HUARES Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Pozwoliłam sobie założyć nowy temat , jeżeli gdzieś było coś podobnego to sorrki. Zaczeło sie to po tym jak mały pobiegał z psami po szkoleniu, wtedy zaczął utykać na jedną nóżkę , za jakiś czas już na dwie niedomagał i trwa to już dwa tygodnie. Wet dał jakieś zastrzyki i powiedział że może to długo potrwać bo pies prawdopodobnie sie nadwyrężył. Teraz Huares ma bardzo ograniczony ruch ale nic się nie poprawia , a nóżki tylnie wydają sie być bardzo słabe , stawia je jakby do środka i tak trochę przeskakuje z jednej na drugą :( . Może ktoś miał podobny przypadek i jak zaradzić , tym bardziej że w czerwcu mały ma zadebiutować na wystawie w Krakowie. pozdrawiam :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 jest wiele możliwości ... jednak dośc prawdopodobna to nadwyrężenie bądź naderwanie więzadeł. pies ma takie objawy jak opisujesz(moja suka miała podobne), a to dośc częsta przypadłośc. Moja suka była leczona na nadwyręzenie mięśni, zapalenie stawów, a dopiero po roku zdiagnozowano naderwanie więzadła krzyżowego w kolanie - proponuje wizytę u weta - najlepiej ortpoedy i prześwietlenie oraz badanie w zwiotczeniu podaj mu glukozamine i wit z grupy B. na weterynarii sa z topiki o podobnym problemie [url]http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=19975&start=0[/url] a to mój topic o zerwanym więzadle [url]http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=11125&highlight=zerwane+wi%EAzad%B3o[/url] mam nadziję ze jakoś pomogłam ale grunt to dobra diagnoza zastrzyki przeciwbólowe i blokady mają "krótkie nóżki" trzymajcie sie i powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 A kulawizna szczenieca? Sporo psow ludzi tu piszacych to mialo - moze ktorys sie odezwie i napisze co i jak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
porterin Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 No niestety - coraz częściej slyszę o czymś takim u staffików. Sama też przerabialam ten temat. Wydaje mi się, że to może być mlodzieńcze zapalenie kości - niby najczęściej dotyka giganty, ale jak widać nie tylko. Albo coś ze stawami kolanowymi - ja tak mialam - ale na tym samym tle -nie rzepka i te sprawy - tylko problemy z tkanką kostną. Polecam wszystkim szczeniakom Artroflex - profilaktycznie. I wygląda na to, że zero szaleństw, biegów bez opamiętania, skoków szaleńczych i ciąglego lażenia po schodach do czasu kiedy przestanie rosnąć. I utrzymywać jak najniżsżą wagę - nie mówię żeby zaglodzić - bez zbędnego tluszczu po prostu. Moje psy dzielą się na takie, które rosną powoli i dlugo i na takie, które nagle wyskakują w górę - problemy z kulawizną dotykają tę drugą grupę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUARES Posted April 15, 2005 Author Share Posted April 15, 2005 O rany ,mam nadzieje że nie będzie to jednak zerwanie więzadła , tak jak piszesz Patka :( , przeczytałam ten topik i to chyba nic dobrego nie wróży na przyszłość. Kurcze on znowu tak bardzo nie szalał. Dzisiaj idziemy do weta po raz trzeci , tym razem do innego , bo poprzednie dwie wizyty nic w sumie nie wniosły nowego ( pies dostał zastrzyki i tyle), wet powiedział że to może długo trwać i myślałam że to młodzieńcza kulawizna , a tu sie okazuje że może nie. A nie znacie jakeigo dobrego ortopedy w okolicach Krakowa? czyli jak zerwane więzadło to koniec z normalnym ruchem na zawsze? Mam nadzieję że tonie to. :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
