sleepingbyday Posted January 18, 2011 Posted January 18, 2011 ponowię sobie ;-) [quote name='sleepingbyday']ile ona waży i jaką dawke incurinu dostaje?[/QUOTE] Quote
Olena84 Posted January 18, 2011 Posted January 18, 2011 A moze to sa jakies napady strachu czy czegos... juz sama nie wiem... . Quote
Murka Posted January 18, 2011 Author Posted January 18, 2011 Maja obecnie dostaje 2 tabletki Incurinu 1 mg (czyli 2 mg), a waży ok. 25 kg Zaczynała od jednej tabletki, ale nie było w ogóle poprawy. Możliwe, że trzeba będzie jeszcze w tym kierunku podziałać, ale to już jak Maja będzie w domu i będziemy mogli dokładnie ocenić ile jest tego sikania. Na pewno będzie musiała wychodzić częsciej niż inne pieski. Quote
sleepingbyday Posted January 19, 2011 Posted January 19, 2011 no, lepiej zacząć od większej dawki i schodzić. codziennie taką dostaje? o kurczę! trzeba koniecznie badania krwi po np. pół roku brania. ja zośce zrobiłam badania po roku, ale zoska brała pół tabletki co 3-4 dni. Quote
Murka Posted January 24, 2011 Author Posted January 24, 2011 Majcia od dzisiejszego południa jest w domu. Trochę nie pasuje jej łazienka, ale mam nadzieję, że z sikaniem będzie dobrze i będziemy mogli ją przekwaterować do kuchni. Na razie jest super. [IMG]http://img809.imageshack.us/img809/4571/majaab.jpg[/IMG] Quote
eloise Posted January 25, 2011 Posted January 25, 2011 Majcia do najszczuplejszych nie należy :D Quote
Murka Posted January 25, 2011 Author Posted January 25, 2011 Majcia zdecydowanie jest za gruba, będę ograniczać jej jedzonko, mam nadzieję, że to pomoże. Po nocy sucho, a to już sukces :) Spróbuję jej zmniejszyć dawkę Incurinu, na razie do jednej tabletki i zobaczymy. Quote
sleepingbyday Posted January 26, 2011 Posted January 26, 2011 na razie poczekja, bo ta suchośc może byc przez zaskoczenie zmianą. za kilka dni, jak sie nie posika, to bym zaczęła zmniejszac dawkę. faktycznie, trochę tyłka ona ma ;-) Quote
Murka Posted January 26, 2011 Author Posted January 26, 2011 Też pomyślałam o stresie, ale jednak gdyby miała sikać to już by sikała... Jak przyjechała do nas z Azylu też była zmiana miejsca i sikanie było od początku... Na razie jest super. I to nie zawsze chce się jej wyjść na zewnątrz (ustawiłam jej wychodzenie cztery razy dziennie). Czyli pęcherz jej nie ciśnie. Niesikanie nie jest więc związane z małą powierzchnią w łazience. Potrzymamy ją z tydzień, dwa i przeniesiemy do kuchni. Tam więcej przestrzeni... Wczoraj trochę przygód było, bo Majcia wymyśliła sobie dostać się do mnie z drugiego wybiegu. Wsadziła łapę w dziurę między bramą i murem i się zaklinowała. Nie mogliśmy jej wydobyć. Wpadła w szał, wykręcała łapę, gryzła ją. Pogryzła teściową, która chciała jej pomóc (udało się jej trochę i po chwili Maja się uwolniła). Łapka cała, ale Maja trochę kuleje na nią. Wet to oglądał, staw troche luźny, naciągnięta rzepka czy jakoś tak. W każdym razie powinno samo przejść, będziemy robić okłady z altacetu i podawać coś przeciwzapalnego. Quote
sleepingbyday Posted January 27, 2011 Posted January 27, 2011 hmm, nasuwa mi sie pytanie - w porządku ta twoja teściowa ;-)? a na serio - ostry stres przeżyła dziewczyna. jak sie po tym nie posikała, to musi, ze incurin działa. a skoro działa, to jednak posterylkowa akcja i tyle. Quote
