dorobella Posted December 27, 2010 Posted December 27, 2010 To ja napiszę, że dorcia44 potrzebuje miesięcznie ok. 10 kg suchej karmy. Jaką ma sytuację nie będę pisała, bo sam tytuł jest wymowny. Tak więc jeśli jakiś dobry człowiek zechciałby wspomóc dorcię44 i jej zwierzaki, to byłby to bardzo szlachetny gest dobry uczynek. Quote
Asiaczek Posted December 27, 2010 Posted December 27, 2010 Jaka to karma, dla jakich psów? Pzdr. Quote
dorobella Posted December 27, 2010 Posted December 27, 2010 I dla kotów i dla psów. Dowiem się to napiszę, chyba....że Dorcia napisałaby wcześniej. Dorotka ma małe psy. Quote
Asiaczek Posted December 27, 2010 Posted December 27, 2010 Że małe, to wiem, bo widziałam fotki. Ale czy to jest jakas karma specjalistyczna czy normalna bytowa... I jaka dla kotów? Pzdr. Quote
dorobella Posted December 28, 2010 Posted December 28, 2010 Dorci jest wstyd, więc napisałam jej, że wstyd to kraść. W końcu mi napisała czym karmi, jak ma .... RC dla wysterylizowanych kotów, a psy RC mini adult. Quote
Asiaczek Posted December 29, 2010 Posted December 29, 2010 Oj, to ja do tych karm nie mam zupełnie dostępu... Pzdr. Quote
dorcia44 Posted December 31, 2010 Posted December 31, 2010 Witam w ostatnim dniu starego roku . Co nam przyniesie nowy ? Już się boję. [B]SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU SPEŁNIENIA MARZEŃ ,SPOKOJU ,MNIEJ SMUTKU I ŁEZ ,MNIEJ PSICH I KOCICH TRAGEDII ,ZDROWIA I TROSZKĘ WIĘCEJ PIENIĘDZY [/B]! życzę wszystkim dogomaniakom i ich najbliższym ,wszystkim pomagającym zwierzętom. Quote
dorcia44 Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 Już luty ,niedługo minie 2 lata jak odszedł mój najlepszy przyjaciel ,mój mąż :( przechodziłam fazę złości na niego ,bo jak mógł zachorować ,jak mógł ,on..przecież on zawsze miał być zdrowy ! a wczoraj jechałam autobusem kiedy weszło starsze małżeństwo ,ona mała krępa on troszkę wyższy pierdołowaty ,upadł ,potłukł się a kobieta tak na nim jechała ,tak się złościła ,irytowała ,dokuczała ,facet tylko głowę spuścił ,jędza nie odpuszczała ....wtrąciłam się ,powiedziałąm tylko co ja bym dała żeby ze mną bym mój mąż i niech by był pierdołowaty byle tylko był...burknęła na mnie co też pani..umilkła . Do ludzi nie dociera że życie przecieka nam przez palce a najbliżsi odchodzą zostajemy sami ,a samotność jest dobra ale tylko z wyboru własnego :( Moje psio kocie towarzystwo nie zmieniło się ,przybywają tylko tymczasy ,przybywają ,ubywają ,różnie to jest . teraz mam koteczkę która urodziła się 1 czerwca ,a wygląda na kociaka około 3m. waży 1.25 dkg ,jest taka malusia ,robimy badania ,szukamy przyczyn. Jest też sunia z z nużycą ,malutka ratlerka . szukam jej domku. pozdrawiam serdecznie Dorota Quote
dorobella Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 Wiesz kochana czasem ludzie nie doceniają chwil, żyją w pośpiechu, czasem się myśli, że tak będzie zawsze.... mogłabym napisać, że obok Ciebie "był" Grześ.... ale jakaś cześć jego będzie z Tobą zawsze. Podziwiam starsze małżeństwa na ulicach, w parkach.... trzymają się za ręce,są mili dla siebie.... Mój ex mąż dał mi tak popalić, że dla mnie samotność z wyboru jest komfortem. Dużo ciepłych myśli Quote
