Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Florentynka']No to się nie doczeka...Balbina na szczęście jest ciachnięta. A co robi Łucji? Próbuje z nią współżyć, ot co.[/QUOTE]
Zdążyłaś wrócić i już nie mogę oderwać się od wątku...zaczyna być bardzo interesująco;)...ale Balbiny o to nie podejrzewałam...:razz:

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Anette']Florentynko, zdecydowanie usisz napisać książkę o swoim wesołym stadku :)[/QUOTE]

No fajnie by było, tylko Florentynka nie ma na to czasu bo albo rzygi sprząta, albo szuka uciekających parów, albo rozdziela gryzące się suczydła, albo robi sweter z sierści Gjalpa.....a propos co z tym swetrem, da sie zrobic tą wełnę?:cool3::lol:

Posted

No właśnie, Romka, da się? Ja obiecuję, że jak się da to prządkę opłacę należycie a i datek do Łowickiej Skarpety wpadnie!
A książka ( powiedzmy) się pisze, powieść w odcinkach. Będzie z tego bazarek. Na razie utknęłam w dzieciństwie ( moim), a na dobre zaczęło się przecież nieco później...

Posted

[quote name='Florentynka']No właśnie, Romka, da się? Ja obiecuję, że jak się da to prządkę opłacę należycie a i datek do Łowickiej Skarpety wpadnie!
A książka ( powiedzmy) się pisze, powieść w odcinkach. Będzie z tego bazarek. Na razie utknęłam w dzieciństwie ( moim), a na dobre zaczęło się przecież nieco później...[/QUOTE]

O ŁAŁ, ale super:multi::multi::multi::loveu:

Posted

[quote name='Florentynka']No właśnie, Romka, da się? Ja obiecuję, że jak się da to prządkę opłacę należycie a i datek do Łowickiej Skarpety wpadnie!
A książka ( powiedzmy) się pisze, powieść w odcinkach. Będzie z tego bazarek. Na razie utknęłam w dzieciństwie ( moim), a na dobre zaczęło się przecież nieco później...[/QUOTE]
O rany ,ja już dawno wiem ,że się da...zupełnie o tym zapomniałam:roll:...robotą się zajęłam i schroniskiem...Pani Farowa prosiła o telefon do siebie a potem da namiary dalej...tak się umówiłyśmy...wysyłam Ci zaraz PW...:lol:

Posted

[quote name='Anette']Czekam z niecierpliwością :)[/QUOTE]
Jak my wszyscy:lol:...jakiś skandal na pewno będzie...przy tak barwnej osobowości autorki nie może być inaczej...:lol::lol:

Posted

[quote name='Romka']Jak my wszyscy:lol:...jakiś skandal na pewno będzie...przy tak barwnej osobowości autorki nie może być inaczej...:lol::lol:[/QUOTE]

W obecnej sytuacji opowieści Florentynki trzymają mnie przy zyciu

Posted

[quote name='Anette']W obecnej sytuacji opowieści Florentynki trzymają mnie przy zyciu[/QUOTE]
Anette,Ty jeszcze nie wiesz,że moja przygoda z dogo zaczęła się od czytania opowieści Florentynki...zaczynałam od tego czytanie forum...:lol:

Posted

Dziś Łucja już nie rzyga. Za to łazi i cieknie. Gjalpo na razie nie jest zainteresowany, suki - owszem. Ale czytałam ostatnio, że samice w stadach pawianów ( bodajże) współżyją ze sobą homoseksualnie co cementuje więzi i pomaga unikać konfliktów, więc może suki wiedzą co robią.
Adam, który bladym świtem wyjechał do pracy na Dolny Śląsk, zadzwonił do mnie rano z pytaniem o Łucję, czy już wszystko ok, bo strasznie się o nią martwił, że jeszcze schudnie biedulka i przestanie być parówą. Oczywiście parówa - rekonwalescentka zainstalowała się w pracowni, a że była zdyszana i zmęczona po awanturze z psem sąsiadów, to leżała sobie z wywieszonym ozorem. No i jakoś jej ten ozór opadł na obraz ( no moja wina, że ja muszę pracować na podłodze) i trochę ją zemdliło, bo obraz był przetarty terpentyną. Więc biegałam za nią i patrzyłam czy będzie znów rzygać ( nie rzygała) i krzyczałam " a po co lizałaś Jezuska, przecież mógł ci zaszkodzić!?" . Potem dopiero do mnie dotarło, że to brzmi głupio i dobrze, że mieszkam na wsi gdzie sąsiedzi są w słusznej odległości i nikt nie słyszy tych głupot, które mi się zdarza wygadywać do psów.

