zakla Posted October 22, 2004 Share Posted October 22, 2004 Mam 2 AM, a z mlodszym 3 tygodnie temu zaczelam trenowac agility. Idzie mu na prawde swietnie:D Na torze biega luzem i pokonuje wszystkie przeszkody, a w przerwie miedzy jednym biegiem a drugim, bawi sie z kolezankami. Polecam ten sport, jezeli wasz psiak jest chociaz troche posluszny, bo są to naprawde sprawne psy:):) :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wilcze Uroczysko Posted October 23, 2004 Share Posted October 23, 2004 Wtamy w klubie!:) My z naszym jestesmy w trakcie szkolenie w zakresie "0" obedience i no i calkiem niezle nam wychodzi taniec (z psem). Malamuty to intelignetne bestyjki. Theo uwielbia sie uczyc. Moze to zasluga metody. Stosujemy metode behawioralna. Efekty sa osszolamiajace! Monika i kudlate stado (ascii, theo i tania) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TANANA Posted October 25, 2004 Share Posted October 25, 2004 :) Norton kiedys tez chodzil na Agility ale niestety trzeba było dojezdzac a jak sie nie ma auta to jest problem! Wszystkie cwiczenia robił wolniej od sznaucerów ale zato precyzyjniej!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TANANA Posted October 25, 2004 Share Posted October 25, 2004 :) Norton kiedys tez chodzil na Agility ale niestety trzeba było dojezdzac a jak sie nie ma auta to jest problem! Wszystkie cwiczenia robił wolniej od sznaucerów ale zato precyzyjniej!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted October 26, 2004 Author Share Posted October 26, 2004 My co prawda tez mamy troszku daleko(ok 32km), ale ja se "wynajmuje" tatusia:P Nasza "nauczycielka" mowi, ze na zawodach wiosną we Wroclawiu bez problemu bedziemy startowac:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pancelot Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 ??gdzie trenujesz w wawie ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted October 30, 2004 Author Share Posted October 30, 2004 Tak, na mokotowie w W-wie w klubie cavano ( www.cavano.republika.pl ) Dzisiaj myslalam, ze psa udusze! Na treningu wogole nie mogl sie skupic, ale chyba dla tego, ze bylo duzo psow, ktoych on nie znal. Mam nadzieje ze w przyszlym tygodniu bedzie lepiej, bo ja sie chyba zalamie... :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pancelot Posted October 31, 2004 Share Posted October 31, 2004 A cos poza agility to one robia?? Pracuja? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted October 31, 2004 Author Share Posted October 31, 2004 Nie. Moje psy nie pracują. Czasem biegają przy rowerze, codziennie rano biegają po lesie. No i oprocz tego mlodszy trenuje. Ale to wszystko, nic wiecej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted November 1, 2004 Share Posted November 1, 2004 Trening agility to też praca :wink: Na dodatek mniej zależna od pogody :evilbat: BRAWO Malamuty!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted November 1, 2004 Author Share Posted November 1, 2004 Dzienx za brawa;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pancelot Posted November 2, 2004 Share Posted November 2, 2004 Trening agility to też praca :wink: Na dodatek mniej zależna od pogody :evilbat: BRAWO Malamuty!!! SH---> A ciaganie sanek z dziecmi na obrozy to "praca"??:oops::o Bo wiem ze Jej AM'y sie tak "zabawialy":evil: No dobra .. jestem troszke sarkastyczny.. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted November 2, 2004 Share Posted November 2, 2004 1 => Ciąganie przez psa czegokolwiek bez wcześniejszego przygotowania i odpowiedznich akcesoriów to dowód głupoty ludzkiej :evilbat: Również starty w weight pullingu psów pracujących zazwyczaj w zaprzęgu! 