Neron Posted June 30, 2018 Posted June 30, 2018 Od razu zacznę od poszukiwania behawiorysty/szkoleniowca w mojej okolicy; Dolny Śląsk - Dzierżoniów, Bielawa, Świdnica (i bliska okolica). Może ktoś kogoś zna i poleca? Sama znalazłam tylko "VEGA Ośrodek Szkolenia PSÓW" i "The Art of Dog - Pozytywne Szkolenie Psów" zamierzam zadzwonić do obu i umówić się na "lekcję", ale przy okazji chcę spytać czy ktoś może miał do czynienia z którymś ze szkoleń? Jakie wrażenia? Przechodząc do powodów szukania pomocy specjalisty: - Podstawowe posłuszeństwo i zostanie dla psa przewodnikiem. - Silny instynkt łowiecki, a co za tym idzie chęć upolowania szybko poruszających się obiektów np. ptaków, kotów, biegaczy... a także dzieci. Tak, właśnie dlatego moje pytanie wylądowało w dziale "Agresja". Dla Arona dzieci są idealną zwierzyną, szczególnie jeśli biegają i piszczą/krzyczą. Wyrywa się do nich szczekając i warcząc, tak jakby chciał sprowokować je do ucieczki. Czasami uda mu się przejść obojętnie, głownie w tedy gdy dziecko jest spokojne. Na dorosłych tak nie reaguje, ale też gdy szczeknie nikt nie ucieka (zdarzają się za to wyciągnięte ręce do głaskania z czym Aron nie ma problemu tzn. chętnie daje się głaskać). Szczeka jedynie na sąsiadkę, która za każdym razem mocno pokazuje, że się go boi np. wzdryga się, odsuwa - Aron potrafi rozpoznać takie osoby, a że taka reakcja bardzo go cieszy... Mimo to i tak jest to kilka szczeknięć, nie taka "furia" jak na widok dzieci. - "On broni" twierdzi mój tata, ale tak naprawdę rzucanie się na machającą rękę i odbieganie (w ten specjalny sposób w jaki biegną psy uciekając w zabawie) nie wygląda mi na bronienie... szczególnie, że tak naprawdę wystarczy machać rękami/nogami, biegać i piszczeć by sprowokować taką reakcję. Cały łańcuch łowiecki kończy się w momencie gdy "ofiara" zastyga w bezruchu (we wszystkich przypadkach, jedynie przy dzieciach nie sprawdzaliśmy). - Zabawy z sąsiadem, kumplem taty. I jak tu ich przekonać, że zabawa w "złap rękę" to głupi pomysł? Szczególnie, że jak Aron się nakręci zaczyna chwytać dłoń z siłą z jaką chwyciłby piłkę czy szarpak (albo chodzi tu o połączenie ostrych zębów i uciekającej ręki - zostają ślady jak przy podrapaniu przez kota)? Generalnie "zabawa" polega na nachyleniu się nad psem, gapieniu się na niego i drażnieniem rękoma, które ten ma atakować... Podobno raz sąsiada ugryzł do krwi, gdy ten chciał sprawdzić czy jest ostry (albo czy broni - nie pamiętam). Nie było mnie przy tym, więc nie znam szczegółów. A i tata i sąsiad byli z tego powodu zadowoleni. Informacje o Aronie: 8 miesięcy, owczarek holenderski (blisko spokrewniony z malinoisem), najwyraźniej spie****liśmy socjalizację :( Quote
Cerro Posted June 30, 2018 Posted June 30, 2018 Macie psa, który - o ile przypomina swoją rasę, a nie pręgowaną kukłę - ma bardzo silne popędy i pewien zbiór cech charakteru, które predysponują go do agresji. Nieszkolonego do tej pory i pozbawionego konkretnej pracy jak rozumiem. No cóż, gratuluję pomysłu. Z tamtych regionów znam tylko opinie z drugiej ręki... znajomy polecał swego czasu wrocławskie Centrum Szkolenia Psów Perra. Quote
dwbem Posted June 30, 2018 Posted June 30, 2018 Radzę najpierw wyszkolić tatę i sąsiada, zeby nie bawili się z psem wten sposób czyli drażniąc i prowokując do ataku. Bo na razie to ludzie są głupsi od psa choć oczywiście musisz z psem pójść na szkolenie tylko z takim otoczeniem w domu może być ci trudno bo co naprawisz na szkoleniu taka i sąsiad zepsują. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.