Asia & Ginger Posted April 23, 2010 Posted April 23, 2010 [quote name='marlenka']Jakby co to ja wiem gdzie mieszkają , moge podjechać i ....:mad:[/QUOTE] Na razie nie ma takiej potrzeby, dzwoniłam w poniedziałek, w środę dostałam fotki, a dzisiaj maila. Na razie kontakt mamy, z Rafciulkiem sobie radzą. Oby tak dalej, bo on potrzebuje stanowczych, ale jednocześnie łagodnych opiekunów, którzy będą kochać i wymagać. Na razie jest dobrze. :p Quote
Belula Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 I co u Kajko? Cały czas dobrze? Ten pies to historia kultowa, napisz coś :) Quote
coronaaj Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 [quote name='Belula']I co u Kajko? Cały czas dobrze? Ten pies to historia kultowa, napisz coś :)[/QUOTE] Nie bylo mnie na watku, ale super, ze Kajko znalazl domek...moze jakies fotki z nowego domku? Quote
marlenka Posted October 21, 2010 Posted October 21, 2010 Musimy poczekac na SBD ona chyba może cokolwiek napisac o Kajku Quote
sleepingbyday Posted October 21, 2010 Posted October 21, 2010 a, dziewczyny, nic się nie zmieniło, cholera mnie trzaska, bo na poczatku wakacji napisali, ze wszystko cool i więcej napisza, jka znajdą czas i nie znaleźli. miała być wizyta poadpcyjna, ale też dziewczyn anie miała czasu. mnie oczywiście szlag trafia, choc dusz ami mówi, ze tam jest ok.... ale wiecie co, ja niemal codziennie o nim muyslę, nawet mojego tymczas nazywam często kajko przez pomyłkę, dzięki, że ruszyłyście wątek, to mnie zmobilicuje do ścignięcia aich. pod koniec listopada będę w poznaniu, ale nie wiem, czy mi się uda podjechac tam... Quote
marlenka Posted October 22, 2010 Posted October 22, 2010 [quote name='sleepingbyday']a, dziewczyny, nic się nie zmieniło, cholera mnie trzaska, bo na poczatku wakacji napisali, ze wszystko cool i więcej napisza, jka znajdą czas i nie znaleźli. miała być wizyta poadpcyjna, ale też dziewczyn anie miała czasu. mnie oczywiście szlag trafia, choc dusz ami mówi, ze tam jest ok.... ale wiecie co, ja niemal codziennie o nim muyslę, nawet mojego tymczas nazywam często kajko przez pomyłkę, dzięki, że ruszyłyście wątek, to mnie zmobilicuje do ścignięcia aich. pod koniec listopada będę w poznaniu, ale nie wiem, czy mi się uda podjechac tam...[/QUOTE] Ola dobrze ze wołasz Kajko a nie po....ek :) Pamiętam jak Kajko był u Ciebie i gadałysmy przez telefon a Ty tak go pieszczotliwie nazywałaś :) Quote
sleepingbyday Posted October 22, 2010 Posted October 22, 2010 no, na lisia wołam, ty tłusty poj.bku :-) Quote
marlenka Posted October 22, 2010 Posted October 22, 2010 [quote name='sleepingbyday']no, na lisia wołam, ty tłusty poj.bku :-)[/QUOTE] czyli u Ciebie bez zmian :) Quote
sleepingbyday Posted October 22, 2010 Posted October 22, 2010 ja przyciagam wariatów. ale lisek, choc bywa wkurzający, jest słodziakiem. gryzącym słodziakiem... :-). na szzcęście, w przeciwieństwie do kjaka, nie gryzie mnie :-) Quote
coronaaj Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 [quote name='sleepingbyday']a, dziewczyny, nic się nie zmieniło, cholera mnie trzaska, bo na poczatku wakacji napisali, ze wszystko cool i więcej napisza, jka znajdą czas i nie znaleźli. miała być wizyta poadpcyjna, ale też dziewczyn anie miała czasu. mnie oczywiście szlag trafia, choc dusz ami mówi, ze tam jest ok.... ale wiecie co, ja niemal codziennie o nim muyslę, nawet mojego tymczas nazywam często kajko przez pomyłkę, dzięki, że ruszyłyście wątek, to mnie zmobilicuje do ścignięcia aich. pod koniec listopada będę w poznaniu, ale nie wiem, czy mi się uda podjechac tam...[/QUOTE] No moze jakies ciotki z Poznania trzeba sciagnac tutaj Anie z Poznania, sa na watku pudlowatych, Basty...moze by ktos podjechal jak nie jestes pewna, ze w listopadzie nie dasz rade (o ile dzieczyna bedzie miala czas). Po ostatnich nieudanych adopcjach na Dogo (Ruda, Mili) trzeba na zimne dmuchac...tutaj widze maly problem, ze Kajko gryzie jak wszystkie kurduple szczegolnie te po przejsciach...nie znamy ich histori ...oby wszystko bylo OK!!!!!Zreszta najlepszym przykladem moj Pakus, jakby nie trafil do mnie to pewnie wrocilby z adopcji. Quote
