_Aga_ Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 Dziękuję Alaa... Boję się z nim jutro jechać, boję się, że usłyszę wyrok :( Wiem, że nie ma sensu zamartwiać się na zapas, może to nic groźnego, ale jednak czarne myśli mnie chwilami nachodzą :-? On już tyle wycierpiał, chciałabym, żeby było mu po prostu dobrze :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania14p Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 "Strach zabija duszę", bądźmy dobrej myśli! Trzymajcie się! Napewno nie jesteś sama ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanna R. Posted October 14, 2005 Author Share Posted October 14, 2005 Agnieszko, nie martw się ! Przed dwoma miesiącami operowaliśmy Manię z powodu duzego guza sutka. Mania też ma sto lat... Przy okazji została wysterylizowana. Dzisiaj ma się świetnie ! Wszystko będzie dobrze. Napewno ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 Dziękuję za wsparcie. Siedzę sama w domu i niepotrzebnie tyle rozmyślam.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanna R. Posted October 14, 2005 Author Share Posted October 14, 2005 Mania przesyła dobre spojrzenie - a my - dobre myśli ... [img]http://img415.imageshack.us/img415/444/a113qd.jpg[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 Bedzie dobrze - poczekaj do jutra Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania14p Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 Już miałam iść spać, ale znowu się obudziłam - oczywiście, że będzie dobrze, a jak ma być? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 Dziękuję Wam.. Odezwę się jutro po wizycie u weterynarza - mam nadzieję z dobrymi wiadomościami :roll: Mani spojrzenie działa ;) I Wasze dobre myśłi też.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Wróciliśmy od weterynarza.. Zdjęcie Rtg jest nie za dobrze zrobione, ale na jego podstawie weterynarz orzekł, że to nowotwór :( I to umiejscowiony "źle", może być trudny do usunięcia.. Najprawdopodobniej umiejscowiony jest na ostatnim żebrze, albo na mięśniu.. W poniedziałek o 18 idziemy na zabieg.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Będzie dobrze :kciuki: Moja Sabina (nie pierwszej już mlodości) ma w czwartek ostatniego guza sutka usuwanego, a przy okazji również guzka, który jej się zrobił wasnie w okolicy zeber. Trzeba byc dobrej myśli!!! Acha, radziłabym zrobic badania histopatologiczne guza, ot, tak, żeby wiedzieć z czym ma się do czynienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Agnieszko , trzymaj się dzielnie , napewno wszystko dobrze się skończy . Takie psiaki mają ogromną wolę życia , a jeszcze w cudownym , ciepłym domku Czaruś wróci do formy zanim się obejrzysz :D Nie martw się na zapas , wygłaskaj Czarusia i pisz nam , bo czekamy na wiadomości ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Dziękuję Wam za wsparcie.. Toska - tu akurat chodzi o mojego drugiego psa - Romusia, którego wzięłam ze schroniska razem z Czarkiem.. Wiecie, lekarz coś wspomniał o możliwych przerzutach, np. na płuca... I od razu skojarzyłam, że Romuś coraz częściej ma problemy z oddychaniem, on po prostu rzęzi :( Weterynarz mówił, że płuca może mieć uszkodzone częstymi zapaleniami, albo to przerzuty. Może sobie tylko wmawiam, ale wydaje mi się, że w przeciągu tych kilku dni wraz z pojawieniem się guza te problemy z oddychaniem stały się częstsze :( Ogarniają mnie czarne myśli, łzy mi same lecą z oczu :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 [b]Agnieszko,[/b] nie zalewaj się łzami, tylko, jeśli jest to możliwe, zrób RTG płuc. Moja suka tez ma trudności z oddychaniem, zdarza jej się charczeć, rzęzić, jej serce przez płuca wolniej pracuje, a mimo to nie są to przerzuty, tylko zrosty, nacieczenia, prawdopodobnie po jakimś przebytym zapaleniu płuc. Bierze na to leki już od ponad roku i jest - tfu odpukać - ok... Jeśli nie daj Boże u Romusia są przerzuty w płucach, to chyba nie ma sensu męczyć go narkozą i usuwac guza :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Gdyby to dzisiejsze zdjęcie zostało dobrze zrobione, to pewnie wszystko byłoby widoczne - i guz i płuca :evil: Zapłaciłam 40 zł, pies się bał, wyrywał i "krzyczał" przeraźliwie - jeszcze nigdy nie słyszałam, że pies tak może "płakać" :o Nie chcę powtórki :cry: Spytam