Jump to content
Dogomania

Lecter(*) Etna-PIGbullka,Morris-CaneCundel,Lucynka-szczurzynka,Kruszynka-burbulinka


agaga21

Recommended Posts

dzis pojechałam do weta po fiprexy i wzięłam grubego ze sobą. jezu, co ja z nim przezyłam... wyszłam z auta, wzięłam transporter i idę do lecznicy a on jakimś sposobym wywarzył drzwiczki i spieprzył mi!!! w nowym miejscu, w mieście, tuż przy ruchliwej ulicy i parku, jakieś 10km od domu. no myślałam, że już po nim, tym bardziej, że już całkiem ciemno było. byłam pewna, że poleci przed siebie i zniknie na dobre. wróciłam do auta, ryczeć mi się chciało, nie wiedziałam jak i gdzie go szukać, ale wzięłam pudełko z ugotowanymi żołądkami i sercami(wzięłam mu na przekąske by był grzeczny u weta) i wołam go "kicikici" ale bez wiary, że jeszcze go zobaczę a on nagle pojawia się na parkingu! stanął, patrzył ale jak postawiłam miseczkę to od razu przybiegł i zaczął jeść:evil_lol::multi:no to ja go pod pache i razem z miską spowrotem do transportera. nawet się nie wyrywał, tylko jadł. doniosłam go do lecznicy, trochę pomiauczał i się uspokoił. przygotowałam naszych wetów na to, że kot się boi i może drapać. postawiliśmy go na stole a on się zaczął przytulać! pani wetka go obmacała, brzuszek jej się nie spodobał. stwierdziła, że to stary kot. postanowili mu zrobić usg czy nie ma w brzuchu płynu. wetka obróciła go na plecy a kocisko zamiast się szarpać i wyrywać i gryźć i drapać.....zaczął mruczeć, udeptywać powietrze i wetkę:evil_lol:to samo podczas golenia brzucha(!!!) i to samo podczas usg! płynów w brzuchu nie ma ale są jakieś brzydkie"twory", które jednak słabo było widać(muszę dopytać gdzie dokładnie były te twory). kocisko w każdym razie zachwycone badaniem, mruczał nawet podczas pomiaru temperatury:crazyeye:. potem mu pobrali krew na morfologię i biochemię(tu również zero wyrywania się!) i zobaczymy co dalej jak będą wyniki. grubcio waży 4,9kg ale według wetów nie jest to kot spasiony. nie spodobał im się ten brzuszek, bo wygląda jak nadmuchany :shake: reszta kota jest szczupła a brzuch gruby i twardy, lecz na szczęście nie bolesny. na drogę powrotną obkleiłam z wetka transporter plastrem dookoła na wszelki wypadek by już mi nie zwiał. jakoś dojechaliśmy, choć pod koniec zaczął histeryzować i bałam się, że transporter rozniesie. jak go przed domem wypuściłam to wskoczył na budkę i czekał na kolację:diabloti: grubcio mój:loveu:
no i tak...dawno zmartwień nie miałam...a teraz jak gruby pokazał się u wetów z tak fajnej strony, to będe się o niego zamartwiać :( wcale nie chciałam się do niego przywiązywać, traktowałam go tak dość obojętnie, za dużo go nie głaskałam nawet by on się nie przywiązywał ale dziś coś "pykło" i grubson wlzał mi w serce:oops::oops:


muszę powiększyć wejście do budki, bo on się tam ledwo przeciska. wchodzi do środka po jedzenie i wychodzi, jeszcze tam nie zamieszkał. śpi na razie w skrzynce, na kocyku przy budce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']No to masz problem ;) A co do brzuchola, to ciekawam co wyjdzie. Pamietam, że koty skąd jest moja Jagoda tez były nadmuchane. Wetka to tłumaczyła "dietą" i pasożytami.[/QUOTE]
ja się obawiam, że te "twory" to jakieś raczysko. zapytam się wetów kiedy powtórzyć odrobaczenie bo dostał właściwie 4 dawki aniprazolu dzień po dniu(a nie 3, jak wcześniej pisałam, bo zjadł czwartą dawkę w jedzeniu do którego salmy nie dałam rady zmusić). weci powiedzieli, że nie jest spasiony, że to nie taki brzuch by był, także nie wydaje mi się by rokowania byly dla niego jakoś mocno optymistyczne :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']ja się obawiam, że te "twory" to jakieś raczysko. zapytam się wetów kiedy powtórzyć odrobaczenie bo dostał właściwie 4 dawki aniprazolu dzień po dniu(a nie 3, jak wcześniej pisałam, bo zjadł czwartą dawkę w jedzeniu do którego salmy nie dałam rady zmusić). weci powiedzieli, że nie jest spasiony, że to nie taki brzuch by był, [B]także nie wydaje mi się by rokowania byly dla niego jakoś mocno optymistyczne[/B] :([/QUOTE]

Ale trafił na Ciebie i teraz jest mu dobrze ;) Nawet jeśli rokowania nie są optymistyczne, to końcówkę życia przeżyje szczęśliwie :)

Link to comment
Share on other sites

pogoda dziś byle jaka ale za to w poniedziałek była cudna! korzystając z ostatnich chwil tej pięknej części jesieni, zrobiłam kilka dzieciowatych fot ;) , to wstawiam. niestety bez zwierzaków tym razem.
[IMG]http://i39.tinypic.com/rrnmn7.jpg[/IMG]

[IMG]http://i41.tinypic.com/2zzs588.jpg[/IMG]

[IMG]http://i44.tinypic.com/33ym8o0.jpg[/IMG]

[IMG]http://i42.tinypic.com/do2ekj.jpg[/IMG]

[IMG]http://i44.tinypic.com/i4gx07.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...