Jump to content
Dogomania

LUBLIN,Dropek ma domek!!Dropek ma domek!!


dogeviper

Recommended Posts

[quote name='muzzy']A na koniec zrobiłem coś, przez co czuję się straaaaszanie głupio. Człowiek Grzesiek (co ma z kaczkami na pieńku) kucał sobie w najlepsze przy Kleksie, a ja - wstyd się przyznać - podszedłem go od tyłu i nasikałem mu na plecy :oops: Człowieku Grześku, baaaaardzo Cię z panem za to przepraszamy, zrekompensujemy straty moralne i fizyczne przy najbliższym spotkaniu, mamy nadzieję, że się nie gniewasz. Pan mówi, że w życiu by się nie spodziewał, że odstawię taki numer :shake: Końćzę, bo ciągle mi wstyd...[/QUOTE]

:crazyeye::megagrin::megagrin::megagrin::evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Muzzy przepraszam, ale bardzo, bardzo dawno tak się nie śmiałam:cool3:
Dropek numerant z ciebie;)

Miałam w dzieciństwie malutkiego pudliszonka, który obsikiwał marynarki, ale tylko wiszące na oparciu fotela. No może z racji "wielkości" gdzie indziej by nie "dosiknął":evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Energy']:crazyeye::megagrin::megagrin::megagrin::evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Muzzy przepraszam, ale bardzo, bardzo dawno tak się nie śmiałam:cool3:[/quote]
Przyznam szczerze, że tuż po fakcie też się śmiałem, ale spowodowane to było raczej niedowierzaniem w to co się stało. Nawet sprawdzaliśmy na kurtce, czy na pewno są ślady. Ale wiem, że Grześkowi do śmiechu raczej nie było, a jego kurtce tym bardziej... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Kolejny dzień - kolejne nowe przeżycia :) Jak wróciłem z pracy i wszedłem do domu, to mym oczom ukazał się zadziwiający widok... Mieszkanie w stanie dokładnie takim, jakie zostawiłem wychodząc :D Żadna płyta nie pogryziona, żaden długopis nie zmielony, nawet zawartość popielniczki na swoim miejscu! :D Jakiś dzisiaj dzień grzeczności jest, czy jak? :) Zaraz potem poszliśmy na spacerek. Najpierw do bażantów, ale cały czas na smyczy. W końcu doszliśmy do wąwozu, w którym często ganiamy za patyczkiem. I dzisiaj też się taki niewąski drąg znalazł, więc trzeba było trochę się pobawić. I jak się tak szarpaliśmy tym patyczkiem, to pojawił się taki całkiem spory buldogo- czy tam bokseropodobny z panem. Na początku Dropek bardziej był zainteresowany walką za mną o patyczka, ale w końcu pobiegł nawiązać znajomość. Dropek z rozmerdanym ogonem, a tamten sztywny i jak Dropek podbiegł, to jeszcze bardziej się napiął. Więc Dropek też przestał merdać. I chwilę potem miała miejsce pierwsza walka Dropka. Niby wcześniej hapnął Bosmana i zaliczył zbiorowy akt agresji na owczarka podhalańskiego, ale to dzisiaj to nie to samo, bo raz że był sam, a dwa, że kocioł zaczął się bez powodu - zwyczajnie nie przypadli sobie do gustu. Walka trwała parę rund - jak jeden odpuszczał, to drugi do niego startował. Generalnie punkty były za złapanie za kark, choć inne ciosy też się zdarzały. Niestety Weston (bo tak się nazywał przeciwnik, choć na szczęście był trochę mniej masywny od Westona, z którym czasami biegamy pod Starym Lasem, ale i tak większy od Dropka), z racji na przewagę gabarytową, chyba wygrał, choć nikt punktów nie liczył :) W końcu udało się rozdzielić potwory. Obyło się na szczęście bez rozlewu krwi. Dropek parę chwil później trochę dziwnie chodził, tak jakby go kark bolał, ale wkrótce mu przeszło. I dopiero jakiś czas po powrocie do domu okazało się, że podczas walki Dropek zgubił obrożę przeciwpchłową :angryy: Na wieczornym spacerku poszukamy, może się znajdzie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy'] potem dwa razy wskoczyłem panu na kolana. Znaczy nie tak zwyczajnie przednimi łapkami (bo to robiłem co chwilę), tylko 'całym psem' :) I muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem - pana kolana są całkiem wygodne :evil_lol:
[/quote]
ach jak dobrze się coś takiego czyta :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Poszliśmy na pole bitwy szukać obroży. Ja przy ścieżce, Dropek w jej okolicach, na odległość smyczy. I w pewnej chwili Dropek staje i się cieszy ogonem :) Podchodzę, patrzę - obroża :) Oczywiście pochwaliłem go, a on bez proszenia siedział i czekał, aż mu tę obrożę założę :) No po prostu superpies :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy']Ach jak dobrze się taką krowiastą Dropuchę trzyma na kolanach :D[/quote]
a ile Dropek waży?
bo moja Hexi 30 kg, a też na kolanka lubi się wpakować :mdrmed:
jak siedze na kanapie, to nie jest źle, prawie nie czuję, ale kiedyś wlazła mi na kolana, jak siedziałam na krzesle przy stole - musiałam szeroko rozstawić nogi, żeby się zmieściła :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula'][B]muzzy[/B] zobacz - wygląda jak młodsza siostra Dropka :loveu:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/urocza-merlisia-juz-w-nowym-domku-128625/index30.html[/URL][/quote]
Ufff, dobrze, że nie napisałaś 'córka', bo już nas raz chcieli wkręcić w alimenty za Bordi (jedną z suczydeł, do których wątku dawałem ostatnio linka) :D Faktycznie siostra podobna, tylko trochę mniejsza, ale za to bardziej puchata :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']a ile Dropek waży? bo moja Hexi 30 kg[/quote]
No to Dropek trochę mniej - jakieś 25. Ale jak tak z zaskoczenia wskoczył, to miałem tzw. zdziwkę :) Mój poprzedni psiak był typowo podłogowo-kanapowy i nie lubił zbytnich integracji. A Dropek ma jak widać trochę inny charakter :)

