Drabster Posted February 26, 2005 Posted February 26, 2005 Ciekaw jestem waszego zdania. Czy Puling to zabawa czy może męczarnia?? Quote
PaYooK Posted February 26, 2005 Posted February 26, 2005 [b]ELO!!![/b] [quote name='Drabster']Ciekaw jestem waszego zdania. Czy Puling to zabawa czy może męczarnia??[/quote] [b]to samo pytanie mozna zadac przy zaprzegach[/b] Quote
HUSKYTEAM Posted February 26, 2005 Posted February 26, 2005 Zdecydowanie męczarnia. No bo najpierw trzeba zarobić kasę na wózek/sanki (męczarnia w pracy), potem trzeba wytrenować zaprzęg (męczarnia bo wyjazd o 6:00 rano w zimę to nie je ono), potem kupić/zrobić przyczepę dla psów (mączarnia, ja nad swoją spędziłęm tydzień), potem zawieźć całe to wytrenowane bydło na miejsce tylko po to, żeby sobie pieski pobiegały. Męczarnia jak nic, ale czego się nie robi, żeby się psy cieszyły... 8) Quote
Drabster Posted February 27, 2005 Author Posted February 27, 2005 Payook i Huskyteam ja zadałem pytanie konkretnie o Puling i na te oczekuje odpowiedzi a nie wywody o zprzęgach. Quote
rOOn7 Posted February 27, 2005 Posted February 27, 2005 konkretnie to moze ci pies odpowiedziec, tak samo ten biegajacy, czy ten co zjadl wlasnie poraz 152 ta sama miche karmy czy mu to smakuje ta monotonia. Kazde takie zawody moga byc przyjemnoscia jak i mordega to zalezy od tego "pana" psa przede wszystkim. Wnioskuje ze jestes na nie :wink: i ok na pewno jest to wielki wysilek dla psa niosacy za soba duze zagrozenie dla zdrowia, ale raczej nie biora w nim udzial psy nie przygotowane, analogicznie jak podnoszenie ciezarow, zreszta kazdy sport wyczynowy niesie za soba jakies konsekwencje zdrowotne. no chyba ze to sa szachy ... ups moze zawal jakis hehehe. I wracamy do tego "pana" jego rozsadek i odpowiedzialnosc decyduje o wszystkim, jesli psiak-zawodnik jest odpowiednio przygotowany to czemu nie. ciekawe czy kon lubi ciagnac ten dziwny woz z dwunoznymi dziwolongami ;-) ?? Quote
Drabster Posted February 27, 2005 Author Posted February 27, 2005 i o takie odpowiedzi mi chodzi . :D A co do szachów to mam kolege który noge sobie złamał . Spadł z krzesła na zawodach :D Quote
rOOn7 Posted February 27, 2005 Posted February 27, 2005 heheheh ja czesto mowie do mojego kumpla usiad bo jak ci cos powiem to spadniesz z krzesla, jak narazie nie spadl. :-? Moj brat gra w kosza, od 8 lat i wiadomym jest ze to sie na jego zdrowiu odbije, wszyscy jego trenerzy maja problem z kolanami i kregoslopem, takie sa realia wyczynowego sportu, chcesz cos osiagnac prosze bardzo ale to jest kosztem czegos (zdrowia). Ale wytlumacz takiemu ze bedzie kiedys cierpial przez ten sport - nie ma szans. Sam bylem swiadkiem jak 13 latek gral mecza ze zlamana reka, dopiero po meczu powiedzial trenerowi ze mu sie slabo robi. Adrenalina - wydaje mi sie ze to ona daje kopa i to tak czlowiekowi jak i zwierzakowi, pozwala osiagnac granice wytrzymalosci , nie przegniesz przezyjesz ;-) Wlasnie mamy tu chyba adeptow weterynarii, moze ktos wie o jakis badaniach na temat wplywu emocji na zachowanie - wydolnosc psow. ?? Quote
