Leni Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Jakimi zabawkami bawią się wasze bestyje? Poprzysięgłam sobie, że już nic potworowi nie kupię, po tym jak rozwalił kotka. :evil: Pani w sklepie solennie zapewniała, że jej dwa amstafy mają "tego" kotka już pół roku i ślicznie się nim bawią. :-? Moja psuja w ciagu 15 minut wygryzła piszczałkę, a potem metodycznie wypatroszyła środek (twarda wata). Dzięki Bohu nie zjadła "wnętrzności". Na zdjęciu kotek we wstępnej fazie obróbki. Aktualnie jest pustym zewłokiem bez lewej łapki i prawego ucha, którym to szarpie i wali się po pysku mój Bunio :evilbat: Przy takim psie to człowiek tylko za kieszeń może się trzymać :bigcry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Ostatnio kupiłam "super trwałą piłeczkę z wyrostkami" po 15 minutach wyrostków nie było. Lapidło ma zabawę wtedy gdy może odgryć i wypluć, więc została tylko piłka, którą dalej męczy. Ale kupiliśmy też coś ala piłka do czyszczenia zębów. Nie wiem jak to opisać, i to mamy W CAŁOŚCI od ponad miesiąca, zaznaczam, że nie leży na półce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Ale kupiliśmy też coś ala piłka do czyszczenia zębów. Nie wiem jak to opisać, i to mamy W CAŁOŚCI od ponad miesiąca, zaznaczam, że nie leży na półce. Nie opisuj, prosiemy o zdjęcie. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Złośnica Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Dla bullowatych poleca sie zabawki ze specjalnej gumy, tzw. KONGI. wydatek dośc spory..ok.85 zł. ale podobno jest niedozajechania :lol: Są różne wzory i wielkości. Jak wygląda KONG można zobaczyć w sklepiku mojej koleżnki, także właścicielki bullinki. www.e-pet.pl Jeżeli KTTB odda mi kasę za wycofane zgłoszenie to w końcu kupię Lugerkowi tego KONGA, bo zwykłe piłki w ilości sztuk ponad 10 dawno przekroczyły już cene najtrwalszego KONGA :roll: a nienadają sie już do niczego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 . ale podobno jest niedozajechania :lol: He, he, mój pies to nie bul, a czerwonemu kongowi dał radę. Poza tym rybkad (z dogo) kupiła konga swojemu bulikowi i też nie przetrwał (kong oczywiście :wink: ). Z tym "niedozjechaniem" byłabym ostrożna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Leni Posted August 26, 2004 Author Share Posted August 26, 2004 Lapis Co to za piłka do ząbków??? A propos wyrostków, Bunio odgryza i łyka :evilbat: Poprzednik Max potrafił zeżreć znalezioną w krzakach prezerwatywę :-? Czy to jakaś słabość bulowatych do wyrobów kauczukowych :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Wiedziałam, że tak będzie, Mokka aleTy jesteś... Jak do tej pory nie udało mi się wstawić zdjęcia (choć za bardzo też się nie starałam) i chyba mnie zmusiłaś, ale chyba dopiero w sobotę uda mi się w domu usiąść do komputera. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
image Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Ostatnio kupiłam "super trwałą piłeczkę z wyrostkami" po 15 minutach wyrostków nie było.Lapidło ma zabawę wtedy gdy może odgryć i wypluć, więc została tylko piłka, którą dalej męczy. To masz szczęście, że Twój te kolce wypluwa !! Mój te wszystkie odgryzione części zjada niestety, dlatego bawi się "gumiakami" pod nadzorem i wszystko co odgryzie to szybko zabieramy :lol: Kiedyś dostał właśnie taką piłeczkę super-mocną z kolcami - jak wychodziliśmy do pracy to była, jak przyszliśmy to nie było ( i nie znalazła się) :niewiem: - czary jakieś cy co? :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Leni obiecuję , że zdjęcie będziesz mieć jak nie uda mi się na forum to poprostu prześlę Ci emailem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Złośnica Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 . ale podobno jest niedozajechania :lol: He, he, mój pies to nie bul, a czerwonemu kongowi dał radę. Poza tym rybkad (z dogo) kupiła konga swojemu bulikowi i też nie przetrwał (kong oczywiście :wink: ). Z tym "niedozjechaniem" byłabym ostrożna. WIESZ....nie będę się upierać, ale z tego co mówiła kiedyś Gaby ( dystrybutorka KONGA) to KONGI które uległy zniszczeniu okazywały sie marnymi podróbkami oryginalnego KONGA lub zostały źle dobrane. Ale się nieupieram...zresztą napisałam podobno :wink: Kupię to napiszę co i jak :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
image Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 No ale nie bądz taka :( ja też kcem zobaczyć!!!! Może to jakiś wynalazek który wytrzyma dłużej niż 1 dzień Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chip Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 nie tylko bulowate mają skłonność do pożerania gumowatych zabawek. Kundle marki Chipindel też :roll: Ronka dobrze bawi się (czytaj: rzuca, szarpie, gryzie i wogóle poniewiera straszliwie) taką "piłką ramową". To wygląda jak szkielet piłki, jakbyście z piłki wycięli trzy "większe ćwiartki" i zostały tylko takie trzy wąskie paski/ramionka. Zdjęcia szybko nie zrobię bo nie mam czym :( Jest toto z grubej , twardej gumy, z serii zabawek firmy Pedigree. Jak na razie wytrzymało już miesiąc z Roneczką i jeszcze jest całe :D, nie ma żadnych widocznych śladów zużycia . Piszczące piłeczki sa ekstra ale wystarczają na dzień-dwa, piszczałke tracą po 5 minutach :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 No ale nie bądz taka :( ja też kcem zobaczyć!!!! Może to jakiś wynalazek który wytrzyma dłużej niż 1 dzień Jeśli to było do mnie (a tak zrozumiałam) to liczę na to, że może dłuższą drogą, ale zostanie to zdjęcie zamieszczone (Leni jak już widać potrafi zamieszczać zdjęcia) sorki Leni za małą omyłke, już się poprawiłam :oops: :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
image Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Jeśli to było do mnie (a tak zrozumiałam) to liczę na to, że może dłuższą drogą, ale zostanie to zdjęcie zamieszczone (Lani jak już widać potrafi zamieszczać zdjęcia) Do Ciebie tylko mi się jakoś cytat nie wstawił, jakaś dzisiaj zakręcona jestem. :oops: :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 . ale podobno jest niedozajechania :lol: He, he, mój pies to nie bul, a czerwonemu kongowi dał radę. Poza tym rybkad (z dogo) kupiła konga swojemu bulikowi i też nie przetrwał (kong oczywiście :wink: ). Z tym "niedozjechaniem" byłabym ostrożna. WIESZ....nie będę się upierać, ale z tego co mówiła kiedyś Gaby ( dystrybutorka KONGA) to KONGI które uległy zniszczeniu okazywały sie marnymi podróbkami oryginalnego KONGA lub zostały źle dobrane. Ale się nieupieram...zresztą napisałam podobno :wink: Kupię to napiszę co i jak :lol: Rzeczonego konga kupiłam na wystawie międzynarodowej w stoisku, które reklamowało się jako oficjalny dystrybutor kongów w Polsce. Ulotki, naklejki wyglądały na oryginalne, ceny jak za prawdziwe kongi , natomiast może był faktycznie źle dobrany. Opisałam psa - wzrost, wagę i inne parametry, a pani zaproponowała mi czerwonego, którego podobno bule mordują przez pół roku. Zaraz następnego dnia przyniosłam jej to, co Leon zrobił z zabaweczką i pani powiedziała, że pierwszy raz coś takiego widzi. Co do koga rybkad nie wypowiadam się, wiem jedynie, że zapłaciła jak za oryginalnego. Teraz Leon ma konga niebieskiego (prywatny import specjalnie dla niego :wink: ) i jak na razie go nie zeżarł, ale przyjemność jest limitowana i nigdy nie zostawiam ich sam na sam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Leni Posted August 26, 2004 Author Share Posted August 26, 2004 Lapis ja chętnie wrzucę Twoje zdjęcie na D prześlij mi na maila :D Co do Red Konga - jaki rozmiar na bulowatą mordę? KONG King - 30 cm KONG Large - 11 cm KONG Large Original (czarny) - 11 cm KONG Medium - 8,5 cm KONG Small - 7 cm KONG Ultra King (czarny) - 30 cm KONG Ultra X-Large (czarny) - 13 cm KONG X-Large - 12,5 cm :question: :question: :question: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mag Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Jakimi zabawkami bawią się wasze bestyje? Jestem specjalista od zabawek i przez ostatnich kilka lat utwierdzilam sie w przekonaniu, ze najlepiej aby bawily sie...tanimi zabawkami. Bawily to za mocne slowa. 1. Zwykle zabawki gumowe. Taka zabawka starcza na 3 do 15 minut. Najpierw "odpadaja" oczy, ogonki i generalnie kazdy nieco bardziej wystajacy element. 2. Piszczace zabawki z gumy. Fajnie jak sobie piszcza, ale po 15-30minutach pies sie wyraznie nudzi i konca jak zwykle gumowe zabawki. 