anabelka Posted February 26, 2005 Posted February 26, 2005 [quote name='mmbbaj']Myślę, że temat dominacji zaczął ...dominować i nieco przyćmił relacje człowieka z psem znane dotąd jako przyjazń i zaufanie :-? Nie mam zamiaru w niewinnym przyniesieniu zabawki przez mojego psa dopatrywać się próby "detronizacji", a już napewno nie będziemy stosować metody "kładzenia na plecach" - uważam, że jest drastyczna i szokująca! Nie chcę żeby mój pies się mnie bał, chcę żeby mnie kochał :D Nie dajmy się zwariować :wink:[/quote] No właśnie. Bardzo ładnie napisałaś o przyjaźni i zaufaniu. Jak to się ma do TD, w której nawet przejaw radości psa może być tłumaczony jako chęć przejęcia władzy? Po przeczytaniu innej znanej u nas książki "Okiem psa" Fishera doszłam do wniosku, że psy nie robią nic innego tylko próbują odebrać nam przywództwo w stadzie. Tylko po co??? Przypomniała mi się ulotka jaką straż miejska w Lublinie rozwiesiła w blokach. Pierwsze zdanie brzmi: "Pamiętaj pies to Twój najlepszy przyjaciel dlatego wyprowadzaj go zawsze na smyczy i w kagańcu.." :-? Ładny mi przyjaciel. Poza tym jeśli pies jest taki dla nas, to ja chcę być też najlepszym przyjacielem psa. I dla moich staram się być, co one, mam nadzieję, doceniają. Quote
puz Posted March 3, 2005 Posted March 3, 2005 ja uwazam ze dobrym słowem, sercem i przyjaźnia mozna z psem uczynic cuda, zufaniem , przetrabiałam to z cocer spanielem, chartem afgańskim o ogarem, wiec nie były to łatwe psy a jednak mozna :wink: Uznaje partnerstwo , ostatnio przydazyło mi sie uderzyc Puzona bo warczał na innego psa i rzucał sie na smyczy i wiecie co wam powiem mam cholerne wyrzuty sumienia bo wczoraj wystarczyło powiedziec równaj i spokój i byl wzorowo grzeczny spokojnym tonem dwa polecenia Jesli bedziesz traktowac swojego psa jak partnera on odpłaci Ci tym samym Quote
anabelka Posted March 3, 2005 Posted March 3, 2005 [quote name='puz']ja uwazam ze dobrym słowem, sercem i przyjaźnia mozna z psem uczynic cuda, zufaniem , przetrabiałam to z cocer spanielem, chartem afgańskim o ogarem, wiec nie były to łatwe psy a jednak mozna :wink: [/quote] *** No jasne, ze mozna :D Tym bardziej, ze goncze sa przy okazji bardzo wrazliwe i potrzebuja akceptacji i obecnosci czlowieka. Ja oprocz tego staram sie jeszcze wydawac komendy jak najspokojnieszym glosem. Znam kobiete, ktroa krzyczy przy wydawaniu komend i jej pies nie reaguje na normalnym glosem wypowiedziane "do mnie". Dopiero jak ona ryknie pies przychodzi. Ja daze do tego, zeby moje komendy byly coraz cichsze. W koncu pies gluchy nie jest, zazwyczaj :wink: A i jeszcze pracuje nad tym, zeby tylko jedno powtorzenie wywolywalo u psa reakcje. Zebym nie musiala 5 razy powtarzac "siad". Czasami jest to trudne, ale systematyczna praca mam nadzieje, dosc do satysfakcjonujacego mnie stanu. Pozdrowienia. Quote
anabelka Posted March 3, 2005 Posted March 3, 2005 [quote name='puz']u nas trzeba czasem dwa razy i za cos[/quote] U mnie zlaezy z ktorym spem, choc czasami tez musze powtarzac dwa, trzy razy. Ale pracujemy, pracujemy... No i smakolyki zawsze mam w kieszeni, choc moje dorosle psy, ktore doskonale znaja komendy nie zawsze dostaja smaczki. Czasami musi im wystarczyc sama pochwala. Ale Ayana jest nagradzana za kazdym razem. Quote
bea100 Posted March 4, 2005 Posted March 4, 2005 [quote name='puz']u nas trzeba czasem dwa razy i za cos[/quote] Bo ogary takie są. Muszą przemysleć i zastanowić się. Za tą niezależność je kocham. Psy pracujące niegdyś w borach samodzielnie i samodzielnie podejmujące decyzje. Przemądre. Nie jest to rodzaj ,,psa podnóżka" ale pies partner i przyjaciel w pełnym tego słowa znaczeniu. Pies tak subtelny, że trzeba go kochać wrażliwie. Wszystko zależy jak się ogara poprowadzi. 8) Quote
Agitka Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 [quote name='Hania']A przy okazji pytanie do wszystkich zwolenników teori dominacji: Czy jesteście pewni, ze pies ustępując Wam w drzwiach uznaje Wasze "przywództwo"? A może jest to po prostu zachowanie wyuczone? Tak jak "siad", "waruj" itp.?