darunia96 Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 Mam pytanie ... Ostatnio często spotyka moje kolezanki ataki wilczorow ...(wielkich psow) .Może mieliscie tak przypadek ...Jak chronić swojego pieska ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
g@l@xy Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 ja zaopatrzyłam się w gaz pieprzowy i uczę Fibi szybkiego powrotu i chowania się za mną ale idzie nam...opornie szczególnie ten szybki powrót..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danani Posted May 6, 2009 Share Posted May 6, 2009 [quote name='darunia96']Mam pytanie ... Ostatnio często spotyka moje kolezanki ataki wilczorow ...(wielkich psow) .Może mieliscie tak przypadek ...Jak chronić swojego pieska ?[/quote] najlepiej omijać szerokim łukiem-my tak robimy :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaladan Posted May 13, 2009 Share Posted May 13, 2009 A my mamy problem, bo Di wychowała się z dużymi psami i się ich kompletnie nie boi a nawet odwrotnie - szuka ich towarzystwa a niestety na spacerach spotykamy różne psy... Chociaż muszę przyznać, że na razie jedyny przykry epizod zdarzył nam się z małym psem kundelkiem który zaatakował Di. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
g@l@xy Posted May 13, 2009 Share Posted May 13, 2009 moja też na bakier z respektem do wielkich. Ma kumpla kaukaza, koleżankę wyżlicę i koleżankę owczarka niemieckiego.... Muszę mieć oczy wszędzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
19martusia86 Posted May 16, 2009 Share Posted May 16, 2009 Ja unikam kontaktu z tymi sami których nie znam. No i sunia jest na smyczy, więc jak by co to szybko zgarniam ją na ręce. Ale zauważyłam, że Lola nie boi się psów dużych. Całkiem inaczej jest z Shih tzu mieszkającym za płotem-chociaż nijak nie mogą się dotknąć to zwiewa przed nim gdzie pieprz rośnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darunia96 Posted May 17, 2009 Author Share Posted May 17, 2009 Ja koleżanka miała taką sytuacje (ja bylam wtedy z nia) .Szła z yorkiem i pekińczykiem na spacer i zauwazylysmy psa latajacego po ulicy ale na ucieczke nie bylo czas poniewaz od razu zaatakowal jej psa (pekinczyka)andzelika miala go na rękach , york sie schowal za nia .Obie się rozplakalysmy..Ja wołałam właściciela ,bo wiedziałam kto nim jest.Na szczęście york jest caly , a pekińczyk został lekko ugrzyniony .Moja koleżanka odganiała i biła psa,nic jej się nie stało tylko odarła się o jego ząb. Jak ja bym szla z pse nie wiedzialabym co by zrobić w tej sytuacji.:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
19martusia86 Posted May 18, 2009 Share Posted May 18, 2009 Najważniejsze to nie okazywać strachu, bo zwierzęta go wyczuwają. Gaz też jest dobrym rozwiązaniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nikusik Posted May 19, 2009 Share Posted May 19, 2009 Ja jesli nie znam psa to biore swoje na rece a do psa (kiedy jest juz pare metrów ode mnie) mowie głosnym i stanowczym tonem "zostaw" Najczesciej to skutkuje i takie duze psisko traci zainteresowanie. Czasem "mniej pojetne" potrzebuje jeszcze tupnięcia. Na szczeście nie spotkałam jeszcze takiego który by sie na nas rzucił. Ja jestem na tym punkcie przewrazliwiona, gdyz mielismy w okolicy yorka ktory zginąl w zabawie z duzym psem. Duze psy a zwłaszcza wyrosniete szczeniaki mogą skakać łapami na inne psy, a yorki są wyjatkowo delikatne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darunia96 Posted July 3, 2009 Author Share Posted July 3, 2009 Ja jestem juz przewrazliwiona i boje sie wychodzić z psem na ujlice .Co chwile latają jakieś ogromne psy .. owczarki :placz: A dziś mialam nawet sen o tym :-( Takie psy trzeba trzymac w budzie lub zawsze zamykac brame i furtke ! Ostatnio uciekl mi piesek ponieważ ktos zostawił otwartą furtke ... Omal nie zajdły by go psy ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Julka Posted July 3, 2009 Share Posted July 3, 2009 Pomimo, że piszecie tu o małych pieskach chciałabym coś dodać od siebie. Ostatnio miałam bardzo przykrą sytuację, gdzie mój amstaff (tak amstaff) został zaatakowany przez owczarkopodobnego psa. Zupełnie bez przczyny. Byliśmy sobie na spacerze, na smyczy gdzie mój nawet nie zauważył, że biegnie na niego owczarkowaty. Niestety, mój AST mimo, że złapał tamtego, został bardzo pokaleczony w okolicach głowy, pyska i ucierpiało oko. Psy pomógł mi rozdzielić przypadkowy pan który był w okolicy, a tamten po chwili zabrał psa i w nogi!!!! Zawołałam policję, ale zanim przyjechali musiałam biegać po osiedlu z poranionym psem. Niestety nikt mi nie pomógł, a wrecz przeciwnie - ludzie mało mnie nie zlinczowali, bo to na pewno mój pogryzł!! Dodam, ze jest to już drugi przypadek z owczarkiem w roli głównej. Od tego momentu, mój pies stał się nerwowy w obecności psów podobnych to tego. Sprawa, została skierowana do sądu o odszkodowanie... zobaczymy jak się skończy. Mój pies jest psem wystawowym