ETM Posted February 27, 2005 Posted February 27, 2005 [quote][b]to samo pytanie mozna zadac przy zaprzegach[/b][/quote] Akurat. Powiedz to psiakom. Leca, biegna, gnaja, im wiekszy snieg tym wieksza frajda. Natomiast tam to nudny wysilek statyczny. To tak jakby kopanie pilki na boisku porownac do turlania pilki lekarskiej. 8) I nie uwazam, ze 'przygotowanie' do prob uciagu, czyli jednak systematyczne nadmierne obciazanie psich kosci i stawow tonami przeciagnietych workow z karma docelowo nie odbija sie na psie - patrz badania ludzkich odpowiednikow - czyli ciezarowcow. Quote
PaYooK Posted February 28, 2005 Posted February 28, 2005 [b]ELO!!! ETM kazdy wysilek fizyczny odbija sie na zdrowiu... a ktos kiedys powiedzial ze sport to zdrowie[/b] Quote
ETM Posted February 28, 2005 Posted February 28, 2005 Pay. Wszysko zalezy jaki sport i jak sie na przyszlosci odbija (czy aby in plus). :wink: Haszczak ciagnacy samochod osobowy (1200+- ) to mi to jakos nie lezy. To sa przeciez urodzeni sprinterzy, o lekkiej konstrukcji nosnej. 8) Malamuty, jako 'lokomotywy...' to juz moze predzej, ale tez bez przesady (rekordzista ponad 2 tony?). Przecie przy maksymalnym normalnym obciazeniu psa kazdy z naszych ulubiencow ciagnie powiedzmy ok 90 kg (czlowiek na rowerku). Na 4-ke z wozkiem - wychodzi po 25 kg na psa. Ale robia to z pasja i radoscia. I moga gnac kilomerami. Wrzucanie mu na 'szelki' 10 razy tyle mimo ze odleglosc zadna - uwazam za czysty wyzysk psa. 8) Mozna sie w toto pobawic, ale jako wyczynowy, rekordy, to jestem na nie. Quote
NigdyNigdy Posted February 28, 2005 Posted February 28, 2005 [quote name='Drabster']Payook i Huskyteam ja zadałem pytanie konkretnie o Puling i na te oczekuje odpowiedzi a nie wywody o zprzęgach.[/quote] Noooo. Ja ze swoimi psiulami byłam na Mistrzostwach Pullingu dwukrotnie.... :roll: I nie wyglądały na specjalnie zmartwione. Husky tak mają, że są cholernie ambitne i zrobią wszystko, żeby dotrzeć do celu. Myślę, że satysfakcja jaką z tego potem mają..... Nie, no- one to zdecydowanie lubią :lol: Quote
Maja_D Posted February 28, 2005 Posted February 28, 2005 Kiler nie startuje w tego typu zawodach, ale..... Od kiedy zauwazył, że pomimo, że został przypiety do samochodu, moze się przemieszczac, ciągnąc jedynie za sobą jakiś ciężar, bardzo chętnie to robi. :wink: Dlatego do samochodu jest przypinany tylko w wyjątkowych sytuacjach i tylko wtedy gdy samochód stoi na równym terenie a my jestesmy w pobliżu. :oops: Quote
ETM Posted February 28, 2005 Posted February 28, 2005 [quote name='NigdyNigdy'] Husky tak mają, że są cholernie ambitne i zrobią wszystko, żeby dotrzeć do celu. Myślę, że satysfakcja jaką z tego potem mają..... Nie, no- one to zdecydowanie lubią :lol:[/quote]Rowniez bardzo lubia swobodne biegi po lesie i polowania czy tez wyscigi na ruchliwej ulicy. 8) Ale po to maja przewidujacego wlasciciela, zeby im te ulubione szalenstwa ODPOWIEDNIO dozowac. Maja_D. Zostawilas samochod na luzie i bez hamulca recznego? 8) Quote
Maja_D Posted March 1, 2005 Posted March 1, 2005 [quote name='ETM']Maja_D. Zostawilas samochod na luzie i bez hamulca recznego? 8)[/quote] Wole tak, co się pies będzie dodatkowo męczyć. :wink: pochyłego terenu to oczywiscie nie dotyczy. :wink: Quote
NigdyNigdy Posted March 1, 2005 Posted March 1, 2005 [quote name='ETM']Ale po to maja przewidujacego wlasciciela, zeby im te ulubione szalenstwa ODPOWIEDNIO dozowac.[/quote] No i....? Jakąś puentę poproszę. :cool1: Quote