Asiaczek Posted February 15, 2011 Posted February 15, 2011 Mojego Jacka ["] nie ma już prawie póltora roku, a ja nadal płaczę, jak Jego wspominam. Mimo, że często kłóciliśmy się, padały ostre słowa... Nie myslałam, że los zgotuje mi taka smutną niespodziankę... I cieszę się, że Jacek śni mi się w takich miłych snach, spokojnych, bez krzyku, bez łez... rodzaj ekspiacji po śmierci...? Nie wiem. Ale niech tak zostanie, bo wiem, że Jacek gdzieś z góry na mnie patrzy i .... pomaga na swój niezgrabny sposób, trochę nieudolnie, ale z miłością... Pzdr. Quote
ANETTTA Posted February 15, 2011 Posted February 15, 2011 [quote name='dorcia44']już luty ,niedługo minie 2 lata jak odszedł mój najlepszy przyjaciel ,mój mąż :( przechodziłam fazę złości na niego ,bo jak mógł zachorować ,jak mógł ,on..przecież on zawsze miał być zdrowy ! A wczoraj jechałam autobusem kiedy weszło starsze małżeństwo ,ona mała krępa on troszkę wyższy pierdołowaty ,upadł ,potłukł się a kobieta tak na nim jechała ,tak się złościła ,irytowała ,dokuczała ,facet tylko głowę spuścił ,jędza nie odpuszczała ....wtrąciłam się ,powiedziałąm tylko co ja bym dała żeby ze mną bym mój mąż i niech by był pierdołowaty byle tylko był...burknęła na mnie co też pani..umilkła . Do ludzi nie dociera że życie przecieka nam przez palce a najbliżsi odchodzą zostajemy sami ,a samotność jest dobra ale tylko z wyboru własnego :( moje psio kocie towarzystwo nie zmieniło się ,przybywają tylko tymczasy ,przybywają ,ubywają ,różnie to jest . Teraz mam koteczkę która urodziła się 1 czerwca ,a wygląda na kociaka około 3m. Waży 1.25 dkg ,jest taka malusia ,robimy badania ,szukamy przyczyn. Jest też sunia z z nużycą ,malutka ratlerka . Szukam jej domku. Pozdrawiam serdecznie dorota[/quote] pisz to czesciej kopuj te slowa .... Quote
dorcia44 Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 Asiaczku ,płacze codziennie ,samo przychodzi ,tylko o nim pomyśle ,tylko pomyśle o moich rodzicach łzy płyną...nie umiem niestety myśleć że są Tam i mi pomagają :( odeszli ode mnie ,a każde z nich umiało tak fajnie żyć ,tak cieszyć się każdym dniem ,drobiazgami ,też braliśmy się za łby ,oj i nie miłe słowa płynęły ..ale to chyba jest normalne . Grzegorz to 28 wspólnych lat życia ....to co najlepsze mi się w życiu trafiło :( Quote
Asiaczek Posted February 21, 2011 Posted February 21, 2011 Nie potrafię pocieszyc, mogę tylko przytulić... Pzdr. Quote
dorcia44 Posted February 26, 2011 Posted February 26, 2011 tak sobie dziś myślę że pomyślec o czymś nie w porę to prawdziwy pech . zamarzła nam woda w kabinie prysznicowej ,zamarzły rury...zarośniemy brudem ,ale wczoraj pomyślałam jak dobrze że nie zamarzły w kuchni ...rano wstaje nie mamy wody ,boszsz wyć się chce . Nie mam wody skończył się węgiel ,załatwiłam drewno ,dziewczyna z miau przywiozła mi dużo palet drewna . a tu ....................popsuł tz. zatkał się piec więc nie mogę w nim palić ,myślę że dość ,dość i tyle :( zduna nie ma w administracji ,więc muszę na własną rękę. zduni chcą tyle że szok. koło się zamyka. czy kiedys się to zmieni ?czy zły los się odwróci? w ciągu zeszłego roku udało mi się znaleźć ds. dla kilkudziesięciu psów ,niektóre z nich gościły u mnie na dt. to samo dotyczy kotów . jak sobie pomyślę jakie te psy były biedne ,przerażone ,zaniedbane ,smutne ..a teraz każde z nich jest jedynym w swoim rodzaju pieszczoszkiem ,to tak cieszy ,to są myśli które troszkę rozpraszają