Florentynka Posted June 23, 2011 Posted June 23, 2011 Parówa wróciła!!!! Gjalpo troszeczkę jeszcze próbował się nią interesować, bardziej z uporu niż z przekonania. W efekcie Balbina ukradła mu świński ogon, a on troszkę oprzytomniał. A potem zabraliśmy 6 psów na spacer w pola i wszystkie były słodkie i grzeczne! Quote
mamanabank Posted June 24, 2011 Posted June 24, 2011 [quote name='Florentynka']Parówa wróciła!!!! Gjalpo troszeczkę jeszcze próbował się nią interesować, bardziej z uporu niż z przekonania. W efekcie Balbina ukradła mu świński ogon, a on troszkę oprzytomniał. A potem zabraliśmy 6 psów na spacer w pola i wszystkie były słodkie i grzeczne![/QUOTE] Jak możesz pisać, że Gjalpo ma świński ogon :-) Wcale nie ma świńskiego :-) Quote
Becia66 Posted June 24, 2011 Author Posted June 24, 2011 [quote name='mamanabank']Jak możesz pisać, że Gjalpo ma świński ogon :-) Wcale nie ma świńskiego :-)[/QUOTE] przecież nie napisała że ma, tylko że Balbina mu ukradła kiedy ten sprawdzał Łucję na kobiecość. Quote
Florentynka Posted June 24, 2011 Posted June 24, 2011 [quote name='mamanabank']Jak możesz pisać, że Gjalpo ma świński ogon :-) Wcale nie ma świńskiego :-)[/QUOTE] Mioł ale zjodł... Quote
Becia66 Posted June 24, 2011 Author Posted June 24, 2011 [quote name='Florentynka']Mioł ale zjodł...[/QUOTE] a co się tak Florentynko na wieśniarę wzięło ? :diabloti: Przyszła dzisiaj do mnie koleżanka z jamnisią i w tym pokoju Florentynko gdzie spałaś z Łucją zrobiła srakę na dywan, taką rzadką i zjadliwą, myślałam że się porzygam, a ta wredna koleżanka zamiast sprzątać to zataczała się ze smiechu idiotka. Nie wiem co ten dywan ma w sobie bo jak przyjechałyście do mnie to też któraś z suczek / pewnie majuski :diabloti: / zesr...ła się na niego tylko bardziej kulturalnie bo na twardo. Quote
Dzika_Figa Posted June 24, 2011 Posted June 24, 2011 Wiesz, oczywiście milej by było, gdyby srywały na kafelkach, albo w ogóle poza domem, ale i w tej sytuacji można znaleźć jakiś pozytyw... Przede wszytskim, to pokój gościnny i Ty wcale nie musisz w nim bywać - niech się inni martwią :diabloti: No i dobrze, że wszyscy konsekwentnie chodzą w jendo miejsce - przynajmniej wiadomo, gdzie szukać ;) Quote
Becia66 Posted June 24, 2011 Author Posted June 24, 2011 [quote name='Dzika_Figa'] Przede wszytskim, to pokój gościnny i Ty wcale nie musisz w nim bywać - niech się inni martwią :diabloti:[/QUOTE] no w sumie masz rację, jak ktoś będzie chciał skorzystać z gościny to niech se posprząta. Zresztą wyschnięte łatwiej schodzi. :diabloti: Quote
mamanabank Posted June 24, 2011 Posted June 24, 2011 [quote name='Becia66'] Przyszła dzisiaj do mnie koleżanka z jamnisią i (...) zrobiła srakę na dywan, taką rzadką i zjadliwą[/QUOTE] Jesss, co za koleżanka! Quote
Dzika_Figa Posted June 24, 2011 Posted June 24, 2011 [quote name='Becia66']no w sumie masz rację, jak ktoś będzie chciał skorzystać z gościny to niech se posprząta. Zresztą wyschnięte łatwiej schodzi. :diabloti:[/QUOTE] No właśnie. Zamknij drzwi i idż sobie na poddasze posiedzieć na dogo. Smród Cię nie znajdzie ;) [quote name='mamanabank']Jesss, co za koleżanka![/QUOTE] Faktycznie, koleżanka wyjątkowo zołzowata. Becia powinna krzyczeć "co mi tu srasz tym psem?!" Quote
Becia66 Posted June 27, 2011 Author Posted June 27, 2011 O Kangurze już dzisiaj było, o Balbinie również, tylko o Łucji, szczęsliwej z powrotu banitce cisza. Dobrze się ma ? Quote
Florentynka Posted June 27, 2011 Posted June 27, 2011 Ma się świetnie! Ośmieliłam się pogłaskać Balbinę na oczach Łucji, która w związku z tym nawyła na mnie z kanapy. Wstać jej się nie chciało, żeby też się przyjść głaskać, tylko wrzeszczała leżąc. Najbardziej rozpuszczona parówa świata! Quote
majuska Posted June 29, 2011 Posted June 29, 2011 Asiu jak tam furminator, działa?? Ja dziś wydałam fortune na trymer dla Maji, ruszyłam nim kilka razy i mam o połowę psa mniej:diabloti: ( najgorsze jest to, że uwypukliła się jej otyłość:shake: ) Quote
