Jump to content
Dogomania

Kocham tego psa, więc trzymam go na balkonie


florida_blue

Recommended Posts

Nie kazdy co kocha psy musi je posiadac z roznych przyczyn np.pies musi za dlugo sam przebywac sam w domu,podczas urlopu nie ma gdzie psa umiescic,sprawy finansowe-pies kosztuje,alergie,wynajmujacy mieszkanie niezagdza sie ,rodzina nie lubi zwierzat -psow ,,itd

Znam ludzi co kochaja psy i tylko z powodu o w/w nie maja ,ale za to chodza do schroniska i spaceruja z psem ciagle tym samym .

To nie absurd-tak powinno byc (moje i nie tylko moje zdanie)wczesniej jak pracowalam i studiowalam ,nie mialam duzego mieszkania,nie odwazylyam sie posiadac psa ,dopiero jak podjelam prace na 4 godziny ,otrzymalam duze mieszkanie,kupilam jamnka ,ktory zyl z nami 18 lat.Juz 20 lat temu na moim osiedlu ratowalismy psy umieszczane na balkonach czy ,te co wyly 9 godzin zamykane w domu ,lub w lazience przywiazywane do kranu, ,lub wiazane do kaloryfera lub nogi od stolu.To bylo 20 lat temu ,i co sie zmienilo dla zwierzat od tego czasu na lepsze?Nic!!!Gdyz prawo i przestrzeganie prawa zwierzat jest niedolezne,kuleje1

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 75
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

xxxx52 ja wiem że TY w Niemczech jestes zakochana po uszy i to dla Ciebie ideał na wszystko, ale nie wieze ze macie tam az tak wesoło... nigdzie nie jest idealnie...

Jesli te schronisko jest tak idealne, to powiedz mi jaki macie procent uśpień w ciagu MIESIACA? tylko w taki sposob mozna doprowadzic do tego aby psiaki miały takie warunki ... innego wyjscia nie widze :)

u mnie na osiedlu jest jeden psiak ktory prawie non stop siedzi na balkonie ale z własnej woli... i nie wazne czy upał czy zimno...

Link to comment
Share on other sites

zaba14-czy w kraju mozna sie zakochac:hmmmm:,widzisz nie zastanawialam sie.uwazam jednak ,ze nalezy brac zawsze przyklady dobre i sie uczyc,a nie stac w miejscu .Sa kraje ,gdzie prawo zwierzat jest respektowane i przestrzgane ,oczywiscie czarne owce sa wszedzie ,ale walka z nimi jest skuteczniejsza i kary surowe.nie mozna wchodzic w samozachwyt ,jak nie wie sie ,ze zwierzata moga zyc zadowolone ,a nie jak zwierzta tzw. balkonowe,budowe lanczuchowe czy kojcowe .zalezy tylko od swiadomosci ludzi ,kierunkowanym przez media ,organizacje ,przepisy.mysle ,ze dobrym wzorcem sa kraje skandynawskie z malymi wyjatkami,Holandia z malymi wyjatkami i Niemcy.tam ",ustawa o ochronie zwierzat ma rece i nogi",a co najwazniejsze paragrafy czy zasady sa przestrzegane i egzekwowane.Wiadomo co wolno ,co nie.
Prosze jedz u nas przez wsie i co widzisz?idz przez osiedla blokow i ci widzisz i co slyszysz?:placz::modla:idz do schroniska:placz::placz::placz:
ach ,nie bede sie emocjonowala bo to temat balkonowych zwierzat:-(
Oczywiscie psy czy koty moga korzystac z balkonu czy tarasu,ale nie powinno byc tam ich zycie .zwierzta powinny kiedy chca wejsc i wyjsc do meszkania .zalezy tylko od ich checi.Mozna przeciez zamontowac klape w drzwiach balkonowych i dla np.kotow czy skaczacych psow zalozyc sitke ochronna.Ale balkon majacy funkcje kojca to tragedia i horor dla zwierzcia1
Dlaczego ?????????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']

otrzymalam duze mieszkanie,kupilam jamnka ,ktory zyl z nami 18 lat[/quote]

