Jump to content
Dogomania

Zabawa


Godelaine

Recommended Posts

Jak już wspomniałam w innym temacie - pare dni temu wzięłam ze schroniska ok. 6 letnią sunię. Diana w azylu przebywała 2,5 roku. Mimo to dość szybko łapie kontakt z człowiekiem. Nie jest też bojaźlwa. Z dnia na dzień robi się coraz bardziej psotna. W tym pozytywnym tego słowa znaczeniu :) Ale mam pewien problem. Mała nie bardzo chce się bawić... zabawkami :roll: Wszelkie piszczące gadżety nie bardzo ją interesują. Podobnie piłki, butelk, patyki itp. Wiem, że długo przebywała w schronisku. I że potrzebuje sporo czasu na wrócenie do normalności. Nie jest też specjalnie młoda. Ale zastanawiam się czy nie ma jakichś sposobów by ciut przyśpieszyć ten proces. Jak na raze to ja jestem dla niej najważniejsza. Więc może powinnam sama zacząć się... bawić wszelkimi piłkami i gryzakami? :P By się jakoś z nimi zapoznała? :P

Pozdrawiamy

Goddy i Diana

Link to comment
Share on other sites

a "czym" psoci Twija sunia?

moze ma jakies ulobione - np skarpetki? (ja przy swoim goldku nie moge zostawic żadnych - no ale potem przynajmniej wiem gdzie ich szukać :)

poczekaj jeszcze z tymi zabawkami moze - mój pies uwaza tylko pluszowe zabawki za godne uwagi - ma po prostu same pluszowe misie - powaznie pilka tez "pluszowa" bo na taką gumową wogole nie reag :lol: uje

Link to comment
Share on other sites

Mokka może Ci coś poradzić, bo Leon też nie umiał się bawić. Teraz jest już dużo lepiej. Ale w ogóle, wydaje mi się, że psy uczą się bawić w młodości, jako szczeniaki, i jeżeli wtedy się nie nauczą, to może być trudniej. Ale nie martw się tym, bo to nie znaczy, że pies jest nieszczęśliwy. A jak masz go dopiero od niedawna, to nic dziwnego, że tylko Ty dla niego się liczysz. I tak pewnie będzie jeszcze bardzo długo, może zawsze.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co zauważyłam Diana lubi czasami pobiegać. Ale raczej za (a raczej z :) ) człowiekiem. Piłki specjalnie jej nie ciągną. Uwielbia też zabawy polegające na bezpośrednim kontakcie ze mną. Bez jakichkolwiek przedmiotów. Wszelakie skakanie, tarmoszenie itp itd.

Cóż... Jeśli nawet nie nabierze chęci do używania wszelakich gryzaków - nic nie szkodzi. Jeśli tylko będzie szczęślwa... :)

Flaire... Dzięki. Postaram się do Mokki zagadać :)

Pozdrawiam

Goddy i Diana

Link to comment
Share on other sites

Celka wzieta ze schroniska w wieku 1.5 tez na poczatku sie nie bawila.

Nakupilismy jej zabawek, ale ona zupelnie ich nie zauwazala.

Tez skakala i biegala za mna ale ja uznalam to za kiepski pomysl.

Skakanie w jej wydaniu wydalo mi sie bardziej histeryczne niz zabawne.

I tak naprawde nie bylo ani dla mnie ani dla niej rozrywka.

Jako, ze miala ewidentne zapedy przewodcze zrezygnowalam tez z przeciagania lina i biegow.

Przez pierwszy miesiac bawilam sie z nia tylko w szukanie smakolykow

i wspolne odkrywanie nowych miejsc, przedmiotow i ludzi.