mrok... niedawno była u mnie sunia z psudo .pani która ją adoptowała zgodnie z zaleceniem wysterylizowała ,okazało się że ta mała sunia miała już ponad 5 cesarek ,była w środku w takim stanie że zapewne kolejnej by nie przeżyła ,a już byłą szczenna ,horror :( nieraz myślę ze zabić to za mało. Sunia która jest u mnie teraz to kruszyna z nużycą . Przyjechała prawie dzika ,krzyczała ze strachu i uciekała :( teraz jest cudownym pieszczochem ,ale kocha tylko mnie ,obcych się boi. Leczymy skórę ,jest odrobaczona i mam nadzieje że w środę pojedzie już do swojego domku. Jak o tym myślę to wszystko nabiera innego sensu i to nic że sobie popłaczę . Quote
EVA2406 Posted February 26, 2011 Posted February 26, 2011 Dorciu, musisz być dzielna. Życie to nieustanna walka. A Ty w tej walce, mimo klęsk masz ogromną ilość zwycięstw. Każda z tych biednych istot, które przeszły przez Twój ciepły domek, to Twoje zwycięstwo. Sama mówisz, że było ich kilkadziesiąt. Co tam drobne problemy z wodą ,drewnem itd. To przy pomocy przyjaciół można przezwyciężyć, ale te biedy gdyby nie trafiły do Ciebie mogłyby już nie żyć........................ Dorciu, przytulam i błagam, myśl pozytywnie. Jesteś WSPANIAŁYM, CUDOWNYM CZŁOWIEKIEM :loveu: Quote
dorcia44 Posted February 27, 2011 Posted February 27, 2011 mysleć pozytywnie kiedy nie ma się na podstawy ..no staram się ,bardzo się staram ,tak naprawdę dziewczyny (kobiety) zastanawiają się z skąd u mnie humor ,pogoda ducha która nigdy właściwie mnie nie opuszcza ,chyba nauczyłam się jak aktor ,pisac mi łatwo okazywać trudno.. ostatnio pękłam przy piecu ,koleżanka z miau powiedziała że pewnie mam zapchany wylot ,znalazłam ,poleciałam czyścić ,nie pomyślałam że ten syf na zawsze zniszczy to co mam na sobie ...prosto po pracy wpadłam do piwnicy ,otworzylam drzwiczki i zaczęło się sypac jak lawina płynęło czarne ,tłuste ,syfiaste ,moje adidasy ,spodnie ,bluzka ,wszystko szlag trafił i wtedy pękłam ,rozpłakałam się jak małe skrzywdzone dziecko ,wyłam i wyłam ,z tej głupoty ,bezradności . samo życie. a teraz pokażę wam niunie psią i kocią które są u mnie ,Tola to karzełek od pipi ,a Tekila sunia z pseudo.Obie bardzo się pokochały. Quote
dorcia44 Posted February 27, 2011 Posted February 27, 2011 [URL=http://img842.imageshack.us/i/sdc14920n.jpg/][IMG]http://img842.imageshack.us/img842/4435/sdc14920n.th.jpg[/IMG][/URL] Quote
dorcia44 Posted February 27, 2011 Posted February 27, 2011 [URL=http://img812.imageshack.us/i/sdc14726l.jpg/][IMG]http://img812.imageshack.us/img812/3988/sdc14726l.th.jpg[/IMG][/URL] Tola z moim Tytkiem . Quote
dorcia44 Posted February 27, 2011 Posted February 27, 2011 kupka strachu i przerażenia [URL=http://img88.imageshack.us/i/sdc14568.jpg/][IMG]http://img88.imageshack.us/img88/4355/sdc14568.th.jpg[/IMG][/URL] mój serek zawsze im najbardziej smakuje :razz: [URL=http://img191.imageshack.us/i/sdc14935.jpg/][IMG]http://img191.imageshack.us/img191/5767/sdc14935.th.jpg[/IMG][/URL] Quote
Asiaczek Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Oj, ja tez tak miałam, że "wszystko pod gorkę".... I tez były łzy, ból, rozgoryczenie..... płakałam w poduszkę.... dobrze, że były psiaki, bo spacery z nimi to byl właśnie ten oddech, któego mi było potrzeba. Dobrze, że są nadal:) Pzdr. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.