Jump to content
Dogomania

Gwałtowna zmiana zachowania 11-letniego owczara


Joanna_S

Recommended Posts

Drodzy, mam kłopot bo w zachowaniu mojego 11-letniego Loganka nastąpiły w ciągu ostatnich kilku/kilkunastu tygodni dziwne zmiany, których podłoża nie rozumiem.

Aktualnie mieszkamy sobie we dwójkę (ja i pies, plus często goście – bliska rodzina) w lesie, na działce rodzinnej, gdzie zwykle spędzaliśmy wiele miesięcy w roku, tym razem również na zimę zostajemy - chodzi o to, że to nie jest miejsce dla psa nowe, spędził tu minimum połowę swojego życia.

Od jakiegoś czasu mój Logan wyje jakby się na płocie powiesił, gdy tylko gdzieś wyjdę, w sensie na nogach, np. do sąsiadki na kawę, czy też raz chciałam iść na grzyby sama bo cały las w ludziach i psach – wróciłam po 20 minutach bo nadal go słyszałam. Gdy odjeżdżam rowerem nie ma problemu, gdy odjeżdżam autem do sklepu – pobiegnie wzdłuż płotu szczekając przez 10 sekund i spokój, idzie się położyć, ale gdy wychodzę, w sensie idę, dostaje szału, nawet gdy wtedy na działce jest akurat np. moja Mama więc nie zostaje sam. Nigdy wcześniej tak nie było, czy w Warszawie czy tu w lesie, zero odgłosów gdy gdziekolwiek wychodziłam, bywał sam po wiele godzin.

Druga kwestia - Logan za bardzo nie zwracał już uwagi na okoliczne odgłosy, czyli inne psy dalej na wiosce, zwierzęta leśne, czasami gdzieś tam sobie szczeknął w powietrze. Ostatnio wiele razy dziennie lata po terenie i po prostu szczeka, szczególnie (choć nie zawsze tylko wtedy) gdy ja wyjdę z domu, zrywa się wtedy na równe nogi i szczeka choć w okolicy jak okiem sięgnąć nikogo ani niczego nie widać. Wtedy podchodzę, próbuję zwrócić na siebie jego uwagę, gdy to się udaje to go chwalę, wołam do siebie i odsyłam na miejsce  „Odejdź” czy „na miejsce” itp. Czasami się udaje, czasami po 30 sekundach znowu się zrywa. Jestem tutaj jakimś czynnikiem wyzwalającym, bo np. sąsiedzi z którymi mamy wspólny płot przygarnęli znajdkę, i ten pies do płotu przyłaził – choć Logan jest nadzwyczaj mało towarzyski i inne psy co najwyżej czasami toleruje to jakoś w tym przypadku awantur przy płocie nie było, stali sobie tak czasami długi długi czas, obwąchując się, dopóki ja się nie zbliżyłam – wtedy atak na płot, warczenie i odganianie „kolegi”.

Nie wiem co w moim zachowaniu spowodowało, że mój pies wykształcił takie reakcje, poradźcie coś proszę.

Tu nie chodzi nawet o fakt warczenia na psa sąsiadów, bo jak wspomniałam, mój innych psów po prostu nie lubi za bardzo, gdy mieszkaliśmy w mieście dzięki poradom behawiorystki udało się normalnie wychodzić na spokojne spacery bez rzucania się do innych, a nawet kompletnie bez reakcji gdy inny rzucał się pierwszy, ale o jakiejś tam np. wspólnej radosnej zabawie na wybiegu z innymi pieskami to raczej nie ma mowy xD zresztą nie będę go na siłę zmuszać do socjalizacji, ja też jestem odludkiem, szanuję jego zdanie ;)

Nawet byłam trochę zdziwiona że tak zgodnie przy tym płocie razem funkcjonują z tym piesełem sąsiadów - chodzi tu o fakt, że ja pojawiam się w polu widzenia i od razu jest atak.

Czy może ja jakoś swoją osobą daję mu do zrozumienia, że koniecznie trzeba mnie obronić przed całym złem tego świata? Jak pokazać psu, że wcale nie oczekuję od niego takiego zachowania?

Z góry dzięki.

