psy sie juz pilnowały, ale nie mialy perfekcyjnego przywołania i za każde swobodnew przyjscie nagradzalysmy zarciem i mega super piszczeniem z radosci. Albo kiedy przestawaly sie na chwile bawic, spojrzaly na nas, wtedy mialysmy ich uwage i przywolywalysmy. Zasada była taka, zeby nie przywolywac jak wiemy ze nie mamy szans. Moja suka bawila sie tez z ogromny, ale jakze delikatnym kaukazem, z suczka yorka i kilkoma innymi psami. Ale z czasem kałkaz zaczał dostawac po twrzy za chęc zabawy, juz nie chciała się z nim bawic. i kazdy inny pies tez. na prawde sporadycznie bawiła sie z jakims psem, ktorego dobrze znała. Teraz ma prawie 2 lata i juz nie bawi sie ze swoja przyjaciółką ONką nawet. Po prostu nie chce. To jest skutek uboczny naszych "zabaw", ona na prawde woli bawic sie ze mna niz z innym psem. We wszystko co ja wymysle, we frisbee, w obi, w jakies hopki czy sztuczki. Nie ma dla niej nic cenniejszego, no moze oprócz zjedzenia ludzkiej kupy. Moze powinnam ją nagradzac ludzka kupą:evil_lol:

troche sie rozpisałam, ale o swoich psach jak wiadomo mozna godiznami gadac, choci własciwie o to, ze nie chce zbye ktos myslal, ze ja swoje psy musztruje podczas gdy one wolaby by pobiegac z psami. Nigdy nie mialam na celu musztry, ani spełnienia swoich sportowych ambicji. Pies to wpsółtowrzysz, przyjaciel. A nie podwładny.

Różne psy maja różne motywatory, kazdy wybiera sobie psa jakiego chce, ja sobie wybrałam psy, które lubia dopasc i rozszarpac czyli zabawkowe. ale zarcie tez kochają. Ale wiem, że sa psy ktore ani smaków nie chca ani zabawy. I nikomu nie chce tego wciskac. Wazne zeby metode dobrac do psa.

Posted

[SIZE=3][FONT=Times New Roman][QUOTE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman] "[/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]Nie na smaka, nie ćwicząc i powtarzając, tylko dla mojej wewnętrznej radości i dumy, że mam takiego fajnego psa. Takie dojście do celu od końca jakby. Obserwować i wzmacniać, wykorzystywać jego inicjatywę. "[/SIZE][/FONT][/SIZE]
[/QUOTE]
[/FONT][/SIZE]
Magdo, ależ to o czym piszesz jest jasne i oczywiste NAWET dla osób uczących swoje psy regulaminów obi czy innych tego typu – słowem, trenujących psy do sportu...:evil_lol:


Są takie zachowania, komendy, jak zwał, tak zwał, których psy uczą się de facto przez bycie z nami, przez to, że chodzą z nami na spacery, że nas obserwują.:lol:

Nigdy np. nie przyszło mi do głowy specjalnie uczyć swoje psy komendy „poczekaj!” przed ulica – a jednak ją wykonują, i to jest kolejne pokolenie które po prostu czeka przy krawężniku, kiedy o to poproszę. To dość jasna konsekwencja faktu że psy obserwowały mnie i starsze psy, od początku gdy zjawiały się w moim domu.
Sądzę że to masz na myśli pisząc o „naturalnym” czy „bezsmakowym” szkoleniu / wychowaniu.


Jednak w tym topiku w pewnym momencie pokazano nam filmy ukazujące brak warsztatu szkoleniowego i chaos :diabloti: – przy akompaniamencie wmawiania wszystkim, ze oto najlepsza i super-metoda do nauki... no właśnie, czego?
W cywilnym posłuszeństwie to fajne nie będzie (psy to świetne zwierzęta – one często starają się nas zadowolić MIMO TEGO, co my wyczyniamy żeby im utrudnić zrozumienie nas – oto mój komenrtarz do tych filmów), a już na pewno nie w sportowym...

