Jump to content
Dogomania

CHARAKTER RETRIEVERÓW


argo

Recommended Posts

Więc jakie są te Nasze psiury ? :roll:

Sytuacja ...

PIERWSZA - ŻARŁOCZNOŚĆ

:hmmmm:

Stereotypowo mawia się, że retrievery sa 'żarłokami', że zjedzą wszystko a nawet więcej ...

Argo potrafi zostawić w misce TO czego nie dojadł .:P

Nawet mięso z ryżem i warzywami.

Nooo ... surowe mięso wtrynia bez sprzeciwu.

Przypuszczam, ze by penkł ale by jadł. :oops:

Nie testowałem 'takiej' sytuacji. 8) :D :wink:

:P

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 91
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Na wstepie witam wszystkich, bom tu nowa ;)

Moj golden (niecale 7 miesiecy) jest typowym goldenem jesli chodzi o zarlocznosc - zje wszystko i o kazdej porze, pusta miske wylizuje kilka razy, jakby niedowierzajac, ze juz zjadl, zje wszystko, najsmaczniejsze ostatnio sa patyki (zwlaszcza cieniutenkie galazki znalezione w lesie), suche wafle i oczywiscie uszy wolowe - jedna sztuke pozera w 10 minut, najchetniej jadlby je caly czas.

Natomiast jest zupelnie nietypowy jesli chodzi o wode. Kaluze i blotka omija szerokim lukiem, jak jeszcze bylo troszke cieplej robilam wszystko zeby przekonac go do wody, ale niestety, nic z tego - konczylo sie na tym, ze ja wracalam do domu w mokrych majtkach, a pies suchy i wesoly, nie mowiac juz o tym ile aportow poplynelo sobie do morza, bo pies za nic nie chcial za nimi wejsc do wody... Mam nadzieje, ze to sie zmieni jak dorosnie, na razie zazywa kapieli snieznych i bardzo mu sie to podoba.

Link to comment
Share on other sites

u mojej rozne cecgy sie zmieniaja

byla strasznym zarlokiem, a teraz potrafi obrazic sie ;) na miske pelna suchej karmy i dopoki nie wymieszam jej z czyms dobrym to nawet nie tknie, co jeszcze niedawno bylo nie do pomyslenia - jadla wszystko w kazdych ilosciach :lol:

jak byla mlodsza (miala pare miesiecy) to tez omijala kazda kaluze z daleka i tak sie zastanawialam co "oni" pisza w tych ksiazkach, ze zaden retriverek nie ominie wody chocby to bylo najmniejsze bajorko i coz jest to prawda, wiele razy sie juz o tym przekonalam

takze golden_owner nie przejmuj sie jeszcze pokocha wode :)

za to nie moge powiedziec zeby byla prawdziwym aporterem. owszem pare razy przyniesie ale szybko jej sie nudzi, no chyba ze jest to jej ukochana pileczka ;)

thm_maja2.12.JPG

i mysle ze sa przynajmniej z moich obserwacji goldenow troche PRZEKORNE 8)

Link to comment
Share on other sites

MOja Arga to typowa przylepa która cieszy sie na widok kogos kto przynajmiej raz ja pogłskał ;)

Nie muszę dodawać ze połowa osiedla juz ją wygłaskała.

Uwielbia wode, jedzenie- a najlepiej to upolowane na dworze :evil:

PIeszczoty pieszczoty i jeszcze raz pieszczoty :) :D

Link to comment
Share on other sites

Szerzej :roll: o jedzeniu ...

Ogoniasty dostaje teraz żarcie 2x dziennie.

Rano - suchą karmę.

Po głównym spacerze, wieczorem, posiłek zasadniczy

- gotowane jedzonko.

Rankiem to jest TAK.

Wracam ze spacerku i ... jeśli rudy siem 'wpycha' z nochalem pod stół / tam przechowuję karmę suchą / to mu sypię do michy 1/3 dziennej porcji zalecanej przez producenta.

Jeśli siem tylko 'uwali' w przedpokoju i patrzy, to nie dostaje nic.

Jeśli ma chęć cuś zeżreć to i tak mam 2 warianty. :P

Albo zeżre to co mu wsypię do michy W CAŁOŚCI i prosi o 'dokładkę', albo 'zostawia' :wink: 8) 5 - 6 bobów.

NIGDY nie zdarzyło siem tak BY ZJADŁ WSZYSTKO. :)

Potem ja jadę do pracy a un zostaje w domu.

Jedzonko w misce zostaje NIENARUSZONE. :o

Po przyjeździe pakuje więc je do torebki foliowej i zabieram na spacer JAKO NAGRODY.

