misiorekk Posted September 29, 2016 Posted September 29, 2016 Witam, mam psa rasy maltańczyk niedługo będzie miał 6 miesięcy. Jak wzięłam go do domu to miałam wakacje i ciągle z nim byłam. Teraz jednak idę na studia zaoczne i chciałabym rozpocząć pracę, jednak on ma problem z moim i chłopaka wychodzeniem z domu.... Nawet jak wychodzę do sklepu na chwilę on nie może wytrzymać. Czytałam na forum porady na ten temat stosowałam wszystkiego. Ostatnio staramy się coraz częściej wychodzić (oczywiście "małymi krokami" najpierw 15 min potem 1h potem 2h itp) , zostawiałam mu zabawkę kong ze smakołykami itp. Mam wrażenie że z każdym wyjściem jest coraz gorzej. Nagrywamy go i raz jak wyszliśmy na 2h przez 30 min szczekał bez przerwy a potem przestał i szczekanie zdarzało się rzadko , za 2 dni wyszliśmy na 2,5h obejrzałam filmik i się przeraziłam bo szczekał CAŁY CZAS!!! Mieszkamy w bloku i boję się że sąsiedzi w końcu nie wytrzymają. Niedługo musi zostać sam na 5h boję się że przez 5 godzin będzie szczekał bez przerwy. Do tego są to godziny popołudniowe... Nie wiem co mam już robić i jak sobie z tym radzić. Dopiero jak wracamy pies idzie spać, czy bawić się lub jeść , jak nas nie ma to się niczym nie interesuję tylko szczekaniem. Jak wracamy to przez 2 minuty też bardzo szczeka, próbujemy go ignorować ale to jest straszne. Wiem że źle zrobiłam że od początku ciągle z nim byłam... Quote
dwapsyija Posted November 23, 2016 Posted November 23, 2016 A co mu dajecie do konga i kiedy tego konga dostaje? Musicie nauczyć go, że zostawanie samemu w domu to coś przyjemnego. Przed wyjściem z domu zabawa, potem na spacer. Po powrocie do domu od razu jakiś smakołyk. Wychodząc dajcie mu konga wypełnionego jakąś pastą (pasztet, twarożek- co tam lubi i może jeść) tak żeby sobie wylizywał- podobno działa to na psa jak smoczek na dziecko. I nie rozczulajcie się wychodząc- bo on wyczuwa że się obawiacie go zostawić. Ja co prawda mam starsze psiaki, jeden był przygarnięty ze schronu w wieku 8 m-cy, a drugi w wieku 2 lat, z lękiem separacyjnym nie było większych problemów. Chociaż pierwszy ujadał po naszym wyjściu, ale przez chwilę. Pomogły długie spacery przed i zostawianie smakołyka. Radziłabym pochodzić po sąsiadach, przeprosić za zachowanie psa i wytłumaczyć że pracujecie nad rozwiązaniem problemu. Ja tak pogadałam z sąsiadami i nie było żadnego problemu. Co niektórzy za to mi zgłaszali wszelkie poprawy w zachowaniu pieska więc też było to pomocne w sprawdzaniu czy dana metoda działa. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.