Jump to content
Dogomania

Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Agnieszka76

Recommended Posts

[quote name='Tomek67']Dolary przeciwko guzikom jak wypatrzysz smutek w oczach, na pysku, ogonie i gdziekolwiek u Carmen. :wink: [/quote]
w to nie wątpię ani troszkę , one wszystkie mają wielką radość w sobie i są słoneczkiem dla nas każdego dnia :fadein:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No, już mi lepiej.
Widziałem dzisiaj najmniejszego yorka, jakiego kiedykolwiek udało mi się zobaczyć. Właściwie, to była wypasiona mysz. Ważyło toto około pół kilo. Arcyminiaturka. I to wszystko kilkanaście kilometrów koło mnie, u właścicieli hurtowni wikliny. Byłem tam kilkakrotnie, ale tego cudeńka nie widziałem. Świat jest mały.

Link to comment
Share on other sites

Najpierw sprawy wychowawcze :lol:
[quote name='Agnieszka76']Co robimy, jak nie przyłazi? Obrazamy się na nią- mówimy - niedobry pies, nie słucha pana- zdecydowanym srogim tonem, nigdy jeszcze jej nawte nie klepnęliśmy i nie mamy zamiaru...ona niby przeprasza, a za chwilę to samo. Uczyam ją wg ogólenie chyba znanych wszówek- za nagrodę , z powtórzeniami,,,niby załapywała, a na drugi dzien było to samo..mnie sie wydaje, ze ona dokładnie wie, czego my od niej chcemy, ale nie koniecznie się tym przejmuje. Wiem, ze trzeba nad nią pracować, ale chyba jest też tak, ze psy dzielę się na bardziej i mniej usłuchane..nasza jest mniej, niestety.[/quote]
OK, ale - czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam ją [b]gonić[/b], jak nie przyszła na zawołanie? Ile razy ją wołacie? (góra to [u]dwie[/u] komendy!!) Czy zawsze wołacie jednym i tym samym hasłem (czy np.: "Pusia! Puuusia! Chodź tu!! Pusia! Do mnie! No już! No przyłaź wreszcie!" :wink: Musi być [b]jedno[/b] hasło (np. "Pusia! (żeby nie miała wątpliwości, do kogo mówisz), do mnie") i tylko tym hasłem posługujesz się, wołając psa. Zawsze. Bez wyjątków.
I co to znaczy "przeprasza"? :wink: Jeśli to, że spuszcza głowę i idzie dalej w swoją stronę, to raczej znaczy tyle, co: "nie krzycz tak, uszy mi pękają, o co Ci chodzi???"
Co do powtórzeń - jeśli uczysz czegoś psa, nie możesz go tym znudzić. Na początek góra to 2-3 ćwiczenia (jakieś 3 minuty). I potem zabawa, luz blues i smakoszki! :D Za chwilę znowu 3 minutki ćwiczeń i znowu zabawa. Potem czas ćwiczeń wydłużasz, ale pamiętaj, że Pusia to szczeniak, którego roznosi energia, dlatego przed ćwiczeniami najlepiej ją trochę wymęczyć (piłeczka, przeciąganie sznurka, kong).
Charakterek ona ma z pewnością :lol: Ale wiesz co? To nie jest tak, że spokojny pies jest bardziej chętny do nauki, czy bardziej posłuszny! Spokojny pies po prostu spokojnie odejdzie, nie słuchając właściciela, a energiczny - odbiegnie w dzikich podskokach :wink:
Jasne, że są psy bardziej nastawione na współpracę i mniej..., ale wydaje mi się, że bolończyki są raczej stworzeniami, kóre chcą i lubią się uczyć - wystarczy tylko odpowiednia motywacja, czas i chęci właściciela! Psy doskonale wyczuwają, że właściciel sobie mysli: "to bez sensu, ona ma taki charakter, niczego jej nie nauczę", nawet jeśli będzie z entuzjazmem czegoś psa uczył. To przede wszystkim przewodnik musi [b]chcieć[/b] czegoś psa nauczyć (i mieć na to jakiś plan), a dopiero potem motywuje on psa!
To na razie tyle z serii "wychowujemy Pusiaka" :lol: :D Mam nadzieję, że coś z tego Ci ię przyda :wink:

A teraz - KARKA! ALE ONE SĄ BOOOOSKIE!!!! :angel: Te dupki :lol: :angel: CUUUDNE!!! I nie piszę tego, żeby się podlizać, bo i tak wolę bolończyki 8) ale z ręką na sercu przyznaję, że są prz-prześliczne!!! :angel:

