Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Maja obecnie dostaje 2 tabletki Incurinu 1 mg (czyli 2 mg), a waży ok. 25 kg
Zaczynała od jednej tabletki, ale nie było w ogóle poprawy.
Możliwe, że trzeba będzie jeszcze w tym kierunku podziałać, ale to już jak Maja będzie w domu i będziemy mogli dokładnie ocenić ile jest tego sikania. Na pewno będzie musiała wychodzić częsciej niż inne pieski.

Posted

no, lepiej zacząć od większej dawki i schodzić. codziennie taką dostaje? o kurczę!
trzeba koniecznie badania krwi po np. pół roku brania. ja zośce zrobiłam badania po roku, ale zoska brała pół tabletki co 3-4 dni.

Posted

Majcia od dzisiejszego południa jest w domu. Trochę nie pasuje jej łazienka, ale mam nadzieję, że z sikaniem będzie dobrze i będziemy mogli ją przekwaterować do kuchni.
Na razie jest super.

[IMG]http://img809.imageshack.us/img809/4571/majaab.jpg[/IMG]

Posted

Majcia zdecydowanie jest za gruba, będę ograniczać jej jedzonko, mam nadzieję, że to pomoże.
Po nocy sucho, a to już sukces :) Spróbuję jej zmniejszyć dawkę Incurinu, na razie do jednej tabletki i zobaczymy.

Posted

Też pomyślałam o stresie, ale jednak gdyby miała sikać to już by sikała... Jak przyjechała do nas z Azylu też była zmiana miejsca i sikanie było od początku...
Na razie jest super. I to nie zawsze chce się jej wyjść na zewnątrz (ustawiłam jej wychodzenie cztery razy dziennie). Czyli pęcherz jej nie ciśnie. Niesikanie nie jest więc związane z małą powierzchnią w łazience. Potrzymamy ją z tydzień, dwa i przeniesiemy do kuchni. Tam więcej przestrzeni...

Wczoraj trochę przygód było, bo Majcia wymyśliła sobie dostać się do mnie z drugiego wybiegu. Wsadziła łapę w dziurę między bramą i murem i się zaklinowała. Nie mogliśmy jej wydobyć. Wpadła w szał, wykręcała łapę, gryzła ją. Pogryzła teściową, która chciała jej pomóc (udało się jej trochę i po chwili Maja się uwolniła). Łapka cała, ale Maja trochę kuleje na nią. Wet to oglądał, staw troche luźny, naciągnięta rzepka czy jakoś tak. W każdym razie powinno samo przejść, będziemy robić okłady z altacetu i podawać coś przeciwzapalnego.

Posted

hmm, nasuwa mi sie pytanie - w porządku ta twoja teściowa ;-)?

a na serio - ostry stres przeżyła dziewczyna. jak sie po tym nie posikała, to musi, ze incurin działa. a skoro działa, to jednak posterylkowa akcja i tyle.

Posted

Matko, to mieliscie wielki stres, co ta Majka wymyslila z wkladaniem lapy. Rzeczywiscie, jesli podczas tego wyrywania lapy nie popuscila, to moze jest juz dobrze. Wydaje mi sie, ze Majka sie moze dobrze i bezpiecznie czuc w lazience, jak w 'norze', wiec tam sikac nie powinna.

Posted

Majcia podczas zaklinowania się popuściła... tylko z innej że tak powiem dziury :oops: Obsrała wszystko dookoła, płot, trochę też siebie. Musiałam jej myć cały ogon i doopkę.
Coraz mniej kuleje, będzie dobrze.
Z sikaniem nadal zero problemu. Może jej zmniejszyć dawkę do pół tabletki?

A teściowa cała, ma trochę ran na dłoniach i na jednym kolanie. Jedna dziura w ręce bardzo głęboka, ale szybko opatrzyliśmy i pojechaliśmy do Ośrodka Zdrowia, tam wypłukali dokładnie, przemyli, opatrzyli, zapodali zastrzyk p. tężcowi. Dzisiaj była kontrola, wszyskto ładnie się goi.

