Jump to content
Dogomania

KRK- Dziadzio Miki JUŻ W NOWYM DOMKU!!!


j3nny

Recommended Posts

Dziewczyny...a hotelik?Jakiś zaufany...z doświadczonym opiekunem?
Może udałoby się nazbierać mony!I wtedy jest szansa ,że się uspokoi,pokaże jaki jest...[B]on teraz musi być w strasznym stresie!:-(

[/B]
Na spacerku znowu nie był:-(

Dziadeczku ,wytrzymaj...odpuść troszeczkę!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 443
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zuzlikowa napisała:

[B]"Czy jest ktoś kto na miejscu może pilotować sprawę Mikiego? Kto go będzie odwiedzał i ew. załatwi to USG? [/B]Bo dziadzio może po prostu cierpieć...jego może coś boleć i złość może z tego wynikać!:-(

Ludzi można ściągnąć na wątek rozsyłając info na pw.Tak już się robiło i pomagało! [B]Ale ktoś musi bezpośrednio realizować pomoc dla Mikiego...na miejscu![/B] Czy mamy kogoś takiego? "



[U][B]Właśnie obawiam się że nie ma nikogo takiego !!![/B][/U]
[B][/B]
I ZNOWU MI POST PRZESKOCZYŁ.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dogo07']o hoteliku dla Mikiego była mowa już wcześniej - [B]koszt ok.400 -450 zł [/B]a na wątku zbyt mało osób i zbyt mało odwiedzających wątek żeby coś się dało zrobić :(

wcześniej też było pisane coś o USG prywatnie żeby psiakowi zrobić, żeby sprawdzić jego stan zdrowia, ale jak tu chłopaka zbadać i leczyć skoro on taki problemowy,
[B]no i ostatnio nikt pieska nie widział z osób z jego wątku[/B] - on jest już w schronisku chyba z miesiąc i powinien się jakoś zaadoptować w miarę a tu jest coraz gorzej....[B] może ktoś kto go widział na początku w schronisku i zobaczyłby teraz to by ocenił i napisał jak wygląda Miki i jego zachowanie, czy faktycznie zmieniło się na gorsze !!![/B]

No bo jak się psa nie widzi to ciężko coś o nim pisać ...

Na pewno hotelik byłby lepszy od schroniska albo DT - ale wiadomo, to niełatwa sprawa :shake:




POST MI PZESKOCZYŁ[/quote]


Nie dziwię się,że ta kwota wystraszyła... !:shake:

Mało osób...oj mało!
[B]Czy jest ktoś kto na miejscu może pilotować sprawę Mikiego? Kto go będzie odwiedzał i ew. załatwi to USG? [/B]Bo dziadzio może po prostu cierpieć...jego może coś boleć i złość może z tego wynikać!:-(

Ludzi można ściągnąć na wątek rozsyłając info na pw.Tak już się robiło i pomagało! [B]Ale ktoś musi bezpośrednio realizować pomoc dla Mikiego...na miejscu![/B] Czy mamy kogoś takiego?

Link to comment
Share on other sites

na początku była tutaj Foksia - ona coś wiedziała o Mikim

J3nny napisała:
"ja bywam w schronisku tylko w weekendy i to nie co tydzien, nie dysponuje samochodem, nijak nie dam rady go nigdzie podwiezc w razie czego.
pozostaje jeszcze wyjasnienie sprawy tej kastracji :shake: "


no ale jak zabrać nawet psiaka na to USG kiedy go nawet na spacer trudno wyprowadzić ?
a czy wiadomo może co mówi wet ze schroniska o jego obecnym stanie zdrowia?

i zdjęcia jakieś by się przydały jak by można było

Link to comment
Share on other sites

[quote name='silke']Być może będę w schronisku jutro rano. Może uda mi się porozmawiać o Mikim; poprosze o jego kartę. A nuż uda się do zobaczyć.
On jest nadal w szpitaliku, czy w boksach?[/quote]

Kochana...porozmawiaj, zobacz...bo my tu gadu,gadu,[B]a z nim może się dziać coś złego! [/B]Nie jest normalne,żeby psiak...nawet w normalnym schroniskowym stresie...tak ostro reagował,że wszyscy się go boją dotykać:shake:
Może też dasz radę poprowadzić sprawę Mikusia,na bieżąco?:oops:
Wtedy można zacząć akcję na całego...poszukać mony na USG,na hotelik...to się da zrobić! [B]Tylko ktoś musi to prowadzić na miejscu!Być blisko psiaka i jego potrzeb.[/B]

...jak wynika z dogowych info...był w szpitaliku.