2 => Obroża nie jest "sprzętam" do pracy zaprzęgowej :evilbat: 3 => Malamut uczący się pokonywania przeszkód na torze jest psem przygotowywanym do tego rodzaju pracy i może bezpiecznie brać udział w zawodach agility :D 4 => Pies, który znał wcześniej pracę w zaprzęgu a trafił na tor do prób uciągu jest nieprzygotowany i nie powinien uczestniczyć w takich zawodach. A jednak niektórzy mało świadomi zaprzęgowcy uważają, że to jest OK :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted November 2, 2004 Author Share Posted November 2, 2004 Trening agility to też praca :wink: Na dodatek mniej zależna od pogody :evilbat: BRAWO Malamuty!!! SH---> A ciaganie sanek z dziecmi na obrozy to "praca"??:oops::o Bo wiem ze Jej AM'y sie tak "zabawialy":evil: No dobra .. jestem troszke sarkastyczny.. :D Nie ze cos, ale moje AM'y zabawialy sie tak chyba ze 3 razy. I jezeli czytales tamten poscik, to wiesz tez, ze juz tego nie robią, bo nie mamy sprzetu. A poza tym te dzieci mialy do trzech lat, wiec byly leciutkie. Ja sie na tym co prawda nie znam, bo zaprzegami sie nie interesuje, ale moje psy waZĄ 57 i 51KG, wiec nie byl do dla nich zbytni klopot:) Nie chcialam byc nieuprzejma, ale no coz... :( :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted November 3, 2004 Share Posted November 3, 2004 Nie martw się zakla :) Problem z "maniakalnymi zaprzęgowcami" wraca na tym forum jak bumerang :evilbat: Dla niektórych malamut czy husky jest przede wszystkim PSEM, czyli towarzyszem człowieka. Dla innych pozostanie "urządzeniem" do ciągnięcia, mimo że twierdzą iż tak nie jest. Psu należy się opieka i wychowanie oraz odpowiednia porcja ruchu w towarzystwie człowieka. A zdaniem "maniakalnych zaprzegowców" malamut czy husky MUSI biegać w zaprzęgu lub conajmniej przy rowerze, a w ostateczności jako towarzysz cani-crossu. Wszelkie inne formy aktywności są zakazane :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted November 3, 2004 Share Posted November 3, 2004 :roll: Całe forum jest pełne irytujących wypowiedzi w tej kwestii np. ... co to za husky, który nie ciągnie... ... "zaprzegowiec" bez chęci do pracy to nie jest prawdziwy "zaprzęgowiec"... ... po co uczyć husky/malamuta chodzenia przy nodze skoro on ma ciągnąć... itd, itp Jest tego mnóstwo :evilbat: A na dodatek niemal każda próba pochwalenia się, że malamut lub husky świetnie radzą sobie jako psy niezaprzęgowe spotyka się z krytyką :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted November 3, 2004 Author Share Posted November 3, 2004 Co do tych maniakow zaprzegowcow i do tego, ze przynajmniej na rower trzeba z psem, to ja zaczelam z psami codziennie po lesie jezdzic. Moje psy lubią ciagac, wiec ciagną mnie na rowerku, umieją chodzic przy nodze jak trzeba, bo to sie przydaje, nawet u mnie na wsi. Duzo psow tu chodzi, dzieci biegają, itd... wiec sie przydaje.:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
---------- Posted November 3, 2004 Share Posted November 3, 2004 SH, masz racje, ze jesli wlasciciel nie lubi sportow zaprzegowych, jezdzenia na rowerze lub biegania to moze w inny sposob dac upust ogromnej energii husky. Tylko ja nadal nie rozumiem po co komus takiemu pies zaprzegowy... bo ma ladne oczy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blaira Posted November 3, 2004 Share Posted November 3, 2004 ReiMar powodow jest wiele ,zreszta pewnie sie domyslasz juz pomijam fakt ze jak stalam na stacji z Panccelota dima i ze swoja astka to za plecami slyszalam tekst ojca mowiacego do swojego 5-letniego syna: ooo zobacz jaki ladnych wlochaty piesek ,a ten drugi to morderca. Wracajac do agility i zaprzegow... wsrod psow zaprzegowycjh pewnie sie znajda wyjatki nie chcace lub nie lubiace sportow zaprzegowych i na odwrot pewnie tak samo... moja astka niby tez pies bojowy ,ale jakos na IPO z nim nie chodze tylko na agility gdzie spisuje sie rewelacyjnie .Ja lubie agility ale z tego powodu nie bede sobie odrazu kupowala border colliego ...bo moim zdaniem ta rasa calkowicie do mnie nie pasuje i nie spelnila bym wszystkich warunkow na ktore ta rasa ma zapotrzebowanie. zreszta ile psow rasowycj jest do adopcji bo nie spelnily