Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kamii milczy, bo ma kiepski dostęp do internetu, ale właśnie się z nimi widziałam i Hera prawdopodobnie będzie miała DS w Radomsku, wszystko wyjaśni się dziś wieczorem lub jutro rano. Nie będę za dużo pisać, żeby nie zapeszyć, a Kamii na pewno zda obszerną relację.

  • Replies 107
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Wiadomo coś ? Niunia już w domku stałym ? Udało się ? Nie wiem czy na nią czekac, czy nie, bo nie ukrywam, że inna bida potrzebuje tymczasu.

Posted

Hajaa, jeszcze nic nie wiemy, ta dziewczyna chętna na Herkę jest w pracy i dopiero po robocie będziemy coś wiedzieć, jeśli możesz poczekać tak do 17-18, będziemy bardzo wdzięczni.

Posted

Jesteśmy umówieni na 18.30, zaraz po powrocie damy znać. Mamy nóż na gardle, tymczas się skończył dwa dni temu, kombinowaliśmy z rozmieszczeniem naszym pisaków po naszych mieszkaniach w blokach, ale i tak skończyło się skargą sąsiadki na policji, ludzie to wilcy. Mamy stresa przeogromnego, trzymajcie kciuki.

Posted

Przepraszam, że tak późno piszę, ale dopiero wróciłam, musieliśmy kombinować nocleg dla Hery. Z domku raczej nici, jutro będziemy mieć namiary na jeszcze jeden dom, ale to też nic pewnego. Hajaa, jeżeli ta bidula, o której piszesz potrzebuje domku na cito, to nie chcemy tego przeciągać, jeżeli może poczekać jeszcze jeden dzień, to chcielibyśmy jeszcze sprawdzić ten jutrzejszy dom. W każdym razie bardzo dziękujemy za pomoc i zaangażowanie.

Posted

Hajaa, bardzo Ci dziękuję i mam pytanie, jeżeli ten dom nie będzie trafiony, do której godziny możemy się u Ciebie pojawić?

Posted

Myślę, że spokojnie do 22.00 możecie przyjechac. W razie czego dzwońcie to nie będziemy się kładli się spac ;) Telefony wysyłam Ci na priv.