porterin Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Zdecydowanie trzeba prześwietlić kolana - jeżeli to wiązadlo to wyjdzie na zdjęciu - jeżeli tkanka to też wyjdzie na zdjęciu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUARES Posted April 15, 2005 Author Share Posted April 15, 2005 Dziekuję porterin , no to w takim razie jadę z nim tam gdzie juz byłam dwa razy bo tam mają sprzęt.Sczerze mówiąc to byłam nastawiona na prześwietlenie od razu ale wet mówił żenie trzeba, a to przecież bez sensu podawać jakieś leki jak nie wiadomo co sie dzieje. Huares nie rośnie tak jakoś bardzo do góry , a w pewnym okresie jego zycia rzeczywiście przesadziłam z jedzeniem i był za gruby :oops: , bo chciałam przedobrzyć. A jak kwestia wystawiania psa w tej sytuacji , zakładajac że mu do czerwca nie przejdzie? pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alka Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Witam! Ja miałam podobny przypadek z moim yorkiem,jeśli chodzi o kulawiznę. :-? HUARES - przede wszystkim trzeba wykonac rtg stawu kolanowgo i stawu biodrowego.Dlaczego wet w ciemno zaaplikował jakiś zastrzyk?Tym sposobem mógł zamazać obraz choroby.Najłatwiej podać lek przeciwzapalny lub przeciwbólowy i spokój.Nie o to chodzi.Nasz wet kiedy pojechalismy z kulejacym yorkiem kazał zaczekac 2 tygodnie i jak nie przejdzie to przyjechać na rtg.A w tym czasie ograniczalismy ruch piesiowi , nie pozwalali na chodzenie po schodach itp. Bardzo popularne są preparaty z glukazaminą na sprawniejsze funkcjonowanie stawów - ale to już wet powinien zadecydować. :wink: Mam nadzieje ,że Twoj staffik szybko wróci do zdrowia.Powodzenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
staff-ka Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 HUARES jak brała staszka ode mnie powiedziałam jej wszystko to co napisała [b]porterin[/b] :) A teraz powtórzyłam jej to samo i jak dla mnie to bedzie przypadłośc MŁODZIEŃCZEGO ZAPALENIA KOŚCI czyli tzw. kulawizna młodzieńcza !!! Niestety długotrwała w objawach i upierdliwa ,ale do zniwelowania ,ale w takim przypadku sentymenty(typu: biedny ,bo nie moze sobie z pieskami pobiegac,biedny bo w klateczce zadługo,biedny bo nie moze po fotelach poskakać itp.) trzeba odłożyć na bok i SŁUCHAC sie wskazówek zarówno teraz jak i wcześniej - hodowca pewnych rad nie udziela na odwal sie ,ale przewaznie z doświadczenia i autopsji :wink: Pozdrawiam i zycze powrotu do "normalnosci " Huaresiowi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
porterin Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Klatka - klatka i jeszcze raz klatka. Przy okazji nie trzeba robić remontu w domu - to a propos innego topicu. I nie litować się - to nie dziecko - to pies. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Staffka masz racje :D Powiedz mi tylko czy to dobrze że wet nie robi przeswietlenia i od razu daje leki? Czy to dobrze dawac przeciwbółowe i pies wtedy może jeszcze bardziej nadwyrężyć łapę - bo nie kontroluje bólu? Pytam z ciekawości i małam juz u znajmych klika podejśc do takich uszkodzen łap?? masz dużo dośw i dlatego pytam :D Porterin lilith na przeswietleniu nic nie wykazało - wszystko niby ok - 2 lekarzy oglądało dopiero badanie w zwiotczeniu daje pełny obraz uszkodzenia więzadła - tak nawiasem :D pozdrawiam P&L Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
porterin Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Wiem Patka, że jest tak jak mówisz. Wet, który prześwietlal mojego psa ma chyba największą praktykę w Polsce, jeśli chodzi o prześwietlenia. Dlugo mi tlumaczyl co widzi. Też na początek podejrzewal zerwanie wiązadla krzyżowego. Ale powiedzial, że tego nie widzi - zobaczyl co innego po prostu. Gdyby staw byl zdrowy, na pewno bylyby dalsze badania. I sam mi powiedzial, że zerwanie wiązadla krzyżowego często się u staffików zdarza. No a z tymi lekami i prześwietlaniem to chyba jasne? Najpierw trzeba postawić diagnozę, a potem leczyć, nie odwrotnie. Tylko weterynarze są dziwni: albo wyciągają z czlowieka kasę, albo mają nadzieję, że "samo przejdzie". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