3. Zabawki z lanej gumy. Teoretycznie powinny starczac na dluzej, ale to bzdura. Przy okazji ciagnieta lana guma fajnie strzela, czasem nie tylko w psa. Generalnie bez sensu jelsi kosztuja wiecej niz 10 zl i czegos sie po nich spodziewamy. 4. Koce, sznury, spodnie, reczniki i tym podobne. Fajnie sie rwie, gorzej zbiera z podlogi. Bylyby nie glupie, ale niestety suka kazda czesc, ktora sie odlaczy od czesci glownej MUSI zjesc, a to juz jest niebezpieczne. 5. Pilki, pileczki. Male koncza jak zwykle zabawki z gumy, tenisowe tak samo. 6. Zabawki drewniane. Bez sensu. Lepszy juz kawal drewna z kora, przytaszczony z lasu. Drewniane zabawki chocby byly z nie wiem jakiego drewna to i tak koncza jako drzazgi po kilku minutach i moga wbic sie w paszcze. 7. Buciki, woreczki i inne badziewia z wedzonej skory (do jedzenia). Nie glupie, choc na 10 min. Pod warunkiem, ze pies nie jest lakomy. Moja suka jest i w wieku 4 miesiecy wsadzila sobie calego takiego buta w gardlo. Paniczna akcja ratunkowa, w ktorej zuzylam opakowanie kredek (zeby utrzymac ryj otwarty) zakonczyla sie na szczescie tylko wielkim stresem i rozwalonym palcem, nie moim zreszta. 8. Nieglupia byla pilka od kosza, przetrwala z dobry tydzien jak nie dluzej. 9. Kongo. Ha ha ha! Bez sensu 10. Maskotki na wage, ze sklepu z uzywanymi rzeczami. Niezle, pod warunkiem, ze moment dania zabawki przeciagniesz tak dlugo, az pies bedzie chcial za nia zabic :wink: . Wtedy zanim ja rozniesie w drobny mak, to jeszcze z kilka minut pobiega ze szczesciem w oczach i zabawka w mordzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Złośnica Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Co do Red Konga - jaki rozmiar na bulowatą mordę? KONG King - 30 cm KONG Ultra King (czarny) - 30 cm :question: :question: :question: któryś z tych 2 podanych ....cena to chyba 85 zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 A oto Leon ze swoim najnowszym kongiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Leni Posted August 26, 2004 Author Share Posted August 26, 2004 :D czyli najtaniej wychodzi plastikowa butla :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 :D czyli najtaniej wychodzi plastikowa butla :wink: i okazuje się, że naszym psiutalkom nie wiele do szczęścia potrzeba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 U mnie najdluzej wytrzymuja zabawki pedigree: Za kosc zaplacilam 7zl z przeceny w osiedlowym markecie. Po scisnieciu jednego konca piszczy. Pileczka super - nie do zdarcia - bardziej obawiam sie jej wylotu z 7p. przez balkon ;) Mam jeszcze ringo, ale nie znalazlam jego zdjecia - super - i do silowania/przeciagania, do zwyklego rzucania aportowego. Pileczke i ringo dostalismy od firmy, kiedy to za kody z opakowan przysylali "paczki dla szczeniaczka" - to bylo za czasow, gdy Bunia byla jedynaczka :) W sklepie widzialam, ze kosztuja 10-20 zl - ale naprawde polecam, sa swietne! Pileczki tenisowe mamy w ciaglej dostawie - moj ojciec latem pracuje jako kortowy :D Jak juz wspominalam - krotkotrwala przyjemnosc daje rolka po zuzytym papierze toaletowym, szalik zawiazany na supelek, sznur gruby... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Leni Posted August 26, 2004 Author Share Posted August 26, 2004 Za kosc zaplacilam 7zl z przeceny w osiedlowym markecie. Po scisnieciu jednego konca piszczy. :evil: Cholera u mnie takich przecen nie ma :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 a na tym kongu- nie ma czasem na opakowaniu napisane , że producent gwarantuje trwałość i daje jakąs tam gwarancję? - coś mi sie wydaje że tak 8) coś mi sie również wydaje, że przy tym zdaniu jest gwiazdeczka- a jej objaśnienie - 'nie dotyczy terrierów typu bull ' :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
image Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 Za kosc zaplacilam 7zl z przeceny w osiedlowym markecie. Po scisnieciu jednego konca piszczy. :evil: Cholera u mnie takich przecen nie ma :evil: No właśnie bo u mnie to te zabawki do najtańszych to nie należą :roll: . Ale skoro tufi piszesz, że są wytrzymałe to może spróbuję ( bo czy kupię 3 piłeczki ale na 5 min, czy jedną trochę droższą ale na dłużej to w sumie na jedno wyjdzie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.