[/quote] Witaj Haniu! Całkowicie jestem przekonana, ze uznaje nasze przywództwo :D Pamiętaj, ze psiak, choćby był najinteligentniejszy, czytał gazetę i mówił rano dzień dobry - będzie zawsze psem. Nie wolno zwierzęcia ogłupić, on w świecie ludzi nigdy nie będzie człowiekiem, a nie uczony hirarchii nie odnajdzie się wśród innych psiaków.Nie mozna oczekiwać, ze pies będzie się zachowywał jak człowiek. W stadzie zwierząt są ściśle okreslone zasady współżycia. Jęsli więc chcecie być jak najbardziej naturalni to tez musicie ich przestrzegać. Pies jak każde inne zwierzę MUSI ZNAĆ SWOJE MIEJSCE!!! Komendy nie sa wyznacznikiem uległości, to ze potrafimy rysować, posługiwać się sztućcami, czy językiem obcym nie znaczy, ze komuś w czymś ustępujemy, wręcz odwrotnie - uczymy się rozumieć. A co w przypadku ukłonu męzczyzny przed kobietą, lub głupiego ustapienia miejsca starszej osobie w autobusie - to jest nasz ludzka "uległość".I to nie kwestia nawyku tylko umiejętności odnalezienia się i funkcjonowania w grupie. Z niesmakiem patrzymy na głośną, niegrzeczną i bezczelną młodzież prawda? No to dalej wychowujmy bezstresowo :roll: Ja np. nie lubię skaczących, jazgoczących psów - teraz szczególnie bo jestem w ciąży. Jeśli własciciel nie nauczy psa posłuszeństwa to musi się liczyć z ostrą ripostą przechodnia któremu się taka sytuacja przydaży. Co do wspólnego spania, super sprawa, a co jak bedzie się chciało położyć koło Ciebie dziecko? Szczególnie na ulubionym miejscu Twojego sierściuszka. To co opisałaś nie ma nic wspólnego z układaniem psa. Przepraszam za stwierdzenie dość ostre jak mniemam. Jestem kategorycznym przeciwnikiem pozostawiania psa, zeby się sam wychował. Jeśli macie małe pieski - róbcie co Wam się podoba - większej krzywdy nikomu nie zrobią - ale nie liczcie na zrozumienie Waszych znajomych, rodziny, czy sasiadów, jak pies zacznie się im ładować na kolana, zagladać do naczyń, czy skakać i hałasliwie szczekać. Pamietajcie, ze za psa ponosicie odpowiedzialność!!! A poza tym ciekawa jestem ilu jest zwolenników takiej metody Haniu wśród właścicieli Dobermanów, Rodweillerów, Kaukazów, czy owczarków. Możemy sobie pogadać, ze można tak, czy tak. Ale to nie miejsce na propagownie braku zasad w postępowaniu ze zwierzęciem. A co do szkolenia w domu - no tak tam najłatwiej, ale to podstawowy bład! Psa się w domu nie szkoli, w domu powinien miec spokój. Chodzi o to, żeby pies słuchał na dworze i stwarzał zagrożenia m.in. oczywiście. Quote
Agitka Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 [b]BEA[/b]Ares nigdy nie był bity!!! Ale niestety ludzię często dają klapsy swoim psiakom. Zupełnie niepotrzebnie. Metoda, którą opisywałam jest najlepszą z możliwych w szczególności przy psie!!!(suczki nie posiadają aż dużego potencjału dominacji) Pies przy położeniu go na grzbie straci jedynie odrobinę honoru i dumy, ale nie stanie mu się krzywda.Co najważniejsze taki gest jest dla psa całkowicie zrozumiały!!!Zobaczcie jak suka karci młode, jak karcą się psy! Chyba udajecie?! Bo nie wierzą, zeby tak doświadczone psiary nie znały zasad wychowania psa. Rozumiem, ze kochacie i przytulacie, ja to robię również. Uwielbiam się bawić z Aresem. dzieciaki na osiedlu wydzwaniają domofonem i pytają czy wyjdzie Ares. Wszystkie maluchy się z nim bawią. Jako szczeniak, Ares był BARDZO AGRESYWNY!!! Dzisiaj, dzięki ciężkiej naszej wspólnej pracy - to wspaniały pies, o super zrównoważonej psychice. Mój pies jest dla mnie przewidywalny, mój pies mnie rozumie, mój pies wykonuje moje polecenia z radością, bo cieszy sę, ze mnie rozumie. Jest grzeczny, piękny i uwielbiam go!!! Jeśli tego nie rozumiecie, ze można zrobić coś więcej dla psiaka i siebie oprócz przytulanek, wspólnego spania to znaczy, ze kupiliscie sobie kolejną maskotkę - a w to nie wierzę!!! Dziwię się, ze tak reagujecie, bo zauważyłam, ze jednak sporo osób wśród miłosników gończych ma potrzebe szkolenia i prawidłowego wychowywania swoich pociech. Spróbujcie sami a zobaczycie ile radosci psu sprawia nauczenie się czegoś nowego. Dlaczego się cieszy?! Bo lepiej poznaje swojego właściciela! Quote
puz Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 Witaj Agatako Ja wychowałam Afgana i spanielke ale tak naprawde tresura była dla mnie nauka postepowania prawidłowego z psem co zrobic a co nie nalezy, chodziłam na kurs trzy tygodnie za połowe ceny taka wakcyjna promocja i po tym kursie nabyłam wiedze i doswiadczam na Bohunie i wiesz to frajada :lol: Quote
Agitka Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 Witaj Puz :D I ja własnie do tego zmierzam :D To super zabawa, wcale nie trzeba chodzić na tresure I czy VIII stopnia, zdawać egzaminy i wogóle nauczyć psa mówić. Wystarczy nauczyć się podstaw i próbowac samemu. Zabawy przy tym wiele, a świadomość, ze się krzywdy najkochańszemu sierściuchowi nie robi jeszcze bardziej nas do tego skłania. Kazdy popełnia błędy a to miejsce jest tez po to żebyśmy się mogli do nich przyznać i skorzystać z rady innych, którzy juz przez to przeszli i mają pomysł (dobry i sprawdzony) na to jak pewnym zdarzeniom zaradzić. Pozdrawiam! Quote
