Jump to content
Dogomania

Bezpieczne krycie ;)


jakubkobialka2

Recommended Posts

A zdradzisz nam kim był ten Twój reproduktor - skoro tak intensywnie krył ,to jak rozumiem wybitny pies , więc pochwal się.;)
Doświadczenia na które się powołujesz wiele wyjaśniają z Twojej poprzedniej wypowiedzi- istotnie z doświadczonym reproduktorem nawet kojarzenie "zielonej" suki jest dużo łatwiejsze. Zatem prawdopodobnie wiele przykrych niespodzianek Cie ominęło.
Niestety błąd ,który Ci wytknęłam nadal czeka na sprostowanie;) - zostawisz to tak?
ps. z tym kryciem przez kilkanaście lat to zapewne się przejęzyczyłaś - prawda? Odliczając czas na uzyskanie uprawnień to byłoby zupełnie zdumiewające:roll:

i jeszcze , dla rzetelności padających na dogo informacji in vitro to nie to samo co sztuczna inseminacja. Ze stosowaniem tego pierwszego w hodowli psów się nie spotkałam natomiast to drugie [U]w uzasadnionych [/U]przypadkach to faktycznie jest rozwiązanie ...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 107
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

no to widzisz, to ze sie nie spotkalas nie znaczy ze nie istnieje.

jakies 25 lat temu nikt nie darl szat nasd rasowoscia i rodowodami psow. mialam zwyklego kundelka. ale bardzo jurny byl. i niestety bardzo go suku lubily, uciekaly nawet z rak swoich wlascicieli. to byly czasy kiedy nikt psow nie sterylizowal, a rasowce mozna bylo policzyc na palcach jednej reki. pies byl przybleda, trafil do nas gdy mial okolo rku. przezyl prawie 20 lat. przez kilkanascie lat wielokrotnie zostal tatusiem. dodam ze wszystkie szczeniaczki znalazly dobre domy. wtedy latwo bylo miec psa, nie robiono wlascicielom wstretow. psy biegaly po parku luzem, nie zestresowane, nie walczyly ze soba. nie bylo z psami problemow, wiec prawie w kazdym domu na moim osiedlu byl pies albo kilka. tak oto mialam reproduktora ktory byl doswiadczony, nie uprawniony i kryl sobie az do momentu kiedy w 12 roku zycia okazalo sie ze ma raka jader i nalezy go wykastrowac czyli usunac nowotwor. tylko jeden lekarz sie tego podjal a i ten nie dawal wielu szans na przezycie. pies budzil sie po narkozie tydzien.....potem okazalo sie ze byly juz przezuty na pluca. dano mu kilka miesiecy zycia, pierwsze przeziebienie go mialo zabic. przezyl jeszcze wiele lat.....i nadal mial ochote na dziewczynki:oops:
i nie krzycz prosze ze to straszne. po prostu inne czasy wtedy byly. teraz sama jestem zwolenniczka nierozmnazania przypadkowego psow. aczkolwiek jezeli kilka osob zadeklaruje gotowosc wziecia szczeniaka po tych wlasnie rodzicach, nie widze moralnych przeszkod, nawet jezeli pieski nie maja zadnych uprawnien. bo tak naprawde jedyna instytucja nadajaca takie uprawnienia to natura....albo pies/suka jest zdolny/a albo nie i juz.
fajnie ze sa ludzie dbajacy o czystosc rasy, fanatycy rasy, sama sie stalam fanatykiem goldenow, i nie wykluczone ze bede sie starac o uprawnienia dla Brutusa, bo juz nawet kiedys jakis sedzia zaczepil mnie na ulicy z pytaniem o niego i nakazal wrecz udostepnienie jego genow.
ale teraz skupiamy sie na walce z "tradzikliem mlodzienczym" a za dwa miesiace pies bedzie mogl startowac w klasie otwartej i zobaczymy.