W czasie spaceru zżera WSZYSTKO co mu do mordy dam :wink: . 8)

Po powrocie ze spaceru - leci do michy.

Zazwyczaj zjada wszystko.

:hmmmm:

Ale to też nie jest REGUŁA.

Potrafi 'cośkolwiek' zostawić sobie.

Niejednokrotnie było i tak, że musiałem TO wywalać do śmieci. :(

REGUŁĄ :lol: jest natomiast 'zabawa' po jedzeniu.

:roll:

A U WAS - JAK TO wygląda?

:P

Link to comment
Share on other sites

Arga najbardziej lubi jesć to co nie powinna :)

Ostatnio znowu wybrzydza z suchą karmą :evil:

Szkoda gadać ;)

A argo co miałeś na myśli pisząc ze reguła jest zabawa po jedzeniu ?

Ja diablicy prawie nie pozwalam sie ruszać przynajmiej przez godzinke po jedzeniu :D

A napewno się z nią nie bawie.

godzine- półtorej po jedzeniu lecimy na spacerek bardzo bardzo długi ;)

Link to comment
Share on other sites

Mam niewielkie doświadczenie w obserwacji - jak wiecie, Diablo jest u nas od 1,5 m-ca. Z waszych listów wynika mi jednak, że wiele zależy od płci retrivera. Mój Diablo jest zadziorny i ma "charakterek". Uwielbia być w centrum zainteresowania. Gdy rozmowa schodzi na nie psie tematy, głośnym szczekaniem przywołuje ludzi do porządku. Co do żarłoczności - wszystko się zgadza. Boję się, że mógłby zajeść się na śmierć :o Spacery - uwielbiamy. Na hasło "spacerek" już stoi przed drzwiami. Jestem ciekawa jak u waszych pupilów z reagowaniem na komendy ? Diablo w ciągu 10 minut załapał "siad" , "leżeć". Następne dziesięć minut zajęło mu nauczenie się "podaj łąpę" i to ze zmianą "nie tę - drugą". Teraz pracujemy nad " zostań" - ale coś nam nie idzie. Z lektury wiem, że to bardzo sprytne pieski. Jeśli moglibyście coś podpowiedzieć, a propos szkolenia - czego go uczyć i jak, lub odesłali na jakąś stronę - będę wdzieczna. Muszę dodać, że mieszkam w małej miejscowości. Ale dla Diablo to prawdziwy raj : wokół lasy, łaki i stawy, lecz do ewentualnej "szkółki" bardzo daleko. Pozdrawiam: Shiva & Diablo.

Link to comment
Share on other sites

U nas z żarełkiem jest następująco; rano po spacerze (200 albo 220 g Acany), na śniadanko już Bilbadło czeka. Aczkolwiek, jak nie dostanie natychmiast, to już jest na etapie, że powzdycha, powzdycha i poczeka (kiedyś było to nie do pomyślenia; jak musiałam go na głodniaka przywieźć do weta, to przerobiliśmy wszystkie stany emocjonalne: błaganie, mniej grzeczne proszenie, wściekłość, i na końcu autentyczna rozpacz). Drugie żarło jest ok. 17, 18 czasami później (tyż Acana. Ilość w zależności od tego, jak intensywnie spędził dzień, ile zżarł przy kucharzeniu, Bilbadło jest nieodłącznym towarzyszem każdej osoby gotującej w kuchni). Uwielbia zwłaszcza gdy gotuje moja mama, bo wtedy na bank coś dostanie). Po zakończeniu asystentury, kładzie sie w kuchni i pilnuje, żeby nikt niepowołany Pańci obiadku nie wyjadł :wink: To pilnowanie jest strasznie męczące, wiec z reguły umeczony dozorca zasypia.

Link to comment
Share on other sites

Dla mojej suni żarełko to życiowy cel. Nigdy nie wybrzydza i nigdy nie zostawia w misce ani okruszka. Asystuje również przy gotowaniu, odwiedza kuchnię 100000 razy dziennie w nadzieji że coś spadło albo coś od kogoś wysępi.

Wodę kocha pod wszystkimi postaciami ale nie lubi wchodzić do wanny.

Noa bardzo szybko się uczy wszystkich komend jednak niestety jest dość niesubordynowana :evil:

Zwykle rozpiera ją energia co objawia się skakaniem na ludzi :evil: :evil: :evil: (tępionym przeze mnie uporczywie) i wyrywaniem mi rąk gdy na horyzoncie pojawi się psi przyjaciel.

Kocha wszystkich a najbardziej: dozorców, meneli, listonosza, wszystkie dzieciaki.

Nie szczeka prawie wcale. Zdarza jej się może jeden szczek na miesiąc. W domu nie jest czujna, nie interesują jej odgłosy za drzwiami ani za oknem. Sylwestrowe fajerwerki przesypia...