pasz Posted March 14, 2005 Author Posted March 14, 2005 [quote name='Agitka'] To super zabawa, wcale nie trzeba chodzić na tresure I czy VIII stopnia, zdawać egzaminy i wogóle nauczyć psa mówić. Wystarczy nauczyć się podstaw i próbowac samemu. Zabawy przy tym wiele, a świadomość, ze się krzywdy najkochańszemu sierściuchowi nie robi jeszcze bardziej nas do tego skłania. Kazdy popełnia błędy a to miejsce jest tez po to żebyśmy się mogli do nich przyznać i skorzystać z rady innych, którzy juz przez to przeszli i mają pomysł (dobry i sprawdzony) na to jak pewnym zdarzeniom zaradzić. Pozdrawiam![/quote] My właśnie tak postąpiliśmy- wszystkich "zasad" nauczyliśmy Pasza sami. Wiedzę zaczerpnęliśmy trochę z książek trochę podpatrzyliśmy na tresurze (ale w niej nie uczestniczyliśmy) ale najwięcej porad za które zawsze będę wdzięczna uzyskaliśmy od pani która ma naszego dziadka Dusiołka. Uważam że to czego nauczyliśmy naszego psa to duże dla nas osiągnięcie. Każdy z nas wychowuje bądź nie psa tylko dla siebie i sam potem może ocenić co zrobił. Nikt niomu nie narzuca żeby uczył swoje psy posłuszeństwa czy ustalania przywództwa ( ale bardzo polecam ... :D ). Agitka zgadzam się z Tobą w 100 %. Uważam równierz że gdy powiększy się nam rodzina to będę miała łatwiej....tylko że wtedy moją miłość będę musiała podwoić..bo podzielić nie podzielę. nie zamierzam psa izolować od dziecka-wręcz przeciwnie. Pozdrawiam. Asik :D Quote
anabelka Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 [quote name='Agitka'] Jestem kategorycznym przeciwnikiem pozostawiania psa, zeby się sam wychował. Jeśli macie małe pieski - róbcie co Wam się podoba - większej krzywdy nikomu nie zrobią - ale nie liczcie na zrozumienie Waszych znajomych, rodziny, czy sasiadów, jak pies zacznie się im ładować na kolana, zagladać do naczyń, czy skakać i hałasliwie szczekać. Pamietajcie, ze za psa ponosicie odpowiedzialność!!! A poza tym ciekawa jestem ilu jest zwolenników takiej metody Haniu wśród właścicieli Dobermanów, Rodweillerów, Kaukazów, czy owczarków. Jeśli tego nie rozumiecie, ze można zrobić coś więcej dla psiaka i siebie oprócz przytulanek, wspólnego spania to znaczy, ze kupiliscie sobie kolejną maskotkę - a w to nie wierzę!!! Dziwię się, ze tak reagujecie, bo zauważyłam, ze jednak sporo osób wśród miłosników gończych ma potrzebe szkolenia i prawidłowego wychowywania swoich pociech. Spróbujcie sami a zobaczycie ile radosci psu sprawia nauczenie się czegoś nowego. Dlaczego się cieszy?! Bo lepiej poznaje swojego właściciela![/quote] :o :o :o :o Agitka, czy Ty w ogole przeczytałaś to co napisała Hania???? Zrozumiałaś to???????? O jakim pozostawianiu psa samego sobie, o jakiej przytulance piszesz????? Hania napisała, że nie dba o to kto przechodzi pierwszy przez drzwi, czy pies wchodzi na łóżko, ale nie napisała, że nie uczy niczego psa. Jak już wcześniej napisałam, zgadzam się w 100% z Hanią, podobnie jak ona uważam, że w przywództwie nie jest najważniejsze kto pierwszy przechodzi przez drzwi, ważne jest, że pies ma do mnie zaufanie i uznaje moje przywództwo, bo ja dysponuję wszystkimi zasobami których on pożąda. Krytykujesz cos o czym nie masz zielonego pojęcia. Metoda klikerowa to nauka, ciagla nauka i praca z psem. Wlasnie poprzez uczenie nowych komend, nawiązuje sie kontakt z psem i ustala "hierachię". Ja na przykład uczę tysiąca różnych rzeczy, takze wchodzenia na łóżko i schodzenia z niego. Potem wystarczy, że powiem, "kochanie zejdź" i pies zeskakuje. Skąd Ci przyszło do głowy, że ona niczego nie uczy psa????? Oczywiście, że świetną rzeczą jest praca z psem, nie musisz nikogo do tego przekonywać. Moje suki, na widok klikera wpadają w amok radości i w ich przypadku nauka jest faktyczną zabawą. Nie muszę, tak jak Ty fizycznie odziaływać na psa, żeby nauczyć go posłuszeństwa. Moje psy czasami tak na siebie odziałują, ale ja nie jestem jedną z nich i ja nie musze tego robić. Wystarczy mi kliker i smaczki i głos- jesli mowię "nie" znaczy to "nie". Chyba nikt kto zna moje suki nie powie o nich, że są rozwydrzone i niewychowane. Ale oprócz tego są takze rozpieszczane i przytulane, nawet wtedy kiedy same o to proszą. Uwazam, ze kotnaktu ze mn i głaskania i przytulanie nigdy nie za wiele. Ale jeśli w danym momencie nie mam dla nich czasu, mowie "nie teraz" i po sprawie - pies odchodzi. Podobnie nie rozumiem dlaczego nie należy uczyć psa w domu. Pewnie dlatego tak dużo jest psów, które przeszły szkolenie i nadal nie są wychowane. Uważam, że naukę komendy należy zaczynać w domu i stopniowo przenosić ją na dwór, chodzi o to, żeby dostosowac się do możliwości psa i nie wymagać od niego za dużo. Jesli psu trudno jest się skupić w domu na właścicielu, jak mozemy wymagać, zeby skupiał się na dworze. Nauczmy tego najpierw w domu, gdzie rozproszen jest mało, a dopiero potem probujmy na spacerze. Pozdrowienia Quote