Florentynka Posted June 29, 2011 Posted June 29, 2011 Furminator jest rewelacyjny!!!! A w dodatku Łucja bardzo lubi być nim skrobana. No i mamy ten sam problem co z Mają - wałeczki tłuszczu na biodrach są teraz nader dobrze widoczne. Zdumiewające, ile podszerstka jest w takim niedużym piesku :crazyeye: Quote
Florentynka Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Adam dziś zarobił na ekskomunikę, bezapelacyjnie. Na widok Gjalpona obłożonego sukami i skubanego przez szczenię powiedział " On jest jak święty Franciszek..." Quote
Florentynka Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 przez parę godzin nie mieliśmy prądu. Dobrze, że zdążyłam bób ugotować, zanim piorun strzelił gdzieś w kable i popsuł prąd. Miałam wizję, że jak mi się zepsuje 300 litrów BARFU to pojadę z tym do zakładu energetycznego i wysypię w gabinecie dyrektora... Quote
Dzika_Figa Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Ojjj, chyba warto pomyśleć o jakimś agregacie... Quote
Florentynka Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Zamrażarka, zgodnie z zapewnieniami producenta, wytrzymuje 72 godziny bez prądu. Niemniej wolałabym nie sprawdzać tego organoleptycznie. Quote
reksio7 Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 Wczoraj oglądałam na Animal Planet jakiś program o rasach psów i widziałam Gjalpa :-)) Sporo sie dowiedziałam o Mastifie Tybetańskim. Quote
Florentynka Posted July 13, 2011 Posted July 13, 2011 To będzie całkiem ludzka historia. Tyle, że o ludziach Łucji :huh: Rosło sobie u nas w ogrodzie drzewo. Rosło głupio, bo się przechyliło i zaczęło się opierać na słupku od bramy. Coraz bardziej się opierało, a ja coraz bardziej miałam wizję tego, jak pewnego pięknego dnia słupek się zawali, brama się przewróci, a moje ukochane stado rozbiegnie się po całej wsi. Odkąd nastała wiosna cyklicznie trułam Adamowi, żeby wyciął to cholerne drzewo. No, mówił, masz rację, trzeba to wyciąć. Tylko piły nie mamy, trzeba pożyczyć... No to zaczęłam truć w sprawie pożyczenia piły.Trułam żartobliwie i poważnie, długo i upierdliwie albo krótko i mimochodem - tak czy siak - bezskutecznie. Proponowałam , że kupimy piłę - też nie. W końcu wczoraj, przygwoździwszy go jak węża widełkami, uzyskałam tyle, że zadzwonił do Doroty z prośbą, żeby przywiozła piłę łańcuchową. Piła przyjechała. Dziś rano Adam obudził mnie mówiąc, że idzie ścinać drzewo. No i poszedł. Po jakimś czasie wyjrzałam, zobaczyć jak mu idzie. Drzewo było ścięte, a Adam powiedział "a wiesz co, do doopy ta piła, ściąłem to siekierą..." Quote
majuska Posted July 13, 2011 Posted July 13, 2011 :evil_lol::evil_lol::evil_lol: ...i tym oto optymistycznym akcentem żegnam się z Wami i idę spać, dzięki za fajna historyjke do poduchy i ucałowania dla szanownych matron Łucji i Balbiny oraz całej fantastycznej reszty stada + tymczasowiczki :kiss_2::kiss_2::kiss_2: Quote
Becia66 Posted July 13, 2011 Author Posted July 13, 2011 i jaki morał z tego ? [B],,rób swoje nie patrząc na chłopa ego''[/B] to tak do rymu jakby kto nie wiedział. :diabloti: Quote
Dzika_Figa Posted July 13, 2011 Posted July 13, 2011 No i dlatego ja umiem posługiwać się wiertarką, piłą, siekierą, młotkiem itd. Kobieta nie może w kwestiach technicznych polegać na facecie, bo zginie marnie. Quote
Florentynka Posted July 13, 2011 Posted July 13, 2011 Ja nie polegam, ale z drugiej strony należę do tych osób, którym samouszkodzenia przychodzą z ogromną łatwością. A poza tym żeby ściąć to drzewo to trzeba było wleźć na drabinę - mogę się posługiwać wszystkim, byle nie drabiną. Quote
Dzika_Figa Posted July 13, 2011 Posted July 13, 2011 No jak drabina, to Cię rozumiem. Choć widziałam, jak "wieszaliście" półki z moim P i miało to znamiona polegania na facecie. A to samookaleczanie to dlatego, że masz aurę postrzępioną i chaotyczną :diabloti: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.