Romka, dzwoniłam do tej pani od sweterka, dzięki bardzo za namiary. Umówiłam się, że jak Gjalpon skończy tegoroczną wylinkę to ja to wszystko wyślę do Ciebie ( znaczy pewnie do mamynabank wyślę, żeby Cię nie narażać na konieczność wyprawy na pocztę). Według mojej oceny to potrwa jeszcze z miesiąc. W każdym razie p. Halina powiedziała, że jak owłosienie do niej trafi to Ona już dopilnuje, żeby dostał je kto trzeba i zrobił z nim co trzeba.

Posted

Jaki jest aktualny rekord świata w szczekaniu bez przerwy?
Kocham mojego psa, ale chyba muszę go udusić. Drze mordę już którąś godzinę z rzędu i według moich obserwacji nie robi nawet przerw na zaczerpnięcie oddechu...
Mogę go utrupić albo próbować zagłuszyć ( czyli, według słów mojego niegdysiejszego sąsiada, który popadł w konflikt z papugą " będę p...dolił operą dopóki ona się nie przestanie drzeć"), bo wytrzymać tego nie idzie... To nie jest zwykłe szczekanie, cholernik ma rezonatory głowowe i piersiowe przystosowane do nawoływania w Himalajach...

Posted

[quote name='Florentynka']Dziś Łucja już nie rzyga. Za to łazi i cieknie. Gjalpo na razie nie jest zainteresowany, suki - owszem. Ale czytałam ostatnio, że samice w stadach pawianów ( bodajże) współżyją ze sobą homoseksualnie co cementuje więzi i pomaga unikać konfliktów, więc może suki wiedzą co robią.
Adam, który bladym świtem wyjechał do pracy na Dolny Śląsk, zadzwonił do mnie rano z pytaniem o Łucję, czy już wszystko ok, bo strasznie się o nią martwił, że jeszcze schudnie biedulka i przestanie być parówą. Oczywiście parówa - rekonwalescentka zainstalowała się w pracowni, a że była zdyszana i zmęczona po awanturze z psem sąsiadów, to leżała sobie z wywieszonym ozorem. No i jakoś jej ten ozór opadł na obraz ( no moja wina, że ja muszę pracować na podłodze) i trochę ją zemdliło, bo obraz był przetarty terpentyną. Więc biegałam za nią i patrzyłam czy będzie znów rzygać ( nie rzygała) i krzyczałam " a po co lizałaś Jezuska, przecież mógł ci zaszkodzić!?" . Potem dopiero do mnie dotarło, że to brzmi głupio i dobrze, że mieszkam na wsi gdzie sąsiedzi są w słusznej odległości i nikt nie słyszy tych głupot, które mi się zdarza wygadywać do psów.