Hania Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 [quote]Nie wolno zwierzęcia ogłupić, on w świecie ludzi nigdy nie będzie człowiekiem, a nie uczony hirarchii nie odnajdzie się wśród innych psiaków.[/quote] Psiej hierarchii raczej pies się uczy od psów a nie od ludzi. [quote]A co w przypadku ukłonu męzczyzny przed kobietą, lub głupiego ustapienia miejsca starszej osobie w autobusie - to jest nasz ludzka "uległość".I to nie kwestia nawyku tylko umiejętności odnalezienia się i funkcjonowania w grupie. [/quote] Różnica jest taka, że ja bym to raczej nazwała "dobrym wychowaniem" a nie uległością. I przestrzegam tych zasad nie dlatego, że ktoś mi je na siłe wpajał w dzieciństwie. [quote]No to dalej wychowujmy bezstresowo :roll:[/quote] Wychowywać bezstresowo można - szkolić nie. Nawet pozytywne szkolenie jest związane ze stresem bo sama nauka i myslenie jest stresem. [quote]To co opisałaś nie ma nic wspólnego z układaniem psa. Przepraszam za stwierdzenie dość ostre jak mniemam.[/quote] Czy przeczytałaś to co napisałam? [quote]Jestem kategorycznym przeciwnikiem pozostawiania psa, zeby się sam wychował. [/quote] A czy ktos napisał, że coś takiego popiera? [quote]Pamietajcie, ze za psa ponosicie odpowiedzialność!!! [/quote] A czy ktoś napisał, że nie? [quote]A poza tym ciekawa jestem ilu jest zwolenników takiej metody Haniu wśród właścicieli Dobermanów, Rodweillerów, Kaukazów, czy owczarków.[/quote] Znam takich i doberze sobie radza. [quote]Możemy sobie pogadać, ze można tak, czy tak. Ale to nie miejsce na propagownie braku zasad w postępowaniu ze zwierzęciem. [/quote] A ktoś je propaguje? Czy Ty czytasz posty innych? [quote]A co do szkolenia w domu - no tak tam najłatwiej, ale to podstawowy bład! Psa się w domu nie szkoli, w domu powinien miec spokój. .[/quote] Dlaczego pies w domu powinien mieć spokój i nie powinno sie go szkolić? Poprosze o chociaz trzy rozsadne argumenty. [quote]Chodzi o to, żeby pies słuchał na dworze i stwarzał zagrożenia m.in. oczywiście.[/quote] Stwarzał zagrożenie? No nie , sorry, ale ja staram się, żeby moje psy nie stwarzały zagrożenia. I nie rozumiem co ma szkolenie psa w domu do zachowania na zewnątrz. Tak jak napisałam zawsze najpierw szkolę w domu a potem przenoszę to zachowanie na zewnątrz. Quote
Hania Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 [quote name='Agitka'][ Metoda, którą opisywałam jest najlepszą z możliwych w szczególności przy psie!!!(suczki nie posiadają aż dużego potencjału dominacji) Pies przy położeniu go na grzbie straci jedynie odrobinę honoru i dumy, ale nie stanie mu się krzywda.Co najważniejsze taki gest jest dla psa całkowicie zrozumiały!!!Zobaczcie jak suka karci młode, jak karcą się psy! Chyba udajecie?! Bo nie wierzą, zeby tak doświadczone psiary nie znały zasad wychowania psa.[/quote] Ja po prostu stosuję trochę inne zasady niż Ty. I jakoś lepij mi pasuja. Jeżeli chodzi o psie gesty to polecam książkę "Sygnały uspokajające". Nie jestem pewna, czy taki gest jest dla psa zrozumiały tak jak Ty myslisz, że on to rozumie. Może i straci troche honoru i dumy i zaufania do Ciebie. Żadna z moich suk nigdy nie karciła szczeniąt przewracając je na grzbiet i przytrzymując. Co nie znaczy, że żadna nigdy nie karcuiła szczeniąt. Agitka! Ile miotów obserwowałaś? Czy to co piszesz pochodzi z praktyki? [quote]Dziwię się, ze tak reagujecie, bo zauważyłam, ze jednak sporo osób wśród miłosników gończych ma potrzebe szkolenia i prawidłowego wychowywania swoich pociech. Spróbujcie sami a zobaczycie ile radosci psu sprawia nauczenie się czegoś nowego. Dlaczego się cieszy?! Bo lepiej poznaje swojego właściciela![/quote] Piszesz tak, jakbysy nie szkoliły i nie wychowywały swoich psów. To trochę przykre, biorąc pod uwagę, że np moich psów nie znasz, nie widziałaś ich i nie wiem czy kiedykolwiek interesowałaś się ich osiagnięciami. Także innych gończyxh szkolonych klikerowo - np Zuli. Quote
