tigrunia Posted March 2, 2010 Posted March 2, 2010 Cze Daria ;) Biedna ćwinka Twoja.. :shake: Oby nie okazało się to nic poważnego.. Quote
Nati28 Posted March 2, 2010 Posted March 2, 2010 Oj Ty to masz pecha z tymi swinkami :roll: oby okazalo sie ze to nic powaznego ;) Quote
*Jot* Posted March 2, 2010 Posted March 2, 2010 Daria w ogóle nie myśl,że mogłaby do rana nie dożyć :-( Do zoologicznego jak najszybciej się wybierz. Trzymaj się i córcia też :loveu: Quote
karkakarka Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Hej Daria :) Jak tam Ozzi?? idzę, że ostatnie dni dla ciebie jak i dla mnie pechowe... Może świnka jednak ustabilizuje się - trzymam kciuki . Quote
Pegaza Posted March 3, 2010 Author Posted March 3, 2010 No niestety..:( Ozi jest juz po drugiej stronie [*] do 12:30 w nocy bylam z nim karmilam, poilam, podawalam leki, niestety biegunka wygrala:( corka nic nie wie..powiedzialam jej ze M ją zabral rano by oddac ją w tym sklepie by zmniejszyc jej rozpacz..przyjela to smutno nawet powiedziala ze szkoda ze sie z nim nie pozegnala.ale jakos jej przegadalam ze bardziej by jej zal bylo jego.. poszla do szkoly, ja bede dzwonic do tego sklepu by ich o tym powiadomic.. widocznie nie dane nam miec swinke..albo jakies wirusy panują dla nich smiertelne.. Quote
karkakarka Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 ...tak mi przykro... bidulko... trzymaj się... [*] Quote
Pegaza Posted March 3, 2010 Author Posted March 3, 2010 Ja mam dosyc narazie takich przezyc..ciagle czuje jego zapach w mieszkaniu znaczy tej biegunki:roll: bo nawet nie uwierzycie ale zapach byl przy tak malym zwierzatku niezbyt mily.. jestem wykonczona nocka w zasadzie nie przespana..bo co chwile sie budzilam..a jeszcze rano musialam te rozpacz ukryc przed mlodą jakos sie udalo...znow zostaly nam tylko zdjecia, nawet nie zdazylam uslyszec jego kwiczenia..:( Quote
karkakarka Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Dobrze, że córa nie wie... Nie wiem jak cię pocieszyć, bo to straszne.... Quote
Pegaza Posted March 3, 2010 Author Posted March 3, 2010 Karina dzieki.. straszne przezyc dwa zgony swinek..i w zasadzie nie wiem jaka dokladna byla przyczyna ich zachorowan.. ale im bardziej czlowiek dba tym jest chyba gorzej..ile sie naczytalam ostatnio o swinkach ktore mieszkaly w ciezkich warunkach i co zdrowe sa..eh.. ide naszykowac sniadanie, troche ogarnac chate.. Quote
Nati28 Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Przykro nam :-( moze swinka cos ze sklepu przyniosla :roll: Quote
Pegaza Posted March 3, 2010 Author Posted March 3, 2010 Nati tego nie wiemy.. rozmawialam z panią bylo jej przykro..stwierdzila ze moglam nie isc do weta bo czesto wlasnie sa zgony papug czy swinek czy innych gryzoni sa po spotkaniu u weta..stwierdzila ze te zastrzyki mogly ją dobic..mowila ze moglam ją od razu przyniesc do niej..no ja chcialam jak najlepiej w koncu od tego sa weci by pomagac..wiec wybralam opcje wet..pani z zoologu powiedziala ze jak bede chciala kupowac swinke to mi sprzeda za polowe ceny..ale nie mam kupowac predzej niz na wiosne lub lato..gdyz moze jakis wirus panuje bo zauwazyla ze na gieldzie nie ma swinek.. no ja juz narazie nie chce, choc chcialoby sie proska przytulic lub uslyszec kwik... Quote
Marzena* Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Biedactwo :( Teraz już wiem czemu pisałaś, że Ci smutno :( Dobrze, że córa nie wie co tak na prawdę się stało, wystarczy jej rozpaczy po Fidze :( Może faktycznie jakiś wirus lata i lepiej wstrzymać się z zakupem kolejnej... Baaaardzo mi Was żal :( Quote
dzasta Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 O bosz strasznie mi przykro [ ' ].... Wiem co czujesz....ale może faktycznie i wet jej pomógł bo gryzonie często podczas zastrzyków doznają urazów ehhh.... Ale teraz to poczekaj z zakupem kolejnej nie ma co... Quote
dysia-u Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Oj Daria przez twoja galerię to nie można przejść bez emocji buuuu Nie mów córce , po co jej ta wiedza. A może królika miniaturke na odmiane. Ponoc potrafia byc bardziej przywiążane niz prosiaczki Quote
eria Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 co ja czytam znowu :( ehh nie kupuj już świnek bo to stworzonka bardzo wrażliwe i chorowite. Może faktycznie spróbować z króliczkiem,ale od kogoś a nie z zoologa,bo to nic dobrego nie wróży... Quote
*Jot* Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Jaka smutna wiadomość,biedny Ozi i Wy też :-( Dobrze,że nie powiedziałaś córce co się stalo bo mała znowu by bardzo rozpaczała. Daria,Ty pewnie nie wiesz,ale jest nowa galeria "Toffik nasze małe szczęście" Bo chyba Cię tam nie widziałam. Trzymajcie się :loveu: Quote
Pegaza Posted March 3, 2010 Author Posted March 3, 2010 Dziekuje dziewczyny... nie chce krolika bo juz mielismy tego gryzonia w calkowitym jego znaczeniu...jak sie go wypuscilo to kable zarl... i mnie rowniez..:roll: fakt to byl krolik po przejsciach..zmienial wlascicieli jak rekawiczki u mnie zadomowil sie na 5 lat..ale pod koniec go nie lubilam zwlaszcza jak mnie podgryzal.. jesli sie zdecyduje to z domowej hodowli od kogos..ze na 100% bede wiedziec ze rodzice zdrowi..i proski tez.. Quote
Paulinka10 Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 ojejku:(strasznie mi przykro,rzeczywiście pecha macie na te małe zwierzaki:( Quote
chrupcia Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Witam, bardzo mi przykro z powodu drugiej świnki:( Quote
*kleo* Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Coś Wam chyba nie jest dane mieć świniaczka... Biedny maluch, trzymaj się Daria. Quote
Marzena* Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 Moja córka bardzo długo żyła ze świadomością, że nasze papugi są w sanatorium bo chorują a one bidulki dawno za TM były :( Quote
Pegaza Posted March 3, 2010 Author Posted March 3, 2010 Zmieniajac temat.. dzis zniklo w koncu rusztowanie od strony klatki..:p narescie zobaczylam parking tyle ze chodnika juz nie zobacze heh no chyba ze sie wezna ryczka pod nogi heh bo mam taki szeroki parapet...przez te docieplenie... ale panowie jutro sie zdziwią bo beda poprawki na moim balkonie fuszerke odstawili wiec to naprawią...juz M sobie z nimi pogada...hehe Quote
*Jot* Posted March 3, 2010 Posted March 3, 2010 [quote name='Viky i Ja']Moja córka bardzo długo żyła ze świadomością, że nasze papugi są w sanatorium bo chorują a one bidulki dawno za TM były :([/QUOTE] Ha,ha tak jak u nas z żółwiem było......dokładnie to samo ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.