agusiazet Posted June 8, 2011 Posted June 8, 2011 Jak dawno nikt nie zaglądał do Nadinki, więc chociaż hopnę! Quote
agusiazet Posted June 8, 2011 Posted June 8, 2011 Informuję, że Nadinka ma jednego obserwatora na allegro! Wiem, że to nic nie znaczy! Quote
anna10025 Posted June 8, 2011 Posted June 8, 2011 Wpłaciłam kaskę za czerwiec i lipiec. Proszę o jakieś rozliczenie. Ostatnie jest z marca... Quote
__Lara Posted June 9, 2011 Posted June 9, 2011 [quote name='agusiazet']Informuję, że Nadinka ma jednego obserwatora na allegro! Wiem, że to nic nie znaczy![/QUOTE] Jakaś nadzieja się tam zawsze tli :) Quote
Ra_dunia Posted June 9, 2011 Author Posted June 9, 2011 Wiosno, prosimy o jakieś informacje o Nadii i rozliczenie... Quote
wiosna Posted June 13, 2011 Posted June 13, 2011 Dotarłam, jestem, i mam wieści. Pojawiło się u nas dzisiaj małżeństwo szukające psa (może nawet 2 psiaków) do pilnowania. Teren jest ogrodzony, przeogromny - 6 hektarów, do tego kojec około 10x10m z wielką budą i przejściem do ciepłowni, w której są rury od ogrzewania. Oczywiście jest haczyk - to teren zakładu. Jak usłyszałam, że do zakładu, to chciałam już państwu podziękować, powiedziałam że nie wydajemy psów do zakładów, ale.. Pies, który mieszkał tam wcześniej wczoraj umarł ze starości. Ludzie, którzy u mnie byli i tak jakiegoś psa tam znajdą - jeśli nie od nas to prawdopodobnie z targu, od rozmnażacza lub w najlepszym przypadku kogoś kto nie pilnował suki. Czy więc odrzucenie go jest całkiem mądre? Później, jak już poszliśmy do kojców państwo zaczęli zastanawiać się nad Nadią, i to tym bardziej dało mi do myślenia. Bo o nią przecież nie ma telefonów, dla niej tak ciężko znaleźć dom, a tutaj? Miałaby to co kocha najbardziej - przestrzeń. Może i nikt nie pracowałby nad jej oswajaniem, ale powiedzmy sobie szczerze - czy ona tego chce, czy my? Plan dnia w tym zakładzie jest taki: pracownicy są tam od 7:00 do 15:00. Po tym czasie Nadia mogłaby biegać swobodnie po całym terenie, na czas pracy będąc w kojcu. Jej zadaniem będzie szczekanie na ewentualnych obcych. Na terenie jest na zmiany 2 stróżów, są tam zawsze - także w święta, niedziele, wigilie itp. Proszę, wyraźcie swoje zdanie. Ja po rozmowie skłaniam się na tak, choć na początku byłam sceptyczna. Nic nie jest przesądzone - chcę pojechać tam i zobaczyć jak wygląda zakład, kojec, buda i stróżowie. Pan, z którym rozmawiałam od wielu lat jest tam wiceprezesem, to stabilny, kilkunastoletni zakład. Co Wy na to..? Quote
__Lara Posted June 14, 2011 Posted June 14, 2011 wiosno, Ty znasz Nadię najlepiej i myślę, że na pewno nie pozwolisz jej skrzywdzić. Musimy też patrzeć na realia, ciężko znaleźć domek dla Nadinki. Nadia nie jest zwykłym psem, jak napisałaś, potrzebuje przestrzeni. Teren zakładu dla niej wydaje się jak najbardziej odpowiedni, myślę, że kontakt z tamtymi ludźmi pracującymi też by miała. Ważne jest jeszcze sprawdzenie np. ogrodzenia, czy nie uciekłaby. Quote
Ra_dunia Posted June 14, 2011 Author Posted June 14, 2011 Podpisuję się pod postem __Lary. Nadia nigdy nie będzie przytulanką ani kanapowcem. To już wiemy. Super by było jakby miała jeszcze psie towarzystwo, wtedy na pewno nie czułaby się samotna. Troszkę się obawiam, że zupełnie sama mogłaby stracić radość życia - najbardziej uśmiechnięte zdjęcia to te z zabaw z innymi psiakami. Quote
anna10025 Posted June 14, 2011 Posted June 14, 2011 Wiosno dobrze byłoby tam pojechać i zobaczyć jak to wszystko wygląda. Myślę , że wizyty ( więcej niż jedna) poadopcyjne byłyby konieczne. Czy to daleko od Ciebie? Radunia ma rację, Nadi nie potrzebuje kontaktu z człowiekiem bo kocha psy, a tam by ich nie było... Quote