Nie popadaj w paranoję!! Po pierwsze, każdy logicznie myślący człowiek wie, że zakup psa to cholerna odpowiedzialność. I to na całe życie. Kwestie finansowe od samego początku powinny być brane pod uwagę. Jeśli chodzi o wielkość mieszkania to jakl zwykle ździebko przesadzasz. Psy małych ras typu: ratlerek, sznaucer miniatura, jamnik, świetnie czują się w przysłowiowym m3 i nie trzeba im apartamentów. Niedługo wyjdzie na to, że żeby mieć psa trzeba zarabiać 10 tysiaków miesięcznie i mieć wille pod Warszawą. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem zwolennikiem metod trzymania psa na balkonie, gdy człowieka nie ma w domu, ale założę się o każde pieniądze, że gdyby spytać psa, to nie zamieniłby siedzenia 8 godzin na balkonie 1x2 metra , a potem przytulenia się na kanapie do "swojego człowieka" na siedzenie 24 godzin w boksie 1x2 metra w szczynach, na schroniskowej brei i oglądania człowieka tylko w porze karmienia ...
Spójrz temu psu w oczy i powiedz mu, że jest mu tam lepiej niż było by na tym hipotetycznym balkonie ...
[IMG]http://images28.fotosik.pl/83/1c169903efc82fb4.jpg[/IMG]

A tak wygląda [B]ten sam[/B] pies 2 tygodnie po wzięciu go do domu wyglądającego jak melina, w trakcie remontu, z rozwalonymi ścianami, kręcącymi się robotnikami i z szczątkowym zestawem mebli...
:D

[IMG]http://images29.fotosik.pl/182/37f1fc9363019bec.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

mala _czarna-ale jestes optimistka ,ze kazdy jest odpowiedzialny za psa:shake:,ze wie ile pies kosztuje itd.Swiadoma posiadania zwierzecia i zakupu,to jest tylko garstka ludzi ,mysle ze w tej garstce sa dogomaniacy;) przecietnie ludzie chca miec psa bo im sie zal zrobilo,taki biedny jest,taki ladny jest,bo ma kolezanka ,bo modny kazdy musi miec,moze pasuje do koloru auta ,bo dziecko chce i wnuk,bo to prezent imieninowo gwiazdkowy,bo syn znalazl,bo babci sie urodzilyi wydaja,bo musi jednej kury pilnowac na wsi,bo nic nie kosztuje itd i tak wkolko.:mdleje::grab:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']mala _czarna-ale jestes optimistka ,ze kazdy jest odpowiedzialny za psa:shake:,ze wie ile pies kosztuje itd.Swiadoma posiadania zwierzecia i zakupu,to jest tylko garstka ludzi ,mysle ze w tej garstce sa dogomaniacy;) przecietnie ludzie chca miec psa bo im sie zal zrobilo,taki biedny jest,taki ladny jest,bo ma kolezanka ,bo modny kazdy musi miec,moze pasuje do koloru auta ,bo dziecko chce i wnuk,bo to prezent imieninowo gwiazdkowy,bo syn znalazl,bo babci sie urodzilyi wydaja,bo musi jednej kury pilnowac na wsi itd i tak wkolko.:mdleje::grab:[/quote]

To nie wiem czy ja jestem w takim razie najlepszym przykladem dogomaniaka. Fiona jest.... prezentem na dzien dziecka z zeszlego roku. Z tym, ze prezentem przemyslanm przeze mnie milion razy. Z reszta namawianie mamy na Fione trwalo przez kilka miesiecy, tzn. moze nie na Fiona ale ogolenie na psa.