Posted

Wreszcie jestem Kochani/Kochane ;)
Przepraszam Was bardzo za to, jak mogloby sie wydawac zaniedbanie, ale tymaczasowo nie mam dostepu do neta w domu, tylko w pracy, gdzie aktualnie jestem. Poza tym mam ciagle problemy z logowaniem, ale do rzeczy.............
Dzis do Macka zadzwonil.................wlasciciel Hery....
Oczywiscie dostal wszystkie namiary mowiac ze zaraz bedzie... My- najpierw wielka radosc, chwile pozniej konsternacja, co to za czlowiek, dlaczego pozwolil zeby sunia nie byla operowana przez tak dlugi czas... "No zaraz sie okaze"-stwierdzilismy.
Czekalismy az sie doczekalismy. Przyszedl. "Łebek" lat okolo 22-25 "na oko" ze swoja dziewczyna, przemila nastolatka. Maciek wyszedl z Herka na smyczy. Wyszedl... gosc stoi wola Herka "Nora, Norka!" a Hera.............. NIC!!!! POPROSTU NIC!! Zadnej reakcji!! Totalna obojetnosc! Zaznaczam, ze kiedy przychodzimy do niej z Mackiem skacze pod sufit!! Z asia rowniez wita sie wylewnie. Aha, wczesniej chlopak pokazal nam zdjecia w telefonie i rzeczywiscie nie ma watpliwosci, z to Herka... :(Poza tym gosc wiedzial, ze sunia ma plamke na jezorku. Rakcja Hery (a raczej jej brak) totalnie nas zaskoczyl, wrecz zwalil nas z nog. "Wlasciciel" skwitowal sytuacje: "pewnie se odzwyczaila" (!)
Zapytalismy ile pies ma lat. On... nie wie!! Stwierdzil, ze dal mu ja pewien czlowiek z Kilec a u niego jest 2,5 roku. Pytamy o przeplukline: on nie wiedzial, ze pies chory. Pytamy o szczepienia: no byl szczepiony. Czy jest jakies potwierdzenie: no nie ma. Kiedy byl szczepiony: nie pamieta, moze rok temu na wsi u wujka jak jezdzili... (To wszystko prawie cytaty) Mowie mu, ze to szczepienie na wscieklizne, co z chorobami zakaznymi: on nie wiedzial, ze trzeba jeszcze takie. Herka ponoc uciekla bo mama nie domknela drzwi. Mama placze, wszyscy tesknia. (Tylko dlaczego do jasnej cholery Hera nie treskni???????????????????) On zobaczyl ogloszenie, zaraz przyszedl. Dziewczyna potwierdza (ona:mila budzaca zaufanie). Co pies je?-Sucha karme z biedronki. Mieszkaja w kamienicy, ale czesto z nia spaceruja. (Podobno). Zadba, zoperuje. On sie postara. On bardzo chce psa spowrotem.
My w kropce. Wszyscy niepewni. Ja, Asia, Maciek. Decyzja: pojedziemy do nich jak rozpozna matke. (Do ktorej rzekomo bardzo przywiazana). Aha, ponoc byl w schronisku, pytal, szukal... Pojechalismy... strasznie podworko polskiego starego budownictwa. Koszmar. Otworzono drzwi. Wyszla matka, Hera poznala... co prawda nie skakala, nie piszczala (tak reaguje na nas ze zwielokrotnieniem na Macka) ale merdala ogonem i podbiegla do niej. Ale uwazajcie: drzwi do mieszkania otwarte... sunka widzi swoj 2,5 letni dom gdzie przeciez miala byc taka szczesliwa i... nic nie wbiega, nic, NIC. Idzie brat "wlasciciela" jakis 12 latek, Herka znowu NIC, reakcja zerowa. No jedno, dwa anemiczne machniecia ogonem, ale ktokolwiek sie do niej odezwie czy poglaska, np. przechodzien, rowniez merda (nawet bardziej energicznie). Zobowiazali sie zoperowac. Mozemy dzwonic, kontrolowac czy sie opiekuja.
Oczywiscie sie rozwylam. Taki pies, pies-sportowiec TAM!! Maciek stwierdzil, ze bedziemy obserwowac i trzeba nadal szukac domku i podtrzymywac watek. Okazalo sie, ze Herka przez te 2,5 roku nigdy nie byla z nimi w lesie. (Uwielbia las!!!) Nigdzie w dalszym plenerze. Przypadkiem owa kamienica znajduje sie obok hotelu w ktorym pracuje... bede zagladac co dyżur. Jesli Herka samopas otwieramy drzwi do samochodu i zabieramy. Chocby nie wiem co...
Co myslicie.???

Posted

Nie ma Herci u Moniki, dzisiaj znalazł się stary właściciel Hery, ale to nie do końca radosna historia. Myślę, że Kamila zajrzy tu dzisiaj i opisze całą historię. Hajaa, jeszcze raz dziękujemy za Twoje serce.

Posted

:placz::placz::placz:mogłam cisnąć męża! mogłam rozwodem zagrozić! może by uległ!:placz::placz::placz:
aż się popłakałam...niestety wcale nie ze szczęścia

Posted

Dziewczyny mam straszne poczucie zle podjetej decyzji.... (jedna z najciezszych w moim zyciu) Asiaz mowi" Nie martw sie, to tylko tymczas" A ja wyje. Ze ten wspanialy, Cudnowny psiak, ktory przez ostatnie dwie noce spal ze mna w lozku, jest teraz tam gdzie jest. (1 nocy nasza Afera byla u Asi, drugiej nocy u mojej mamy posiadajacej grzywacza Cymeska -drugie dziecko, to bardziej udane :d ;) ;) oraz kota a na domieszke jest uczulona na psy). Jak sobie przypomne ten wielki lebek na poduszce, kulturalnie jak sie nalezy :) i moj mniejszy lebek obok, to jeszcze bardziej mi smutno. A jak chrapala, jak stary chlop!! Urocza, PRZEKOCHANA MOJA :( :( :( :( :(
Nie moge.

Posted

to, że ludzie biedni i mieszkaja gdzie mieszkają to pikuś - tacy tez mogą kochać zwierzaki...ale najbardziej przeraża mnie to, że ta suka nic a nic się nie cieszyła......chyba raju to tam nie miała:-(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...