Romka, dzwoniłam do tej pani od sweterka, dzięki bardzo za namiary. Umówiłam się, że jak Gjalpon skończy tegoroczną wylinkę to ja to wszystko wyślę do Ciebie ( znaczy pewnie do mamynabank wyślę, żeby Cię nie narażać na konieczność wyprawy na pocztę). Według mojej oceny to potrwa jeszcze z miesiąc. W każdym razie p. Halina powiedziała, że jak owłosienie do niej trafi to Ona już dopilnuje, żeby dostał je kto trzeba i zrobił z nim co trzeba.[/QUOTE]
No to bardzo się cieszę...a ja wróciłam przed chwilą z Warszawy...byliśmy u dra Garncarza z naszym malutkim ślepaczkiem Rafikiem...niestety pan dr rozwiał wszystkie nasze nadzieje...Rafik nigdy nie będzie widział:-(ma zdegenerowaną siatkówkę...biedny maluch...w nagrodę,że był taki grzeczny i dzielny, kupiłam mu nugetsy w McDonald's,jak wracaliśmy do domu...;)

Posted

[quote name='Becia66']biedna moja paróweczka, nie dość że taka chuda to jeszcze rzyga. I to szczekanie ...to dodatkowa strata kalorii :diabloti:.[/QUOTE]
Ale to nie paróweczka szczeka, ona nie jest Himalajska ;).
Stracone wczoraj kalorie dziś nadrabiała z entuzjazmem.

Posted

[quote name='Florentynka']Ale to nie paróweczka szczeka, ona nie jest Himalajska ;).
[/QUOTE]
A wiesz na pewno?? czy ktoś wogóle wie jaka ona jest,może akurat himalajska:evil_lol:

Asiu dziękuję Ci serdecznie za te wpisy, jest to najprzedniejsza lektura do śniadania na początek nowego dnia, I love you:loveu::loveu:

Posted

[quote name='Florentynka'] cholernik ma rezonatory głowowe i piersiowe przystosowane do nawoływania w Himalajach...[/QUOTE]

no tak, mogłam się domysleć o którego szczekacza chodzi ale północ minęła i percepcja inna :diabloti:

Posted

Zdarzyło Wam się słyszeć, żeby kot gadał przez sen? Przed chwilą zerwało mnie na równe nogi miauczenie - ale takie dziwne miauczenie, jakby stłumione i dziwnie niskie. Miałam oczywiście tysiąc pomysłów - że kot gdzieś wlazł, utknął. Obleciałam dom i znalazłam Amelię śpiącą kamiennym snem na "stryszku", na kupie siana które się tam suszy na potrzeby królika. Spała i nadawała przez sen!

Posted

[quote name='Florentynka']Zdarzyło Wam się słyszeć, żeby kot gadał przez sen? Przed chwilą zerwało mnie na równe nogi miauczenie - ale takie dziwne miauczenie, jakby stłumione i dziwnie niskie. Miałam oczywiście tysiąc pomysłów - że kot gdzieś wlazł, utknął. Obleciałam dom i znalazłam Amelię śpiącą kamiennym snem na "stryszku", na kupie siana które się tam suszy na potrzeby królika. Spała i nadawała przez sen![/QUOTE]
Kota nie słyszałam ale Pako i Romka czasami gadają przez sen...rozczulają mnie wtedy...

Posted

[quote name='mamanabank']Na potrzeby królika? Jest i królik w stadzie??? :-) Czy to element BARF po prostu?[/QUOTE]
:evil_lol::evil_lol::evil_lol:......matko jak już Florentynka z mamąnabank zaczną dokazywać to jest koniec świata:evil_lol::evil_lol:
Króliczka to zdaje mi się Dzika Figa podrzuciła Florentynce na przechowanie:p i Florentynka go tak samo "kocha" jak ja mojego:eviltong:

Posted

[IMG]http://img59.imageshack.us/img59/466/przeladujkrliczka.jpg[/IMG]

Królik jest Dzikiej_Figi. To znaczy podzieliła się ze mną królikiem. Ona kocha, a ja zbieram bobki. Królik ma nerwy ze stali, odwagę tygrysa i niezmierzone pokłady bezczelności. Mieszka na takiej antresoli (czy co to miało być), ma przeszklony sufit i ażurową ścianę frontową i rzuca we mnie fasolą i bobkami.
Ma na imię Lukrecja. Nie jest przeznaczony do zBARFowania.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...