nick Posted March 10, 2008 Posted March 10, 2008 Byłam z nią dziś u wetki na kontroli. Goi się ładnie. Najgorszy jest brak apetytu i wodniste kupki. Próbowałyśmy wszystkich karm rekonwalescenckich, ale nic nie chciała. Za to chętnie zżarła ludzkiego krakersika. Tego jednak nie można jej dawać. Gotuję jej teraz kurze nogi i spróbuję dać ugotowane bez skóry. Jeśli nadal będzie się załatwiać wodą, to mogę jej dać Trilac lub Laksis. A jeśli to nie pomoże, to w czwartek rano na kroplówkę. Biedna ta moja psiunia.:placz::placz::placz: Zapomniałam dodać: dostaje zastrzyki przeciwbólowe co drugi dzię - kombinacja z lekiem przeciwzapalnym i antybakteryjnym. Gdyby wieczorem była osowiała, mogę jej dać pyralgin. Jak na razie nie widać, żeby była obolała. Jest wesoła, na spacerach próbuje biegać, i jedyne co mnie niepokoi, to są te gastryczne sprawki. Quote
boksiedwa Posted March 10, 2008 Posted March 10, 2008 a może skuszą ją słoiczki dla dzieci gerbera? też trochę drogie, ale ważne żeby zaczęła jeść Quote
nick Posted March 10, 2008 Posted March 10, 2008 No. Zeżarła całą kurzą nogę bez skóry i wołała o więcej, ale bałam się dawać jej tyle naraz. :multi::multi:Po dwóch godzinach dałam jej drugą i wrąbała pół. Na dwór jeszcze nie wychodziła, w napięciu czekam, jak będzie wyglądać kupka. Słoiczki Gerbera nie przyszły mi do głowy, ale to może i niezła myśl, gdyby jutro coś jej się odwidziało i jak nie będzie chciała jeść. Quote
nick Posted March 12, 2008 Posted March 12, 2008 Cholera. Wczoraj wyrzygała całą tę nogę i nie chciała jeść nic. Tylko piła. Dałam jej Trilac, i dziś od rana ma apetyt, jakby w ciąży była. Kupkę zrobiła tylko jedną rano, i to taką mniej wodnistą. Czekam , co będzie jutro. Quote
nick Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 Dzisiaj wsuwa przez calutki dzień. Co dwie godziny, ale jakbym pozwoliła, to pysia z miski by w ogóle nie wyjmowała. Po troszku dodaję do puszki suchej karmy dla seniorów. Przedtem kręciła nosem, a teraz aż się do niej trzęsie. Boczki zaczynają się jej wypełniać, a już była taki szkieletor, że serce mi się ściskało, jak na nią patrzyłam. Na spacerki też niestety co dwie godziny lata, i wtę pogodę już mi to bokiem wychodzi. Kupka tak jakby się poprawiała, już nie leci woda, tylko zagęszczona trochę. Tak że kroplówa nas ominie. A w poniedziałek idziemy zdejmować szwy! :Dog_run: Quote
eurydyka Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 nick, czy dano ten usuniety kawalek do badania? dlaczego go usuwano? pytam bo wczoraj goldenka przyjaciol byla na konsultacji u mojej wetki, ja przy tym bylam, diagoza jest straszna, zaawansowany rak pluc, wskazana eutanazja niestety, bo pomoc juz sie nie da jest podejrzenie ze ten rak rozwinal sie wlasnie z gruczolow mlekowych usuwanych 2 lata temu, wtedy nie zrobiono histopatologii, a gdyby wtedy zdiagnozowano raka dzis bylyba szansa na zycie dla suni...moi przyjaciele moga juz tylko gdybac i sie pogodzic z najblizsza przyszloscia i jeszcze jedno bym zrobila za jakis czas, zdjecie pluc oczywiscie trzymam kciuki, zebys nigdy w zyciu nie miala do czynienia z rakiem, ja mam od 2 miesiecy (tj od dwoch miesiecy mamy chemiopterapie mojego beagla) i nie zycze takich przezyc najgorszemu wrogowi ale staram sie przekonywac ludzi do dobrej diagnozy nawet badan "typu na wszelki wypadek sprawdzimy" Quote
nick Posted March 17, 2008 Posted March 17, 2008 Cześć, Eurydyka. Kawałek poszedł do badania. Wynik za 3 tygodnie. Prześwietlenie płuc miała robione przed operacją. Nie było żadnych zmian. Dzisiaj wróciłyśmy ze zdjęcia szwów. Blizna wygląda, odpukać, nieźle. Betunia odzyskała apetyt i od michy najchętniej by nie odchodziła. Najbardziej cieszy się z tego, że już nie chodzi w kołnierzu, może się dowolnie lizać i swobodnie przemieszczać. Mamy ciasne mieszkanko i ten kołnierz przeszkadzał jej okropnie. Teraz w napięciu czekamy na wyniki. I bardzo Ci dziękuję za dobre rady.:calus: Quote
eurydyka Posted March 17, 2008 Posted March 17, 2008 nick, trzymam kciuki za rekonwalescencje co do trilac, to jest tansza triflora w aptekach (dopytaj jesli bedziesz musiala kupowac cos a la trilac) my kolnierz zakladamy zawsze na noc psiakom po operacjach, bo wtedy nie dajemy ich rady pilnowac, potem nogi podrapane sa:) ale blizny nie moga byc lizane Quote
nick Posted March 18, 2008 Posted March 18, 2008 Bardzo jestem wdzięczna za radę, bo na leczenie Betuni poszło nam tyle kasiory, że teraz liczymy każdą złotówkę trzy razy. A ta moja biedula w kołnierzu chodziła 10 dni!. Tylko do jedzenia miała zdejmowany. Tak się rwała do lizania. Dobrze, że nie przyszło jej do głowy się podrapać tylną łapką (zagrać na gitarze, jak my to nazywamy). Pozdrawiam.:loveu: Quote
majka127 Posted March 19, 2008 Posted March 19, 2008 A my jutro na 9 mamy stawić się na operację. Nasza sunia Kama ma 10 roczek. Bardzo się denerwujemy. Ona chyba rozumie , czuje nasze poddenerwowanie i cały czas łasi się do nas. Trudno, dzisiaj spanko z nami . Quote
majka127 Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 już po operacji. Poszło wszystko dobrze. Teraz po malutku trzeba wrócić do zdrówka Quote
nick Posted March 21, 2008 Posted March 21, 2008 Wyściskaj psunię. Na pewno będzie dobrze. :Dog_run: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.