Posted

[quote name='Berek']
P.S. jak los Cię pokarze takim psem (zapewniam, że to słowo jest w tym przypadku dobrze użyte) to zobaczysz, o co chodzi.
Wiele osób straszliwie mi tego zwierzaczka zazdrosci, nota bene. Hue, hue.[/quote]

ale jakim psie mowisz? takim nie smaczkowym?


mam psa z silnym instynktem lowieckim,pogoni.charta.staram sie go "szkolic" bez zarcia,bo go to nakreca i rozprasza.bez jedzenia jest nam duzo lepiej i zazwyczaj udaje mi sie go odwolac :)

Posted

Los może "pokarać" psem pobudliwym, szybkim, z masa energii, żywo wszystkim zainteresowanym, inteligentnym i szybko uczącym się (złych rzeczy też). :razz:

Do pracy - bajka.
Jeśli nie zaangazuje sie go w pracę i szkolenie - mooocno może życie utrudnić...

Posted

[quote name='yamayka']Los może "pokarać" psem pobudliwym, szybkim, z masa energii, żywo wszystkim zainteresowanym, inteligentnym i szybko uczącym się (złych rzeczy też). :razz:

Do pracy - bajka.
Jeśli nie zaangazuje sie go w pracę i szkolenie - mooocno może życie utrudnić...[/quote]

mam takiego, mam!!! podejrzewam, ze zanim go adoptowalam, to byl chowany naturalnie , nie chcielibyscie go znac. na szczescie dzieki roznym sztuczkom, takze cyrkowym-wyszedl na prosta:evil_lol::loveu:

Posted

Są psy które można "chować naturalnie" - jak moją starą sukę. Zero szkolenia a pies absolutnie niekłopotliwy i posłuszny. Myślałam że to norma, a szkolenie to "cyrkowe sztuczki" ;). Jakże się zdziwiłam gdy serdecznym "chowem naturalnym" uzyskałam półrocznego nieposłusznego, nieobliczalnego pieska nie do opanowania... po prostu zakałę. Mogłam się mu chować - z przyjemnoścą pobiegłby pozwiedzać sam okolicę... :evil_lol:

Posted

[quote name='yamayka']Są psy które można "chować naturalnie" - jak moją starą sukę. Zero szkolenia a pies absolutnie niekłopotliwy i posłuszny. Myślałam że to norma, a szkolenie to "cyrkowe sztuczki" ;). Jakże się zdziwiłam gdy serdecznym "chowem naturalnym" uzyskałam półrocznego nieposłusznego, nieobliczalnego pieska nie do opanowania... po prostu zakałę. Mogłam się mu chować - z przyjemnoścą pobiegłby pozwiedzać sam okolicę... :evil_lol:[/QUOTE]

dokladnie to samo mialam. Pierwsz suka taki tuptus (ja bylam dzieckiem kompletnym, nie ja ja wychowalam) jak ona odeszla, mialam jakos 18 lat i moj pierwszy pies tylko dla mnie, bernenka z avataru, okaza sie nie byc tuptusiem absolutnie i chow naturalny trzeba bylo odkrecac po roku:evil_lol: tez ise w nietutusiach zakochałam i drugi był nietuptusiem swiadomym:diabloti:

Posted

[QUOTE]
"ale jakim psie mowisz? takim nie smaczkowym?"
[/QUOTE]

Niesmaczkowym, bez popędu łupu, mało zainteresowanym kontaktem z człowiekiem.
Jest w gruncie rzeczy bardzo łatwo zrobić z niego "grzecznego psa" i nie potrzeba do tego dużego wysiłku ani główkowania, zapewniam. :cool1:

Czasem tylko czlowiek wbija zęby w ścianę wspominając z sentymentem inne, problemowe psy ktorymi się zajmował. :evil_lol:

Posted

[quote name='isabelle30']
czy naprawde wierzycie ze pies ktory nie gapi sie na pancie/pancia non sto, ktory nie leci w podskokach na zawolanie tylko idzie powoli tesknym wzrokiem patrzac w strone innych bawiacych sie psow, a potem zwolniony biegnie w ich strone w podskokach radosci to autystyk?[/quote]

Nie, skad. To nie zaden autystyk, przynajmiej z tego opisu to nie wynika.

