Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

Dziewczyny a tego oczka u kotki, to nie trzeba by usunąć i zszyć ranki?
Kiedyś miałam taką kicię i wet powiedział mi, że dla jej dobra trzeba to zrobić, bo inaczej może to miejsce podrażniać.

Posted

Pewnie tak,ale teraz pierwszoplanowe jest odżywienie..chociaż pare dni,niech się naje..Zresztą jakikolwiek zabieg chyba lepiej robić jak trochę dojdzie do siebie.
Dzieki za poradę, ja się na kotach nie znam..

Posted

Dziękuję Wam i dodam,że lubię,jak mnie ktos pochwali :eviltong::oops:.
Spieszę donieść,że Rampa jest bardzo mądrą dziewczynką.Już sama/bez ciągnięcia/ wychodzi na podwórko,pięknie się załatwia i wraca do domu.Nie zrobiła w mieszkaniu ani razu.Merda ogonkiem na mój widok.Wepchała się do łóżka,tak,jakby zawsze w nim spała.A, że u mnie ostatnie dni "burdel" na kółkach,to pewnie poczuła się,jak u bezdomnych :evil_lol:.Z psami było zapoznanie przez płot i nie było warknięcia nawet.Myślę,że będzie dobrze.Jeszcze dzień i będa razem brykać.Moje psy zdziwione,że Dianka,jakby większa sie zrobiła :crazyeye:.Patrzą i patrzą,tylko Żaba na nią szczeka.Jeśli chodzi o jej cieczkę,to nie wiem co mam myśleć,bo od południa siedzą dwa kawalery i to pod drzwiami.Przez płot wskakują.Wygląda na to,że cieczke już jakis czas ma,bo u mnie zawsze jak była cieczka,to po tygodniu psy się pokazywały.Straszny raban z tego powodu,ale mam nadzieję,że właściciel przyjdzie i zabierze,bo już dzwoniłam.To psy tego,od którego Bajka wyszła.

Koty pojadą do kontroli w sobotę i wet powie,czy juz mozna dać kici narkozę i czy bedzie oczko zaszywać.Kicia waży 1,45.Z kotkiem jest trochę lepiej.Nie chce siedzieć w pokoju,drapie w drzwi,chce wyjść.Jak wypuściłam na chwilę,to bardzo grzecznie się zachowuje w stosunku do kotów,ale fuczy na psy.Jak zwykle żabie sie oberwało po nosie,bo chciała natychmiast sie zaprzyjaźnić.

Posted

[quote name='Randa']Ten pies, który wczoraj za Rampą chciał wskoczyć do auta, to pewnie z powodu tej cieczki. Ale Ci kichy narobiłyśmy![/QUOTE]

Przestań Randa,nawet tak nie mów,bo się pogniewam.Kichę to ja miałam,jak moje wszystkie suki miały,jeszcze zupełnie nie tak dawno cieczkę.Ze sto kawalerów było i sobie radziłam.Teraz,to ja mam wczasy.Wczasy dzięki Wam,bo ni ma cieczki już u mnie.Cieszę się,że udało się Wam ją uratować przed dziećmi.Nawet jak już tamten sie dorwał,to i tak nie urodzi i nie będzie musiała męczyć się i martwić o dzieci.Jaki los ja czekał,to wiadomo przecież.Cieszę się też,że jest zdrowa,mądra i nie ma z nia kłopotu.Tylko na razie Muszka jeszcze kilka dni musi poczekać,bo oswajam i zapoznaje towarzystwo.Jak ogarne,to teraz zajme się Muszka z Orlenu.

Pani od Kropki nie odbiera telefonu ode mnie i sama nie dzwoni.Nie wiem co mam myśleć.Jutro zadzwonię jeszcze raz,jak nie dodzwonie sie,to pewnie dam sobie spokój.

Posted

[quote name='Asiaczek']A czy wiadomo coś o dalszych losach Lubisi?

Pzdr.[/QUOTE]

Lubisia została wykąpana jeszcze raz i teraz trochę się boi tej pani,która ją pocichu podkarmia.Ponoć w Ośrodku wczasowym nie była od tamtej pory.Ale niestety jest bezdomna w dalszym ciągu.
Nie wiem, w którą stronę się obrócić w tej chwili,bo: kojec,astka kolejna,Muszka na Orlenie i jej szczeniak,Lubisia,jutro koty do Białegostoku do kontroli. . . . . Muszę jakos po kolei.Oj,się kręci ostatnio.To nic,ja lubię. . . . .

