Jump to content
Dogomania

psiak i samochód (przydługawe)


Nor(a)

Recommended Posts

witam.
od rowno miesiaca mieszka razem z nami nowy domownik :wink: 3,5 miesieczna seterka. Psiak jest cudowny..i tylko jedna rzecz spedza mi sen z oczu :cry:, mianowicie psina zle toleruje jazde autem i to nawet krotką. Nie wiem czy jest jeszcze za mala, czy "dorosnie", czy (mam nadzieje ze nie) jej tak zostanie (choroba lokomocyjna?).

Pierwsza az 4 godzinną, podroz ze Slaska, gdzie sie urodzila do nas do Lodzi, zniosla lepiej niz myslalam. "Sensacja" zoladkowa dopiero po godzinie jazdy (bralam to pod uwage, mimo ze psiak nic nie jadl). Zdązylam podstawic karton pod pyszczek :oops:, zaraz potem postoj z pol godziny dla "uspokojenia" zołądka. Potem do samej Łodzi bylo juz ok -spala caly czas.
Druga jej jazda odbyla sie jakis tydzien pozniej..jakies 15 minut w jedna i druga strone ..Bylo zupelnie ok, choc wiercila sie bardzo zainteresowana co sie dzieje.
Dwie kolejne jazdy gorzej. Ostatnia "podroz" to doslownie 10 minut jazdy w celu pospacerowania po okolicznych polach i laskach (fotka z tego spaceru w moim profilu tak w ogole :wink: )
Doslownie po 3 minutach jazdy zrobila sie "blada" (o ile tak o psie mozna powiedziec, ale wyraz jej pyszczka dokladnie to wskazywal :roll: ) i..tym razem nie zdazylam nawet podstawic pod mordke wczesniej przygotowanych woreczkow :oops: .
Podroz skonczyla sie tym, ze reszte drogi szlam z nia na smyczy a moja "druga polowa" jechala autem obok (zmarzlam.. :x ..psiak chyba tez bo w koncu zgodzila sie na powrot autem).
Nie wozimy ja bezposrednio po posilkach, wiem ze nie powinno sie psa karmic "przed" , ale przeciez nie moge glodzic caly dzien wiedzac ze wieczorem czeka nas 15 (!!) czy 10 minut jazdy.
W czasie jazdy w zasadzie wiecej jest jej ciekawosci niz strachu, tylko ten zoladek!!! :roll:
Normalnie odkad jest u nas nigdy jej nic nie bylo w domku, nawet jak sie najadla "pod korek", trawienie itd jest w jak najlepszym pozadku.
Martwi mnie to, chociazby z tego powodu ze mam spora dzialke 60 km od Lodzi z lasami i polami wokol (raj dla niej) i przydaloby sie wiosna wyskoczyc :roll:
Jak bylo z waszymi psiakami? Czy to regula ze mlode tak zle znosza?...

Link to comment
Share on other sites

Draka - weimarka od pierwszej podróży (z Bydgoszczy do Szczecina) nie ma nic przeciwko podróżom i nigdy nie było problemów.

Furia - beagle, to już trudniejsza sprawa:( choć pierwsza podróż obyła się bez kłopotów, potem było gorzej. Hodowczyni powiedziała, że rodzice mieli to samo - co było wielkim kłopotem na wystawach (przyjeżdża głodny pies i wygląda jak ostatnie nieszczęście).
W pewnym momencie doszło do tego, że Furia zaczynała się ślinić na sam widok otwartego bagażnika naszego autka:( i był to już problem bardziej psychiczny niż fizyczny; na szczęście z czasem to przeszło (w tygodniu jest w mieście w weekend na wsi, czyli 80 km 2 razy w tygodniu pokonać musi:).
Ciekawe było to, że wsiadając do innego samochodu przestała to sobie tak źle kojarzyć, potem była sadzana na siedzeniu... dziś jeździ w bagażniku i nie pamięta, że były kłopoty:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szaraduszka']

W pewnym momencie doszło do tego, że Furia zaczynała się ślinić na sam widok otwartego bagażnika naszego autka:( i był to już problem bardziej
psychiczny niż fizyczny[/quote]

Vega nie ślini sie w czasie jazdy wogole - nigdy nie bylo tego efektu - po prostu "blednie" i od razu wymiotuje ...