Link to comment
Share on other sites

Hau! Co za weekend! Jeszcze nigdy nie miałem tak pomerdanego czasowo weekendu :) W sobotę pan od rana był cały czas w domu, bo zakupy zrobił w piątek i nie musiał nigdzie wychodzić. Byliśmy na spacerkach koło 9.30 i 16.30. Czyli na razie w miarę normalnie. Ale następny spacerek był dopiero w niedzielę o 4 rano, potem - co mnie strasznie zdziwiło - spanie, mimo że przecież było już jasno, a kolejny, drugi i ostatni (tutaj też jestem w szoku, bo nie zdarzyło się do tej pory, żebym był w ciągu dnia na mniej niż trzech spacerkach) i jednocześnie dłuuugi okołoleśny spacerek koło 17-tej. Czemu tak się terminy porozwalały? Już mówię...
Pamiętacie Delkę i Lulkę? (swoją drogą zdjęć z nimi ich pan nam do dziś nie dostarczył :angryy: ) A pamiętacie Asię, panią Opala? No to w sobotę Asia i mój pan pojechali do Delki i Lulki. I Asia, zresztą zgdonie z planami, wzięła się za tresurę suczydeł. Chodziło o wyczajenie Delki, bo parę razy warknęła na swojego pana, a ostatnio nawet na mojego, jak chciał jej zabrać pazłotko, które żuła. No więc Asia wzięła się do roboty, na początku 'przemieliła' Lulkę, która odwdzięczyła się obfitym zasikaniem Asi skarpetek :D A później przyszła kolej na Delkę. I na początku wszystko szło fajnie, nieźle się doagdywały, tym bardziej, że Delka to takie pokorne cielę :) Ale po jakimś czasie Asia postanowiła zabrać Delce kość, co do tej pory nigdy nie było dużym problemem, bo nawet jak pan to pazłotko chciał zabrać, to to warczenie nie było agresywne. Ale tym razem Delka po raz pierwszy nie ustąpiła i po serii warczących ostrzeżeń ugryzła Asię w rękę. Ale Asia nie odpuściła i dalej próbowała wziąć kość, mimo że zęby Delki miała zaciśnięte na palcu. Więc Delka w końcu odwinęła się drugi raz. Efekt? 'Pierwsza' ręka tylko obandażowana z kilkoma zadrapaniami i siniakami. A na drugiej trzy szwy. Krew się polała mocno, a mimo to Asia podczas gryzienia mówiła, że nic się nie dzieje. Twarda człowieczyca, lepiej z nią nie zadzierać :) Przez wizytę na izbie przyjęć pan wrócił do domu dopiero o 4 rano. A w niedzielę pojechał z Asią na zastrzyk przeciw tężcowi. Ale ogólnie cała akcja szpitalna była baaardzo wesoła, Asi się bardzo podobało, o czym świadczą m.in. ataki ciężkiej śmiechawki po opuszczeniu izby przyjęć zarówno w sobotę, jak i w niedzielę :) Po zakończeniu bojów szpitalnych Asia, Bico, Człowiek Grzesiek (co ma z kaczkami na pieńku) i mój pan pojechali na wizytę przedadopcyjną z Bordi (jedną z koleżanek przebywających u Asi na tymczasie), zakończoną podpisaniem umowy adopcyjnej - czyli od wtorku Bordi będzie miała nowy domek :) A po wszystkim całym stadem przyjechali po mnie i pojechaliśmy na spacer pod las. Tam sobie poganiałem m.in. z Opalem, labkiem Nico i bokserką Sigmą i spotkałem wielu psich znajomych :) Ogólnie weekend miałem bardzo udany, Asia i pan podobno też, bo najważniejsze, że było wesoło :) Acha, od soboty Asia ma ksywę operacyjną Mumia i ogólnie z tymi bandażami i rękami trzymanymi w górze mogłaby śmiało wystąpić w dobrym horrorze :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogeviper']Popatrzcie jaki podobny piesek do naszego Bohatera:

[URL="http://www.rsoz.superhost.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=37&page=view&catid=98&key=32&hit=1"]RSOZ Schronisko Kundelek - ROYAL[/URL][/quote]
Faktycznie, może brat? Tylko ma jakby ten... no... mniejszego zeza :D
[quote name='Milosnik kotow']Może Muzzy go przygarnie - wtedy Dropek zajmie się kumplem i może zostawi płyty cd, stołek i parę innych rzeczy w spokoju :cool3: Muzzy, co Ty na to? Chcesz mieć Dropków dwóch?
[CENTER] :Dog_run::Dog_run:
[/CENTER]
[/quote]
Dołóż do tego domek z ogródkiem, to biorę od ręki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogeviper']Popatrzcie jaki podobny piesek do naszego Bohatera:

[URL="http://www.rsoz.superhost.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=37&page=view&catid=98&key=32&hit=1"]RSOZ Schronisko Kundelek - ROYAL[/URL][/quote]


Może Muzzy go przygarnie - wtedy Dropek zajmie się kumplem i może zostawi płyty cd, stołek i parę innych rzeczy w spokoju :cool3: Muzzy, co Ty na to? Chcesz mieć Dropków dwóch?
[CENTER] :Dog_run::Dog_run:
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...