Link to comment
Share on other sites

pieniążki z bazarków na operację Mikiego poszły na moje konto, część też robiła Tosia i zbierała chyba na swoje
jeśli chodzi o pieniążki, które są u mnie, to będzie to trzeba przekazać na inną bidusię, bo operację zrobiło schronisko a trzebaby zamknąć sprawę bazarku
nic ponadto nie zbieraliśmy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='silke']Być może będę w schronisku jutro rano. Może uda mi się porozmawiać o Mikim; poprosze o jego kartę. A nuż uda się do zobaczyć.
On jest nadal w szpitaliku, czy w boksach?[/quote]

w sobotę jeszcze był w szpitalu

Link to comment
Share on other sites

U mnie na koncie cały czas czekają pieniądze uzbierane dla Mikiego -obojętnie na jaki cel będą potrzebne -hotelik czy lekarza .

A z tego co tu wyczytałam , to USG było potrzebne przed operacją , gdyby wyszło coś na Rtg w schronie .Nie wyszło , operacja się odbyła , więc sądzę , że to USG już nie jest potrzebne .
Potrzebny jest dom !!!! Tymczasowy , czy stały -DOM !!!!

Wcale się nie dziwię , że Miki tak się zachowuje -wyrwany z domu po tylu latach , w obcym , strasznym miejscu , do tego choroba , operacja , ból i cierpienie - tylko złe ma skojarzenia , odkąd jest w schronisku ....
I myślę , że w domu , cierpliwym i spokojnym wyciszyłby się raz dwa .

Link to comment
Share on other sites

Najgorsze jest to ze niezapowiada sie ze w najblizszym czasie bedziemy mogly pomoc Mikiemu , tymczasu nie ma , na hotel nie ma finansow. Prwadopodobnie Nuka i Koko zostana na dt wiec juz go nie ma ,Neronek jak widac niema brania ,a teraz u Martusi jest stary Zysiek ,dotego okazlo sie ze chory i gluch wiec pewnie tez nie szybko pojdzie. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam dziś o Mikim. Nie wygląda to wszystko dobrze.
Pracownica schroniska rozmawiała na moją prośbę z wetem - Miki jest po sterylizacji ("wszystko wycięte", jak to określiła).
Przeniesiony do boksów ([B]boks C-3[/B]). Podobno niedotykalski, gryzie przy próbie dotyku - niestety nie miałam już czasu, żeby go zobaczyć.
"Mały agresor" (cytat z pracownicy schroniska, która widzi w tym ogromny stres). Podobno został przyjęty wraz z suczką, która była bardzo łagodna, a on od początku nerwowy (czyli ktoś oddał dwa psy naraz!?).
Widziałam po oczach, że miała nadzieję, że go wezmę. :-(
W ewidencji ma wpisane 13 lat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='silke']Rozmawiałam dziś o Mikim. Nie wygląda to wszystko dobrze.
Pracownica schroniska rozmawiała na moją prośbę z wetem - Miki jest po sterylizacji ("wszystko wycięte", jak to określiła).
Przeniesiony do boksów ([B]boks C-3[/B]). Podobno niedotykalski, gryzie przy próbie dotyku - niestety nie miałam już czasu, żeby go zobaczyć.
"Mały agresor" (cytat z pracownicy schroniska, która widzi w tym ogromny stres). Podobno został przyjęty wraz z suczką, która była bardzo łagodna, a on od początku nerwowy (czyli ktoś oddał dwa psy naraz!?).
Widziałam po oczach, że miała nadzieję, że go wezmę. :-(
W ewidencji ma wpisane 13 lat.[/quote].


eeee??? to co, znow jest cos pokrecone czy faktycznie przyszedl z suczka?
bo byla jeszcze parka rodzenstwa, bardzo podobna do Mikiego i oni przyszli razem i razem sa na DT
nic nigdy nikt nie mowil, zeby Miki przyszedl z jeszcze jedna sunia
zaraz znajde link do watku rodzenstwa

jak on sie ma na tym C3 :( nie gryza sie chociaz?