Nie wiem co pani Z robiła Mai, nie chcę wiedzieć; Maja panicznie boi się brania za obrożę, agresja lękowa, kładzie się i straszy ząbkami, delikatnie ostrzegawczo łapie dłonie, w takiej desperackiej rozpaczy... Na podniesiony głos reaguje jeszcze większą agresją lękową. Trzeba delikatnie z wyczuciem ją głaskac, mówić, spokojne gesty, wtedy się uspokaja. Nic na siłę się z nią nie da zrobić, trzeba duuużo cierpliwości. Piszę o tym, bo Maja ma często problem z powrotem do domu (wcześniej jak była w boksie było podobnie), tzn. podchodzi pod drzwi, ale zawołana nie wejdzie, trzeba po nią wychodzić i ją wprowadzać. Podobnie jest po schodach. Wejdzie na klatkę, kładzie się i dalej ani rusz. Najlepsza jest smycz, na niej Maja idzie ładnie i bez problemu. Tak robi teściowa i TZ. A ja staram się odzyskać jej zaufanie i walczyć z tym lękiem związanym z obrożą. Kiedy była u nas nigdy tak nie reagowała, nie było też problemu z powrotem do domu. Ogólnie sunia jest bardziej wypłoszona, zresztą co się dziwić po tym co przeszła.
Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej, kochana sunia.

Posted

brrrr, cholera trzaska człowieka. ja tylko mam nadzieje, że skoro była kiedys spokojniejsza i odważniejsz,a to jednak uda jej sie zapomnieć, wyjść z traumy.

a może faktycznie spróbuj zmniejszyć? może np. na zmianę, 1 dnia całą, drugiego pół? i jak to zadziała, to wtedy pół codziennie? a jak dalej nie będzie się posikiwac, to może co drugi dzień?

Posted

Maja zaczyna dobrze czuć się w domu, śpi odprężona, serce mi się raduję jak na nią patrzę. Dzisiaj już za każdym razem sama wchodziła do domu zawołana, nie trzeba było jej wprowadzać. Jak za dawnych czasów.
Szkoda, że musi siedzieć w łazience, ale póki tam jest to mogę ustawić jej dawkę Incurinu. Nadal jest wszystko ok z siusianiem. Wczoraj tylko strasznie się dobijała i o 3.00 w nocy TZ ją wyprowadził na siku (a trzy godziny wcześniej była na ogrodzie). Nie wiem więc czy zmniejszać jeszcze dawkę :roll:

Posted

jak się dobijała, to znaczy że jej się chciało, posikiwanie posterylkowe jest bezwiedne, bez kucania się odbywa i przez sen, nie ma nic wspólnego z chęcią siku. jak masz wątpliwości to odczekaj, jeszcze kilka dni. tu nic się nie stanie, jeśi sie posika przez sen, tzn że trzeba wrócić do poprzedniej dawki i tyle.

Posted

Tylko, że Maja od początku sikała świadomie. Kałuże zawsze były poza jej posłaniem, jak była w domu to często wołała. Tylko te ilości były straszne. Nie wiem czy to posterylkowe... w każdym razie wygląda na to, że Incurin działa :roll:
Może z czasem odstawimy Incurin i sprawdzimy... Może wystarczy częstsze wychodzenie.

Maja nadal bardzo się peszy przy aparacie... Chciałam pokazać jak się cieszy, ale od razu na widok aparatu uśmiech jej zrzedł i ogonek zmniejszył wahadłowanie.
[video=youtube;Utmup3WGOPE]http://www.youtube.com/watch?v=Utmup3WGOPE[/video]

[IMG]http://img832.imageshack.us/img832/166/majaaa.jpg[/IMG]

Posted

Ryzyk fizyk, odstawiam Incurin. Zobaczymy.

Moje dywagacje są takie, że Maja na początku miała zapalenie pęcherza (bo to wyszło w moczu faktycznie), a potem w boksie to był stres... Pamiętam jak p.Zofia mówiła (parę miesięcy po adopcji), że Maja ogólnie z czystością ok, tylko sika jak zostaje sama. Czyli coś w tym musi być.

Najwyżej będziemy mieli potop w łazience ;)

Posted

W styczniowym Moim Psie historia Mai i pani Z :)
Bardzo dobrze, niech "se" baba poczyta. Przecież to z ogłoszeń w MP miała przynajmniej dwa psy, więc jest szansa, że przeczyta o sobie babsztyl jeden.

Posted

[quote name='Olena84']Moze lepiej nie odstawiac leku, bo jak zacznie sikac z powrotem to bedzie trzeba od poczatku czekac na efekty.[/QUOTE]

Ale jak odstawimy i będzie sikanie to już na pewno będziemy wiedzieli, że Maja musi brać Incurin i że to sprawa posterylkowa. Myślę, że warto spróbować. Zwłaszcza, że tak jak pisałam, sikanie nie jest bezwiedne. A Incurin nie jest dla organizmu obojętny i nie jest tani...

Posted

Moze rzeczywiscie trzeba sprobowac odstawic lek i zobaczyc co sie bedzie dzialo. Jesli Maja komunikuje chec wyjscia na siku, to dobry znak.
Mam styczniowego MPsa i nie widzialam artykulu o Mai, musze przeszukac.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...