[quote name='szaraduszka']
na szczęście z czasem to przeszło [/quote]

Tu jedyna nadzieja :roll:

I nie wiem ... przyzwyczajac ja ? (ale jest w sumie coraz gorzej :cry: ) Sprobowac innym autem ? (to jest dlugie i "komfortowe", czyli zwyczajnie buja ....)

Eh ... i tak dobrze, ze poza drobnym i krotkotrwalym podziebieniem jest to dotychczas jedyny powazny problem 8)

Bo psiak jest kochany ...... ;) ;) ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja Jura (haszczak) uwielbia jeździć autem... czasami sie zastanawiam czy nie zgubiliśmy jej gdzieś po drodze... :wink: po prostu całą drogę grzecznie sobie leży albo śpi...
Inna sprawa już jest z jamnikiem... on jako mały szczeniak jedynymi podróżami jakie odbywał były podróże do weta... no i jakoś mu sie to skojarzyło podróż= "cierpienia w gabinecie" :wink: no i teraz podczas każdej jazdy szaleje jak głupi... szczeka, piszczy i wyrywa się... no ale jakoś zawsze udaje nam sie dojechać z nim szczęśliwie :P

Link to comment
Share on other sites

W czasie naszej pierwszej podróży z Wawy ( 300km) piesiak zafundował nam wszystko co było dostępne w repertuarze. Tył samochodu wygladał. a raczej nie wyglądał. Potem zaczęliśmy krótkie jazdy - po 5 minut po kieście, wydłużając coraz bardziej trasę. Teraz jeździ po kilka godzin bez sensacji. Oczywiście co max 1,5 godziny zatrzymujemy się na spacerek, ale nie ma problemu. Profilaktycznie nie dajemy mu jeść wieczorem i rano prze jazdą a tylko wodę.
Proponuję zacząć jazdy po mieście z twoją psinką. Jeżeli będzie mogła patrzeć przez okno, na inne psy, pojazdy etc to będzie też zajęta i przestanie utożsamiać jazdę samochodem z przykrością.
Poza tym, większość psów (oraz ludzi) wyrasta z choroby lokomocyjnej).
Zdrówko :lol:

Link to comment
Share on other sites

Witam
moj bokserek przez cale zycie mial chorobe lokomocyjna (aczkolwiek nie wymiotowal podczas kazdej podrozy).
2. Moj pierwszy seterek , ktory musial swoja pierwsza podroz odbyc az z zza Wawy do Wroclawia, wymiotowal praktycznie przez cala droge. Pozniej rozwniez wymiotowal nawet podczas 15 min jazdy. Nie wiem czy mu choroba przeszla, bo mialam go bardzo krotko.
3. Jego brat (ktorego mam do dnia dzisiejszego) rowniez jechal kawal drogi do domu zza Wawy, ale wymiotowal podczas podrozy tylko jeden raz. Pozniej tez mu sie zdarzylo raz podczas jakiejs podrozy zwymiotowac. Obecnie moge z nim jezdzic gdzie mi sie podoba i nie musze sie obawiac, ze zabrudzi mi bagaznik.
Hodowcy seterow mowia ze ta rasa dobrze znosi podroze (a ja oprocz tamtego szczeniaka nie znam innego setera, ktory wymiotuje podczas podrozy samochodem - chociaz nie wiem czy wymiotuje do dnia dzisiejszego, czy juz mu przeszlo), wiec po prostu miej nadzieje ze mu przejdzie. A podroze niech kojarzy tylko z przyjemnoscia, a nie kara (np. zabieraj go w pole lub do znajomych, gdzie bedzie mogl pohasac z innym psem). Po jakims czasie moze skojarzyc jazde samochodem z przyjemnoscia i nie bedzie sie denerwowac, a jak nie bedzie sie denerwowal, to tez i wymioty moga przejsc. (choc nie gwarantuje, ze tak bedzie). W kazdym razie kiedys musialam mojego setera wpychac do bagaznika, a teraz sam wskakuje. :D

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Basenji dał Ci moim zdaniem dobre rady: odczulać bardzo krótkimi podróżami kończońcymi się czymś baaaardzo fajnym. Stopniowo (bardzo stopniowo) wydłużać te podróże. Nie musisz jej nigdzie brać - celem podróży jest oczulenie od złego skojarzenia i przyzwyczajenie psa do jazdy samochodem.