A fotka zwierzyńca - socjalizacja na maxa! SUPER! :D

A co do Muminków - wiecie, że istnieje legenda, która mówi, że szkocki terrier jest muminkiem, który wybrał życie z człowiekiem? :D
[img]http://www.webcom.com/wordings/images/TullyDropShadow.JPG[/img]
[img]http://digfoto.wz.cz/muminci/muminek.jpg[/img]
:lol:

Link to comment
Share on other sites

Ale elaborat naprodukowałam! :o
I zapomniałam w tym wszystkim i Monusi , która jest :angel: i jeszcze :angel: i na koniec :angel: :D

ps. - Tomek - matko, ja ostatnio szłam sobie z koleżanką i patrzę - jakieś 100 metrów od nas idzie facet z... no właśnie... z czym??? Nie miało to więcej, jak 15cm wzrostu, miało kłaczki i szło jak pies... to chyba był pies??? Bo chyba nie świnka morska tak umie dreptać za człowiekiem bez smyczy?? :o :wink: :lol:
Powiem Wam szczerze, że takiego psa w wersji "kup sobie mikroskop, żeby mnie zobaczyć", to bym chyba nie chciała mieć! :wink: Chociaż ma to swoje zalety - w kieszeń i na uczelnię, do restauracji, do kościoła :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tomek67'] A ja prycham z zazdrości o taki murzyński nochal Moni. No, nie dla siebie tylko dla Carmen. :wink:[/quote]
Nie prychaj Tomek nie prychaj :wink: Murzyński nosek tylko jakimś cudem wyszedł na tych zdjęciach! Kiedy przyjrzeć mu się bliżej widać takie niby przetarcia. Nie jest dobrze wybarwiony. Chociaż zauważyłam, że zależnie od pory roku nochalek ciemnieje lub jaśnieje.

[b]Karka:[/b] Masz 100% rację! Nie można ich nie kochać! Masz zajefajne stadko :ylsuper:
Gdzie w okolicach Katowic można zobaczyć takie cudeńka na żywca?

Link to comment
Share on other sites

dzieki Gosia za rady! Generalnie wołamy ją tak samo- do mnie, reaguje już czasem tez na ZOSTAŃ. Przeprasza w ten sposób, że podłazi ze spuszczonym łbem i merda..no i nie wrzeszczymy na nią bez potrzeby- taz jesli jest blizej niz jakieś 10 m od nas..nie gonimy też jej, raczej prowokujemy ja, by ona nas goniła...
Ale ćwieczeniami pewnie ja nudzimy, tu zdecydowanie zastosuję się do rad..i super myśl z tym zmęczeniem psa przed szkoleniem!

Ciekawe, jaka ona będzie z pół roku..
Bo zdolnacha to z niej na pwno jest, b. szybko załapała przeciez kwestię niesiusiania w domku.
Zarazam Bolończykai...kobitki z biura w mojej formie są zainteresowane tematem , zachwyciła ich Pusinka!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia_z_Luką']hmm... czy nie wiecie może, która dobra hodowla ma teraz szczeniaki?" :megagrin:[/quote]
hi, hi :evilbat: Proszę się ze mnie nie nabijać! :wink:
Takie pytanie mogłoby się dla mnie fatalnie skończyć. MĄŻ by mnie z domu wyrzucił! Bo on tu czasami podgląda :wink:
W maju będę na wystawie w Bytomiu, to się rozejrzę. Ale pewnie nie będzie dużej stawki lewków...

[b]Karka:[/b] A przez Bielsko nawet często przejeżdżam ... więc nie znasz dnia ani godziny 0X

Link to comment
Share on other sites

[b]agnieszka76:[/b] A nie myślałaś o tzw. 'psim przedszkolu'??? Świetna sprawa. Bardzo pomaga na początku. To właściwie jest bardziej szkolenie dla właścicieli niż piesków. A przynajmniej w Katowicach ceny nie są jakoś wygórowane. Naprawdę polecam! Sama chodzę do przedszkola z moim terrierkiem mimo, że nie jest to mój pierwszy pies :wink: i pierwsze szkolenie...
Pozdrawiam i życzę dużo spokoju, opanowania i wytrwałości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka76']dzieki Gosia za rady! Generalnie wołamy ją tak samo- do mnie, reaguje już czasem tez na ZOSTAŃ. Przeprasza w ten sposób, że podłazi ze spuszczonym łbem i merda..no i nie wrzeszczymy na nią bez potrzeby- taz jesli jest blizej niz jakieś 10 m od nas..nie gonimy też jej, raczej prowokujemy ja, by ona nas goniła...[/quote]
No to w takim razie OK i róbcie tak dalej, jak najczęściej ćwiczenia, zawsze nagródka, gdy podejdzie. ZAWSZE jak podejdzie (nawet gdyby miało to trwać jakiś czas), musi być nagrodzona. Gdy podchodzi, nie wolno Wam jej ganić (ostry, czy nawet oburzony ton) - bo skojarzy: "hmm... ja podchodze, tak jak chcieli, a oni są źli... Następnym razem nie podjedę, może to ich zadowoli"..,

