Jump to content
Dogomania

Ciągnięcie na smyczy - żadne metody nie pomagają


Nikki

Recommended Posts

Baton (mix jamnik, 2 lata) strasznie ciągnie na smyczy. Jest to trochę uciążliwe, mimo iż pies jest małych rozmiarów. Próbowałam metodę drzewa - Baton wywnioskował iż wystarczy się trochę nachylić do tyłu i mozna iśc dalej, mimo iż byłam bardzo konsekwentna w zatrzymywaniu się itp. Metoda smakołyków (rzucanie pod przed psem lub dawanie co dwa trzy kroki )nie może być stosowana na dłuższą metę, bo Baton toleruje tylko ciasteczka, które ja mu piekę, ale nie może ich jeśc za dużo, bo ma skłonności do otyłości, a w ogóle co tydzien nie będę ich piekła.

Nie chcę, żeby Baton slicznie chodził przy nodze, tylko, żeby sie nauczył chodzić na luźnej smyczy.
Macie jakieś rady?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 59
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

My chodzenie na luźnej smyczy ćwiczyłyśmy najpierw z klikerem, jak suka była luźno to klik/smakołyki tak całą drogę, dodając z czasem równaj żeby zastopowała i wyrównała do mnie, z czasem odsunęłyśmy kliker na rzecz ""dobry pies" i "równaj", po pół rocznej walce jest spora poprawa, z reguły mała idzie spokojnie luźno, ale są też momenty że pociągnie jednak jest to o niebo lepiej niż było.
Początkowo próboałyśmy też zawracania kiedy ciagła, jak smycz była napięta to zawracałam i tak do skutku. Był też epizod z kantarem, ale to tylko maskowanie problemu.
Moim zdaniem najlepszą metodą jest nagradzanie spokojnego chodzenia z egzekwowaniem od czasu do czasu "równaj"

Link to comment
Share on other sites

Russellka wyjdź na jakieś 2h i zmęcz piesę maksymalnie (sztuczki, frisbee, aportowanie etc) pod koniec wyciszając zabawę, więcej statycznych komend - siad/waruj/wstań nic nakręcającego i wracając do domu spróbuj poćwiczyć luźną smycz.

Nikki jak długo pies sobie ciągał, a jak długo trwały Twoje ćwiczenia? Daj psu czas na zmianę zachowania - nagródki mają być super, jak ma skłonność do otyłości to więcej ruchu, dużo więcej. Może nagradzanie zabawką?

[QUOTE]a w ogóle co tydzien nie będę ich piekła.[/QUOTE]
bo? Naprawdę, nie warto zabawić się w kucharza przez 1,5 miesiąca co tydzień i mieć psa nieciągnącego?

Link to comment
Share on other sites

Baton ma dużo ruchu, odpowiednio do jego możliwości, jeżeli będzie jadł te ciasteczka co chwilkę to owszem będzie musiał mieć o wieeele więcej ruchu, ale czy to nie będzie przesada? to jest jamnik, który owszem potrzebuje ruchu dużo, ale nie przesadzajmy, nie tyle co np. Husky.

Juz nawet nie chodzi o to pieczenie. Może te ciasteczka dawałabym mu w bardzo małych ilościach? Takie bardzo bardzo malutkie? Podzieliłabym na kilka części.

Zabawka na spacerze odpada, bo nie mam możliwości zabawy np. na chodniku. Na spacerku zawze idziemy na łąkę, do lasu, w lecie nad rzekę i tam brykamy. Dlatego też sama wywnioskowałam, że ciastka są chyba najbardziej odpowiednie.

Czasem jednak Baton na nie nie reaguje (bardzo rzadko, ale się zdarza) czy wtedy mam się zatrzymac i nie iśc dalej?

Link to comment
Share on other sites

na chodniku też się można poprzeciągać piłeczką na sznurku i ją wspólnie zamordować.

To jakie dajesz te ciacha?:crazyeye: U mnie każda nagródka nie jest większa niż paznokieć małego palca - chyba że chce na trochę zając psa, wtedy daje większy kawałeczek.

Jezeli nie reaguje na ciacha może jest najedzony? Może zamień ciastka na kulki karmy i zamiast do miski wsypuj sobie porcje karmy do saszetki? Może więcej pracy na zabawkę, zamiast na smaczki i smaczki tylko wtedy kiedy nie możesz nagrodzić zabawką?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']na chodniku też się można poprzeciągać piłeczką na sznurku i ją wspólnie zamordować.