wiosna Posted June 14, 2011 Posted June 14, 2011 Powiedziałam wczoraj państwu, że zanim dam im psa muszę pojechać tam i zobaczyć warunki - twierdzą, że wielki kojec, wielka ciepła buda i ogrodzenie jest, ale ja to muszę jednak zobaczyć, postaram się pojechać tam jutro, dziś nijak nie dam rady. Państwo chcą mieć tam dwa psiaki, więc Nadia nie byłaby sama, to też dla mnie ważne, bo sama jedna nie czułaby się dobrze, ona nawet gdy była sama kiedyś na czas cieczki była w wielkim stresie. No nic, dam Wam znać jak to wygląda jak wrócę, teraz chyba mamy podobne stanowisko - jeśli będzie to wszystko wyglądało dobrze, to miałoby to sens. Jeśli chodzi o odległość - to jakieś 10, może 15km ode mnie, niedaleko. Ale jeśli chodzi o wizyty poadopcyjne, to staram się nieco realniej patrzeć na to niż kiedyś. Zwyczajnie nie nadążam i ciągle odkładam to na bliżej nieokreślone "później". Jednak o ile pies jest u prywatnych ludzi, a ja mam z nimi chociaż okazyjny kontakt telefoniczny albo mailowy jechanie nie jest takie konieczne. Jednak do zakładu jestem znacznie bardziej nieufna, postaram się conajmniej raz - dwa razy do roku pojechać i sprawdzić czy wszystko ok. Quote
__Lara Posted June 14, 2011 Posted June 14, 2011 [B]wiosno[/B], w pełni Cię rozumiem z tym brakiem czasu. Ja też nie zawsze go mam na złożenie wizyt poadopcyjnych, i odkłada się to na późniejszą przyszłość. Dużym plusem jest fakt, że Nadine byłaby z innym psem, jak pisała Ra_dunia, to w jej przypadku bardzo ważne. Pozostaje więc nam poczekać jak rozwinie się sytuacja :) Co jak co, ale myślę, że kciuki trzeba trzymać. Quote
wiosna Posted June 15, 2011 Posted June 15, 2011 Mam wieści - byłam, widziałam, rozmawiałam - wypytałam także personel jak się wcześniejszy pies miał, jak jego tryb życia wyglądał. Powiem Wam krótko - pani uśmiechnęła się, rozłożyła ręce i powiedziała, że szef to w niedzielę przyjeżdża do psa, dogląda, dokarmia, nas staw zabiera i patyki rzuca... ;) Poprosiłam o zrobienie zacienienia nad kojcem - usłyszałam, że on to sam własnoręcznie zrobi, aby było dobrze, dokładnie i szybko. Później sam szef pokazał mi, gdzie chce przenieść kojec (w tej chwili jest przy samej bramie wjazdowej, a będzie przy budynku, pod drzewami, na wielkim trawniku z żywopłotem, wygląda to.. jak park :) ). Wygląda to naprawdę nieźle, teren jest prze-o-gro-mny, ogrodzony - choć to stare ogrodzenie, ale całe, nieposzarpane, poprosiłam by jeszcze je dokładnie przejrzano. No i co tu wiele mówić - moim zdaniem miejsce naprawdę świetnie dla Nadii. Nie spodziewałam się nawet, że będzie tam oswajana, a teraz jestem przekonana że będzie. Kilku psiolubnych pracowników przynosi psom swoje śniadania - i może to nie jest książkowo polecane, ale.. moim zdaniem dobrze to wróży. Nadince chudej przyda się takie podkarmianie, bo ona ciągle szczuplutka jest. No i to, co najlepsze - poszłaby do adopcji razem i psiakiem od nas, którego zna i bardzo lubi. Jak dla mnie... na takie miejsce dla niej czekaliśmy, jestem zbudowana! ..i co? ;) Quote
agusiazet Posted June 15, 2011 Posted June 15, 2011 Jeśli wiosna jest za, to ja też. Nadinka powinna tam być szczęśliwa, bo będzie miała to, co lubi!!! Quote
AgusiaP Posted June 16, 2011 Posted June 16, 2011 Wiosenko Ty najlepiej znasz Nadin i wiesz co dla niej będzie dobre ;) Mnie bardzo ucieszyła wiadomośc, że razem z Nadin pójdzie do tych Państwa piesek, którego nasza Nadinka zna i lubi :lol: Quote
