KONICZYNKA 47 Posted December 13, 2009 Posted December 13, 2009 Wierzymy że wspólnymi siłami uda się odmienić los tego psa! A wiara czyni cuda. Zdjęcia ze spaceru lub lepiej z domu faktycznie pomogą. Trzymam kciuki za Ciebie i psa. Quote
ketunia Posted December 16, 2009 Posted December 16, 2009 Zrobiałam na szybko kilka ogłoszeń Szarikowi. Jutro dorobię. Jednak bez lepszych zdjęć marnie to widzę. kokosy [URL]http://www.kokosy.pl/ogloszenie/61904[/URL] alegratka [URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/2857083_szarik_nieszczesliwy_pies_szuka.html[/URL] eoferty [URL]http://www.eoferty.com.pl/szarik_nieszczesliwy_pies_czeka_na_poprawe_losu_157111.html[/URL] cafeanimal [URL]http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Szarik,6134[/URL] Quote
bullterrierka Posted January 5, 2010 Posted January 5, 2010 Szarik na pierwszą Ola czy jest szansa na nowe zdjęcia? Quote
yuki Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Gdzie w ogóle przebywa Szarik, w jakiej miejscowości(nie doczytałam) ? Może ktoś z dogo mógłby podjechać na własną rękę, bo tych zdjęć nigdy nie będzie, bo moim zdaniem gdyby Aleksandossa chciała to by je dawno zrobiła. Bez lepszych zdjęć są małe szanse na adopcje. Aleksandrosso pytanie do Ciebie : Czy Misiek ma w końcu naprawioną budę? Czy w promieniu stu kilometrów nie ma ani jednej sprawnej osoby, która posiada dwie godziny na sklecenie kilku desek. Pytam poważnie więc, oczekuję poważnej odpowiedzi. Drugie pytanie: czy mieszkasz bardzo daleko od babci, ze nie możesz pojechać i zrobić zdjęć ? I napisz w końcu czy w ogóle je zamierzasz zrobić, bo jeśli nie to bądź szczera, bo przez Ciebie i miej tego świadomość, ten pies nie może mieć zrobionych porządnych ogłoszeń i przez Ciebie być może traci szansę na to by grzać się na kanapie w ciepłym domku, przemyśl to sobie, ten pies czuje, cierpi, bo nijak mu pomóc bez tych zdjęć, które ciągle obiecujesz. Nie piszę tego by Ci dogryźć, tylko wytłumaczyć , że przez Twoje ciągłe zwodzenie na temat zdjęć temu psu przelatuje życie koło nosa, że przez Ciebie marznie, jest nieszczęśliwy, nie kochany przez nikogo, samotny, zmarznięty, bo nie potrafisz przyznać , że albo Ci się nie chce zrobić tych albo nie wiem co. Ustosunkuj się jakoś do tego, bo inaczej ten pies zemrze tam albo zamarznie prędzej czy później. Quote
Olga7 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Yuki-oproznij swoją skrzynkę PW -teraz . Czekam.!! Quote
Aleksandrossa Posted January 19, 2010 Author Posted January 19, 2010 Mieszkam 80km od babci a sama nie mam jak tam pojechać- mam 14 lat... W ferie postaram się coś cyknąć, ale telefonem bo aparat zepsuty :/ Quote
yuki Posted January 19, 2010 Posted January 19, 2010 Aleksandrossa podaj proszę nazwę tej miejscowości, ktoś wtedy o pojedzie i zrobi te nieszczęsne zdjęcia. Quote
Olga7 Posted January 19, 2010 Posted January 19, 2010 Ja tylko przypomnę ,iż tzw.usypianie psów na wsi nie polega najczesciej na wezwaniu weta czy jezdzie do gabinetu weta -bo to bylaby strata czasu i kasy -w pojęciu ogromnej większości ludzi na wsi-niestety.. Tzw.usypianie na wsi -to zazwyczaj bardzo drastyczne metody. Tak wymienia się nieraz kilkuletnie psy na wsi -np.4-5 letnie .Bo już za "stare" i potrzebny mlodszy pies. /I eutanazję okreslamy inaczej -usypianiem /uśpieniem -a nie :uspaniem . Quote
KONICZYNKA 47 Posted January 27, 2010 Posted January 27, 2010 Szczerze mówiąc to wolę nie wnikać jak wiejscy weci dokonują eutanazji bo sedalin i morbital drogi..... Quote