mmbbaj Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 [quote name='Agitka'] (...) Jako szczeniak, Ares był BARDZO AGRESYWNY!!! (...) Jeśli tego nie rozumiecie, ze można zrobić coś więcej dla psiaka i siebie oprócz przytulanek, wspólnego spania to znaczy, ze kupiliscie sobie kolejną maskotkę - a w to nie wierzę!!! Dziwię się, ze tak reagujecie, bo zauważyłam, ze jednak sporo osób wśród miłosników gończych ma potrzebe szkolenia i prawidłowego wychowywania swoich pociech. Spróbujcie sami a zobaczycie ile radosci psu sprawia nauczenie się czegoś nowego. Dlaczego się cieszy?! Bo lepiej poznaje swojego właściciela![/quote] Jaką maskotkę??? Przeczytaj dotychczasowe posty i powiedz, która z nas twierdzi, że psu nie jest potrzebna nauka i szkolenie? Ja swojego uczę wielu rzeczy, nawet o tym pisałam, będziemy również chodzić na szkolenie. Ja jednak odnoszę wrażenie, że Ty chcesz nas przekonać, że nic nam się nie uda bez stosowania podanych przez Ciebie zasad :-? To super, że udało Ci się tak świetnie wychować Aresa, ale może z nim trzeba było postępować szczególnie bo piszesz, że był agresywny! Jak najbardziej uważam, że psu trzeba pomóc odnalezć się w świecie ludzi i ustanowić pewne zasady, których pies przekraczać nie może! Jeśli mówię do Bajana "wyjdz" to on wie co ma zrobić,"nie wolno", "zostaw", "tam nie" i uniwersalne "nie" rozumie doskonale i stosuję te komendy w odniesieniu do sytuacji na których mi zależy rzeczywiście.I chwalę go i nagradzam za wykonanie - oboje jesteśmy wtedy zadowoleni :P Trudno mi zacytować wszystkie Twoje wypowiedzi, ale mogę jedynie stwierdzić, że mówisz do nas jak do osób komletnie nieodpowiedzialnych ponieważ kwestionujemy pewne zasady stosowane przez Ciebie! Mówisz jak totalna dominantka! Ta zasada albo żadna! Czy nie zauważyłaś, że każda z nas mówi o jakichś swoich sukcesach w pracy z psem? Mimo, że jedzą na nas kości, śpimy z nimi w łóżkach i pierwsze przechodzą w drzwiach? Mój pies nie jest dla mnie maskotką! Jest dla mnie tak ważny, że boję się zastosować nieprzemyślane posunięcia, a jest psem niezwykle inteligentnym, wrażliwym i łagodnym.I jest ogarem, a nie dobermanem! Jeśli twierdzisz, że nauka psa jest dla niego przyjemnością, a ja też tak uważam, to dlaczego nie mamy uczyć go w domu, bo mówisz, że w domu ma mieć spokój? Twój pies nigdy nie ma do dyspozycji swoich zabawek, to co on robi całymi dniami jeśli akurat nikt się z nim nie bawi? Mój jeśli nie mam czasu bawi się sam, nawet zdziwiłabyś się jakie zabawy sobie wymyśla, ale on ma swoje zabawki zawsze do swojej dyspozycji. I jeszcze jedno! Chyba nie zrozumiałaś tego co napisała Hania! Przeczytaj jeszcze raz i pomyśl! Twoja riposta jest ośmieszająca i nie na temat - nasze psy nie mówią nam "dzieńdobry" rano, ani nie chcemy ich uczłowieczać. Wiemy, że pies nie będzie człowiekiem, a pies wie, że nie jesteśmy ani wilkiem ani psem! Quote
bea100 Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 Ja jeszcze muszę coś dodać do wypowiedzi Hani: 1, suka nigdy nie rzuca szczeniakami o ziemię i ich nie przydusza. 2,psy przyduszają się za kark= jak chcą zabić 3, suka nie potrząsa szczeniakami i nie nosi ich za skórę (tylko za głowy) To tchórzofretki sie potrząsają ( ale podczas kopulacji) :wink: Aqitka: Dobrze, że gończe są bardziej wytrzymałe i mniej subtelne od ogarów :-? Ogar w Twoich rękach byłby nieszczęśliwym psem :roll: Quote
pasz Posted March 15, 2005 Author Posted March 15, 2005 dziewczyny spokoj bo będę .. :chainsaw: W moim temacie nie chodziło mi o to aby wytykać sobie różne rzeczy tylko aby jedni mogli zaczerpnąć coś od drugich bądź przemyśleć sobie ich metody wychowawcze. Nikt tu nikogo nie ocenia. Nie kłóćcie się bo i tak każdy z nas ma swoje racje. :D Quote
Sabina1 Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 No właśnie ! I co to będzie Bea 100, jak Agitka w nerwach zrozumie, że porównałaś jej Aresa do tchórzofretki? :P :D :P :D Quote
puz Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 [quote]2,psy przyduszają się za kark= jak chcą zabić [/quote] Bohun to morderca :o ???? Quote
Agitka Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 Oj baby, baby :D Widze, ze zrobiłam poruszenie i dobrze! :D Trochę Was rozgrzałam, niektórych do czerwonosci :D nigdzie nie pisałam o łapaniu za kark kochane dziewuszki :D Chociaż młode psy bardzo często tak się szarpią w zabawie i nie robią sobie krzywdy. [b]Bea[/b]Suka rzuca szczeniaki, starszaki i inne na grzbiet bardzo często :D Robi to matka mojego Aresa i wszystkie suczki gończe jakie poznałam. Malamuty, huski, amstaffy to robią, ba! nawet retriver tak robi. Kazda dorosła suka, kiedy Ares był młody robiła mu taką szkołę :D Bardzo często kładły pyski psu na gardle i kładły się tak, żeby przez chwilę nie mógł się ruszyć. Jak zachowuje się młody psiak jak dorosły pies go karci??? - kładzie się na grzbiet :D [b]Haniu[/b]to post gdzie mieliśmy się wymieniać uwagami