To poprostu pies jakich tysiace. Pies, ktory wiekszy fun ma z przebywania z innymi psami niz z wlascicielem :niewiem:


[quote]to ja kocham swojego zdrowego psychicznie, normalnie po psiemu zachowujacego sie psa autystyka!:multi: i zycze mu aby nigdy nie zmienil sie w smetka idacego noga przy nodze pani wpatrzony we mnie non stop, bez zainteresowania swiatem go otaczajacym. bo jezeli tak sie stanie to bedzie to moja i jego wielka kleska:placz:[/quote]

Hmmm czy to w/g Ciebie jest smetek?


[URL="http://www.youtube.com/watch?v=9o70DE0tGNQ"]YouTube - Obediece Tyson van het polderbos[/URL]

:evil_lol:

Posted

[quote name='Berek']Niesmaczkowym, bez popędu łupu, mało zainteresowanym kontaktem z człowiekiem.
Jest w gruncie rzeczy bardzo łatwo zrobić z niego "grzecznego psa" i nie potrzeba do tego dużego wysiłku ani główkowania, zapewniam. :cool1:

Czasem tylko czlowiek wbija zęby w ścianę wspominając z sentymentem inne, problemowe psy ktorymi się zajmował. :evil_lol:[/quote]
Berek, ale nie dam Ci swoich burków do zrobienia z nich grzecznych psów :eviltong:
Kocham jak poniewierają mną po wądołach, uwielbiam jak okoliczna ludnośc, pełna współczucia, widząc mnie jak gubię laczki zapierdzielając za nimi udziela mi rad zbawiennych - do oddania psów włącznie ( kto to widział żeby kobitka po 50-tce latała po mieście i okolicach za psami i to bez bereta :crazyeye: )
Nie było różowo. Rączki mam urwane (obie), nóżki poobijane (obie), wierzchem jeździłam na moich burkach- obu ( pierwszy raz jak Lupaczek chciał skuc mordę ONkowi a mamunia inne zdanie na ten temat miała, na Anu o mało na ring nie wjechałam , bo synuś się zorientował, że reszta kumpli się prezentuje i po ringu biega, a on beznadziejnie leży gdzieś poza nawiasem- cienia łapaliśmy czekając na swoją klasą) I każdy przypadek był Z MOJEJ WINY. Albo się zamyśliłam, rozproszyłam (JA), oni kombinowali lepiej, sprytniej. Po tych wspólnych latach mają granice ( np nie podchodzenie do innych psów bez pozwolenia, granice bezpieczeństwa, granice nieuciążliwości dla postronnych) Ale uwielbiam ich kreatywnośc, wykorzystywanie każdej słabości, dni dobroci dla panci itd.
I piszesz, że jest jasne i oczywiste NAWET dla osób uczących swoje psy regulaminów obi czy innych tego typu – słowem, trenujących psy do sportu...:evil_lol: to co nieudolnie próbuję przekazac. Piszcie jasno i wyraźnie. Wiem, źe to banał. Ale gdybym na drugi dzień po zakupie szczeniaka za sprawą hodowczyni nie dostała się w łapy mojego Guru, nie wiedziałabym. Znam z autopsji przypadki, że przyszli ludzie na szkolenie, a szkoleniowiec widząc malamuta w te słowa- no cudów to chyba pan/pani nie oczekuje, albo wręcz pogonieni zostali bo z tym nic nie da się zrobic. A jak zobaczyłam 7 miesięczną malamutkę na kolczatce w super renomowanej szkole to szlag o mało mnie nie trafił. Różne są teorie, różne są szkoły. Ale jeżeli ktoś zaczyna, ma problem, pyta, zacznijmy od tego banału. Obserwuj, wyciągaj wnioski, bezczelnie wykorzystuj naturalne zachowania. A potem ... w/g potrzeb :eviltong: .
( Miałam się nie odzywac, ale żelazna konsekwencja zarezerwowana dla malamutków, to gdzieś odreagowac muszę . I już cicho siedzę. )

  • 3 weeks later...
Posted

Hej :D
taka mała sprawa... jak zwrócić uwagę psa na siebie?
moja sunia jak zobaczy innego psa czy ptaka od razu za nim biegnie... (ma 4m-ce)
Doradźcie coś :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...