Neris Posted January 28, 2010 Author Posted January 28, 2010 Przyjechał pan, odebrał psa. Podpisał umowę adopcyjną. Podobno jego poprzedni jamnik odszedł po długim chorowaniu na cukrzycę. Pan mieszka w bloku na III piętrze, ma żonę, dzieci nie mają. Quote
Isadora7 Posted January 28, 2010 Posted January 28, 2010 Czy jest (mam nadzieję) podpisana umowa adopcyjna i dane do człowieka (z nadzieją że nie wzięte spod lewego palca stopy tylko ze stosownego dokumentu) postaram sie sprawdzić co sie dzieje z jamnikiem. Od siebie dodam, ze jestem przerażona. Czarno to widzę. [B]Wiadomo że mogą być trudne dni/tygodnie, siusianie, kupkanie tudzież w tym przypadku szczekanie.[/B] Czy człowiek który adoptował ma wystarczającą dużo empatii, miłości aby to znieść? Bo obawiam się, że po paru dniach psiak może [B]"nie spełnić oczekiwań"[/B] i kaktus mi na ręku wyrośnie jak[B] "akurat się ponownie trafi okazja" [/B]z jazdą do Warszawy. [B]Pies wyląduje w Wieluniu a to jest karcer nie schronisko.[/B] Quote
Neris Posted January 30, 2010 Author Posted January 30, 2010 Pani Ela ma wszystkie dane łącznie z numerem dowodu osobistego. Nie wiem czy spisała je z tego dowodu czy pan je podał... Quote
Neris Posted January 30, 2010 Author Posted January 30, 2010 Pani Ela ma wszystkie dane łącznie z numerem dowodu osobistego. Nie wiem czy spisała je z tego dowodu czy pan je podał... Quote
Neris Posted January 31, 2010 Author Posted January 31, 2010 Frytka wczoraj po raz pierwszy się bawiła bawełnianym supełkiem, a potem sobie z nim spała na posłanku. Bardzo była z siebie zadowolona, jak ją chwaliłam i okazywałam radość z zabawy. Czystość w domu - 50%, czyli: Frytka - 95% Tygryś - 5%, Średnia 50% :diabloti: Tygryś raz nawet nasiusiał do łózka, a tak to leje gdzie stoi. Parę razy udało mu się zrobić to i owo na podwórku, chwaliłam go wylewnie, ale dziwił się tylko. W sypialni jedzie amoniakiem, muszę kupić ten środek myjący bez amoniaku i rozkładający siuśki, ale nie pamiętam nazwy. Ajax, kiedy się nim umyje podłogę, tylko potęguje chęć Tygrysia do obsikiwania. Marmurek umówiony na kastrację z grzebaniem w poszukiwaniu zagubionego jądra za 2 tygodnie, 13 lutego. Wcześniej Zwierzuś nie ma terminów. Quote
Neris Posted January 31, 2010 Author Posted January 31, 2010 [quote name='malagos']dużo pracy wymagają te psiaki....[/QUOTE] Wydaje mi się, że takiej jak szczenięta, uczenia wszystkiego od podstaw. Minusem jest to, że są dorosłe. Quote
malagos Posted January 31, 2010 Posted January 31, 2010 Są jakieś wiadomości od pani Ani o Pini? Quote
Neris Posted January 31, 2010 Author Posted January 31, 2010 Pani Ania jest za tym, żeby sunia trafiła do innego DT, ale to będzie trudna sunia, nie przytulanka... Pewnie trzeba jej po prostu czasu. Jutro zadzownię do Zwierzuś i zapytam, czy po krotkim przeleczeniu stresnalem można by ją ciachnąć razem z Marmurkiem. Quote
malagos Posted January 31, 2010 Posted January 31, 2010 Czekam wiec na Waszą decyzję. Moze w międzyczasie moja tymczasowa Emi znajdzie dom stały. Quote
danka1234 Posted February 1, 2010 Posted February 1, 2010 Wsparcie z jamniczej Skarpety dla jamnisiów poszło przedwczoraj,dogo mi nie chodziło wiec pisze dopiero teraz. Quote
Neris Posted February 1, 2010 Author Posted February 1, 2010 [quote name='danka1234']Wsparcie z jamniczej Skarpety dla jamnisiów poszło przedwczoraj,dogo mi nie chodziło wiec pisze dopiero teraz.[/QUOTE] Bardzo dziękujemy Jutro wybieram się do Warszawy, zadzwonię do Zwierzuś czyby nam nie zaszczepiła jamnisiów, miną 2 tygodnie i można ciąć bez obaw o ich zdrowie. Quote
Isadora7 Posted February 1, 2010 Posted February 1, 2010 [quote name='danka1234']Wsparcie z jamniczej Skarpety dla jamnisiów poszło przedwczoraj,dogo mi nie chodziło wiec pisze dopiero teraz.[/QUOTE] Pisałam o tym smsska do Neriska. Quote
Neris Posted February 6, 2010 Author Posted February 6, 2010 Marmurek jest umówiony na kastrację połączoną z poszukiwaniem zagubionego w jamie brzusznej jądre na czwartek na 10,30 u doktor Zwierzuś. Dzięki Jamniczej Skarpecie nie musimy sie martwić skąd wziąć na operację :) Quote