__Lara Posted June 16, 2011 Posted June 16, 2011 [quote name='wiosna']Mam wieści - byłam, widziałam, rozmawiałam - wypytałam także personel jak się wcześniejszy pies miał, jak jego tryb życia wyglądał. Powiem Wam krótko - pani uśmiechnęła się, rozłożyła ręce i powiedziała, że szef to w niedzielę przyjeżdża do psa, dogląda, dokarmia, nas staw zabiera i patyki rzuca... ;) Poprosiłam o zrobienie zacienienia nad kojcem - usłyszałam, że on to sam własnoręcznie zrobi, aby było dobrze, dokładnie i szybko. Później sam szef pokazał mi, gdzie chce przenieść kojec (w tej chwili jest przy samej bramie wjazdowej, a będzie przy budynku, pod drzewami, na wielkim trawniku z żywopłotem, wygląda to.. jak park :) ). Wygląda to naprawdę nieźle, teren jest prze-o-gro-mny, ogrodzony - choć to stare ogrodzenie, ale całe, nieposzarpane, poprosiłam by jeszcze je dokładnie przejrzano. No i co tu wiele mówić - moim zdaniem miejsce naprawdę świetnie dla Nadii. Nie spodziewałam się nawet, że będzie tam oswajana, a teraz jestem przekonana że będzie. Kilku psiolubnych pracowników przynosi psom swoje śniadania - i może to nie jest książkowo polecane, ale.. moim zdaniem dobrze to wróży. Nadince chudej przyda się takie podkarmianie, bo ona ciągle szczuplutka jest. No i to, co najlepsze - poszłaby do adopcji razem i psiakiem od nas, którego zna i bardzo lubi. Jak dla mnie... na takie miejsce dla niej czekaliśmy, jestem zbudowana! ..i co? ;)[/QUOTE] Ludzie, wiosno, jestem przeszczęśliwa :loveu::loveu::loveu::loveu: To najpiękniejsza wiadomość tego dnia!!! A najlepsze, że pójdzie z psem, którego lubi, co za scenariusz, lepszego być nie mogło :loveu::loveu::loveu: :multi::multi::multi: Ja jestem ZA,ZA, ZA!!!! :loveu::loveu::loveu::loveu: Quote
Ra_dunia Posted June 16, 2011 Author Posted June 16, 2011 Ja też jestem za. Matko jak się cieszę. To adopcja z tych, na które się czeka, ale w zasadzie się w nie nie wierzy... Jak zmienię tytuł tego wątku będzie to jeden z moich najszczęśliwszych dni na dogo :D Wiosno, a Nadia jest wysterylizowana? Quote
__Lara Posted June 16, 2011 Posted June 16, 2011 [quote name='Ra_dunia']Ja też jestem za. Matko jak się cieszę. To adopcja z tych, na które się czeka, ale w zasadzie się w nie nie wierzy... [B]Jak zmienię tytuł tego wątku będzie to jeden z moich najszczęśliwszych dni na dogo :D[/B] Wiosno, a Nadia jest wysterylizowana?[/QUOTE] Hyhy, mój też :D Quote
obraczus87 Posted June 16, 2011 Posted June 16, 2011 Ehhhhh dobre wieści!!!! Mam nadzieje ze do adopcji dojdzie :) a jak idzie do adopcji z psem, ktorego zna, to juz w ogole super :) JEdnocześnie prosze, abyście zajrzały do Samby - jednego z 3 szczeniaków - niestety Samba jak sie okazało miała złamaną żuchwę... jutro operacja.. a my bez grosza :( Quote
Ra_dunia Posted June 16, 2011 Author Posted June 16, 2011 Ja już u Samby jestem. W końcu siostrzyczka mojego chrześniaka Stora... Biedna mała :( aż wierzyć się nie chce, że nikt tego nie zauważył przedtem... Nadinko - szykuj się na wielki dzień ;) Quote
obraczus87 Posted June 17, 2011 Posted June 17, 2011 [quote name='Ra_dunia']Ja już u Samby jestem. W końcu siostrzyczka mojego chrześniaka Stora... Biedna mała :( aż wierzyć się nie chce, że nikt tego nie zauważył przedtem... Nadinko - szykuj się na wielki dzień ;)[/QUOTE] Biedna, bardzo biedna.... teraz trzeba zrobic wszystko aby Jej pomóc. NADINKO trzymam kciuki za Ciebie Skarbie! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.