Link to comment
Share on other sites

Taaa a skąd wiesz, że to nie jest kaprys tychże ludzi na takiego pieska?bo załóżmy mamusia jest wychowana to pewnie szczeniaki też będą,a jak okazuje się, że szczeniak nie jest grzeczny tylko gryzie i wyje w nocy to osoba ta jednak rezygnuje z psa...Ja nie raz słyszałam "oo po tym psie to byłyby wspaniałe szczeniaki,bo on się tak słucha",i jak słyszę coś takiego to nie wytrzymuje i zawsze mówię, że może i by były ale nie będą bo ja myślę w przeciwiństwie do niektórych...nastaje cisza i się rozchodzimy.Jak Ci powiem , że skoczę w ogień jak dasz mi milion dolarów to mi dasz?ale najpierw musisz mi je dać bo inaczej nie skoczę...

Link to comment
Share on other sites

Isabelle
Hmmm też nie tylko pamiętam czasy sprzed 25 lat ale i juz wtedy miotałam sie z problemem psiej bezdomności i koszmarem schronisk. Dla jasności to było w Polsce więc nie wiem czy o tych samych realiach mówimy.:roll:
No cóż sama nie wiem czy to dobrze czy żle, że wtedy się nie spotkałyśmy - pewno miałybyśmy sobie dużo do powiedzenia ale czy przekonałabym Cię, że nie jest tak swietnie i bezproblemowo jak sądziłaś? Pewno nie :shake: A świadomość "jurności" Twojego psa pewnie by mnie zdołowała

Od wielu lat nic się w sprawie ogromnej psiej biedy nie zmieniło. Owszem ostatnie lata przyniosły wielkie bogactwo ras wcześniej w Polsce nie występujących. Dzięki otwarciu granic łatwiejsze są ciekawe i wartościowe skojarzenia. Bogata oferta i wykreowana m in edukacją moda na psy rasowe zmieniła nieco obraz miast ale wieś :placz: - ta była i jest jak koszmarny sen.
W każdym razie bardzo się cieszę, że tym razem Twój pies to rasowy golden i [U]widzisz potrzebę[/U] uzyskania uprawnień ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30']nbo juz nawet kiedys jakis sedzia zaczepil mnie na ulicy z pytaniem o niego i nakazal wrecz udostepnienie jego genow.
ale teraz skupiamy sie na walce z "tradzikliem mlodzienczym" a za dwa miesiace pies bedzie mogl startowac w klasie otwartej i zobaczymy.[/quote]

Ciekawe jaki to sędzia? Znasz nazwisko?

Psy chorowite nie powinny być rozmnażane.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Chefrenek skąd ta zjadliwość? i skąd ta chorowitość?
Taks, ja mialam wtedy 10 lat jak Dżeka pzrygarnęliśmy. a ludzi którzy brali szczeniaki będące jego dziełem znam, to głownie nasi sąsiedzi, rodzice moich przyjaciół. większość z tych psów dożyła wieku imponujacego. teraz jestem juz dorosla. dla mnie nie ma znaczenia rodowod Brutusa. to nic nie znaczacy paier. taki mi sie trafil i juz. zreszta majac w domu male dziecko nie moglam ryzykowac wziecia psa ze schronu. nie dalabym rady w razie problemow oddac go tam z powrotem, a bezpieczenstwo mojej corki to priorytet. i mozecie byc pewne ze jak mala przestanie byc mala, a Brutus bedzie juz cieszyc sie towarzystwem Dżeka, Niuni i innych moich zwierzaków, znajdzie sie w moim domu miejsce wlasnie dla tych psow ktore najbardziej potrzebuja kochajacego domu. bo nie potrafie obojetnie przejsc kolo zwierzaka potrzebujacego pomocy. i ciesze sie ze otaczaja mnie tacy sami ludzie.
nie pamietam nazwiska faceta, choc nawet mi sie probowal wylegitymowac. bylam najpierw smiertelnie oburzona taka zaczepka i pytaniami bo juz raz wyciagalam Brucia z lap zlodziei, a potem w ciezkim szoku. chyba zbyt wiele sprzecznych emocji, albo moze wrodzona niemoc do zapamietywania nazwisk....

Link to comment
Share on other sites

Heh ja tylko napisze ze jak sie komuś wydaje że krycie to jest taka bułka z masłem to sie może mylic zwłaszcze jesli to jest pierwsze krycie zarówno dla pas jak i dla suki heh. A poza tym skoro ciocia zakłada hodowle to powinna wszelkie informacje na temat krycia miec w małym paluszku, bo jesli tak nie jest to co będzie jak suka zajdzie w ciąże a potem poród i dalej a tu hodowca nie ma podstawowych informacji na temat krycia hmm.