Olga7 Posted January 27, 2010 Posted January 27, 2010 Pisząc o tym samodzielnym "usypianiu" psow na wsi mialm na mysli tragiczna rzeczywistość i ciemnotę niektorych posiadaczy zwierząt na wsach -a szczegolnie psów .Tam wyroki wykonują często sami ci ludzie -bez udzialu weta ,bo często wet dla wielu psów to co najwyżej szczepienie p/wsciekliżnie jedynie -nić poza tym .A samodzilene "usypianie " to zwykle mordowanie psów na różne dramatyczne bardzo sposoby.Malo kto z chlopów wie nawet o Sedalinie czy Morbiatalu a jesli nawet slyszeli -to szkoda im kasy na jeżdzenie /wzywanie / weta i zastrzyk.Po co -kiedy za kilka zl zrobi to ktoś albo sam sobie poradzi. Musimy walczyć by takich wyroków zabijania na psach bylo jak najmniej. Quote
ketunia Posted February 17, 2010 Posted February 17, 2010 Co u psiaka? Poprawiły się jego warunki? Quote
yuki Posted February 17, 2010 Posted February 17, 2010 ....................... ja nic nie wiem , tez się zastawiam co z nim :( Quote
beataczl Posted April 1, 2010 Posted April 1, 2010 dopiero weszlam,- juz dawno po feriach.... nie ma zdjec, nie ma odzewu.... Quote
ketunia Posted April 1, 2010 Posted April 1, 2010 Jestem ciekawa czy jeszcze żyje... Biedaczek... Quote
beataczl Posted April 2, 2010 Posted April 2, 2010 nawet miejscowosci nie podala, a ktos zdjecia mogl porobic, nie wiem co o tym myslec..... Quote
ketunia Posted April 3, 2010 Posted April 3, 2010 Masz rację. Gdzieś mam do niej nr telefonu. Zadzwonię po świętach i może uda mi się czegoś dowiedzieć. Quote
Aleksandrossa Posted April 6, 2010 Author Posted April 6, 2010 Byłam w niedzielę u babci, psiak ma sie dobrze. Z tego co wywnioskowałam, jest spuszczany żeby się wybiegał... Quote
ketunia Posted April 6, 2010 Posted April 6, 2010 [quote name='Aleksandrossa']Byłam w niedzielę u babci, psiak ma sie dobrze. Z tego co wywnioskowałam, jest spuszczany żeby się wybiegał...[/QUOTE] Buda naprawiona? Masz fotki? Psiak nadal szuka nowego domu? Quote
Aleksandrossa Posted April 6, 2010 Author Posted April 6, 2010 Sądze, że na razie jest lepiej niż było. Teraz jak widzi ludzi to się cieszy, wiec widać że miał kontakt z ludźmi :) Quote
ketunia Posted April 6, 2010 Posted April 6, 2010 [quote name='Aleksandrossa']Sądze, że na razie jest lepiej niż było. Teraz jak widzi ludzi to się cieszy, wiec widać że miał kontakt z ludźmi :)[/QUOTE] Czy nadal potrzebuje ogłoszeń? Babcia chce się go pozbyć? Masz fotki? Quote
Olga7 Posted April 6, 2010 Posted April 6, 2010 Nie wiem ,czy jest sens szukać innego domu dla Szarika -jeśli na jego miejsce babcia zapewne postawi kolejnego ,dużego psa ,aby odstraszał złodzieja i pilnował obejścia .Może jednak lepiej rodzice Oli powinni pomóc babci postawić ogrodzenie -nawet zwykłą siatkę wokoł domu ,by Szarik mógł być spuszczany choć wieczorem na kilka godz. ? Jak pisze teraz Ola - pies jest spuszczany chyba na podwórku,by wybiegal się. A zamiast szukać domu Szarikowi -można w to miejsce pomóc bardziej potrzebującemu innemu psu -w dużo gorszej sytuacji . Quote
ketunia Posted April 6, 2010 Posted April 6, 2010 Jakos nie chce mi się wierzyć, że pies jest spuszczany. Skoro babcia nie ma ogrodzenia. Szkoda psiaka. Teraz bedzie coraz cieplej ale potem znowu przyjdzie kolejna zima.. Masz rację Olga w to miejsce można pomóc innemu psiakowi. Quote
Agucha Posted April 6, 2010 Posted April 6, 2010 [quote name='Aleksandrossa'][B]A jak wytłumaczyć, że właściciel psa stał na posesji obok i się przyglądał?[/B] Nie zawołał nas, tylko stał i sie przyglądał... A było to o 6 rano... [/QUOTE] JaK wytłumaczyć??? A tak, że Twoje ONki, "nie sa agresywne i nigdy nikogo nie ugryzły"??? Pewnie sąsiad doskonale Twoje psy zna i dlatego nie wszedł na posesję za swoim psem! Paranoja... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.