Posted

Jadąc do Białegostoku,po drodze widziałam Lubisię,jak biegła za dziewczynką na rowerze.Biedna taka,z językiem na brodzie. . . . .zapytałam: dziewczynko,to twój piesek,a ona: nieeeee i pojechała. . . .. .Lubisia za nią.Straszny żal. . . .

Jesteśmy już po wizycie u weta z kotami.Poprawiły się ładnie.Murcia wazyła 1.45, a teraz waży prawie 2 kg.Zambrowiak/ja nazywam go Niuniek/.ważył 2.40,a w teraz waży 2.90 kg.
Zalecenie: dalej podawać antybiotyk.Za tydzień do kontroli.Murcię czeka operacja wyjęcia oczka i sterylizacja.Chyba będą to dwa zabiegi raczej.Niuniek dziś nad ranem polazł do Poświętniaczek.Jest cały poturbowany i obolały.Dostał leki p.bólowe i przeciwzapalne.Znalazłam go,jak wstałam, na wierzchu kojca,całego wyślinionego,nie ruszał się i był bardzo przestraszony.Po co tam poszedł??????Psy w domu mu nic nie robią,ociera się o nie,to myślał,że i tam mu nic nie grozi.Kolejnego kota by załatwiły.Normalnie koszmar z nimi.Mam nadzieję,że więcej tam nie pójdzie.

Posted

Trzeba czym prędzej ten kojec dla Poświętniaków stawiać. Ciotki prosimy o deklaracje wpłat, każda drobna suma się przyda. I z kotami się rozwiąże, bo to do d...y niepodobne.

Posted

[quote name='Asiaczek']W domu mam 7, starczy...

Pzdr.[/QUOTE]Przyznam się bez bicia,że dawno nie byłam u Ciebie w galerii i nie wiedziałam,że masz 7 piesów.Wybieram się do Was w odwiedziny,muszę po podziwiać. . . . .

Posted

witajcie trochę nie do tematu, ale wczoraj przed snem oglądałam sobie książkę "Psy 1001 fotografii" i przeglądając znalazłam dwie rasy, oczywiście o ktorych pojęcia nie mialam a bardzo mi przypomniały sunie Pipi:)hehehe wymyslam co;) Kropka ciutkę może bardziej z rysów niż barw przypomina mi rasę lapinporokoiry (hehehehe) a jamnisia chudszą wersję Vallhund ;)tak mi sie jakos pokojarzyły delikatnie;)

Posted

[quote name='Pipi']Przyznam się bez bicia,że dawno nie byłam u Ciebie w galerii i nie wiedziałam,że masz 7 piesów.Wybieram się do Was w odwiedziny,muszę po podziwiać. . . . .[/QUOTE]
Zapraszam:) Dodatkowo mam jeszcze 3 koty...

Pzdr.

Posted

[quote name='Pipi']Jadąc do Białegostoku,po drodze widziałam Lubisię,jak biegła za dziewczynką na rowerze.Biedna taka,z językiem na brodzie. . . . .zapytałam: dziewczynko,to twój piesek,a ona: nieeeee i pojechała. . . .. .Lubisia za nią.Straszny żal. . . .

Jesteśmy już po wizycie u weta z kotami.Poprawiły się ładnie.Murcia wazyła 1.45, a teraz waży prawie 2 kg.Zambrowiak/ja nazywam go Niuniek/.ważył 2.40,a w teraz waży 2.90 kg.
Zalecenie: dalej podawać antybiotyk.Za tydzień do kontroli.Murcię czeka operacja wyjęcia oczka i sterylizacja.Chyba będą to dwa zabiegi raczej.Niuniek dziś nad ranem polazł do Poświętniaczek.Jest cały poturbowany i obolały.Dostał leki p.bólowe i przeciwzapalne.Znalazłam go,jak wstałam, na wierzchu kojca,całego wyślinionego,nie ruszał się i był bardzo przestraszony.Po co tam poszedł??????Psy w domu mu nic nie robią,ociera się o nie,to myślał,że i tam mu nic nie grozi.Kolejnego kota by załatwiły.Normalnie koszmar z nimi.Mam nadzieję,że więcej tam nie pójdzie.[/QUOTE]


Biedna Lubisia serce z bólu ściska jak się to czyta. Jest napewno bardzo zagubiona. A tu nikt jej nie chce...:-(:-(:-(

Posted

[quote name='AgusiaP']Biedna Lubisia serce z bólu ściska jak się to czyta. Jest napewno bardzo zagubiona. A tu nikt jej nie chce...:-(:-(:-([/QUOTE]

czuje podobnie.........co robimy w związku z nią???????????