staff-ka Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 [quote]Staffka masz racje :D Powiedz mi tylko czy to dobrze że wet nie robi przeswietlenia i od razu daje leki? Czy to dobrze dawac przeciwbółowe i pies wtedy może jeszcze bardziej nadwyrężyć łapę - bo nie kontroluje bólu?[/quote] - wiesz moje zdanie jest takie,ze jeżeli nie przeprowadził DOKŁADNYCH OGLEDZIN konczyny (namacalnie i w miare potrzeby RTG) nie powinbien dawać leków przeciwbólowych - to nie ból trzeba zlikwidować ,a przyczyne jego i takie :...dam profilaktycznie... - do mnie w ogóle nie przemawia :-? Pewna pani wet.prowadziła ASTa z kulawizna młodzieńcza (nie majac o tym pojecia ) i faszerowała psa witaminami itp.i róznymi specyfikami , a pies jak kulał tak kulał - kupe kasy kosztowałao to własciciela ,a jak sie go zapytałam dlaczego nie zakupił ARTHROFLEXU to mi odpowiedzial bo to zadrogie :roll: Strzeliłam wykład : ARTHROFLEX w tym przypadku leczniczo ,ograniczenie ruchu do minimum itp. po miesiacu reką odioł :wink: RTG było zrobione w trakcie juz"mojego" leczenia i moja diagnoza sie potwierdziła ,a leczenie pozostało bez zmian !!!! Jednakze jezeli objawy sa bardziej niepokojace ,do tego wzrasta ciepłota ciała ,pies staje sie apatyczny ,osowiały ,brak apetytu itp.to juz raczej coś bardziej powaznego niz przypadłośc młodzieńcza i niezwłocznie trzeba znależć odpowiedniego ORTOPEDE/chirurga ,a jak trzeba to jechac nawet na drugi koniec świata do specjalisty !!!!!!!! Ps.Przy kulawiżnie młodzieńczej psy zachowuja sie normalnie ,jedynie oszczedzaja dana konczyne/y ,ale wigor ich nie opuszcza - dlatego trzeba im to ograniczyć ,gdyz same od siebie nie sa takie mądre ,ze jak coś nie tak z nózkami - to dac sobie spokój z szaleństwem :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Staffka dziekuje strasznie miła z Ciebie osoba :D musze to napisac. Moja suka przy zerwaniu tez zachowywała sie, oprócz oszczędzania nogi, normalnie - dlaczego spore grono wetów to takie nieuki :evilbat: Z lilith pojechalismy tak jak piszesz może nie na drugi koniec polski ale do Olszytna :D siec i moja upierdliwośc uratowała suce noge, a nie wiem czy nie życie. za drogie co do psa u mnie nie istnieje przeciez to członek rodziny! Miłoby było miec od Ciebie kiedys psiaka - powiem ci po cichu :wink: pozdrawiam goraco :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Ja na szczęście nie mam na razie tych problemów i obym nie miała , ale chcę spytać :Patka jak się ma moja bursztynowa dziewczynka i czy wszystko po operacji jest ok Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiain Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Dorotko zapytam z ciekawości co to za wet o którym tak dobrze się wyrażasz? Podaj proszę jego nazwisko i ewentualne namiary. Pytam raczej przyszłościowo i z ciekawości. Póki co Goro ma się dobrze chociaż podajemy mu Arthroflex bo jakiś czas temu kulał trochę na przednia łapę(lekkie zmiany zwyrodnieniowe stawu łokciowego-RTG) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