do wychowania psa, metod szkolenia, a nie kłócić się o to co kto z psem robi :D Co do hierarchi to człowiek wymyślił, ze jest najwyżej w świecie zwierząt. Wyciągnęłaś psa ze świata zwierząt do świata ludzi więc nie zmieniaj zasad panujących w jego świecie on nigdy nie będzie człowiekiem. Były pytania o oznaki dominacji, to je wymieniłam, na podstawie literatury, doświadczenia i uwag bardzo doświadczonych osób. My o oznakach dominacji, a Ty o tym, ze pies na Tobie je, bawi się i inne. i dobrze, ale to nie jest rada, a o to była prośba i to nie jest szkolenie i jego metody :D Odpowiem na jedno pytanie związane ze szkoleniem i wychowaniem bo reszta od tego odbiega :wink: Podaj argumenty za tym aby nie szkolić psa w domu: 1) pies w domu ma się czuć bezpiecznie to także jego dom. 2) pies w domu nie musi warować siadać, przychodzić na zawołanie, ma to robić na dworze, ma chodzić przy nodze i przychodzić na zawołanie podczas spaceru 3) zasada - nie szkolimy psa w domu tak jak nie karcimy go gdy jest na swoim posłaniu A to Twoje własne słowa: "Nawet pozytywne szkolenie jest związane ze stresem bo sama nauka i myslenie jest stresem" A tu od razu kłania nam się posłanie co?! :wink: Pies powinien mieć SWOJE miejsce w domu, gdzie może isę połozyć, nie będzie zaczepiany i będzie miała spokój. I jeszcze jedno!!! Nikomu nie powiedziałam, ze zasady wprowadzone przeze mnie MACIE STOSOWAĆ to byłoby śmieszne!!! Suczka Bei jest łagodnym psem, ale już Puzon jest dosć porywczy. Dziewczyny sobie z nimi doskonale radzą więc nie muszą się posługiwać radami innych. ja opisałam zasady panujące u mnie, jeśli ktoś chce z nich skorzystać to skorzysta jeśli nie to nie, przecież mnie to nie rusza. Są psy, które wogóle nie "wymagają" kontrolowanej tresury bo mają bardzo głęboko wpojone określone rodzaje zachowań. Patrz colie, berneńczyk, labrador - szczególnie suczka. Na tym poście można znaleźć po prostu wiele wskazówek i pomysłów jak radzić sobie w danej sytuacji, jak pewnym sytuacjom zaradzić gdy już mają miejsce a my tego nie chcemy. Widziałam Bajana Bohunka i resztę psiaków - dziewuchy to nie są cięzkie w ułozeniu psy!!! Nie potrzebują ani takiej "musztry", ani konkretnej tresury!!!Wystarczy znać podstawy i prowadzić psa samemu. Nasz Ares był wyjątkowo trudny i dlatego tyle różnych sposobów opisałam - to są sposoby jakimi my sobie radziliśmy! Ares był największym psem w miocie, jak go odbieraliśmy to hodowca coeszył się, ze go zabieramy bo ta franca pokaleczył swoje rodzeństwo. Miał dwa miesiące, a wszystkie psy na osiedlu gryzł. nam się nie dał dotknąć ciął zębami jak żyletkami. To było straszne!!! A wiecie jak jest teraz??? Wiecie ile zostało z tego agresora??? Spytajcie Puz ona go widziała. Ares jest i mogę to powiedzieć z pewnością - najlepiej ułożonym gończym w Zielonej Górze i okolicy. Nie poluje to prawda, ale jest karny, posłuszny wyjątkowo delikatny szczególnie dla dzieci. Wiem, że niektóre z tych metod wydają się straszne - to kładzenie na grzbiet - dla mnie też było straszne (na początku), ale skutkowało i krzywda mu się nie działa. Macie delikatne i łagodne psy pochwalcie się jak Wam szło szkolenie, wychowanie psiaka, ale nie negujcie tego co sprawdzone. Pamiętajcie - to Wy wychowujecie swoje psiaki. Opisujecie zachowania swoich psiaków, jeśli nie chcecie uwag to nie! Macie wspaniałe psaiki i wszystko robicie super, one Was kochają, i Wy kochacie je. I wszystko na ten temat :wink: Wcale nie chcecie dowiedzieć się jak szkolić i jak prowadzić psa tylko upewnić się, ze to właśnie Wy robicie dobrze, no to Wam mówię robicie dobrze :D Wystarczy, ze je kochacie. A co do starszych osób i ustępowania im miejsca, gdybyś wychowała się w indiach czciłabyś dziecko a nie staruszków, więc wybacz, ale się z tym nie urodziłaś :wink: [b]mmbaj[/b]Tak psu trzeba ułatwić odnalezienie się w świecie ludzi czyli być dla niego zrozumiałaym, to wystarczy. Akurat z tego co opisywałaś świetnie sobie radzisz ze swoim sierściuchem i on doskonale się z Toba rozumie. Ale ja się już zmywam z tego postu, bo rozumiem, że czekałoby mnie tłumaczenie się z tego co napisałam - a nie zamierzam - wszystko co napisałam i opisałam jest moje i biorę za to pełną odpowiedzialność :wink: [b]Anabelka[/b]A czy Ty czytasz to co piszesz? :wink: cytuję:"Jak już wcześniej napisałam, zgadzam się w 100% z Hanią, podobnie jak ona uważam, że w przywództwie nie jest najważniejsze kto pierwszy przechodzi przez drzwi, ważne jest, że pies ma do mnie zaufanie i uznaje moje przywództwo, bo ja dysponuję wszystkimi zasobami których on pożąda" A po czym