sleepingbyday Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 asia ginger była na przedadopcyjnej i obiecała byc na poadopcyjnej. ale nie miała czasu. Quote
Cajus JB Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 Mogę popytać w Poznaniu o kogoś do wizyty jak będzie taka potrzeba. Quote
sleepingbyday Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 ale to jest bliżej rawicza, tak w połowie drogi międzu poznaniem, a wrocłąweiem, więc jednak spora wycieczka, a asia mnieszka niedaleko, więc czekam, czy się odezwie.. ale jakby co, to chyba będziemy zmuszeni. Quote
olgaj Posted December 11, 2010 Posted December 11, 2010 bardzo prosze pomózcie [url]http://www.dogomania.pl/threads/198069-XXI-wiek-tragedia-ludzi-i-zwierz%C4%85t?p=15910801#post15910801[/url] Quote
ewatonieja Posted December 13, 2010 Author Posted December 13, 2010 Asia nie odpisała na mojego mejla w tej sprawie, chyba nie ma co czekać, tym bardziej, że stanowisko Fundacji jak wyżej, bez zmian Quote
olgaj Posted December 13, 2010 Posted December 13, 2010 Natalia nie pisz ze "stanowisko fundacji" bez zmian. Jestesmy z Ola w kontakcie, ja kontaktowalam sie z tymi ludzmi telefonicznie, przekazalam wszystkie uzyskane informacje Oli, poniewaz nie wyzwiazali sie z obietnicy przesłania zdjec i nie mogę sie z nimi od tej pory skontaktowac telefonicznie porosilam Ole zeby skontaktowala sie z Asią, która mieszka w tamtej okolicy zeby pojechala na wizytę, na odleglosc nic nie zrobimy. Ludzie nie odbieraja telefonów. Tam poprostu musi ktos podjechac. Quote
sleepingbyday Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 Asia obiecała mi, ze pojedzie tam, ale tak samo - proszę i proszę. musi znaleźc czas, nic nie poradzimy.... bardzo się boję. Quote
ewatonieja Posted December 14, 2010 Author Posted December 14, 2010 rozumiem, szkoda, że nic nie pisaliście o tym na wątku, byłaby jasność w temacie Olu co to za miejscowość? może na miau albo wśród znajomych ktoś ma rodzinę itp. trzeba szukać inaczej pomocy Quote
sleepingbyday Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 to jest stara góra, powiat góra, dolnosląskie (niedaleko rawicza, plus minus pomiędzy poznaniem a wrocławiem). kłopot polega na tym, że jak szukalismy kogoś do przedadopcyjnej i tak cudem było znalezienie asi ginger. jedno jest pewne. koszmarnie sie niepokoję o kajka.... wysłałam asi ginger jeszcze smsa z przypomnieniem. czasu może nie mieć, jasne. niemniej jednak obiecała. zakładam, ze jak obiecała, to wiedziała, ze da radę. Quote
sleepingbyday Posted December 18, 2010 Posted December 18, 2010 Asia Ginger napisała, że była chora dwa tygodnie i sa zasypani, ale będzie się starać do ludzi kajka pojechac. a ja ją będe maglowac, o czym wie. Quote
ewatonieja Posted December 18, 2010 Author Posted December 18, 2010 to nie tłumaczy braku kontaktu telefonicznego :/ Quote
sleepingbyday Posted December 18, 2010 Posted December 18, 2010 nie, asia ginger z\ dogo nie miała jak do nich podjechac. ich oczywiście nic nie tłumaczy. Quote