oczekiwan bo sa za szczekiliwe za duze za wlochate ,smierdzace itp ladne moze i sa ale charakter nie pasuje. Szkoda ze nie kazdy przyszly wlascicel najpierw pozna blizej psa i pozna charakter za nim zobaczy go na obrazku i powie "takliego bede mial, bo ladny" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blaira Posted November 3, 2004 Share Posted November 3, 2004 No jasne ,ze nie.... ja poprostu pisze ze niestety na swiecie sa ludzie i beda tez ktorzy na pierszym miejscu kryterium psa wybieraja wyglad ,a o charakterze sie przekonuja dopiero maja psa w domu. Ja przyznaje ze sh i am mi sie podobaja ale wiedzac troszeczke na ich temay (naprawde nie duzo ) nie podjelabym wyzwania kupna sobie takiego psa bo wiem ze nie jest to pies ktoremu bym narazie spelniala odpowiednie warunki "materialne" a co do charakteru hmmm ciezko mi powiedziec bo spotkalam sie bardzo blisko tylko z dwoma sh i to tez na kilka dni raz na jakis czas,ale zachowuja sie inaczej ,zreszta jak kazda rasa. Ja sama sie przygotowywalam i obawialam czyporadze sobie z AST jednak moje przygotowania 5 letnie oplacily sie w tym czasie odwiedzalam ZK ksiazki internet (w tym dogomania) rozmowy z hodowca itp Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
---------- Posted November 4, 2004 Share Posted November 4, 2004 Blaira, masz racje, ze wazne jest, aby dobrac sobie psa z odpowiednim charakterem. Tyle ze wiekszosc SH ma trudny charakter i wlasnie ich osobowosc staje sie kolejna przyczyna porzucania/oddawania ich przez wlascicieli – bo ucieka i zwykle ogrodzenie nie jest w stanie go przed tym powstrzymac, bo wyje, bo demoluje mieszkanie, bo poluje i zagryza sasiadom kury i koty. Poza tym duza czesc SH okazuje sie z czasem byc tak zawzietymi uciekinierami, ze nie mozna ich w ogole spuszczac ze smyczy, a wtedy ktos, kto wzial psa tylko dla charakteru a nie dla sportu, ma powazny problem, co zrobic z tym wulkanem energii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted November 4, 2004 Share Posted November 4, 2004 Pisząc o "maniakalnych zaprzęgowcach" nie miałam na myśli Ciebie metros, bo jesteś jedną z tych osób, które mają ogromną wiedzę i zwiazaną z tym tolerancje na odmienność poszczególnych ludzi i zwierząt :D Jednak będę sie upierać, że niestety większość głoszonych na tym forum poglądów dotyczących potrzeb husky i innych ras północnych jest kompletnie nieobiektywna a chwilami wręcz radykalna :( I proszę zwrócić uwagę , że "większość" a nie "wszystkie". A teraz pomarudzę kolejny raz na temat wzorca :evilbat: "zdolny do wykonywania swojego pierwotnego zadania psa pociągowego i ciągnięcia lżejszych ładunków w umiarkowanym tempie na dużych odległościach" Zacznę od słowa "zdolny" => to znaczy ma taką budowę anatomiczną i odporność fizyczną, że może to "coś" wykonywać, a nie że to wykonuje na codzień!!! A już kilka słów dalej jest napisane, że było to zajęcie pierwotne, czyli teraz już nie jest tak użytkowany!!! Podobnie stało się z wieloma rasami np. ze sznaucerami, które pierwotnie były pospolitymi szczurołapami, a obecnie są psami głównie do towrzystwa ( i szkolenia sportowego :wink: ). Poza tym istotą pierwotnego użytkowania husky nie były biegi sprinterskie lecz (umownie) średnio- i długodystansowe. Dlaczego teraz siberiany biegają głównie w sprintach? Taka forma użytkowania sportowego jest najtańsza i najbardziej dostępna dla ogółu właścicieli tych psów. Mozna by się jednak uczepić tego, że nie jest to "pierwotne użytkowanie", a więc jest niezgodne z przeznaczeniem rasy :o :evilbat: ZDOLNOŚĆ nie znaczy KONIECZNOŚĆ Z całą resztą rozważań o potrzebie ruchu, zajęcia, pracy, ćwiczeń czy jak to ujmiemy w zasadzie się zgadzam. Powinno się jednak cały czas pamiętać, że KAŻDY PIES, NAWET TEJ SAMEJ RASY, JEST INNY i może się realizować w zupełnie innych rodzajach aktywności. Dlatego tak bardzo irytuje mnie "manaiaklne" wręcz podcinanie skrzydeł osobom, które