Jump to content
Dogomania

nick

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

nick's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Moja Betunia (wyżeł) ma 13,5, jest po przeprowadzonej 1,5 roku temu operacji wycięcia nowotworu (sutki). Ma od pewnego czasu słaby słuch. Trzeba mówić do niej głośno i z bliska. Na oczach zaćma, jednak wetka odradziła nam operowanie, ponieważ - mając nadal doskonały węch - zupełnie dobrze sobie radzi. Przytulaśna była od dziecka, a teraz już nie ma mowy, żeby zasnęła na swoim posłaniu. Pakuje się do łóżka, pod kołdrę, przytula się i śpi do rana. Zachowuje wciąż niezłą kondycję i na spacerach chętnie bawi się z psami, pod warunkiem, że są to nieduże pieski. Te większe, które wcześniej ignorowała, teraz budzą w niej wyraźny lęk. Przytula się do mnie i udaje, że ich nie widzi. Jednak zauważyłam, że kiedy biegnie w radosnych podskokach, zdarza jej się potknąć, zarówno na przednią, jak i na tylną nogę. Dwa razy nawet się przewróciła. Strasznie się potem wstydzi, zupełnie jakby zrobiła coś złego. W naszym domu zawsze były przynajmniej 2 koty, i tu relacje między zwierzakami się nie zmieniły, są przyjazne i bawią się razem. :lol: Natomiast zupełnie nową cechą jest to, że moja panna zaczęła na starość bezczelnie kraść. :lol: Kradnie kotom jedzenie, mimo że jest strategicznie ustawione na parapecie. Bacznie obserwuje kuchnię i co paręnaście minut sprawdza, czy nie pojawiło się coś, co można świsnąć. Chętnie bym jej na to pozwoliła, niechby sobie poużywała. Ale niestety, jej system trawienny jest po licznych kuracjach antybiotykowych tak spaskudzony, że po nieodpowiedniej potrawie strasznie choruje. Pilnujemy jej więc jak oka w głowie.
  2. I moja Betunia też miała usuwane guzki nowotworowe - cała listwa mleczna + sterylka. Jest miesiąc po zabiegu, zniosła go nieźle (ma 12 lat). Też mi się wydaje, że u starszej suni jedno uśpienie i jeden zabieg jest bezpieczniejsze.
  3. Wyściskaj psunię. Na pewno będzie dobrze. :Dog_run:
  4. Bardzo jestem wdzięczna za radę, bo na leczenie Betuni poszło nam tyle kasiory, że teraz liczymy każdą złotówkę trzy razy. A ta moja biedula w kołnierzu chodziła 10 dni!. Tylko do jedzenia miała zdejmowany. Tak się rwała do lizania. Dobrze, że nie przyszło jej do głowy się podrapać tylną łapką (zagrać na gitarze, jak my to nazywamy). Pozdrawiam.:loveu:
  5. Cześć, Eurydyka. Kawałek poszedł do badania. Wynik za 3 tygodnie. Prześwietlenie płuc miała robione przed operacją. Nie było żadnych zmian. Dzisiaj wróciłyśmy ze zdjęcia szwów. Blizna wygląda, odpukać, nieźle. Betunia odzyskała apetyt i od michy najchętniej by nie odchodziła. Najbardziej cieszy się z tego, że już nie chodzi w kołnierzu, może się dowolnie lizać i swobodnie przemieszczać. Mamy ciasne mieszkanko i ten kołnierz przeszkadzał jej okropnie. Teraz w napięciu czekamy na wyniki. I bardzo Ci dziękuję za dobre rady.:calus:
  6. Dzisiaj wsuwa przez calutki dzień. Co dwie godziny, ale jakbym pozwoliła, to pysia z miski by w ogóle nie wyjmowała. Po troszku dodaję do puszki suchej karmy dla seniorów. Przedtem kręciła nosem, a teraz aż się do niej trzęsie. Boczki zaczynają się jej wypełniać, a już była taki szkieletor, że serce mi się ściskało, jak na nią patrzyłam. Na spacerki też niestety co dwie godziny lata, i wtę pogodę już mi to bokiem wychodzi. Kupka tak jakby się poprawiała, już nie leci woda, tylko zagęszczona trochę. Tak że kroplówa nas ominie. A w poniedziałek idziemy zdejmować szwy! :Dog_run:
  7. Cholera. Wczoraj wyrzygała całą tę nogę i nie chciała jeść nic. Tylko piła. Dałam jej Trilac, i dziś od rana ma apetyt, jakby w ciąży była. Kupkę zrobiła tylko jedną rano, i to taką mniej wodnistą. Czekam , co będzie jutro.
  8. No. Zeżarła całą kurzą nogę bez skóry i wołała o więcej, ale bałam się dawać jej tyle naraz. :multi::multi:Po dwóch godzinach dałam jej drugą i wrąbała pół. Na dwór jeszcze nie wychodziła, w napięciu czekam, jak będzie wyglądać kupka. Słoiczki Gerbera nie przyszły mi do głowy, ale to może i niezła myśl, gdyby jutro coś jej się odwidziało i jak nie będzie chciała jeść.
  9. Byłam z nią dziś u wetki na kontroli. Goi się ładnie. Najgorszy jest brak apetytu i wodniste kupki. Próbowałyśmy wszystkich karm rekonwalescenckich, ale nic nie chciała. Za to chętnie zżarła ludzkiego krakersika. Tego jednak nie można jej dawać. Gotuję jej teraz kurze nogi i spróbuję dać ugotowane bez skóry. Jeśli nadal będzie się załatwiać wodą, to mogę jej dać Trilac lub Laksis. A jeśli to nie pomoże, to w czwartek rano na kroplówkę. Biedna ta moja psiunia.:placz::placz::placz: Zapomniałam dodać: dostaje zastrzyki przeciwbólowe co drugi dzię - kombinacja z lekiem przeciwzapalnym i antybakteryjnym. Gdyby wieczorem była osowiała, mogę jej dać pyralgin. Jak na razie nie widać, żeby była obolała. Jest wesoła, na spacerach próbuje biegać, i jedyne co mnie niepokoi, to są te gastryczne sprawki.
  10. Bardzo dziękuję, spróbuję, i dam znać.
  11. Dzień dobry wszystkim. Pierwszy raz piszę na tym forum, choć przeglądam od dawna. Moja 12.letnia sunia wyżełka Betunia miała w czwartek wycięcie prawej listwy mlecznej i sterylkę. Wczoraj zjadła odrobinę ryżu z kurczakiem (pierś gotowana). Dzisiaj nie chce jeść. Zjadła z ręki dwa kłaczki tej piersi i małą chrząsteczkę, a potem odmówiła jedzenia. Za to interesuje się jedzeniem kotów i chce po nich wylizywać miseczki. Czy mogę jej dać po prostu kociego żarła (Kitekat z puszki)? Ona ma silne skłonności do biegunek, a ja strasznie się martwię, że nie je, bo już jest bardzo chudziutka. :placz:
×
×
  • Create New...