Jump to content
Dogomania

Nauka męczy?


Dorota_64

Recommended Posts

Witam!
Moja Tofcia od wczoraj uczy sie w psim przedszkolu. Idzie nam bardzo dobrze.
Ćwiczymy też troszkę w domciu, przed jedzeniem.
Przedszkole jest dobre, mała grupka szczeniaków, (dziś były tylko dwa, obok na placu pracowała większa grupa starszych psów). Trener robi dwie przerwy i psy wtedy szaleją.
Od wczoraj zauważyłam, że Tofcia jest osowiała. Cały dzień śpi, z krótkimi przerwami. Nie przynosi mi zabawki, a gdy otwieram lodówkę ledwo człapie do kuchni. :o
Na spacerach zachowuje sie normalnie, tzn jak spotka kumpli strasznie wariuje.
Co to może oznaczać? Jest zmeczona? no bo chyba nie obraziła się na mnie, że wreszcie wzięłam się za jej rozpieszczoną....

Link to comment
Share on other sites

nie, na pewno sie nie obrazila...no co Ty. Moze cos jej dolega. Spytaj weterynarza. Tosca tez taka byla jak piszesz kilka tyg wczesniej, gdyz nie wiedzialam nawet ze ma kleszcza, i od niego byla chora, na spacerach wydawala sie normalna, ale w domu tragedia, zero reakcji na mnie i na cokolwiek, Wet. powiedzial ze dobrze ze szybko z nia przyjechalismy, dal jej antybiotyki i z dnia nadzien poprawial sie jej stan, kleszcza znalazlam juz po chorrobie wielkiego, obrzydliwego, nassanego....

Weterynarz powiedzial tez ze to ze ona sie tak na spacerach wesolo zachowywala, to znaczylo ze jej organizm jest silny i probowal sie bardzo bronnic, jednak w domu bylo o wiele gorzej...wiec zglos sie moze do weta, (nie koniecznie to bedzie kleszcze), ale moze cos innego.

Psy sie nie obrazaja jak ludzie, bo nie mysla abstrakcyjnie , o to sie nie martw.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorota_64']To była tylko taka przenośnia. Miałam bardziej na myśli to, że może odczuwa jakąś zmianę mojego nastawienia; nagle od niej czegoś wymagam, zwracam jej uwagę na swoją osobę.
Poobserwuję ją oczywiście i jeżeli tak będzie nadal pójdziemy do weta.[/quote]

Mysle ze nie, bo ja od Tosci tez zcesto cos wymagam, a ona to lubi, jesli mam dla niej motywacje w postaci smakolykow. Pies jesli ma motywacje to robi to z przyjemnoscia. Ale nawet jesli jest tak ze cos od niej wymagasz, w jakikolwiek sposob, nie oznacza to ze przez caly dzien sie gniewa za to-na pewno tak nie jest :)

Link to comment
Share on other sites

No to jestem troche spokojniejsza, bo już myslałam, że mój pies jest inny niż wszystkie i nie zabardzo będzie chciał się uczyć. Mam mieszane uczucia widząc jak wykonuje polecenia za smakołyki, ma wlepione slepia w parówę i to chyba nie ja jestem ważna, tylko to co mam w ręku. Czy to aby nie skończy sie tak, że już nic nie zrobi bez łapówki?

Link to comment
Share on other sites

wiesz, powiem szczerze ze u mnie tez tak jest, i sadze ze u wielu ludzi tak samo lub podobnie, Jak Tosca widzi ze mam cos do zarcia to jest wpatrzona we mnie(czy to w domu czy na zewnatrz), jak smakolyki sie koncza, jej zainteresowanie czesto tez. Jeszcze Tosca na zenatrz czasem jest zainteresowana tym co chce z nia robic, jesli mam jej ulubiona pileczke na sznurku. Wtedy sie slucha zebym jej tylko rzucila pilke. Psy sa troche egoistami, gdyz nie robia czegos by uszczesliwic wlasciciela, jak latwo zauwazyc, tylko siebie.... moze trudno w to uwierzyc ale to prawda ...

