katyen Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 2 dni temu znaleziono pieska w mojej wiosce, nieopodal boiska. Bidula lezy w krzakach i przeraźliwie się boi. Nie pozwala się stamtąd zabrać. Kilka metrów dalej leży skrzynka z kocykiem (ŻENADA). Okoliczni ludzie przynoszą mu wodę i jedzenie. Nie wiem już co robić :( Mogłabym go przetrzymać w piwnicy (ponieważ Pako, mój pies jest zbyt zazdrosny), ale jak mam go stamtąd zabrać :/ Szczeniak ma mnóstwo kleszczy, jest brudny i komary nie dają mu spokoju... Już nie wiem co robić. Błagam pomóżcie... [IMG]http://img30.imageshack.us/img30/8740/antek3.jpg[/IMG] [IMG]http://img30.imageshack.us/img30/8935/antek2.jpg[/IMG] [IMG]http://img30.imageshack.us/img30/2939/antek.jpg[/IMG] Quote
beka Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 [quote name='beka'] W Chrzanowie jest fundacja pomagająca zwierzakom. zaraz Ci porzuce namiar, [/quote] tu masz namiary [URL="http://proanimals.org/"]Fundacja Pro Animals – Na Pomoc Zwierzętom[/URL] i napisz do hanek albo Ada-jeje, one działaja w Chrzanowie i okolicach Quote
Ada-jeje Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 Odezwij sie dziewczyno i daj nam namiary gdzie to jest, pilnie prosimy o kontakt. Na stronie fundacyjnej masz nasze nr. tel. Quote
Basia1968 Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 napisałam na wątku Pako - psiaka, którego adoptowała założycielka tego wątku - może ktoś ma namiar telefoniczny. Może sie odezwą. Kurcze czas gra tu największą rolę. :-( Quote
Ada-jeje Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 Uff, ja tez probowalam sie skontaktowac telefonicznie ale jak do tej pory bez skutku.:shake: Quote
Basia1968 Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 udało mi się skontaktowac telefonicznie z założycielką wątku - więc sprawa wygląda tak: pieseczka wzięła koleżanka. Teraz trafi do weta. Bardzo biedna psinka:-(:-( nie wiadomo ile on tam był. Więcej napisze [B]katyen. [/B]odetchnęłam:roll: Quote
rita60 Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 [quote name='Basia1968']udało mi się skontaktowac telefonicznie z założycielką wątku - więc sprawa wygląda tak: pieseczka wzięła koleżanka. Teraz trafi do weta. Bardzo biedna psinka:-(:-( nie wiadomo ile on tam był. Więcej napisze [B]katyen.[/B] odetchnęłam:roll:[/quote] Całe szczescie,to przeciez jeszcze psi dzieciak:-( Quote
katyen Posted May 18, 2009 Author Posted May 18, 2009 Hejjj dziewczyny! Co do fundacji to ja dobrze wiem, że ona istnieje i to że tam dzwoniliśmy to był pierwszy krok. ..... Tak czy inaczej już jest dobrze, w sobotę chłopcy próbowali go złapać ale nie udało się. Dzisiaj już siłą został wyciągnięty z tych krzaków, na całe szczęście, bo przeszła tu niezła burza. Koleżanka mówiła, że piesek schował się u niej w szopie, wcisnął w najmniejszy kąt i teraz śpi. Pojadl sobie dobrze, ale wciąż się boi, dlatego chyba musimy poczekać chwilę z wyjazdem do weterynarza. Szczeniak wydaje się być totalnie dziki i taki wyjazd może kosztować go kolejny stres. Nie jest już taki mały i widać, że wyrośnie na dużego psa, dlatego potrafi się bronić. Niestety koleżanka już ma dwa psy i kilka kotów, dlatego wiem, że kolejny może być dla niej obciążeniem... ale obie chyba mamy zbyt miękkie serca, więc gdyby nie znalazła się osoba, która go przygarnie, pewnie u niej zostanie. Ostatnim razem (jakis miesiąc temu) znajoma podrzucila mi szczeniaka, którego znalazła na śmietniku obok bloku. Ja oczywiście się zgodziłam, ale Pako stanowczo odmówił, robiąc mu krzywde :/ Na szczęście jeszcze tego samego dnia znalazlam mu dobry dom. Teraz również do mnie zadzwonili - "znaleźliśmy psa koło boiska, możesz go zabrać? bo jest taki biedny". Zapytalam więc, czy mogliby go przetrzymać chociaż na 3h, dopóki nie wrócę z Krakowa. To powiedzieli że nie, bo nie mogą, bo to, bo tamto... Oczywiście dla innych to niepotrzebny kłopot i problem, więc najlepiej zadzwonić do mnie. Mój chłopak mówi że jestem naiwna, ale z drugiej strony chyba musiałabym nie mieć serca żeby tam nie pójść... Quote
Ada-jeje Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 Przykro nam ale fundacja tez nie dysponuje DT a znalezinych i porzuconych psow to codziennie jeden telefon do nas. Oprocz oglaszanie psa w necie i pomocy w szukaniu mu domu nic wiecej nie jestesmy w stanie zrobic. :shake: Konto puste, karmy brak, oprocz telefonow ze blaka sie pies nic nigdy nie uslyszelismy :shake: nikt nie zadzwonil nigdy z pytaniem jak moze nam pomoc :angryy: a jak wiemy bez kasy nie ma pomocy. :shake: Quote
Maupa4 Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 [B][COLOR=green]Usunięto dwa pierwsze posty - wątek "wrócił do właściciela".[/COLOR][/B] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.