Link to comment
Share on other sites

hmmm, a ja myślałam, że hodowcy celowo dobierają niedoświadczonego psa i bardziej doświadczoną sukę i odwrotnie. Patrzcie co za oszusci wstrętni :mad:psy nie nadające się do hodowli rozmnażają:diabloti:

isabelle30, coraz bardziej kontrowersyjne, by nie powiedzieć dziwne, teorie głosisz...:shake:

Link to comment
Share on other sites

nie zostala zrozumiana. jezeli pies przy pierwszym kryciu nie wie coi jak, ok - niedoswiadczony, wymaga pomocy.byle tylko nie przeoral bokow suce. jezeli przy kolejnym kryciu nie wie co i jak to chyba nie ma po co dalej probowac? to samo z suka, jezeli przy kryciu sa problemy, przy porodzie sa problemy to tak samo nie ma po co dalej meczyc siebie i psa. o tym wlasnie pisze. to bardzo dobrze jezeli dobiera sie w pary psa prawiczka z doswiadczona suka i odwrotnie, w sumie dobre w swiecie ludzkim takze, bo ktos zawsze wie co jest grane. ale jezeli swiadomie probuje kryc zwierzeta ktore nie chca badz nie potrafia to juz nonsens.
a tym sie chyba nie mozna nie zgodzic. no chyba ze to tylko moje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30'][B]ale w pytaniu chodzilo o to czy pies sobie czegos nie urwie badz naderwie a to jakies urojenia sa[/B]....wiec pozwol mi glosic swoje poglady albo sama wez idz gdzies indziej. jak sprawiedliwie to sprawiedliwie...[/quote]


Niestety widac, ze Twoja wiedza dotycząca kryc ma poważne braki - owszem urazy kiedy suka sie szarpnie zdarzaja się, i to wcale nie tak rzadko.

Aha, krycie moge byc jaknajbardziej skuteczne bez zwarcia - jest takich bardzo duzo - owocuja szczeniaczkami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karenina']
Aha, krycie moge byc jak najbardziej skuteczne bez zwarcia - jest takich bardzo duzo - owocuja szczeniaczkami.[/quote]
No i rozwiązałaś zagadkę:evil_lol: - a miałam nadzieję ,że Izabell jako osoba ambitna i lubiąca mieć rację sama poszuka, poczyta i sprostuje swój błąd. Pokazałaby klasę.
Tak juz nie ma szansy:shake: a szkoda ...no chyba, że do następnego razu;):diabloti:

Link to comment
Share on other sites

a tu cos specjalnie dla was czyli wszyskowiedzacych hodowcow psow:

[B]"Druga faza samego aktu to tzw. faza zakleszczenia, która następuje po osiągnięciu pełnego wzwodu i wydaleniu frakcji nasiennej. Część psów usiłuje w tym momencie wycofać prącie, choć w tym momencie jest to niemożliwe ponieważ prącie w pełnym wzwodzie jest większe niż obwód szpary sromowej suki. Równocześnie dochodzi do zagięcia prącia. Próby rozdzielania w tym momencie pary mogą się zakończyć zranieniem zarówno psa, jak i suki. Jeśli nasz reproduktor zaczyna się niecierpliwić, możemy mu pomóc przekładając jego tylną nogę nad grzbietem suki i umożliwić mu obrócenie się i stanięcie tyłem do suki. W tym czasie dochodzi do wydalenia trzeciej frakcji ejakulatu pochodzącej z gruczołu krokowego - frakcja ta ma największą objętość, a jej wydalenie może trwać od minuty do kilkudziesięciu minut. Wraz z końcem wydalenia trzeciej frakcji ustępuje wzwód. Za wystąpienie fazy zakleszczenia (szczepienia) odpowiedzialny jest zarówno pies jak i suka. Nawet jeśli nie doszło do sczepienia a została wydalona druga frakcja ejakulatu może dojść do zapłodnienia suki, choć płodność jest w takim wypadku zazwyczaj obniżona. Często można się spotkać ze stwierdzeniem, iż im dłuższy czas zakleszczenia, tym większe prawdopodobieństwo że suka zajdzie w ciążę choć nie jest one prawdziwe, podobnie jak nie ma istotnych związków pomiędzy długością fazy zakleszczenia czy samego aktu krycia a liczbą szczeniąt."[/B]

