Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

W piątek zapadł wyrok.
Pies ma wynosić się z domu.
W sobotę siedziała już w gabinecie, w kolejce po Morbital.

Dlaczego? Bo "stwarza problemy z dziećmi". Dość enigmatycznie.

Jednak właściciel i chłopak, który z nim był "dla otuchy" stwierdzili, że im żal - bo to dobry pies, nie zasłużył na śmierć... W ostatniej chwili zaczęli szukać pomocy i po łańcuszku trafili... Od soboty sami szukali jej DT i sunia "zaliczyła" już kilka miejsc.

Czym okazały się "problemy z dziećmi"?
: psie włosy wbijają się w ubranka niemowlaka, dziewczyna się denerwuje, a wogóle to już któreś z kolei dziecko w domu i pies zaczął zawadzać, jest ciasno itd.
Nie mnie to oceniać - piszę po to, aby pokazać, że sunia absolutnie niczym nie zawiniła na swój los.

[B]Ma 4 lata. Do pewnego momentu regularną książeczkę zdrowia (nawet daty cieczki wpisane!), leczona na uszka, brak tylko aktualnych szczepień.
[/B]Patrząc na książeczkę widać, że była chcianym, zaopiekowanym i dobrze utrzymanym psem. Dbano o nią. Do zeszłego roku :-(
[B]
Kocha dzieci, spała z jednym synem w łóżku, pod kołdrą.
Bardzo ładnie chodzi na smyczy, nie ciągnie. Zna podstawowe komendy.
Nie jest wybredna, wszystko je.[/B]

Była blokowana hormonalnie DepoPromone co 6 m-cy. Miała raz szczeniaki, ludzie zostawili sobie jej syna, jednak uśpili go w zeszłym roku, bo mu "odwaliło".
Suni nic nie odwaliło, jest cudowna.
W tej chwili u mnie w łazience, cichutko jak trusia. Wystraszona, zamknięta w sobie, nie interesuje jej jedzenie ani zabawa, boi się innych psów, nawet starego Koszałka.

Serce się ściska na widok jej oczu :-(

Jutro ma sterylkę, potem jedzie na hotelik... Tułaczka dla tak delikatnego, wrażliwego i skrzywdzonego stworzenia to kara za winy, których nie popełniła. Coś, czego nie zrozumie...

W jej oczach widać: nagle zawalił się jej świat... została porzucona i sama.
Może nie miała idealnego domu i właścicieli z pojęciem o psach, ale dbali o nią, byłą członkiem rodziny, kochała ich, robiła wszystko aby byli zadowoleni...

Bardzo potrzebny dom, gdzie otrzyma dużo miłości, odzyska radość.
Zgadza się z innymi psami, zaakceptuje zwierzaki.


[IMG]http://img81.imageshack.us/img81/3148/img7257sf8.jpg[/IMG]

[IMG]http://img301.imageshack.us/img301/9112/img7255jk8.jpg[/IMG]

[IMG]http://images32.fotosik.pl/435/754b724bfa8b594dmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images39.fotosik.pl/48/bf25622fe35cc45f.jpg[/IMG]
[COLOR=Red][B][SIZE=4][/SIZE]
[/B][/COLOR]
[IMG]http://images29.fotosik.pl/313/fd6f4d6be42fae78med.jpg[/IMG]

  • Replies 486
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Pani Halina mówiła, że z powodu ONka po wypadku sunia nie może zostać w lecznicy. I bardzo dobrze, kolejny stres dla niej.
Wróci do mnie.

Rozważam, czy w jej stanie psych. hotelik to dobry pomysł.

Posted

Nie dam rady.
Pewnie wkrótce wrócą maluszki ze szpitaliku, no i wyjeżdżam znowu w ten weekend.

Sunia się trzęsie, nie nawiązuje kontaktu :placz:
Ona zwariuje w tym hoteliku :placz: Od piątku wciąż przerzucana z kąta w kąt!
Ale co zrobić... nie ma wyjścia... taki los zgotowali jej właściciele... Ale los musi się odmienić malutka, wytrzymaj.

[IMG]http://images38.fotosik.pl/48/0ad7b2948af6d58c.jpg[/IMG]

Posted

Boze ty moj, lzy same leca patrzac na jej oczy, gdybym nie miala Pekinki a moje stado by ja przyjelo wzielabym do siebie na DT, ale chyba tez by mnie to przeroslo w obecnej chwili. :placz:

Posted

Sunia calutką noc przeleżała w łazience cichutko i nieruchomo... z jednym wyjątkiem :evil_lol: Ok. 2:00 usłyszałam dziwne szuranie, które nie ustawało, poszłam więc przejrzeć co robią poszczególne zwierzaki i zajrzałam też do łązienki a tam... malutka wylizywała sobie ryż z mięsem i warzywami i szurała garnuszkiem :loveu: Gdy otworzyłam oczywiście się cofnęła i przepraszająco popatrzyła, skuliła się.

Rano gdy weszłam do niej cała się trzęsła.
Pięknie trzymała siku, niestety poranek nie był sielankowy :shake:
Powitanie z Megi było ok, obydwie niepewne wolały zejść sobie z drogi. Koszałek olewka, niestety Abra... wiedziałam, że lekko nie będzie - ale panny obwąchały się, wyglądało że rytuał zapoznania dobiega końca, gdy nagle podleciał Snopik, sunia się zlękła i uskoczyła, a Abra ją zaatakowała :placz:
Powstrzymanie jej było możliwe tylko w dość brutalny sposób, ale astka napewno zaczęłaby się bronić gdyby ataka przedłużył się jeszcze choćby o sekundę.