poznajesz, ze pies uznaje Twoje przywództwo??? Mój mąz też ma do mnie zaufanie, a ja dysponuję wszystkimi zasobami, których on pożąda :wink: Powiedz mu jak jesteś taka odważna, ze powinien uznac moje przywództwo :P Przecież go karmię, głaszczę i nawet razem śpimy :P Jeśli myślisz że to jest Twoje przywództwo to jesteś w głebokim błędzie, jeśli masz sprytnego psiaka to już jesteś jego narzędziem :D Jakimi dysponujesz zasobami, które Twój psiak pożąda??? Ładne zdanie ale cóż to za zagadka?? :wink: No i jeszcze jedno nie ma wychowania bez zasad ani w świecie ludzi, ani w świecie zwierząt. Ja się zmywam bo mnie tu zlinczujecie przez internet. Kazdy ma swoje racje. I dobrze jak chce i umie ich bronić, pozdrawiam! Quote
Agitka Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 [b]Bea[/b] udało Ci się sprawić mi przykrość słowami: [i]Aqitka: Dobrze, że gończe są bardziej wytrzymałe i mniej subtelne od ogarów Ogar w Twoich rękach byłby nieszczęśliwym psem [/i] Rozumiem, ze to było celowe i zamierzone, przy całym szacunku dla Ciebie i Twojej chodowli, wybacz moja droga, ale przez moje ręce przeszło ponad 20 psów, każdy o innym charakterze. Każdy skrzywdzony przez człowieka, dzięki mnie nauczyły się na nowo kochać ludzi. Uraziłaś mnie i to mocno, oceniać mnie nie w Twojej gestii, nic o mnie nie wiesz :evil: Masz ogara, ja gończego.Moj psiak wymagał takiego postępowania, Twój nie. Ty masz suczkę hodowlaną a o szczeniaki pytasz kiedy pójdą na wystawę. Ja zbieram połamańce z ulicy, odwiązuję w lesie od drzewa i daję im miłośc i spokój. Szukam ciepłego domu, w którym nie stanie się im krzywda. Miałam spaniela, który żył 19 lat - myślisz że było mu źle? Dlatego tyle z nami przeżył??? Mój pies nigdy nie zaznał siły i bólu. Łatwo przychodzi Ci ranić uczucia ludzi - w kazdym razie moje. Myślisz, ze w oczach Aresa jest tyle radości i miłości, bo się nad nim pastwię??? Trzeba znać psychike psiaków i ich potrzeby, niewiele wiesz o gończych, a mimo to tak łatwo przyszło Ci mnie ocenić. Quote
Hania Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 Myślałam, że to będzie taki fajny temat, gdzie każdy napisze jakie metody stosuje, jakie ma przy tych metodach sukcesy, jakie problemy. Co mu się zmieniło w swiatopoglądzie wychowawczym przez czas kiedy ma psa/psy. Niestety trudno jest dyskutować, jeżeli Agitka zakłada, że tylko jej metody sa słuszne i jeżeli ich nie stosujemy to nasze psy są niewychowane i nieposłuszne. Mimo, że jak pisałam nie zna psów Anabelki, Bajanka czy moich psów. Ale łatwiej jest założyć, że albo są obrzydliwie niewychowane, albo są tak bezproblemowymi pieskami, że nawet nasze "głupie" metody się na nich sprawdzają (niestety nie miałam takiego szczęścia, że wszystkie moje psy były bezproblemowe :wink: ). Lubię, jezeli ktoś, kto ze mną dyskutuje słucha/czyta co mam do powiedzenia, a nie cieszy się, że mnie zdenerwował. Agitko Twierdzisz, że BEA 100 zrobiła Ci przykrość. To dlaczego kilka postów wcześniej cieszyłas się z tego, że "rozgrzałas ją do czerwoności"? Zrobiłas to specjalnie? Bawisz się z nami w jakąś grę? To, że Ty możesz urazic kogoś nic Cię nie obchodzi, ale nad Tobą trzeba się litować, bo Bea jest "be". Przepraszam, jeżeli ktoś poczuł się urażony tym co napisałam w tej dyskusji. Jak dla mnie eot - chyba, że cos znormalnieje. Quote
urszulaizula Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 Jestem całkowicie nowa i zielona na dogomanii – wiec proszę o wyrozumiałość. To drugi mail, który usiłuję „wypuścić” – poprzedniego mi „zżarło”, a na listę chyba nie dotarł... Tu powtórzę tylko to, co według mnie jest najbardziej istotne. Jest wiele metod szkolenia i wychowywania. Rożnych metod. Rożnie skutecznych, w zależności od konkretnej konfiguracji pary „pies-przewdonik”. Bardzo mi było przykro czytać maile Agitki. I to wcale nie dlatego, ze stosuje inne metody wychowawcze, ale raczej dlatego, że mam straszna alergie na podejście typu „racja jest jedna, i to ja ją mam”. Z Twoich postów Agitko wynika, ze traktujesz ludzi, którzy szkolą psy innymi metodami niż te, które Ty wybrałaś jako ludzi, którzy tak naprawdę psów nie wychowują, a jeśli maja psy, które nie stwarzają problemów, to nie dlatego, że są to psy dobrze wychowane, ale dlatego że są same z siebie dobre i spolegliwe. To nie jest fair. Wydaje mi się ze zasadnicza różnica tkwi w poziomie wiedzy o metodach szkolenia w ogóle. Ktoś kto z założenia uważa ze ma racje, najczęściej po prostu nie wie nawet, ile jest opcji i możliwych punktów widzenia. Wtedy bardzo łatwo dyskredytować to „nieznane”.... Gończe znam od lat i nie uważam ze są to psy łatwe w szkoleniu. Są żywiołowe, często wręcz porywcze, bardzo wytrzymałe, odporne na ból. Ale to nie znaczy, że nie można ich – skutecznie!