Neris Posted February 11, 2010 Author Posted February 11, 2010 Miki Marmurek już po zabiegu, jądro się odnalazło. Jednak pies bardzo źle reagował na narkozę i silnie krwawił, według informacji od doktor Zwierzuś, wątroba jest uszkodzona. Mamy zalecenie badan krwi za ok. 2 tygodnie. Nie wiem jeszcze jaka będzie cena zabiegu, umówiłam się że jutro zawiozę pieniądze. Kupiliśmy też Stressnal dla Pinii, ona bez tego leku będzie długo wychodzić z psychicznego dołka. A Miki Marmurek - wg słów pani doktor - to spokojny, grzeczny pies, nie jest już taki dziki jak był na początku. Domek czeka na niego z niecierpliwością, starsi państwo z dorosłym synem mieszkającym z nimi. Quote
JamniczaRodzina. Posted February 12, 2010 Posted February 12, 2010 Jak czuj się Miki?Agnieszko a jak miewa się Tygrynio? Quote
malagos Posted February 12, 2010 Posted February 12, 2010 A kiedy kolej na sterylizację Pini? I czy sa jakieś postępy z tego oswajania ze światem? Bo ile ona czasu jest u pani Ani? Quote
Neris Posted February 12, 2010 Author Posted February 12, 2010 Zwierzuś ma problemy z terminami, nie potrafiła powiedzieć kiedy "zrobi" Pinię. Szczerze mówiąc w tej sytuacji nie bardzo wiem co robić. Pinia oswoiła się z panią Elą - mamą Ani. Od wczoraj bierze Stresnal 5ml w 2-3 dawkach dziennie. Zobaczymy jakie będą efekty. Malagos, jeśli zdecydujesz ją wysterylizować u Ciebie za cenę o której mówiłyśmy może lepiej tak zrobić? W skarpecie po kastracji Marmurka jest 200zł. Tygrynio ma się świetnie, ale leje po całym domu i już okropny zapach jest, czuć to niestety. One generalnie w ogóle nie wiedzą, że można inaczej. Chwalę go jeśli tylko mu się uda załatwić na podwórku, wynoszę natychmiast po przebudzeniu i po jedzeniu, ale za dużych postępów nie widzę. Quote
Tattoi Posted February 13, 2010 Posted February 13, 2010 Neris- a badałyscie mu mocz? Może on ma infekcję, nie tylko problemy z główką? Quote
JamniczaRodzina. Posted February 13, 2010 Posted February 13, 2010 Główka dobrze myśli.Na dworze paskudna zima to gdzie on bedzie wychodził .Moje paskudniki czasami zapieraja sie nogami aby tylko w domku zostać.A mały Gucio chciałby cały czas pod kołderkę. Quote
Neris Posted February 13, 2010 Author Posted February 13, 2010 I jeszcze w szlafroczkach by paradowały :) Wszystkie psy z tej hodowli zachowują się podobnie, niestety. Nasz pan doktor kazał odkarmić, dopiero potem robić badania. W tym tygodniu będę chciała pokazać psa, bo już się wygoiły rany na mosznie i boczkach, ale pies nie tyje. Zobaczcie, wpadły mi w oczy jamniki w TV, poszukałam w necie i prosze... [url]http://ww6.tvp.pl/6930,20100211959797.strona[/url] rodowodowa hodowla, w ktorej zamarzł pies :( Widziałam tam jakby bliźniaka tego mojego pręguska. Quote
malagos Posted February 13, 2010 Posted February 13, 2010 Szukam na razie domów dla tych panienek, które u mnie zakotwiczyły... Sa ogłoszenia, nie ma domów. Quote
Isadora7 Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 [B]Zdjęcia "zestresowanej, wycofanej" Tosi w pół godziny po przyjeździe do Swojego Domu we u Basi we Wrocku. [/B]Ponieważ Basia nie ma aparatu musieliśmy czekać jak koleżanka zdjęcia zrobi i przekaże Basi. [IMG]http://img121.imageshack.us/img121/3889/img0638k.jpg[/IMG] [IMG]http://img42.imageshack.us/img42/3462/img0639uq.jpg[/IMG] [IMG]http://img42.imageshack.us/img42/9536/img0641b.jpg[/IMG] Quote
Neris Posted February 14, 2010 Author Posted February 14, 2010 Nareszcie ma swoje miejsce na Ziemi :multi: Miki Marmurek również od wczoraj w nowym domu, Ania go zawiozła. Państwo ciągle dzwonią z informacjami, ile i co zjadł, gdzie zrobił siusiu (na dywanie:angryy:) itp... Quote
Neris Posted February 19, 2010 Author Posted February 19, 2010 Pinia dzisiaj będzie sterylizowana. Wczoraj Ania wystawiła ją na alegratce i już dzisiaj o 9 zadzwonili państwo z Poznania. Po rozmowie telefonicznej ustalono, że sunia jedzie do nich w przyszłą sobotę. Karina nie zadzwoniła do Ani. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.