sleepingbyday Posted December 27, 2010 Posted December 27, 2010 dostałam mejla od pani kajka z ostrym ochrzanem za to, co przeczytała na necie.... uważaja, ze ich uznaliśmy za potwory, a oni dużo pracują, ona wraca po nocy, aparat maja kiepski wteleofnie, poprosili znjaomego o fotki lepszym telefonem i wysłali do oli, a telefonu powtórnego nie odebrali, bo nikt do nich nie dzwonił. ja to widze tak, ze pewnie były probelmy z brakiem zasiegu. to oczywiście nie tłumaczy tego, ze sa wściekli na nas za złośc na swoje niespoełnione obietnice. ja rozumiem, ze nasze rozmowy tutaj są czasem za ostro wyglądające dla ludzi z zewnątrz, ale ta akurat do takich chyba nie nalezy? zreszta jestem bardzo zdenerwowana, oberwało mi sie ostro, za co, nie rozumiem jak rany. podobno nie mówiłam o posikiwaniu się kajka! akurat, o tym bym nie powiedziała? nie ma mowy. no nic, dostałam fotki, które się nie otwierają, wysłałam je do oli, może ona otworzy. z tego, co u kajka: przytył, zacząćł jeść normalne jedzenie, nie tylko suche!!! no i przytył, wręcz za bardzo, więc była dieta. to jest szok! osttanio mieszkał w budzie, bo nie chciał wracać z dworu do domu, robił sie nerwowy. kurczę, słyszałam o takich psach i rozumiem, ze ich to troche załamywało, bo człowiekowi głupio - nie chce miec psów budowych, a tu taki mikrus woli w budzie. aha, czasem gania z psami, a czasem je dogania szzcekaniem. to tak pokrótce. jestem szczerze mówiąc zdenerwowana, chciałabym wkleić wam cała relacje o kajku, ale nie wiem, czy znów nie urazimy tym ludzi, może fundacja uzyska zgode na publikację tych fragmentów. a byłoby warto, bvo fajnie o kajku babka pisze i wygląda na to, ze kajkowi jest dobrze i że im z nim jest dobrze. Quote
ewatonieja Posted December 27, 2010 Author Posted December 27, 2010 Jednak do czegoś to forum się przydaje ;) szkoda, że niektórzy zapominają o zobowiązaniach i motywują ich do kontaktu wpisy na tym wątku. Przejrzałam kilka stron i nie widzę nic, co mogłoby urazić opiekunów Kajka, chyba, że są przewrażliwieni. [quote name='sleepingbyday']a, dziewczyny, nic się nie zmieniło, cholera mnie trzaska, bo na poczatku wakacji napisali, ze wszystko cool i więcej napisza, jka znajdą czas i nie znaleźli. miała być wizyta poadpcyjna, ale też dziewczyn anie miała czasu. mnie oczywiście szlag trafia, [B]choc dusza mi mówi, ze tam jest ok[/B].... .[/QUOTE] Mamy prawo być zdenerwowani, choć teraz jesteśmy mniej zaniepokojeni o losy Kajka. Gdyby to był inny pies, mniej oryginalny i "ekscentryczny" ... ale to jest Kajko i dlatego były nerwy. Quote
sleepingbyday Posted December 27, 2010 Posted December 27, 2010 tak juz jest, ze zniesiemy dużo, byle psom się udało, choć o tyle milej się pracuje, jak ludzie mają zrozumienie dla uczuc i pracy drugiego człowieka. (zwłaszcza, że sami obiecali mejla kilka miesięcy temu. wnerwia mnie oburzenie na to, ze po ich złamaniu obietnicy się denerwujemy i niepokoimy). ale niech będzie, być może to łańcuch jakichś splotów okoliczności, tak jak ze zdjęciami mms, kóre do olgaj nie doszły. jesli tylko ich złość na nas, a kajko ma sie u nich dobrze - to dla mnie super. bo z każdym tygodniem i miesiącem ciszy i braku odpowiedzi narastał we mnie niepokój. i tłumaczyłam sobie tak - kurczę,wiedzą, ze jestem emocjonalnie związana z kajkiem, pisali, ze to rozumieją i ze sie odezwą. to skoro wiedzą i rozumieją, a jest cisza i brak odpowiedzi, to nakręcało moje nerwy, mimo tych super pierwszych mejli. mam nadzieję, że oficjalne kontakty z fundacją będą. że nie ciepłe, to trudno, byle były. chciałabym zobaczyć fotki, ale to jakies dziwne załączniki i zobaczymy, co na to moi informatycy jutro powiedzą. a może fundacja da radę je otworzyć. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.