znalazły taką "inną" formę pracy ze swoim alaskanem czy husky przez osoby, które nie chcą, nie mogą lub nie potrafią w ten sposób pracować z własnym psiakiem. Znam charty, które startują z sukcesami w agility i konkursach posłuszeństwa... czy to znaczy, że przestały być chartami -> psami do pościgu za zwierzyną? I nie oszukujmy się - zdecydowana większość ludzi jest wzrokowcami i to właśnie uroda psa jest najczęstszym motywem zakupu predstawiciela danej rasy. Rekordy popularnosci biją zwykle przedstawiciele ras, które występują w reklamach tv czy prasowych oraz w filmach. Pamiętacie chyba "wysyp" dalmatyńczyków po filmie Disney'a :evil: Czy ktokolwiek ostrzegał nabywców uroczych szczeniąt, że jest to trudna i wymagająca rasa :-? Ile z nich trafiło potem do schronisk? Głównym problemem jest nie rasa lecz brak kultury kynologicznej naszego społeczeństwa - kiepściutka wiedza o potrzebach psa (każdego!) i konieczności odpowiedzialnego wychowania (nawet maleńkiego mieszańca):evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted November 4, 2004 Author Share Posted November 4, 2004 Z całą resztą rozważań o potrzebie ruchu, zajęcia, pracy, ćwiczeń czy jak to ujmiemy w zasadzie się zgadzam. Powinno się jednak cały czas pamiętać, że KAŻDY PIES, NAWET TEJ SAMEJ RASY, JEST INNY i może się realizować w zupełnie innych rodzajach aktywności. I z tym sie zgodze:) Ja mam dwa AM, a agility trenuje tylko z jednym. Chociaz to ojciec i syn, to Matrixa w agility nie widze. Owszem, on pieknie skacze, a glownie przez plot(185cm), ale jest bardzo niezalezny, uparty i ogolnie jak ze wzorca wyjety. Natomiast jego synuś Żwirek jest posluszny, trzyma sie, nie ucieka chociaz skakac umie. Rodzinka, a jak zupelnie inni są? Obydwu kocham i cenie, ale nie mozna ich porownywac:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
---------- Posted November 4, 2004 Share Posted November 4, 2004 SH, Czukcze tak sie napracowali, zeby stworzyc te wspaniale psy a my teraz odwracamy to do gory nogami. Czy nie obawiasz sie, ze jesli husky przestana wykonywac swoje pierwotne zadanie to utraca zdolnosc do wykonywania go? Juz zaczynamy to powoli obserwowac, dlatego uwazam, ze powinnismy pielegnowac te ich zdolnosc poprzez wykorzystywanie jej, czyli umozliwianie im wykonywania zadania, dla ktorego zostaly stworzone, i ktore zazwyczaj z pasja wykonuja... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted November 5, 2004 Share Posted November 5, 2004 Czukcze tak sie napracowali, zeby stworzyc te wspaniale psy :o Czukcze mieli po prostu psy zaprzęgowo-pociągowe, które selekcjonowali wyłącznie pod kątem użytkowości. Rasę w obecnej formie stworzyli (m.in. na bazie psów Seppali) ci okropni amerykanie :evilbat: Jeśli jest zdolny, to znaczy, że w każdej chwili można go wsadzić do zaprzegu i będzie on ciągnął (cytuję bez pytajnika, bo to chyba jedna z literówek :-? )Z tym się niestety nie mogę zgodzić :( Zdolny, ale nieprzygotowany kondycyjnie pies może sobie zrobić krzywdę podobnie jak człowiek, który jest przecież "zdolny" do biegania, ale jeśli całe życie spędził w przysłowiowym fotelu to nie można go "z marszu" postawić na bieżni. Sport wymaga pracy/przygotowania. Temperament husky został zmieniony m.in. dlatego, że "rasowość" jest głównie wytworem hodowców=wystawców, a dla nich liczy się głównie eksterier i "miły", nieuciążliwy dla właściciela, charakter. Wiec będę wbijać potencjalnym zainteresowanym rasą, że Husky powinien ciągnąc, na wieki wieków. Amen I masz do tego pełne prawo :D A ja pozostanę przy swoim tzn. według mnie husky potrzebuje przede wszystkim towarzystwa ludzi i innych husky oraz rozmaitych form aktywności w tym towarzystwie. I lepiej aby biegał po torze agility lub startował w zawodach obidience niż "gnił" w ogrodowym kojcu wyciągany tylko na "trening" prz rowerze :) Husky to jednak przede wszystkim PIES :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.