Link to comment
Share on other sites

:roll: o rany, nie wiem...
Zapytałam o psa "Majki", który miał być w szpitaliku. Pracownica: "chyba "Miki", tak?", czyli skojarzyła - i poszła o niego zapytać wetkę. Powiedziała mi, że jest już w boksach; wysterylizowany. Poleciła zapytać o niego w holu przy komputerze. Znaleźli - Miki, "nasz" staruszek (widziałam zdjęcie), boks C-3.
Niestety go nie widziałam na żywo; będę w schronie w weekend, a najpóźniej zaraz po niedzieli.
Może pracownicy się "nałożyły" dwa pieski, ale wetkę pytała o Mikiego.
Chyba, że wetce pomyliły się psy?

Mikiego trzeba zobaczyć, sprawdzić, jak się zachowuje - i tyle.

Boks C-3. To jest pewne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='silke']:roll: o rany, nie wiem...
Zapytałam o psa "Majki", który miał być w szpitaliku. Pracownica: "chyba "Miki", tak?", czyli skojarzyła - i poszła o niego zapytać wetkę. Powiedziała mi, że jest już w boksach; wysterylizowany. Poleciła zapytać o niego w holu przy komputerze. Znaleźli - Miki, "nasz" staruszek (widziałam zdjęcie), boks C-3.
Niestety go nie widziałam na żywo; będę w schronie w weekend, a najpóźniej zaraz po niedzieli.
Może pracownicy się "nałożyły" dwa pieski, ale wetkę pytała o Mikiego.
Chyba, że wetce pomyliły się psy?

Mikiego trzeba zobaczyć, sprawdzić, jak się zachowuje - i tyle.

Boks C-3. To jest pewne.[/quote]

zachowanie na pewno sie zgadza, bo pytalam juz o niego kilka osob i wszystkie to potwierdzily
ja pewnie bede w sobote to zobacze co z nim

Link to comment
Share on other sites

I jak widać,koniecznie potrzebna jedna osoba,która naocznie stwierdzi,że Miki,to Miki i prowadząc działania w celu pomocy Mikiemu,będzie go znała,znała jego potrzeby,zachowanie...która porobi mu fotki...którą on częściej będzie widywał i może się do niej przekona...

[B]Czy ktoś taki się znajdzie![/B]:loveu:

To bezwzględnie konieczne,żeby w ogóle pomóc Mikiemu. Teraz to my sobie...no właśnie co?...i co z tego wynika dla psa?
Nic,bo tak do końca to nawet nie wiemy czy mówimy o tym psie...nie widzimy go nawet...nie wiemy jakie są przyczyny takiego zachowania...

Link to comment
Share on other sites

Miki w schronisku jest tylko jeden, tamten drugi - bardzo podobny jest juz od jakiegos czasu na DT, wiec nie ma mowy o pomylce, jedyne co moglo sie pomieszac to fakt, ze przyszedl do schroniska razem z suczka
Foksia wyprowadzala Mikiego przed operacja i nie gryzl, bardzo mozliwe ze cos mu dokucza, bardzo mozliwe ze w koncu dopadl go stres schroniskowy jak tylko minal szok
nie wiem czy ktos bedzie w stanie byc z nim tak czesto w schronisku:shake:
nie wiem tez jak z wyprowadzaniem z C3, czy ktos sie orientuje? czy mozna wyprowadzic go stamtad samego?

Link to comment
Share on other sites

Będę w schronisku w poniedziałek albo wtorek i zanim wyprowadzę na spacer "swojego" psa, pójdę zobaczyć Mikiego
(Niestety mogę bywać w schronie max. 1-2 razy w tygodniu, do tego nie wpuszczają tam przed 10, a ja zaraz po 10.30 muszę pędzić do pracy. :roll:).

Cóż, pani udzielała mi chętnie informacji, dopóki myślała, że może go chcę wziąć. Jak wyjaśniłam, że pytam tylko, uciekła do swoich spraw. Nie wiem, czy udzielą pewnych, konkretnych informacji o psie osobie z zewnątrz, która nie jest zainteresowana bezpośrednio adopcją. Ja nie jestem wolontariuszem.
Zupełnie inaczej rozmawiają ze mną o psie, którego adoptowałam wirtualnie - może to jest sposób; taka osoba może wypytywać o psa i wychodzić z nim na spacery bez umowy o wolontariacie. Tyle że to 100 zł/mc na schronisko. To już chyba lepiej byłoby go wziąć na jakiś "resocjalizacyjny" DT...
Szczerze mówiąc, czarno widzę przyszłość tego dziadeczka. :-(

Kurczę, nalażałoby go stamtąd jak najszybciej wyciągnąć :shake: !

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...