Dopiero kiedy psina zaufala mi i mogla sie naprawde rozluznic docenila mozliwosc potarmoszenia gumowej swinki :lol:

Choc do dzis jest raczej wybredna i zdecydowanie woli zabawy ze mna lub psim kolega, ale to chyba naturalne.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Potrafi! Diana potrafi się bawić! :B-fly: :B-fly: :B-fly:

Wczoraj po zajęciach wybrałyśmy się na działkę. Najpierw ćwiczenia komend, później trochę biegania i skakania. Nagle w pewnym momencie w ręce wpadła mi mała maskotka kuzynów. Raczej bez większej nadziei najpierw pokazałam ją Dianie, a potem rzuciłam przed siebie. Wcześniej takie akcje kończyły się totalną olewką z jej strony. Nie tym razem! Moja Mordoklejka rzuciła się za kotkiem, zaczęła go podrzucać, szarpać, a potem najnormalniej w świecie gryźć! Później jeszcze kilkakrotnie latała za nim. Nie macie pojęcia, jak bardzo szczęśliwa byłam widząc moją Mordę bawiącą się jak szczeniak :D

Co prawda dziś nie udało mi się tego sukcesu powtórzyć. Może dlatego, że miałam inną zabawkę, a mże dlatego, że Diana nie była odpowiednio rozbudzona. W każdym bądź razie teraz już wiem, że potrafi :)

Pozdrawiamy

Goddy i Diana

Link to comment
Share on other sites

:lol: :angel: :lol:

Jeżeli chcesz utrzymać w niej zainteresowanie tą zabawką, to nie przedobrzaj. Baw się z nia przez jakiś czas, a potem chowaj do następnego razu -- nie zostawiaj do jej dyspozycji. W ten sposób nie znudzi jej się ta zabawka, zostanie czymś specjalnym do zabawy z pańcią.

Link to comment
Share on other sites

Flair

Masz baaaardzo WIELKĄ rację :) Dokładnie to chciałam napisać :lol:

Dzieci też nudzą się zabawkami :) To musi być rarytas :)

Ale z drugiej strony.....

Mój nowy nabytek - Borys bawi się sowimi ulubionymi zabawkami ( plazdingowa butelka ;) ) chociaż jej nie zabieram. Sam wybiera porę i "długość" zabawy. Ciągle jest dla niego atrakcyjna. Tylko tyle, że myślę, że dlatego, że akurat kończy wymianę zębów i takie gryzienie jest dla niego cool :)

Link to comment
Share on other sites

Ale Wy mówicie o szczeniakach, a tutaj chodzi o dorosłwgo schroniskowca.

Moje szczenięta też, jak były małe, bawiły się butelkami. W miarę, jak dorastały, coraz mniej. Misia też ma zabawki, którymi może się bawić na okrągło i czasami się bawi (nie często -- jako szczeniak dużo więcej). Ale jak jest coś, czym chcę, żeby się interesowała, np. jej aport, to zabieram i chowam pomiędzy sesjami aportowania. A ponieważ Goldelaine martwiła się, że sunia się w ogóle nie bawi, więc jak już się zaczęła bawić, to myślałam, że zależy jej na utrzymaniu tego zachowania. A najlepsza szansa na to utrzymanie, to zabierać zabawki.

Link to comment
Share on other sites

Rotti, spróbuj, ekstra zabawa. Moje maja prywatną butelke w domu, a na spacerach też zawsze cóś sie znajdzie. Owczarek moich znajomych nie mógł sie zdecydować i nosił w paszczy trzy, moje jeszcze na to nie wpadły.

Moje dziewczyny sa juz całkiwm dorosłe, jedna ma 4,5 a druga 2,5 i ta zabawa kręci je jak żadna inna.

Flaire, masz ogoooomną racje, najlepsza zabawa jest wtedy jak sie zabawki długo nie widziało.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za rady.

Niestety pogoda jest paskudna i raczej wypady na działkę nie wchodzą w grę. A jak zdążyłam zauważyć, Diana wszystko najlepiej łapie własnie tam. Nie wiem czemu, ale to na działce zaczęła zjadać nagródki przenosząc to potem na pozostałych spacery (wcześniej nie chciała nic ruszyć, nawet jeśli był to jej ulubiony rarytas). Tam też zaczęła okazywać pierwsze oznaki terytorializmu - po raz pierwszy zaszczekała na obcego, który wszedł przez nas niezauważony. No i teraz ta zabawa... Ciekawe...

Co do samych zabawek... W moim przypadku raczej wszelkie brzęczące butelki i piszczaki odpadają. Diana się ich po prostu... boi.

Jutro po wizycie u weta zahaczę o zoologiczny. Muszę jej kupić w końcu tego Pana Gałganka, o którym wspominała Wirka i Tynka. A nuż się jej spodoba :P

Pozdrawiamy

Goddy i Diana

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...