I ja biorac psa bylm swiadoma obowiazkow, kosztow i wszystkiego co sie z psem wiaze. Nie zaluje, ze Fiona jest u mnie i nigdy nie bede zalowac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']

A tak wygląda [B]ten sam[/B] pies 2 tygodnie po wzięciu go do domu wyglądającego jak melina, w trakcie remontu, z rozwalonymi ścianami, kręcącymi się robotnikami i z szczątkowym zestawem mebli...
:D
[/quote]
Matko! Słowo daję-nigdy bym nie powiedziała,że to jest ten sam psiak!!Jestem w głębokim szoku....
Bardzo podziwiam ludzi,którzy decydują się na przygarnięcie psa "po przejściach".Ogrom odpowiedzialności i pracy przez wiele tygodni a czasami miesięcy.Chylę czoła przed wszystkimi,którzy przyjmują ''znajdy'' pod swój dach.I żałuję,że nie da się niektórym przeszczepić tzw.''uczuć wyższych"...Naukowcy mieliby pole do popisu.

Link to comment
Share on other sites

xxxx52
moja suka mieszka w kojcu:diabloti:. i mało tego wychodzi nie 3 razy a 5. W kojcu zostaje zamknięta tylko na czas naszej nieobecności, w sumie jakieś 3-4 godziny dziennie.
I jakoś wątpię, żeby działa się jej krzywda. Kojec i buda są jej ukochanym miejscem do spania i odpoczynku, coś jak kenel w domu. Więc takie demonizowanie jest bezsensowne. To czy ktoś trzyma psa w domu, czy w kojcu nie ma większego znaczenia, o ile zapewnia mu spacery, szkolenie i kontakt z ludźmi. Mało tego, moje suczydło ma swobodny dostęp do domu a i tak woli siedzieć w kojcu, który oczywiście jest otwarty. więc proszę tu bez uogólnień.
Są rasy, które chociażby ze względu na swoją sierść lepiej czują się na zewnątrz niż w pomieszczeniu. Kaukazy są na tyle niezależne, ze brak właściciela przez cześć dnia, nie robi na nich żadnego wrażenia. Dlatego też wsadzanie wszystkich do jednego wora, z etykietką "źle" jakoś do mnie nie przemawia...
Mało tego są sytuację, kiedy Joko wcale nie chce z kojca wychodzić, z kolei nasz rotek domaga się by go do kojca wpuścić! więc chyba nie do końca ten kojec taki zły jest:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

kas-jezeli pies woli siedziec np.duzych ras 3-4godziny na dworze w kojcu ,gdzie moze sie schronic np.w budzie,nie jest przeciez tragedia dla zwierzecia.Moim zdaniem,domem dla psa nie moze byc balkon :shake:natomiast kajec kojcu jest nierowny,a jezeli Twoj pies przebywa 3-4 godzin w tym kojcu ,i moze sie od slonca czy opadow schronic w budzie to przeciez nic sie jemu nie stanie.Jezeli jeszcze lubi wygrzewac sie w slincu i lezec godzinami na trawie tez jest okey.przeciez po krotkiej rozlace znowu jestescie razem..Mysle o kojcach ,z ktorych psy nie wychodza ,nie maja kontaktu z opiekunem.Nie wszystkie psy i nie wszystkie rasy lubia izolacje i rozlake z czlowiekiem.Czasami mam takie psiaki w domu.
ps mialam suczke ,ktora 6 lat zyla tylko w klatce i boksie.Po jej wykupieniu wychodzac na wolnosc w moim domu polozylam boks transpotrowy na podloge i piesek do niej wszedl i nie chcial wyjsc.Od tego smutnego zdarzenia boksy wkladalam na krzeselko.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się że pies nie potrzebuje willi i 10000 zł na miesiąc :) 2 tygodnie temu odszedł nasz pies po 16 latach, w domu do dziś gdy wspomini się o tym dniu każdemu cisną się łzy do oczu, żałuje że rodzice nie chcą wziąść kolejnego psam, że nie chcą zmienić życia schroniskowego czworonoga w normalnego psa... niestety moi rodzice mają przed oczami konającego psa, który był członkiem rodziny, i może nie miał ogrodu, mieszkal na zwykłym osiedlu ale był cennym członkiem rodziny który scalał nas wszystkich, nie był tylko psem... nie zawsze miał sporo ruchu, czasami musiał zostać o 10h sam w domu, ale wiem że gdyby umiał mówić podziękowałby za dzień w którym otworzyliśmy mu drzwi do tego betonowaego mieszkania i do miękkich, kochających serc...
pies nie patrzy na rzeczy materialone, patrz na serce.. na nasze gesty i metraz mieszkania nie powinien byc odzwierciedleniem szczęsliwości psa... fakt pies na balkonie siedziec nie moze, nie wyobrazam sobie zamkniecie takiego psa przywiazanego do krat.. bo niszczy, na to sa inne sposoby, ale jesli mamy mieszkanie gdzie od połodnia jest cień to nie widze przeciwskazań, nasz balkon jest słoneczny wiec pies lezał na nim rano i wieczorami, czasem tez go zamykalismy jak nam było chłodniej, jak chciał wejść szczeknął i mu się otwierało ...właściciela tego labka trzeba nakierować na dobra drogę, a nie krzytczec ze trzeba mu psa odebrać, labków jest już sporo w schronisku a chętnych brak... :)