Oczywiście do domu wpuściłaby każdego złodzieja i zalizała go na śmierć.

Oprócz tego jest najsłodsza na świecie. :D

Link to comment
Share on other sites

A argo co miałeś na myśli pisząc ze reguła jest zabawa po jedzeniu ?Ja diablicy prawie nie pozwalam sie ruszać przynajmiej przez godzinke po jedzeniu :D

A napewno się z nią nie bawie.

godzine- półtorej po jedzeniu lecimy na spacerek bardzo bardzo długi ;)

Tak, jak pisałem to głowne jedzenie jest PO spacerku 'głównym'.Zabawa po jedzonku ? :lol:

Normalka - aporty przez całe mieszkanie oraz 'przeciaganie' ... zabawki :wink:

:D

Link to comment
Share on other sites

MOja Arga je jeszcze 3 razy dziennie 7, 14, 20 a przynajmiej staramy sie zeby tak było :)

Więc stacerek główny jest o 15.30- jak przychodze z pracy conajmiej do 17 - bo ona ma 5 miesiecy więc jej nie forsuje :)

Więc u mnie je przed spacerkiem głównym :)

A pierwszy spacer jest około 6.30 :)

Link to comment
Share on other sites

Arga, chyba troszkę odbiegamy od tematu :)

Więc powracając... Retriwery są kochane, ale podstępne i pazerne :P niewinnie patrzą w oczy i kradną serca, zaczynając od swoich właścicieli, ale na tym nie kończą. Może to być wytłumaczenie dlaczego rasa staje się coraz bardziej popularna :lol:

Link to comment
Share on other sites

Znaczy ta/te rasa/y tak mają :) tj. labki i goldki, dlatego wybór padł właśnie na nie spośród setek innych.

Nie tak dawno spotkałam na spacerku pana, który stwierdził, że miło obserwować, że coraz więcej spokojnych ras sie pojawia, a psy tylko dają świadectwo jacy są ich właściiele. Było mi bardzo miło :)

Link to comment
Share on other sites

Przypuszczam, ze by penkł ale by jadł. :oops:

Nie testowałem 'takiej' sytuacji. 8) :D :wink:

:P

Argo, myśmy to niechcący przetestowali.....najpierw ja dałam psu jeść, poszłam do pracy; odwiedzili mój dom teściowie-biednemu zagłodzonemu psu dali jeść, pojechali; odwiedziła dom moja mama-dała biednemu, głodnemu psu jeść, pojechała....wróciłam z pracy i.....dałam wygłodniałemu psu jeść........zjadł, położył sie.......wieczorem zwrócił tak dużą ilość nie strawionego żarcia, ze by sie conajmniej kilka psów nażarło!

pozabierałam rodzince klucze do naszego mieszkania i zakazałam im karmienia psa!

Link to comment
Share on other sites

A moja mała z łakomczucha od tygodnia bawi się w niejadka :(

Dzisiaj mi zwymiotowała i natarło ja na kupke tak bardzo że nie wiedziałam czy uda nam sie dotrzeć na dwór :(

Zwymiotowała jakimś kawałkiem taśmy klejącej- odkurzacz głupi z niej jest- musiała w pracy spaść a ona ja zjadła :(

O 15 do weta idziemy bo się martwie :(

Sory że tak poza tematem ale nie wiem gdzie to napisać :(

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, to na pewno chwilowa niedyspozycja. Jesli udalo jej sie zwrocic wszystko co "wciagnela" to nie powinno byc problemow.

Moj golden oczywiscie jest pieszczochem - potrafi dosc brutalnie domagac sie pieszczot, na tyle, ze czesto chodze z podrapana twarza - pies spi ze mna w lozku i jak sie obudzi, nalezy go podrapac po brzuchu albo drapniecie murowane ;) Sama sobie rozpuscilam, to mam ;)

Jak juz napisalam, zjada wszystko, na spacerach juz udalo mi sie ukrocic te praktyki, ale wczesniej wszystko ladowalo w pysku - maly problem jak to byl np. ogryzek, gorzej jak kocia (albo jakas inna) kupa. Fujjj...

A z ta woda - mam nadzieje, ze zmieni zdanie, dzis musial przejsc po kilku kaluzach i zrobil to z takim obrzydzeniem... Zupelnie jak kot ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja za wodę da się pociąć :)

Ostatnio przechodziłyśmy koło jeziora- ostatnio czyli jak było zimno i padał śnieg 8)

Cudem udało mi się ja powstrzymać od wskoczenia do lekko zamarzniętej wody komendą "do mnie"

Czasami mysle ze ona ma cos z głową ;) ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...