Potem oszczekał ją Snopik, sunia zjeżona i wystraszona- ale bez oznak agresji. Jestem jednak pewna, że gdyby znała teren i miała psychiczne wsparcie właściciela, bez wahania odpowiedziałaby na zaczepki.

Teraz chodzi sama spokojnie po ogródku.

Jestem rozdarta.. Jednak jeśli psy jej nie zaakceptują, to u mnie nie czeka ją nic lepszego niż w hoteliku, życie w łazience i unikanie ataków.

Abra na starośc przestała tolerować dorosłe suki, a Snopik mały upierdliwiec. Megi i Koszałek ok, ustępują, Sonia pewnie też by nie zrobiła więcej poza wrr i pogardliwym spojrzeniem...

Nie wiem, naprawdę nie wiem :-(

Posted

Ulaa - za szybko chciałaś ją wprowadzić do stada.
Bullowate mają bardzo delikatną psychikę - zwłaszcza w takiej sytuacji w jakiej obecnie się znajduje. Po pierwsze, na początek musi się oswoić z obecną sytuacją. Dopóki się trzęsie i jest w traumie - żadnych kontaktów z innymi psami.
Jak już opanuje strach to stopniowo mozna ją zapoznawać z innymi domownikami (pojedynczo) co kilka dni - zaczynając od samców.
Nigdy całym stadem. Na to trzeba bardzo dużo czasu. Inaczej będzie dochodziło do spięć. A z Abrą już jej samej nigdy nie wypuszczaj.

Posted

Dzięki Alojzyna za rady, ale to spotkanie nie było planowane.
Ona jest 6 psem u mnie w domu. Może przebywać tylko w łazience, która w 2-pokojowym mieszkaniu jest jedynym zamykanym pomieszczeniem i to na słowo honoru po tym, jak boksia z Olkusza wyszła z drzwiami...

Sunia nie była "wypuszczona" tylko wychodziła ze mną na smyczy :razz: Teraz sobie biega sama, dużo szczeka :roll:

Musi ułożyć sobie stosunki ze stadem jak najszybciej albo cały czas będzie siedziała w łazience. Albo hotelik.
Dlatego pisałam właśnie wyżej, że ciężkie to jest... :-( Warunki są jakie są i tego nie przeskoczę.

Posted

cioteczko, czy masz możliwośc pożyczenia klatki? to by wiele ułatwiło.
Miałaby swój kawałek terenu (budę) i tam czułaby się bezpiecznie.
Mogłyby siedzieć na zmiane w klatce i sie oswajać ze sobą w jednym pomieszczeniu:cool3:

Posted

Mam kennel, ale zajęty...

Jedyne wyjście do chyba faktycznie hotelik. U mnie ma gorzej, choć bardzo bym chciała oszczędzić jej stresu, tylko miałaby dołożone.
To nie lato, kiedy 11 psów ma możliwość współistnieć na tym skrawku.

Ada-jeje, chyba zbyt szybko wyskoczyłam z tym "odwoływaniem" hoteliku :-(
Czy jutro po południu mogliby ją przyjąć? Zawiozę.

Posted

Mogli by ja przyjac, tylko jutro mamy najpierw sprawe w sadzie a pozniej wyjazd do Wieliczki po Zulusa na wymiane psa z lecznicy, chyba ze moglaby pojechac Malgos do Wieliczki, juz sama nie wiem jak rozplanowac znow jutrzejszy dzien.:shake:

Posted

[quote name='Ada-jeje']Mogli by ja przyjac, tylko jutro mamy najpierw sprawe w sadzie a pozniej wyjazd do Wieliczki po Zulusa na wymiane psa z lecznicy, chyba ze moglaby pojechac Malgos do Wieliczki, juz sama nie wiem jak rozplanowac znow jutrzejszy dzien.:shake:[/quote]

Zawioze astke do Katowic.

Guest Elżbieta481
Posted

[url=http://krakow.gumtree.pl/c-Spo-eczno-zwierzaki-Przygarne-szczeniaka-W0QQAdIdZ98991222]Przygarne szczeniaka - Zwierzaki Psy Koty Konie Papużki i Inne - Gumtree Kraków[/url]
Może się przyda?Ja wiem,że to nie szczeniak,ale może dla jakiegoś psa..
E

Posted

bosche...wyc mi sie chce:placz::placz::placz::placz: nie mam już gdzie wcisnać bidulki, nie mam domu:placz::placz::placz: tych ludzi bym żywcem rozerwała - jak można tak szargać żywym, czującym stworzeniem:placz:

ona w hoteliku..nawet najlepszym...zamknie sie w sobie:-(
ona powinna byc w domowym tymczasie...

Posted

[IMG]http://img128.imageshack.us/img128/9663/img7268tj1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img222.imageshack.us/img222/6489/img7273qj5.jpg[/IMG]

Sunia na sterylce.

W lecznicy znają ją bardzo dobrze i jej historię życia. Delikatnie mówiąc, ucieszyli się, że sunia ma szansę na nowy [I]normalny[/I] dom.

Malutka była rozkoszna podczas narkozy :loveu: Kiedy zaczęło jej się ściemniać, w momencie gdy psy zwykle wymiotują, ona zaczęła radośnie merdać ogonkiem i zmieniła wyraz mordki!
Pewnie wydawało się jej, że pan jest w pobliżu :-(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...