Jump to content
Dogomania

KOKSIK w swoim domku, czyli koksiobezozakoceni :-)


deszczowa

Recommended Posts

Ten 8-miesięczny piesio został potrącony samochodem na ul. Książecej w Warszawie/Tarchomin. Leżał taki w szoku na ulicy....
:evil:
Ktoś się ulitował i go zabrał do pobliskiej lecznicy....Wczoraj miał operację przedniej łapki i oczka....
Jest bardzo sympatyczny, tylko mocno przestraszony...
I jak to młody pies, nie umie jeszcze chodzić na smyczy....
Ma bardzo ładną sierść i nie wygląda na zabiedzonego...
Już nie urośnie, sięga łydki....

Kto przygarnie poszkodowanego, przestraszonego maluszka?

tel. 0504 299 088

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 662
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

na prosbe deszczowej :(

"..to właśnie ta łapka jest taka biedna, pokażę ją Wam z bliska.."
[img]http://img97.exs.cx/img97/5079/powypadku28xk.jpg[/img]

"..a to moje oczko poszkodowane.."
[img]http://img84.exs.cx/img84/450/powypadku6rl.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

dzisiejsze wieści od psiego powypadkowca:

łapka nieszczęśliwa moja to ta:
[img]http://upload.miau.pl/1/6640.jpg[/img]

czuję się już troszkę lepiej i już tak się nie boję:
[img]http://upload.miau.pl/1/6641.jpg[/img]

apetyt mi dopisuje i nie powiem, żebym wyglądał na zagłodzonego:
[img]http://upload.miau.pl/1/6642.jpg[/img]

ale jestem w tym nieszczęściu taki nieporadny. Czy trafię do schroniska?:cry: :
[img]http://upload.miau.pl/1/6643.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

maluch nadal czeka...
dziś byłam z nim na spacerku, jest pogodny, biega mimo tej łapeczki...powoli zaczyna łapać, że załatwia się na dworze, bardzo się tuli, szczekał z radości na widok dziecka i bawił się radośnie z innym napotkanym psem...

niestety, nie zrobiłam mu nowych zdjęć, bo ciągle się we mnie wtulał i skakał na mnie radośnie, aż żal mi było od niego odchodzić :cry:

Link to comment
Share on other sites

widziałam tego słodziaka dzisiaj, ale nie robiłam zdjęć, bo byłam z moim psem na kontroli i mój Bari mało zawału nie dostał, że przytulam innego psa :oops:

Brzdąc czuje się coraz lepiej - oczko się prawie zagoiło i tylko troszkę już kuleje na łapkę, poza tym jest grubiutki i wesoły, widać, że ma dużo szczenięcej radości, ale nie ma gdize jej spożytkować.... :cry:
Ciągle wskakiwał mi na kolana i się tulił - potrafił tak stać i stać, a ja mu powtarzałam, ze znajdę mu cudowny dom...
I taki zadumany wrócił do swojej klatki :cry: :cry: :cry:

Link to comment
Share on other sites

dziś do niego jadę....może uda mi się zrobić nowe zdjęcia...
jest bardzo kochany...jak go ostatnio po spacerku wprowadzałam do boksu, to na środku szpitalika leżał duży kudłacz po jakimś zabiegu, a ten maluch niefrasobliwie przegramolił się przez niego i polazł dalej, czym mnie zwruszył do głębi :cry:
a potem rzucił się na kraty zamykanego boksu...

taka kulka słodka :cry:

Link to comment
Share on other sites

dzięki maw...

wczoraj oglądali (oglądali, bo nie pzowoliłam zabrać psiaka beze mnie) go ludzie z jabłonnej...napalili się...dziś go chcieli adoptować....i zadzownili, że po niego jadą, ale czy piesek sika w domu i czy umie chodzić bez smyczy :o
"oczywiście, że sika i oczywiście, że go uczyłam, ale gwarancji nie ma...taaaak, możę Państwu trochę zdemolować mieskzanie, więc jescze proszę się zastanowić....nie umie bez smyczy, jak ma umieć, jak nie wie, do kogo biec :evil: "
już nie zadzownili....
Czekamy na wyrozumiały dom dla biednego kochanego słodziaka :cry:

Link to comment
Share on other sites

właśnie otrzymałam informację, że piesek już nie moze być dłuzej trzymany w lecznicy - góra dwa, trzy dni :cry:

bardzo rozpacza siedząc w boksie, uwielbia spacery i tulenie się do człowieka, a zwyczajnie nie ma tam dla niego za dużo czasu...i są inni pacjenci szpitalika.... :cry:

zaraz mi serce pęknie... :cry:

Link to comment
Share on other sites

się już nie mogę powstrzymać, żeby napisać, że piesek znalazł cudowny domek!!! :D

wczoraj został zabrany przez super ludzi :P

Przyjechali po maluszka ze swoją piękną dużą białą sunią - łagodną jak nie wiem co :P Maluszek do niej doskoczył radośnie i do zabawy zachęcał :P
To był jedyny warunek - żeby psy się dogadały i wygląda na to, ze przyjaźń ich rozkwita, bo już dziś sunia pozwoliła maluchowi zajrzeć do swojej michy :wink:

Cała rodzinka zapakowała się do samochodu - sunia do tyłu, maluch na kolanka do Pańci i pojechali...
Wieczorem jeszcze Pani zadzwoniła, że podróż przebiegła sprawnie, a maluch jest zadowolony :P

Dziś się dowiedziałam, że piesio przychodzi na zawołanie (choć chodzi na smyczy, bo jest z deka szalonym szczeniorkiem :wink: ), że koty, których jest sztuk dwa w domu trzymają się na razie z daleka, a maluch zainteresował się nimi tylko pod względem zabawowym, że siknął raz na skrzynkę do narzędzi :wink: i że poznał już całą rodzinkę łącznie z sąsiadami i wszystkich zachwycił :P

Wieczorem dowiem się, jakie straty poniosło mieszkanie podczas nieobecności Państwa w domu - 2 psy i dwa koty - może być ciekawie :lol:

a wiecie co jest w tym wszystkim nafajniejsze? A to, że malucha adoptowali ludzie, którzy naprawdę kochają zwierzaki i mają do nich podejście i wiedzą, ze pies to nie pluszak - może na początku poczynić straty, a kocha się go za to, ze jest :P

Jestem bardzo szczęśliwa - piesio nie trafi do schroniska :angel: :angel: :angel:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...