Posted

Witaj Enia.Jak po urlopie,pewnie zmęczona jesteś,jak to zwykle bywa :evil_lol:.Miałam dziś zajechać,wracając z Bielska i zobaczyć,popytać,jak tam ma naprawdę Lubisia,ale nie wyszło.Nie wyszło,bo efektem szukania elementów na kojec,jest maaaaaaleńka suczka,którą bez chwili wahania zabrałam do domu.Nie mogę tylko jej pokazać,bo zgubiłam gdzieś,albo zostawiłam aparat i nie mam czym zrobić zdjęcia.
Suczka oczywiście jest z Wyszek,mojej Gminnej wsi.W gospodarstwie jest w sumie jeszcze trzy psy.Jeden duży pies,na łańcuchu/pani mówi,że nigdy nie puszczany/ i dwie suczki,zamknięte w takiej zagródce 1x1 m i maleńka budka bez podłogi,przewrócona na bok.Taka malutka,że jak jedna suczka wchodzi,druga już sie nie zmiesci.Nie wypuszczane z tej zagrody nigdy.Zapchlone,chude,straszne,ale ładne.Spokojniutkie,miłe,piszczały jak podeszłam.Na podwórku suczynka,maleńka,aż się ruszała cała,takie pchły.Leżała sobie i patrzyła z podkulonym ogonkiem,nie reagowała na mnie.Wcześniej,widziałam ją na ulicy.Kobiety chore psychicznie,bały się nawet rozmawiać.Złapałam malutką na rece i pojechałam.Odpchlona,odrobaczona,nakarmiona,śpi.Trzy godziny już śpi.Co dalej?. . . . .nie mam pojecia?Chciałabym umrzeć,choc na jakiś czas.To wszystko nie ma sensu.Nie powinna z domu wychodzic,bo przecież to i tak wszystko nie ma sensu.Wrrrrrrrr. . . . . . . . .

Posted

Ja aktualnie dokarmiam dwa bezdomniaki, siedzą w lasku, jeden tamtą zimę przetrwał, drugi nowy...Na wiosce też sa bezdomniaki przy osiedlu bloków-jakoś sobie radzą któryś rok...
Dobrze, że wzięłaś maleńką, jakoś poradzimy
Nie dość, że człowiek pomaga, wyręcza gminę, to jeszcze za wariata uważają;-)

Posted

[quote name='Randa']Ja aktualnie dokarmiam dwa bezdomniaki, siedzą w lasku, jeden tamtą zimę przetrwał, drugi nowy...Na wiosce też sa bezdomniaki przy osiedlu bloków-jakoś sobie radzą któryś rok...
Dobrze, że wzięłaś maleńką, jakoś poradzimy
Nie dość, że człowiek pomaga, wyręcza gminę, to jeszcze za wariata uważają;-)[/QUOTE]
Ja już tak dawno sobie myślałam,że dlaczego nam nie pokażesz "swoich" piesów?Proszę,pokaż!Wiem,że masz ich co nie miara i na co dzień zmagasz się z problemami.Właściwie to dlaczego nic się nie "chwalisz",aaaa? ;)
Asiaczku,nie mam odwagi zaczepiać tematu zdjęć,bo agaciaaa napewno by przyjechała,tylko że to jest strasznie kłopotliwe.Duża odległość jest.
Nauczyłam się wreszcie wrzucać zdjęcia z komórki.
Oto one:

malutka Gabi

[IMG]http://images47.fotosik.pl/322/5a65104b0b5efec2med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images46.fotosik.pl/321/311e10805b5c1650med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images35.fotosik.pl/176/2eb528860ebd4492med.jpg[/IMG]

Posted

Gabi,albo Gabrysia,dałam tak roboczo,jak to się mówi tej małej,co ją przedwczoraj do domu przywiozłam.Post 2595.
Oj, Tola, Tola :loveu: . . . .jesteś kochana.
To i dobrze,że ją zniszczyła,bo nareszcie sprawisz sobie nową :evil_lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...