Link to comment
Share on other sites

Żaba, dla mnie to jest paranoja jakaś. Dlaczego mam bronic psu, skoro kocha oglądanie z perspektywy 7 piętra co się dzieje na dole :-( Dzisiaj np cały dzień siedziały zamknięte w domu. Właczyłam im klimatyzację i popołudniowy spacer wyglądał tak, że wydarły na miejsce gdzie robią siku (pod brzoze) synchronicznie podniosły nogi, załatwiły sprawę i biegusiem pod klatkę. Za nic nie chciały nigdzie iśc. Teraz wróciliśmy po bieganku i jak myślisz ? Gdzie są moje piesy ? NA BALKONIE. I jak zanam i ch zwyczaje ruszą z niego tyłek rano, jak będę kończyc kawę, i będzie pora spaceru.
Kto widzi, że o 5 tej rano wyjeżdżam z nimi na trening. Jak większośc ludzi idzie do szkoły czy do pracy, one już kwitną na balkonie i chcą miec święty spokój i porządnie odpocząc. Popołudniowy spacer jest jak jeszcze większośc ludzi jest w pracy. Jak wracają-one znów kwitną na tym balkonie. Ostani, dłuższy spcer jest po 22 - kto widzi, że wychodzimy i wracamy po 1 godzinie czy trzech ? Zanim zacznie się jazdę może trzeba poznac zwyczaje, warunki czy ja wiem co jeszcze ?
Samo to, że psa ciągle widac na balkonie nic nie znaczy. Ale jeżeli to tylko i wyłącznie cały świat psa, to :mad::mad::mad:
A że rodzice nie chcą bidy ? Daj im czas. Dojrzeją. Jedni szybcie, drudzy wolniej przeżywają silne emocje. Przyjdzie czas, że poczują że dom jest pusty beż machającego ogona.

Link to comment
Share on other sites

lupak-Ty to jestes wyjatek:lol:,ale kto tak pracuje z taka sportowa rasa jak Ty:shake:Nie mowmy o wyjatkach ,mowmy o przecietnym posiadaczu psa panu /paniX.Nie porownuj siebie ,do innych "zjadaczy chleba"Bo mieszkajac 17 lat na osiedlu wtedy liczacym 25 tysiecy ludzi to sie napatrzylam i nawalczylam ,naplakalam!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']lupak-Ty to jestes wyjatek:lol:,ale kto tak pracuje z taka sportowa rasa jak Ty:shake:![/quote]
A skąd :diabloti: . Znam około setki ludzi, którzy dużo lepiej pracują ze swoimi psami. :oops: (ale masz rację, też mi serce pęka jak widzę niewybieganego zaprzęzaprzęgowca, a nie ma dnia żebym takiego nie spotkała :mad::mad::mad:)