Mysle ze takie cwiczenia ze Ty jej cos mowisz i masz smakolyk schowany w kieszeni w czesniej przez Ciebie-ale ona nie wie tego- ona wykona i dostaje niespodziewnaie nagrode. Ja tak zaczynam ostatnio cwiczyc. Pies sie zorientuje w koncu, ze po cwiczeniach bedzie nagroda nawet jesli jej nie widzi. I z czasem bedzie pracowac gdy nie widzi smakolyku. Tylko trzeba byc bardzo konsekwetnym w tym co sie robi. Ja ta konsekwencje wyrabiam dopiero co... :wink:

zauwazylam ostatnio tez, ze Tosca jest bardziej zainteresowana cwiczeniami kiedy jest pobudzona, w porach rannych i popoludniowych, kiedy jest po spacerze ledwo co reaugje, musie sie wyspac, oraz zauwazylam to ze przeprowadzanie jakiegos cwiczenia, musi byc krotkie, bo sie szybko nudzi. Tak 10-15 minut i starczy jak na jedna sesje.


a co do zmiany w zachowaniu, to jednak moze byc jakas dolegliwosc, oczywiscie moge sie mylic, ale warto popytac weterynarza :)

pozdrawiam :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorota_64']Mam mieszane uczucia widząc jak wykonuje polecenia za smakołyki, ma wlepione slepia w parówę i to chyba nie ja jestem ważna, tylko to co mam w ręku. Czy to aby nie skończy sie tak, że już nic nie zrobi bez łapówki?[/quote]Dorota_64, a Ty pracujesz za darmo, czy wymagasz jednak tej pensji :wink: ?

To był żart oczywiście. Ale przecież Wy dopiero co zaczęłyście szkolenie! Dobry szkoleniowiec nauczy Cię, jak z czasem POWOLUTKU wycofuje się nagrody za komendy, które pies już umie.

Jeszcze co do zmęczenia. Dla psa, nauka jest OGROMNIE męcząca. Tak samo zresztą, jak dla ludzi - praca umysłowa naprawdę potrafi człowieka wykończyć. My ludzie często lekceważymy to u psów, bo dla nas, to co one robią wydaje się bardzo proste. Ale dla nich to wcale nie jest proste i wymaga dużo skupienia, a ciągłe skupienie jest bardzo męczące. Mój pies, dłuższe sesje szkoleniowe odsypia przez resztę dnia, a gdy zaczynałam szkolenie, to często spała po nich nawet więcej niż jeden dzień.

Warto psa obserwować, bo inne czynniki, w tym chorobowe, mogą również wpływać na nastrój. Dodatkowo, u Ciebie, to szkolenie wiąże się również być może ze zmianą pozycji psa w stadzie (musi się teraz słuchać Twojej córki), co też może przez pewien czas wpływać negatywnie na samopoczucie.

Więc obserwuj ją dokładnie i szczególnie jeśli straci apetyt, to weź ją do weta.

Link to comment
Share on other sites

Trip po szkoleniu spi do wieczora. Nauka wyczerpuje i psy i przewodników. W dodatku to początki, potem sie przyzwyczai do pracy.

Na jesieni Trip zaczął szkolenie a ja dodałam mu jeszcze inne nauki i biedaczek schudł 5 kilo, ale teraz już waga powróciła do normy. Troszke go przetrenowałam :wink:

Link to comment
Share on other sites

Co do mojej pensji to ciągle mi mało i mało :wink:
Teraz już wiem, że Tofcia jest zdrowa jak ryba, a jej osowiałość to nic innego jak i poprostu zmęczenie. Na szkoleniu ma okazję wariować z innymi psami a dodatkowo, co najważniejsze skupia swoją uwagę na żarciu i na tym, co ma zrobić, żeby je dostać. Jednym słowem "konsternacja" :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...