Eclairs - jak zobaczysz te słodziaki na żywo, to Twój mąż nie będzie znał dnia, ani godziny 0X :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia_z_Luką']
Eclairs - jak zobaczysz te słodziaki na żywo, to Twój mąż nie będzie znał dnia, ani godziny 0X :lol:[/quote]

:cunao: tak właśnie było z moim mężem- dowiedział się godzinę przed przyjazdem mojej pierwszej suczki ,że będzie w domu lewek :roflt: Przywoziła mi ją wtedy koleżanka bo nie miałam paszportu 8) Chyba go zatkało i nie bardzo wierzył :wink: a gdy maleńka Angelika wskoczyła mu na kolana [img]http://www.album.com.pl/s45632KoLa/74628.jpg[/img] [b]przepadł[/b] i tak jest do dziś :cunao:

Link to comment
Share on other sites

Jednak na facetów działają takie małe, białe, puchate miśki, bo mój tata (notabene nie lubi psów, wg niego pies powienien mieszkać na podwórku :evil:, o ile wogóle ktoś będzie taki głupi, żeby psa sobie sprawić :evil: ) nawet nie pojechał z nami po Lukę, musiałam dzwonić po znajomą, żeby zawiozła mnie i mamę do Gdyni :-? Tata do samego końca był przeciwny psu w domu. Jak przywieźliśmy Lukę, postawiłam ją na podłodze na kocyku i tata wyszedł z drugiego pokoju. Przykucnął, popatrzył, a Lukas wykonała do niego swoje pierwsze merdnięcie w naszym domu (wredna, niewdzięczna 0X ). Zdenerwowaliście się kiedyś na swojego psa? Mojego tatę Luka nie zdenerwowała [b]nigdy[/b]! Pozwala jej na wszystko (czym doprowadza mnie do szału - tudzież moją mamę, która dostaje białej gorączki, jak Lukier wskakuje opiaszczona do ich łóżka - tata tylko mówi do białej: "a gdzie piłeczka?" 8)
A tata mimo to cały czas powtarza, że psów to on nie lubi...
Lubi tylko Lukę 8) :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia_z_Luką']A tata mimo to cały czas powtarza, że psów to on nie lubi...
Lubi tylko Lukę 8) :lol:[/quote]
[img]http://manu.dogomania.pl/emot/smiech.gif[/img] [img]http://manu.dogomania.pl/emot/smiech.gif[/img] [img]http://manu.dogomania.pl/emot/smiech.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

To jest dobre :roflt: :roflt: :klacz: bo w końcu Luka to nie pies tylko Luka :roll:
Gosia mój tato też zawsze mówił ,że nie lubi psów ale zawsze psy były w naszym domu :o fakt nie mogły przy nim wylegiwać się w pościeli tylko .Ale jakoś dziwnym trafem pomimo tych jego deklaracji ,że nie lubi ,że to ,że tamto wszystkie psy za nim przepadały . :hmmmm: jakoś to on im pociskał różne kąski ale twardo twierdził podobnie jak twój tata ,że psa miejsce to na podwórku i przy budzie . Jamniczka w rodzinnym domu to odbywała z nim wielogodzinne spacerki lub razem przesiadywali na laweczce pod blokiem delektując się słoneczkiem w ciepłe dni.
Kiedy chodziłam odwiedzać rodziców ze swoimi psicami to zawsze radośnie sie z nim witały więc tak naprawdę musiał lubieć i do dziś nie wiem czy po prostu nie chciał się tylko do tego przyznać :( Może czasem mężczyznom trudniej przychodzi okazywanie pewnych uczuć :roll:

Link to comment
Share on other sites

A mój tata nosił przeszło trzydziestokilogramowego airedala na rękach, mówił do niego syneczku, całował po oczkach, uszkach, nosku, łapkach, brzusiu i spał z nim w łóżku :lol: Do tego stopnia, że byłam zazdrosna :evil:
A teraz ja robię dokładnie to samo i jestem szczęśliwa. Z małą różnicą - Eklersik ma 5 miesięcy i waży dopiero 20 kg :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka76']Hmmm..do tego przedszkola to bym musiała z Pusią TŻ wysłać...bo ja generalnie nie jestem dyspozycyjna ...[/quote]
W "moim" przedszkolu zajęcia odbywają się w niedziele między 16-18. Nie trzeba chodzić na wszystkie. Można pojawiać się co kilka tygodni i zgłaszać, który raz piesek jest na ćwiczeniach. Zostaje się przydzielonym do odpowiedniej grupy i zaczyna się zabawa! Cała trudność polega na tym, że same zajęcia z instruktorem nie wystarczają. Trzeba jeszcze kilka razy w tygodniu znaleść godzinkę i samemu poszkolić szczonka.
Psiaczkom, które nie lubią wracać do pana/i dobrze jest kupić długą linkę (ja mam 10m ale dla bolonki wystarczy połowa tego) i puszczać je na bieganie razem z nią. Kiedy chcesz żeby piesek przyszedł wydajesz tylko jedną, może dwie komendy i jeśli nie zwraca uwagi to go szarpiesz za linkę albo nawet przyciągasz. Kiedy jest przy tobie chwalisz i dajesz smakołyk. I tak 5 razy na każdym spacerku przez parę tygodni. Efekt murowany. Działa nawet na terriery, które mają wrodzoną skłonność do ucieczek :lol:

Link to comment
Share on other sites

O kurcze, ja myślałam, że erdelki, nawet dorosłe, nie przekraczają 25kg :o A to takie byczki! :D

Hehe, ja nie jestem pewna, jak tata będzie reagował na moje przyszłe pieseczki (generalnie gustuję w dużych i bardzo dużych rasach) - mam nadzieję, że jak przyjdzimy w odwiedziny, będzie wtedy mówił: ja nie lubię psów... Lubię tylko Gośki psy! :wink: 8) :lol:

U nas w Gdańsku też jest przedszkole i też zajęcia są tylko w niedziele... To taki dzień, gdzie generalnie można wygospodarować trochę czasu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia_z_Luką']O kurcze, ja myślałam, że erdelki, nawet dorosłe, nie przekraczają 25kg :o A to takie byczki! :D [/quote]
No i masz rację! Z reguły nie przekraczają! Ale jeśli odpowiednio często się modlisz o przekroczenie to... czasem się udaje! Ja się już modlę żeby Eklersik był jak największy :wink:
[quote]Hehe, ja nie jestem pewna, jak tata będzie reagował na moje przyszłe pieseczki (generalnie gustuję w dużych i bardzo dużych rasach) - mam nadzieję, że jak przyjdzimy w odwiedziny, będzie wtedy mówił: ja nie lubię psów... Lubię tylko Gośki psy! :wink: 8) :lol: [/quote]
Albo: chodź do dziadka :wink: To dopiero jest rozkoszne!

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanko:
Monusi w kąciku paszczęki zrobiła się ranka. Wygląda jak ludzka opryszczka. Warga jest bolesna, spuchnięta i zaczerwieniona a w samym kąciku jest strupek. Zastanawiam się czy to skaleczenie np. patykiem albo pazurkiem przy drapaniu czy jakiś wirus? Jak można jej ulżyć? Znacie coś takiego z doświadczenia?

Link to comment
Share on other sites

Małą mogło cos uchlać- moja sunia przymierza sie często do łapania w pyszczek róznych owadów...w każdym razie- jets taka fajna maść na opryszczkę i zimno dla ludzi- Hascovir, b. skuteczna a duzo tańsza od Zoviraxu..hmm...nie wiem, czy mogę tu wypisywać takie rzeczy..hiihii
Spróbujcie przyłożyć to małej- na 100% nie zaszkodzi, a powinno przynieść jej ulgę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Karka
Ania ta fotka zwierzyńca jest odjazdowa brakuje tylko ptaszka i rybek :wink:
Czekamy na inne fotki 8)
[/quote']


Chcecie rybek - proszę bardzo są:
[img]http://img173.echo.cx/img173/8436/ryb16dz.jpg[/img]
[img]http://img207.echo.cx/img207/9424/ryb21xd.jpg[/img]

Co do ptaszka to absolutny zakaz - nie będę biednej ptaszyny stresować. Wystarczy jak co jakiś czas wpadnie wróbel i wtedy nie wiem czy mam go wyganiać czy łapać kota. :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...