weterynarza, czy coś może na podstawie tego zdjęcia stwierdzić :roll: Jeśli będzie trzeba - zrobimy jeszcze jedno :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanna R. Posted October 15, 2005 Author Share Posted October 15, 2005 [quote name='asher'] Jeśli nie daj Boże u Romusia są przerzuty w płucach, to chyba nie ma sensu męczyć go narkozą i usuwac guza :([/quote] Jest tak, jak pisze Asher... A czego RTG robił wet ??? Kości ? Celowane na żebro ? Czy klatki piersiowej? Bo jezeli klatki - to przecież powinien juz wstepnie ocenić :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Rtg robiłam w innej lecznicy :-? W tej, do której teraz chodzę, niestety nie mają odpowiedniego sprzętu :( A tam, gdzie sprzęt mają jest beznadziejny weterynarz, który mi dziś powiedział, że takiemu staremu psu nie ma sensu robić Rtg, bo szkoda kasy, bo w tym wieku to normalne taki guz :evil: :evil: Ten lekarz, który leczy Romusia stwierdził, że powinien być ułożony brzuszkiem do góry, a nie na boku :-? Dlatego nawet nie widać dokładnie, czy guz jest umiejscowiony na ostatnim żebrze, czy na mięśniu :-? Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale on chce to sprawdzić przy znieczuleniu, nie przy narkozie :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 W poniedziałek po pracy wstąpię i spytam, czy by nie zrobić przed zabiegiem jeszcze jednego zdjęcia, żeby te płuca sprawdzić :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Camara Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Agnieszko... robimy tak: ty myślisz pozytywnie ja trzymam kciuki a Romek walczy, jak na dzielnego psa przystało! i będzie dobrze :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 15, 2005 Share Posted October 15, 2005 Już jestem spokojniejsza... Musi być dobrze - Romuś już tyle przecierpiał, że i to zniesie i będzie dobrze :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanna R. Posted October 16, 2005 Author Share Posted October 16, 2005 Aga, zaraz po tej poniedziałkowej wizycie szybciutko napisz , co nowego. Trzymajcie sie :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted October 17, 2005 Share Posted October 17, 2005 Agnieszko, jakie wiesci? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 17, 2005 Share Posted October 17, 2005 W końcu napięcie zelżało i znalazłam chwilkę by skrobnąć co nieco ;) Zabieg się udał - weterynarz usunął guka, obejrzał go i stwierdził, że "nieładnie to wygląda", ale nie ma sensu badać tego pod kątem "złośliwości" - trzeba teraz czekać, czy nowotwór będzie się "odnawiał" czy też nie, oraz kontrolować ogólny stan zdrowia Romusia. Jutro idziemy na zastrzyk "antybiotykowy", przy okazji pan doktor obejrzy oczy Romusia i przepisze kropelki i może coś, co ułatwi mu oddychanie. Romcio został tymczasowo przeniesiony razem ze swoim koszyczkiem z kuchni do pokoju :) Niedawno się przebudził, wstał, połaził na chwiejnych łapkach po domu, siknął sobie i poszedł spać. Dałam mu przed chwilą tabletkę, napił się wody i wrócił do koszyczka, leży teraz zawinięty w kocyk :) Dziękujemy wszystkim za wsparcie :buzi: Mam nadzieję, że już teraz wszystko będzie dobrze z Romeczkiem :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 19, 2005 Share Posted October 19, 2005 Byliśmy wczoraj w lecznicy, pan doktor obejrzał ranę i stwierdził, że ładnie się goi :) Zrobił Romkowi zastrzyk z jakimś antybiotykiem i środkiem znieczulającym. Dziś idziemy jeszcze raz na zastrzyk, a potem będziemy już tylko tabletki aplikować :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted October 19, 2005 Share Posted October 19, 2005 Bedzie dobrze, Romus to dzielny pies. I ma taka wspaniala Pania, ma dla kogo wracac do zdrowia. :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 19, 2005 Share Posted October 19, 2005 Popytałam jeszcze dzisiaj... Nie za ładnie ten nowotwór wyglądał i nie rokuje to zbyt dobrze... Ale trzeba mieć nadzieję :fadein: Nowotwór został usunięty w całości z tkanki mięśniowej, którą "zaatakował". Nie był otorbiony i miał długi korzeń - jest bardzo możliwe, że to nowotwór złośliwy - teraz tylko pozostaje czekać, czy będzie narastał w tym samym miejscu, czy będą jakieś przerzuty, czy też będzie przysłowiowy "święty spokój" :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.