ETM Posted March 1, 2005 Posted March 1, 2005 Alez prosze. Nie dac sie zwariowac w pogoni za wynikami. 8) Quote
NigdyNigdy Posted March 4, 2005 Posted March 4, 2005 [quote name='ETM']Alez prosze. Nie dac sie zwariowac w pogoni za wynikami. 8)[/quote] :bigcool: No tak.... Pewnie dlatego zrezygnowałam ze startów w zawodach, że zaślepiona goniłam za wynikami.... :roll: I pewnie dlatego przestalam wystawiać niektóre psy, które nie lubiły wystaw, bo..... byłam zaślepiona wynikami..... :sadCyber: Wiesz ETM? Wydaje mi się, że ktoś, kto ma Husky, powinien zająć się nie tylko ich ładnym futerkiem, ale również niesporzytą energią. Skoro uderzyłeś prosto w skrajność, to ja zripostuję równie skrajnie. Czy Ty (w związku z tym, że NIE gonisz zapewne za wynikami) trzymasz swoje psy w klatce ( żeby nie pobrudziły futerka, nie nadciągnęły ścięgna, żeby nie wpadły pod samochód....)? Tak z ciekawości pytam :cool1: Quote
ETM Posted March 4, 2005 Posted March 4, 2005 Nie dorobilem sie jeszcze klatek. :cry: Ja trzymam w domu, zeby nie pobrudzily futerka. Codziennie wrzucam do pralki, w ramach wirowania cala niespożyta energia im sie odwirowywuje, po czym chodza czysciutkie i lekko skolowane po swiezo odkurzonym dywanie a spia codziennie w swiezo posłanym czysciutkim poslaniem podusiach, zeby jeszcze odlezyn nie dostaly. 8) BTW. Na sisiu to je wynosze na rekach, zeby sobie krzywdy na schodach nie zrobily. Oczywiscie, jak na dworzu nic nie pada. Bo jak pada, to pod parasolem wyprowadzam. :wink: Na zime im jakies sweterki jeszcze zakladam, jak duzy mroz. I szaliczki. :lol: Quote
Nat Posted March 5, 2005 Posted March 5, 2005 [quote name='ETM']Codziennie wrzucam do pralki, w ramach wirowania cala niespożyta energia im sie odwirowywuje (...)[/quote] dobre! :wink: :wink: :wink: musze wyprobowac :P Quote
Maja_D Posted March 5, 2005 Posted March 5, 2005 [quote name='Nat'][quote name='ETM']Codziennie wrzucam do pralki, w ramach wirowania cala niespożyta energia im sie odwirowywuje (...)[/quote] dobre! :wink: :wink: :wink: musze wyprobowac :P[/quote] Tylko jedna uwaga. Do tego jest potrzebna pralka z suszarką albo trzepak. 8) 8) 8) Bo pod wpływem cieżaru sznurki bieliźniane się zrywają. No i psy wyślizgują się z żabek. :-? :-? :-? No ale zawsze można mocno skrępować sznurem łapy. :lol: :lol: :lol: Quote
ETM Posted March 6, 2005 Posted March 6, 2005 [quote] albo trzepak.[/quote]Ja trzepaka uzywam. Wlaze na gore, zasuszonego kota na sznurek i robimy dodatkowe wirowanie wokol trzepaka. 8) Quote
NigdyNigdy Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 [quote name='ETM']Ja trzymam w domu, zeby nie pobrudzily futerka. Codziennie wrzucam do pralki, w ramach wirowania cala niespożyta energia im sie odwirowywuje, po czym chodza czysciutkie i lekko skolowane po swiezo odkurzonym dywanie a spia codziennie w swiezo posłanym czysciutkim poslaniem podusiach, zeby jeszcze odlezyn nie dostaly. 8) BTW. Na sisiu to je wynosze na rekach, zeby sobie krzywdy na schodach nie zrobily. Oczywiscie, jak na dworzu nic nie pada. Bo jak pada, to pod parasolem wyprowadzam. :wink: Na zime im jakies sweterki jeszcze zakladam, jak duzy mroz. I szaliczki. :lol:[/quote] Tak też myślałam.... 8) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.