[B]Artykuł pochodzi z magazynu Klubu Hodowców ARION.[/B]

Link to comment
Share on other sites

:klacz::klacz::klacz:
a więc jednak warto poszukać;)
dodam tylko ,że cytowany fragment pochodzi z opracowania pani Katarzyny Mierzwy i był publikowany na kilku "psich stronach" w necie np tu:
[url=http://goldenretrievery.50webs.com/akt.html]Golden retrievery[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30']u psow szczepienie jest konieczne do tego aby moglo dojsc do efektywnego krycia. suka szybko przestaje sie szarpac bo to ja boli po prostu. trzeba cierpliwie czekac. czasem moze to potrwac i godzinke. nikt sobie nic nie urwie. nalezy psy zostawic w spokoju ale nie wolno sobie po prostu pojsc do swoich zajec tylko byc przy nich. nie zafadywac, nie zaczepiac, nie glaskac. siedziec cicho i czekac az skoncza.
amen[/quote]

chyba masz małe doświadczenie. Każde krycie jest inne i różnie różne suki się zachowują. Nie można z góry przewidzieć jak sie suka zachowa nawet jak jest doświadczona bo może poprostu nie akceptować psa to po pierwsze a po drugie ja bym psów nie zostawiała samym sobie mam mnóstwo przykładów gdzie doszło do uszkodzeń narządu psa przy nieodpowiedzialnych kryciach :eviltong:

a co do szczepienia to po moimpsie jest jeden miot gdzie suka z psem nie szczepiły się a urodziło się 7 szczeniąt - kosztowało nas to troche pracy -4 osoby trzymały 50 min

Link to comment
Share on other sites

taks brawo ale czy ten tekst przeczytalas? ze zrozumieniem? bo mam wrazenie ze nie wiem z czego sie tak cieszysz....

"a co do szczepienia to po moimpsie jest jeden miot gdzie suka z psem nie szczepiły się a urodziło się 7 szczeniąt - kosztowało nas to troche pracy -4 osoby trzymały 50 min " :crazyeye::crazyeye::crazyeye: 4 osoby trzymaly....byka? bo jezeli to byly psy to moje gratulacje....czasem chec zarobku hodowcy jest tak wysoka ze nie liczy sie juz nic - nie mow prosze ze kochasz swojego psa czy suke, ponadto trzymaliscie 50 minut....to co trwalo tyle czasu? sory za wyrazenie ale tyle trwalo celowanie w dziurke? czy wlasnie zakleszczenie ?

i jeszcze jedno pytanie... gdzie sie podziala druga czesc mojego postu z linkiem do artykulu napisanego przez nie hodowce ale specjaliste ds rozrodu:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30']taks brawo ale czy ten tekst przeczytalas? ze zrozumieniem? bo mam wrazenie ze nie wiem z czego sie tak cieszysz....

[/quote]
Masz rację - zbyt wcześnie się ucieszyłam.:shake:
Cóż, myślałam, że to co cytujesz, wcześniej i czytasz ( ze zrozumieniem;)) i.... czegoś się przy okazji nauczyłaś.

Gorąco przepraszam za naiwność - po prostu Cię przeceniłam. :oops:

Przyznanie się po prostu do pomyłki i odwołanie głoszonych (chwilę temu i kategorycznym tonem :shake:)twierdzeń jak widac jest zbyt trudne :roll:

Link to comment
Share on other sites

nie płacz, nikogo nie bolało, pieskom było bardzo przyjemnie, a wcześniej miały duuużo czasu na zaloty :razz:
fizjologia? cóż, krótkołape czasem same nie dają rady, mamy pozwolić im wyginąć?

na świecie są gorsze rzeczy, niż pomaganie psom w kryciu, nie ekscytuj się tak bardzo;

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...