porterin Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 Ci, którzy muszą się prześwietlać na dysplazję, chyba go dobrze znają. Przynajmniej w tej części Polski. Mówię o dr. Siembiedzie - we Wroclawiu mialam do niego bardzo blisko. Uchwytny na Akademii Rolniczej. On nie leczy - on prześwietla - to jest jego specjalność po prostu. I o to chyba chodzi w tym zawodzie - a malo jest weterynarzy, którzy specjalizują się w jednej dziedzinie. Ale to już inny temat - dlaczego tak jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
staff-ka Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 [quote]Staffka dziekuje strasznie miła z Ciebie osoba [/quote] - czy ja wiem :roll: ,ale skoro tak uwazasz nie bede sie spierac hehe :wink: [quote]:D musze to napisac.[/quote] - :oops: :oops: [quote]Moja suka przy zerwaniu tez zachowywała sie, oprócz oszczędzania nogi, normalnie - dlaczego spore grono wetów to takie nieuki :evilbat: Z lilith pojechalismy tak jak piszesz może nie na drugi koniec polski ale do Olszytna :D siec i moja upierdliwośc uratowała suce noge, a nie wiem czy nie życie. za drogie co do psa u mnie nie istnieje przeciez to członek rodziny![/quote] - zgadza sie ,jak dobrze jednak byc nieraz upartym - super,ze sie to w koncu udało "naprawić" :) [quote]Miłoby było miec od Ciebie kiedys psiaka - [color=blue]powiem ci po cichu[/color] :wink:[/quote] - a co Ty tu do jakis konspiracji mnie "wprowadzasz" :wink: :lol: :lol: [quote]pozdrawiam goraco :D[/quote] - odwzajemniam tym samym :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 porterin dokładnie z tymi specjalistami ale masz racje to na inny bardzo długi topic :wink: i zauważyłam że w Akademiach sa chyba najlepsi Lilith była operowana na ATR w Olsztynie (pisalam) Staffka :oops: dzieki za odwzajemnienie pozdrówek - posty wyglądają dośc płytko i cieżko jest wyrazic sympatię, ale to też na inny topic ... po prostu lubie sympatycznych ludzi z harrrakterem :wink: :D wymietoszona Lilith 5 dni po operacji ... wyglądała :-? [URL=http://www.imageshack.us][img]http://img29.echo.cx/img29/9512/im0031106ed.jpg[/img][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 Bercie we Wroclawiu przeswietlal na AR dr Atamaniuk - tez mi dlugo tlumaczyl kazdy szczegol foto. No i jakosc zdjecia cyfrowego o niebo lepsza od zwyklego RTG. U mnie w lecznicy wszyscy sie rzucili, zeby popatrzec na ladna fotke ;) Moj wet - mimo ze pracuje w jednej z najlepszych klinik w Poznaniu - zalecil nam wyjazd do Wroclawia, bo: maja tam mimo wszystko wieksza wprawe, szczegolnie w ciezkich przypadkach; maja tam duzo fajnego sprzetu - na ktorego zwykle lecznice po prostu nie stac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
porterin Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 Mają sprzęt i mają po prostu praktykę - robią tych zdjęć dziesiątki dziennie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiain Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 porterin: tak myślałam że właśnie o tego weta ci chodziło. Ja mogę go również polecić, a co do AR we Wrocławiu to my tylko tam Gorusia leczymy.Skubany ma swojego osobistego weta :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 kasiain pisałam juz, że Goro to prawdziwa gwiazda w kazdym calu swojego pieknego psiego ciałka :wink: :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiain Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 Patka :oops: dzieki. :buzi: A ten osobisty wet to po prostu mąż byłej studentki mojego ojca. Tak się zdarzyło że pracuje na klinikach AR a poza tym mieszka parę bloków dalej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 Ale macie fajnie! tez by mi sie taki przydał - szczególnie, że moje koty mają straszny sters weterynaryjny i nie mamy takiego super zeby je zbadał w każdej chwili w domciu ... dla Was :beerchug: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.