 

Link to comment
Share on other sites

U 11-letniego psa przy nagłych zmianach zachowania najpierw sprawdziłabym, czy to nie wynika z choroby, każdy ból odczuwany przez zwierzę też może tak skutkować. 

9 minut temu, Joanna_S napisał:

Czy może ja jakoś swoją osobą daję mu do zrozumienia, że koniecznie trzeba mnie obronić przed całym złem tego świata?

Niekoniecznie to chęć obrony Ciebie, równie dobrze może być niepokój o swoje miejsce przy Tobie albo zwiększenie pewności siebie, wzmocnienie własnej pozycji - skoro jesteście we dwoje, to można demonstrować przewagę.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Sowa napisał:

U 11-letniego psa przy nagłych zmianach zachowania najpierw sprawdziłabym, czy to nie wynika z choroby, każdy ból odczuwany przez zwierzę też może tak skutkować. 

Do tej pory gdy cokolwiek się działo, to przychodził i mówił ;) piszczał itp. POważnych spraw ogólnie nigdy nie było, ale była kiedyś jakaś egzema na łapce, przyłaził z łapką, wlazł mu kleszcz pod brodę - przylazł trzeć brodą o kolano itp.

Weterynarz to niestety nasz największy wróg, będę musiała się psychicznie naszykować na ewentualną wizytę, choć fakt jakiś "przegląd" by się przydał.  

7 minut temu, Sowa napisał:

Niekoniecznie to chęć obrony Ciebie, równie dobrze może być niepokój o swoje miejsce przy Tobie albo zwiększenie pewności siebie, wzmocnienie własnej pozycji - skoro jesteście we dwoje, to można demonstrować przewagę.

We dwoje jesteśmy już od jakiegoś czasu, dorosła córka wyprowadziła się jakiś rok temu, ale może poczuł wiatr we włosach w swoim ukochanym lesie. Faktycznie widać po nim dużą pewność siebie.

Jak zatem mam mu tłumaczyć, że  ja jestem ludź i przewaga jest moja? :) Ogólnie pies w miarę usłuchany, zdyscyplinowany, nie włazi na głowę, nie wymusza, komendy zna i wykonuje, więc tu raczej odpadają jakieś podstawy typu człowiek wychodzi przez drzwi pierwszy, człowiek daje miskę i zabiera itp. Bo to już u nas normalnie funkcjonuje.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Joanna_S napisał:

  więc tu raczej odpadają jakieś podstawy typu człowiek wychodzi przez drzwi pierwszy, człowiek daje miskę i zabiera itp. Bo to już u nas normalnie funkcjonuje.

Na pewno nam jest wygodniej, kiedy pies grzecznie czekając na hasło siedzi przy otwartych drzwiach - tak wszystkim bezpieczniej. Miskę dawać i odbierać? chyba po to, aby dołożyć coś lepszego jak pies pochłonie zawartość miski.

Skoro pies reaguje na polecenia, to wie, że Ty jesteś szefem; szczekanie w samotności może być przywołaniem - "szefie, ratuj",  a przy innym psie może być sygnałem dla tamtego psa  "to jest mój szef i możemy razem spuścić każdemu manto" .

Tak czy tak, przy nagłych zmianach zachowania u niemłodego już psa, najpierw sprawdziłabym, czy coś się nie dzieje ze zdrowiem.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.11.2019 o 15:25, Sowa napisał:

Skoro pies reaguje na polecenia, to wie, że Ty jesteś szefem; szczekanie w samotności może być przywołaniem - "szefie, ratuj",  a przy innym psie może być sygnałem dla tamtego psa  "to jest mój szef i możemy razem spuścić każdemu manto" .

Tak, coś w tym jest, staliśmy się w pewnym momencie niezłym zespołem,  np. przy zauważeniu innego pieseła na terenach miejskich (na wsi w lesie to prędzej sarenki...) jest teraz zerknięcie na mnie jakby z pytaniem: i co tam pańcia, idziemy się z nimi napierdzielać, czy na razie zjemy sobie te smaczki, które wiem że masz dla mnie w kieszeni?? :)

 

do weta faktycznie trzeba się będzie tak czy inaczej wybrać na kontrolę. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...