To jakie dajesz te ciacha?:crazyeye: U mnie każda nagródka nie jest większa niż paznokieć małego palca - chyba że chce na trochę zając psa, wtedy daje większy kawałeczek.

Jezeli nie reaguje na ciacha może jest najedzony? Może zamień ciastka na kulki karmy i zamiast do miski wsypuj sobie porcje karmy do saszetki? Może więcej pracy na zabawkę, zamiast na smaczki i smaczki tylko wtedy kiedy nie możesz nagrodzić zabawką?[/quote]

Nie daje większych niż właśnie paznokiec u małego palca. Chodziło mi o to, żeby je jeszcze pomniejszyć.

Nagrodę zabawkę muszę wypróbować.

Na kulki karmy w ogóle nie reaguje, w porównaniu do ciasteczek. To właśnie ciasteczka były pomocne przy oduczaniu go agresji do ludzi i psów. I tylko na ciasteczka reagował, źle to ujełam, nie reagował, tylko jak go chwaliłam to wszystko inne wypluwał, tylko ciastka brał z wielką chęcią.

Dobra, to kwestię nagród mamy załatwioną. Teraz pytanie: kiedy go nagradzać? Zawsze wtedy gdy nie ciągnie i idzie powoli? Nie chcę go uczyć chodzenia idealnie przy nodzę, tylko chodzenia na luźnej smyczy? Kiedy mogę zacząć wydłużać czas pomiędzy kolejnymi nagrodami?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iss']myślę, że ćwiczyć warto zawsze i wszędzie nawet na chodniku równocześnie się bawiąc. A co do ciastek to może warto kupić jakieś smaczki, które można łamać i dawać po troszku na spacerze?[/quote]
Baton uznaje tylko moje ciasteczka - wszystko inne wypluwa. Ciasteczka są jak najbardziej zdrowe dla niego, konsultowałam się z wetem, tylko ten powiedział, żebym nie przesadziła z ilością, bo pies ze względu na pokrewieństwo z jamnikiem ma skłonność do tycia.

Link to comment
Share on other sites

Nagradzaj zawsze radośnie kiedy idzie spokojnie na luźnej smyczy, początkowo chociażby ułamek sekundy miał być posłuszny to nie szczędź mu pochwał i smaczków, jak będziesz pewna ze łapie o co chodzi, to wydłużaj czas.

Link to comment
Share on other sites

Wrr jak będę musiała napisać to jeszcze raz to wywale kompa za okno:angryy:

Ja też poproszę przepis na ciacha!:)

Baton faktycznie tyje jak się mniej rusza/więcej je, czy to tylko przewidywania weta bo Baton ma jamnika w rodzinie?

Zacznij od tyłu - nagradzaj spokojne powroty, najpierw będzie się psu łatwiej skupić jak już się wyszaleje i na krótkim odcinku drogi. Później przedłużaj - zaczynaj wcześniej ćwiczyć luźną smycz, aż dojdziesz do chyba najtrudniejszego momentu - sam początek spaceru;)

Zabawka zamiast smaczka jest super - przynajmniej Su tak twierdzi:diabloti:

Nagródki - sama musisz ocenić kiedy i ile i kiedy zmniejszać, ale lepiej za dużo niż za mało;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Pewnie nie zasłużę tym na pochwałę, ale ja sobie poradziłam z problemem kagańcem treningowym, typ HALTER. Idzie jak "ta lala" i nawet nie trzeba mocno ściągać uzdy, wystarczy lekko nakierować delikatnym przesunięciem mordki w dobrą stronę.

Ciasteczka, smaczki, nie pomagały...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']Pewnie nie zasłużę tym na pochwałę, ale ja sobie poradziłam z problemem kagańcem treningowym, typ HALTER. Idzie jak "ta lala" i nawet nie trzeba mocno ściągać uzdy, wystarczy lekko nakierować delikatnym przesunięciem mordki w dobrą stronę.

Ciasteczka, smaczki, nie pomagały...[/quote]
a jak pies się zachwouje bez kantara?
Moja Lorena też nosiła halter, ale zaprzestałam tego, uważam że to nie jest wyjście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martita']Kanterek, wydaje mi sie, nie jest rozwiazaniem. Na spacerki mozna zakladac halterek, ale kiedy tylko moge, cwicze, cwicze, cwicze...to powinno pomoc;)[/quote]

tak Kantar jest doraźnym rozwiązaniem, w trudnych sytuacjach, ale tak na codzień na każdy spacer to nie polecam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...