- układać bez stosowanie przemocy. Sprawdzono w praktyce :) Agitko, na pewno starasz się zapewnić swojemu psu jak najlepsze warunki, w tym wychowanie. To świetnie. Ale - nie daje Ci to prawa traktowania wszystkich innych metod wychowawczych w pobłażliwą wyższością... Z wieloma lansowanymi przez Ciebie sądami się nie zgadzam, ale tu nie wiedze problemu – po prostu możemy zgodzić się co do tego, ze się nie zgadzamy ;). Niepokoi mnie natomiast to, że lansujesz swoje zdania jako „jedynie słuszne”, inne podejścia określając jako brak odpowiedzialności lub podejście możliwe do stosowania tylko w stosunku do delikatnych i łagodnych psów. Próbę dyskusji lub krytykę odbierasz natychmiast jako „brak chęci dowiedzenia się jak szkolić”. To bardzo krzywdzące dla osób do których się zwracasz, ale trochę tez... zabawne – bo np. Hania ma cale stado wspaniale wyszkolonych psów ;). Nie martwię się jednak o Hanie, czy o ludzi którzy starannie dobierają metody szkoleniowe – jakie by one nie były. Naprawdę martwię się o „przypadkowych czytelników” tego publicznego forum, którzy na bazie Twoich wypowiedzi mogą nabrać przekonania, ze lansowana przez Ciebie metoda to jedyna możliwa metoda szkolenia, szczególnie przydatna w przypadku „trudnych psów”, a już wyjątkowo gończych. Tak nie jest. Są także inne metody, bardzo skuteczne, dające dużo radości i psom i ich właścicielom. Pozdrawiam Urszula Quote
Agitka Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 [b]Haniu[/b]nigdzie nie napisałam cyt."Niestety trudno jest dyskutować, jeżeli Agitka zakłada, że tylko jej metody sa słuszne i jeżeli ich nie stosujemy to nasze psy są niewychowane (...) Nigdzienie napisałam, ze Wasze metody jakie by nie były są złe!!! Chcesz się denerwować albo drażnić to sobie rób, nie po to ten post. nie przyjęłaś krytyki odnośnie wychowania to była moja krytyka, Twoje metody mają zwolenników i przciwników, jak widać moje też. Ale nie oceniamy Ciebie czy mnie, czy pies miałby z Tobą lub ze mną źle czy dobrze. Zakładam, że wszyscy którzy się znajdują na dogomanii to maniacy uwielbiające swoje psiaki. Nie cieszę się, ze kogoś zdenerwowałam - ale czy miałam głęboko wziąc do siebie to co napisałaś? Spieramy się w wielu kwestiach - to dobrze bo to konstruktywne, ale nikogo nie obrażam i nie ranię. To, ze dla mnie bezstresowe wychowanie jest bee, dla innych może być cacy. Wiesz to takie zboczenie zawodowe, pracuje z tzw. "trudna" młodzieżą. Mam swoje zdanie na temat wychowywania bez zasad i konsekwentności w działaniu. Ale to tylko moje zdanie. [b]I mylisz się bardzo - to o Ciebie mi chodziło - to Ty smakowałaś każde moje zdanie i odpalałaś torpedę zresztą często wiesz jaką :wink: [/b] Przejżyj sobie wypowiedzi, a będziesz wiedzieć kto podburzył forum. A poza tym co ja takiego strasznego napisałam ludzie?!?!?! Sposób karcenia mojego psa, poczytajcie od początku do końca!!! Zobacz Hanka co narobiłaś, zrobiłaś ze mnie kogoś kto nie ma pojęcia o wychowaniu i prowadzeniu psów. Zobacz ile osób po Twoim poście agresywnie zareagowało na mój post - tylko po co?! [b]Pasz[/b]Juz sama nie wiem - może ja się pastwię nad Aresem??? Do cholery podajcie mnie jeszcze do Towarzystwa opieki nad zwierzętami?! A zresztą ja się denerwować nie mogę. [b]Do wszystkich na forum!!! Przeczytajcie proszę cały post od początku, zanim zaczniecie burzę do której łatwo się przyłaczyć a trudno z niej wybić. To jakas paranoja :( [/b] Oj dziewczyny, dzięki za pełen profesjonalizm :evilbat: A ja do niczego, nikogo nie namawiam, piszę tylko w swoim imieniu, o swoim psie i odpowiadałam na pytania. Zmykam z forum bo tu się tragicznie robi, Hanka, Bea - metody wychowawczej nie przedstawiła wogóle, zero opisu, null porad, ale dyskusję podjąła oczywiście z pełną krytyką. Napiszcie coś o swoich metodach to pokrytykujemy wspólnie. Quote
Hania Posted March 15, 2005 Posted March 15, 2005 [quote name='Agitka']Oj baby, baby :D Widze, ze zrobiłam poruszenie i dobrze! :D Trochę Was rozgrzałam, niektórych do czerwonosci :D [/quote] To przepraszam - widocznie to napisał ktoś kto się pod Ciebie podszywa. Miałam już nie pisac, ale niestety nie wytrzymałam. Agitko ja napisałam o metodach, które stosuje - szkoda, że tego nie zauwazyłaś. I inni też pisali. Tylko chyba jest tak, że jeżeli kto nie zgadza sie wz Tabą, to jego zdanie się nie liczy. Trochę to przykre. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.