Jump to content
Dogomania

Duży kudłacz, piękny Peter gryziony przez towarzysza niedoli już MA DOM !


terra

Recommended Posts

niestandardowzch pytan chyba nie mam w głowie.
Jezeli chodzi o transport- pan mnie pytał o koszty. Myśle, ze ew koszty powinniśmy podzielic chociaż na pół i wtedy będziemy myślec co dalej...bo ja jeszcze pomysłu na transport nie mam :oops: ale będziemy kombinować jak się okaze, ze domek wart Peterka :multi:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 487
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='idusiek']oj.... a czemu tak długo się będą zastanawiac?:roll:[/quote]

No wiesz to decyzja na parę dobrych lat,a tak na serio może wcześniejsze dni nie pasowały im bo ja w tygodniu mogę tylko po południu, zresztą pewnie facet nie chciał sam podejmować decyzji kiedy mogę wpaść tylko naradzi się z żoną. Z tym rozmyśleniem to się tylko martwię czy nie wezmą jakiegoś psa z bliższego schronu, gdzie nikt ich nie będzie sprawdzał czy psa wykastrowali czy nie.

Link to comment
Share on other sites

suchajcie ciotki miłe...zadzwoniła dzis do mnie ( juz 3 raz) Pani Kasia z Gdańska, której odszedł prawie identyczny pies w wieku 12 lat po operacji usunięcia śledziony. Psa miały dobrych kilka lat, przygarnięty.
Pani chce adoptować Petera, ogranizuje transport, zeby po niego przydymac z samego Gdańska:crazyeye:.
Bardzo ogarnięta, bardzo dobrze myśląca - wypytała mnie o wszystko dosłownie wszystko co z nim związane.
Peter miałby mieszkac w mieszkaniu 2 pokojowym, chodzic na spacery nad morze ,spedzać czas z jej mamą i babcią, ona mieszka zaraz obok.

Powiem tak- ja tej Pani oddam psa bez spawdzania domu, bo nie można przyczepić się do niczego, nie mam po prostu żadnych wątpliwości co do jej osoby i rodziny. Mozecie mnie zabić, ale to jest dom sprawdzony, bo : brzmi przecudnie, miał podobnego psa, w podobnej sytuacji i nie boi sie niczego co zwiazane z burkiem schroniskowym takim jak Peter.
Jutro będę wiedzieć co dalej.

[B]DG32[/B]- na razie nic nie odwołujemy z wizytą, bo przeciez coś sie jeszcze może stać po drodze, prawda? Ten domek to marzenie, aż się boję ,ze mi sie przyśniło a nie wydarzyło naprawdę :oops: Zobaczymy z zresztą czy sami sie do jutra nie rozmyślą i nie oddzwonią...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='idusiek']ja powiem tak, jeżeli ktoś staje na głowie, zeby przyjechac i doskonale wie ile pracy będzie go kosztował ten psiak - to chyba lepiej być nie mogło.
terra chyba myslisz inaczej, prawda?:oops:[/quote]

Nie koniecznie inaczej:shake:
Ale zakochałam się w Peterku:oops: i zachowuję się jak matula wydająca dzieciaka za mąż;)
Wszystko musi grać na 1000%:lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja też uważam,że skoro ktoś zadaje sobie tyle trudu,żeby po psa jechać to jest to dobry domek.I nie boją się psa ze schroniska,choć nie każdy zdaje sobie sprawę jak taki pies będzie się zachowywał i jak długo adoptował do nowych warunków...
Zawsze można zorganizować wizytę poadopcyjną.

Link to comment
Share on other sites

Tez tak myślę. Jutro Pani ma do mnie dzwonić ze szczegółami co do przyjazdu. Pogadam z nią też wtedy o przed albo poadopcyjnej.
Co do kastracji- nei da rady przed wyjazdem. Nie ma terminow a ja nie chcę zeby on miał w piaek zabieg a w sobotę cały dzien w podróży spędził- to nieludzkie i niepsie :shake:

Bardzo dużo mi opowiadała o tamym psie. Jak jej mówiłam ,ze on moze ie chodzic na smyczy albo sikać w domu- to powiedziala ze juz przez to przeszła z tamtym i ze to praca i ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego co robi. Dzwoniła do mnie dzis 3 razy. Wysłałam jej w miedzyczasie zdjecia Peterka na maila.Nie przejeła się ze na kudeł na kudle. powiedziala, ze będa czesać wycinać i dbać :p

Nie ma na razie co gadac i sie rozwodzic nad Gdańskiem- równie dobrze Pani moze juro nie zadzwonic,tak? Ja sie tylko tak podjarałam a moze byc z tego doooopa blada- jak to czasami bywa.:roll: nie?

Link to comment
Share on other sites

hmm... czasem trzeba zdać się na intuicję. nie wiem, czy wydałabym psiaka bez sprawdzenia domku, ale nie mam w tym żadnego doświadczenia... z jednej strony też myślę, że ktoś sobie zadaje dużo trudu, ale z drugiej - jeśli coś nie wyjdzie, psiak w porównaniu z tym poprzednim nie będzie taki sam, to co się stanie z psiakiem i czy mamy na to jakiś wpływ... jestem dobrej myśli, ale rozważam różne sytuacje, żeby podjąc dobrą decyzję... różnie bywa ze sprawdzonymi domkami, więc stąd moja troska... może w Gdańsku da się zrobic taką szybką wizytę przedadopcyjną?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pani zależy to może poczekać aż piesek będzie po kastracji.
Gdybym ja adoptowała pieska to bym wolała zaczekać i zabrać pieska już po.
Z wielu schronisk psiaki wydaje się tylko po kastracji.

Ja wiem że wszystkim nam zależy na tym, żeby Peterek jak najszybciej opuścił schronisko, zwł. teraz kiedy był pogryziony. ALe chcemy też żeby miał dobry dom i szczęśliwe życie, więc tak sobie myślę, że pewne zasady bezpieczeństwa powinno się zachować.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...