Moje szczeniaki jeżdżą od bardzo młodego wieku. Żaden nie miał nigdy najmniejszych problemów. :D

Link to comment
Share on other sites

Moje dwa psy kochają jeździć samochodem, jeden jeździł już od szczeniaka, suczka jeszcze pół roku temu była na łańcuchu ale jak ją wzięłam jazda samochodem odbywa się bez żadnych sensacji. Za to trzeci łobuz czyli Bongo już podczas pierwszej jazdy "zafundował" nam atrakcje i w ciągu czterech godzin w samochodzie (z trzema postojami po 20 minut) wymiotował chyba 20 razy :o Możesz sobie wypbrazić jak wyglądał samochód prze takim dużym psie. Teraz to jak znosi samochód zależy od dnia. Jeździmy przktycznie co tydzień do weta i w między czasie do różnych znajomych i raz jest dobrze a raz wykańcza go pięć minut. Mam tylko nadzieję, że z tego wyrośnie.

Link to comment
Share on other sites

Czy w takim razie choroba lokomocyjna jest dziedziczna? Nigdzie nie spotkalam sie z potwierdzona informacja na ten temat. Moja Maja zazwyczaj w samochodzie (po ok. godzinnej jezdzie) slini sie, wymiotuje i generalnie nawet na najlepszy smakolyk samodzielnie do auta nie wsiadzie. Podobnie bylo z jej ojcem. Byc moze wiec, jest to przypadlos przekazywana z pokolenia na pokolenie, a z uwagi na "niska szkodliwosc", zwierzat dotknietych chroba lokomocyjna nie eliminuje sie z hodowli :-?

Czy ktos wie cos na ten temat?

Link to comment
Share on other sites

Nora,
labrie, gdy była jeszcze szczeniakiem, także po dłuższej jeździe wymiotowała w samochodzie. Wtedy (30 min przed jazdą) dawałam jej 1/5 tebletki aviomarinu i nie było problemu. Teraz też daję na dłuższe trasy tj. powyżej 300 km. Za to krótsze wyprawy laberka znosi bez problemu.

Link to comment
Share on other sites

Moja suka też wymiotowała jak była mała. Martwiło mnie to bo przeciesz z psem miałam zamiar jezdzić dużo (zawody , wystawy). Przed kazdą podróżą podawałam jej awiomarin aby sie nie męczyła i jechałam w drogę. Myślę że jesdynym sposobem aby pozbyć sie tej dolegliwości u psa jest częsta jazda, przyzwyczajanie psa do podróży. Teraz jest już wszystko ok. Billa dobrze znosi każdą podróż :D

Link to comment
Share on other sites

Moj Staruszek ( swietej pamieci, ze tak powiem) to uwielbial jazde samochodem, ale szczekal - taka forma choroby lokomocyjnej, jak to specjalista okreslil i juz. Nie szczekal tylko poza samochodem osobowym - a podrozowal pociagiem, statkiem, autobusem, nie lubial osobowek, wiec moze to mialo zwiazek z klaustrofobia. Srodki zadne nie pomagaly!!! Trudno kochalismyy ggo takim i juz. Ale nasz wet 9uwielbia homeopatyki) polecil krople valerianoheel (tak to sie bodajze pisze) - sprobuj przed innymi specyfikami chemicznymi.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Skrętka uwielbia jazdę samochodem. Jak tylko otwiera się drzwi - pierwsza jest w środku. Całą drogę albo śpi, albo wygląda sobie przez szybkę, a gdy tylko zaczyna się wiercić - to znak, ze chce siusiu. Pies moich teściów jest zupełnie inny. W ciągu całego swojego 16-letniego życia nie udało mu się spokojnie jechać samochodem. Rzuca się po aucie, jak ryba bez wody. Kiedyś wymiotował, teraz potwornie gubi sierść i się ślini. Ostatnio (z racji wieku) zaczął popuszczać :nerwy:
Tak więc - różne są psy. Próbuj, może Ci się uda Twojego do auta przekonać :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...