Link to comment
Share on other sites

Lupak-nie wierze :diabloti:,:shake:ze widzisz setki ludzi -,nie ciagle tych samych poswiecajacym duzo czasu swoim polarniakom,albo innym rasom.Popatrz rowniez na inne rasy np.mysliwskie.Ja ogladalam na spacerze takie psy i tych ludzi,sasiadow,to ogarniala mnie zalosc.Moze na Twoim osiedlu mieszkaja tylko odpowiedzialni opiekunowie,tylko pozazdroscic.

Link to comment
Share on other sites

xxxx wydaje mi się że zdecydowanie przesadzasz :lol: czytając Twoje posty nie dowierzam :) sądząc po Twoich postach, zamiast mieszkać w bloku chyba koczowałaś przed blokiem? bo nie jestes w stanie widziec kto kiedy z psem spaceruje! W moim bloku w KAWALERCE mieszka małżeństwo z ROTTWAILEREM żeby nie było nieporozumień pies z rodowodem i po szkoleniu PT, w Polsce jestem już 2 tydzien i ani razu ich nie widziałam tylko że ten psiak chodzi 3 razy dziennie na długie spacery na łąki... :) uznałabyś to za znęcanie się nad psiakiem bo po prostu ja nie umie wycelować kiedy oni z nim wychodzą... :roll: a po spacerze psiak idzie do baru z panem na piwo, pewnie to nieodpowiednie miejsce dla tego psa ale cóż... jest wybiegany, najedzony i kochany przez swoich właścicieli, wydaje mi się że jestes za dużą pesymistką :-) albo rzeczywiście więcej czasu spędzałaś przed klatką schodowa i jestes typem sąsiadki która wie wszystko i wszystkich i sieje ploty :)
W Twoim myśleniu prawie zaden polak nie zasluguje na psa... bo my tutaj to tylko wyjątki... :roll: ale spacerujac z moim psem po polach widziałam mnustwo emerytow którzy godzinami spaceruja z swoimi czworonogami, a neta w domu raczej nie maja :)

Lupak rodzice już na psa się nie zdecydują tak mi się wydaje, mama wysuwa argumenty ze jest coraz starsza ze meczy sie chodzac po schodach na 4 pietro (a potrafi do sklepu wyjsc z 6 razy dziennie :) ) tata nie chce byc niewolnikiem domu jak to ujął, gdy Miki był juz bardzo chory w jeden dzien musiał przejechać 600km bo ktos z nim musiał być, oni wiedzą że pies to obowiązek, że to nie zabawka, zwierze potrzebuje ruchu, a starszego psa nie wezma z wiadomego powodu, Miki wymagal opieki 24h na dobe przez jakis ostatni rok, a słabiutki był juz od jakis 3 lat... racja jest ze te rany sa za swieze, ale widze ze psa im brakuje tatajak ma okazje to kazdego głaszcze, mama sama sie przyznaje ze smutno jest gdy sobie przypomni ale widocznie tak to musi przebiegac .... :-(

Link to comment
Share on other sites

Mój pies przesiaduje na balkonie całymi dniami, ponieważ to uwielbia i robi to z WŁASNEJ woli. Szczególnie teraz, kiedy dni są gorące siedzi na balkonie prawie non stop. Ale już zamykanie psa na balkonie i zmuszanie go do tego jest moim zdaniem chore. Żaba - Dla Mikusia [*][*][*] :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia i Barni']ten pies siedzi 24h -także jest różnica .[/QUOTE]

Napisałam tylko jak jest u nas, nie chciałam nawet tego porównywać, bo nie ma czago. Trzymanie, a może lepiej więzienie własnego psa na balkonie jest przerażające.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...