i zrównoważonym i nie pozwolę sobie, żeby bezkarnie ktoś niweczył moją pracę i wychowanie. PRZESTROGA, uważajcie z małymi psiakami... bo one same się nie obronią :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darunia96 Posted July 3, 2009 Author Share Posted July 3, 2009 [B][COLOR=DarkOrchid]No właśnie .. Tylko ,że ja nie wiem jak je ochronić ,gdy znienacka wyskoczy pies (otwarta brama itd.). Ja za mojego psiaka oddala[/COLOR][/B][B][COLOR=DarkOrchid]ym życie[/COLOR] :loveu:[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalia&Lola Posted July 19, 2009 Share Posted July 19, 2009 Miałam 2 letnią suczkę. Była zdrowa, malutka i śliczna. W sobotę tata wyszedł z nią na podwórko po południu i biegała razem z moją 5letnią sunią (mieszanka bylteriera), podbiegła do przywiązanego do ławki alaskana i została przez niego złapana w pół. Zdąrzyła tylko podbiec do mojego taty, wziął ją na ręce i zobaczył ja wywraca oczami, odrazu pobiegł do weta, ale już był za późno.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 19, 2009 Share Posted July 19, 2009 No i tak sie moze skonczyc bezmyslnosc wlascicieli, rece opadaja :roll:... A gdyby tak psa kontrolowac, nauczyc odwolywalnosci, ewnetualnie korzystac z linki i rozumu, do nieszczescia by nie doszlo. Szkoda tylko, ze za glupote ludzka zaplacil pies... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tigrunia Posted July 20, 2009 Share Posted July 20, 2009 Strasznie Ci współczuję Natalio :-( Takie rzeczy się zdarzają i nie zawsze właściciel ma winę .. tu akurat ewidentnie bo mała latała "luzem" :shake: ale nawet gdy prowadzi się pieska na smyczy może podbiec nie wiadomo skąd taki alaskan i po piesku :-( Sama linka nie wystarczy - spacerując z tak małym psiakiem należy mieć oczy dookoła głowy .. niestety :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Princess_York Posted July 20, 2009 Share Posted July 20, 2009 Lola [*] :-( Przykro mi ... Nie jestem w stanie myśleć co gdyby tak Arwenka ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted July 20, 2009 Share Posted July 20, 2009 [quote name='Natalia&Lola']Miałam 2 letnią suczkę. Była zdrowa, malutka i śliczna. W sobotę tata wyszedł z nią na podwórko po południu i biegała razem z moją 5letnią sunią (mieszanka bylteriera), podbiegła do przywiązanego do ławki alaskana i została przez niego złapana w pół. Zdąrzyła tylko podbiec do mojego taty, wziął ją na ręce i zobaczył ja wywraca oczami, odrazu pobiegł do weta, ale już był za późno....[/quote] Bardzo mi przykro:-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magda Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 Bardzo mi przykro...:-( Widocznie serduszko nie wytrzymało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darunia96 Posted July 21, 2009 Author Share Posted July 21, 2009 Gdyby to był mój pies ...:-( Oddałabym swoje życie za niego :-( Bardzo mi przykro z jej powodu :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nane Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 [CENTER][FONT=Courier New][COLOR=Magenta][COLOR=Black]Natalio mi również bardzo przykro trzymaj się :glaszcze: wiem co czujesz nie tak dawno opuściła nas nasza Famcia była z nami 12 lat ale niestety nie wygrałyśmy walki z chorobą :-([/COLOR] [/COLOR][/FONT][/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Princess_York Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 [B]Nane-[/B]tobie również współczuje :-( Miała swój wiek i dałaś jej domek do końca chwil.:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalia&Lola Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 Wiem, że to nasza wina:placz: Ale ona zawsze była taka pełna energii i gdy tylko wychodziła na podwórku biegała jak szalona, zawsze przyjaźnie nastawiona do obcych ludzi i psów. Żal mi serce ściska gdy tylko pomyśle, że smych uratowałaby jej życie:( Widocznie tak mialo być, cieczka jej się spóźniała 2msc (a chciałam mieć więcej yorków w domu i planowałam, że ją teraz dopuszczę), tata wyszedł wcześniej z pracy aby sama w domu nie siedziała za długo. I się stało... Niestety u Loli był brak smyczy a u alaskana brak odpowiedniego opiekuna u boku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Princess_York Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 :-( eh ... musiało i już ,tam na górze ją potrzebowali :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 Natalia, wybacz, wina byla jednostronna. Nie kazdy pies akceptuje wszystko, co sie rusza, nawet w zabawie, czy z nieostroznosci moze stac sie krzywda, przy takiej dysproporcji. Wydarzenie przykre i bolesne, ale wyciagnij wnioski na przyszlosc. Poczytaj o szkoleniu malych psow, przyda sie z nowym futerkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eve86 Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 Tak bardzo ci współczuję... Umarłabym chyba na Twoim miejscu z rozpaczy :placz::placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.