Ulka18 Posted January 27, 2011 Posted January 27, 2011 Matko, to mieliscie wielki stres, co ta Majka wymyslila z wkladaniem lapy. Rzeczywiscie, jesli podczas tego wyrywania lapy nie popuscila, to moze jest juz dobrze. Wydaje mi sie, ze Majka sie moze dobrze i bezpiecznie czuc w lazience, jak w 'norze', wiec tam sikac nie powinna. Quote
Olena84 Posted January 27, 2011 Posted January 27, 2011 Ale u Was porządek i czysto, mimo tylu psow - jestescie przykladem porzadnego hotelu;) Quote
Murka Posted January 27, 2011 Author Posted January 27, 2011 Majcia podczas zaklinowania się popuściła... tylko z innej że tak powiem dziury :oops: Obsrała wszystko dookoła, płot, trochę też siebie. Musiałam jej myć cały ogon i doopkę. Coraz mniej kuleje, będzie dobrze. Z sikaniem nadal zero problemu. Może jej zmniejszyć dawkę do pół tabletki? A teściowa cała, ma trochę ran na dłoniach i na jednym kolanie. Jedna dziura w ręce bardzo głęboka, ale szybko opatrzyliśmy i pojechaliśmy do Ośrodka Zdrowia, tam wypłukali dokładnie, przemyli, opatrzyli, zapodali zastrzyk p. tężcowi. Dzisiaj była kontrola, wszyskto ładnie się goi. Nie wiem co pani Z robiła Mai, nie chcę wiedzieć; Maja panicznie boi się brania za obrożę, agresja lękowa, kładzie się i straszy ząbkami, delikatnie ostrzegawczo łapie dłonie, w takiej desperackiej rozpaczy... Na podniesiony głos reaguje jeszcze większą agresją lękową. Trzeba delikatnie z wyczuciem ją głaskac, mówić, spokojne gesty, wtedy się uspokaja. Nic na siłę się z nią nie da zrobić, trzeba duuużo cierpliwości. Piszę o tym, bo Maja ma często problem z powrotem do domu (wcześniej jak była w boksie było podobnie), tzn. podchodzi pod drzwi, ale zawołana nie wejdzie, trzeba po nią wychodzić i ją wprowadzać. Podobnie jest po schodach. Wejdzie na klatkę, kładzie się i dalej ani rusz. Najlepsza jest smycz, na niej Maja idzie ładnie i bez problemu. Tak robi teściowa i TZ. A ja staram się odzyskać jej zaufanie i walczyć z tym lękiem związanym z obrożą. Kiedy była u nas nigdy tak nie reagowała, nie było też problemu z powrotem do domu. Ogólnie sunia jest bardziej wypłoszona, zresztą co się dziwić po tym co przeszła. Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej, kochana sunia. Quote
sleepingbyday Posted January 28, 2011 Posted January 28, 2011 brrrr, cholera trzaska człowieka. ja tylko mam nadzieje, że skoro była kiedys spokojniejsza i odważniejsz,a to jednak uda jej sie zapomnieć, wyjść z traumy. a może faktycznie spróbuj zmniejszyć? może np. na zmianę, 1 dnia całą, drugiego pół? i jak to zadziała, to wtedy pół codziennie? a jak dalej nie będzie się posikiwac, to może co drugi dzień? Quote
Murka Posted January 29, 2011 Author Posted January 29, 2011 Maja zaczyna dobrze czuć się w domu, śpi odprężona, serce mi się raduję jak na nią patrzę. Dzisiaj już za każdym razem sama wchodziła do domu zawołana, nie trzeba było jej wprowadzać. Jak za dawnych czasów. Szkoda, że musi siedzieć w łazience, ale póki tam jest to mogę ustawić jej dawkę Incurinu. Nadal jest wszystko ok z siusianiem. Wczoraj tylko strasznie się dobijała i o 3.00 w nocy TZ ją wyprowadził na siku (a trzy godziny wcześniej była na ogrodzie). Nie wiem więc czy zmniejszać jeszcze dawkę :roll: Quote
tanitka Posted January 29, 2011 Posted January 29, 2011 w sprawie dawki leku nie nie poradzę niestety, ale cieszę, się że Maja odżywa u Was i idzie ku lepszemu. Quote
sleepingbyday Posted January 29, 2011 Posted January 29, 2011 jak się dobijała, to znaczy że jej się chciało, posikiwanie posterylkowe jest bezwiedne, bez kucania się odbywa i przez sen, nie ma nic wspólnego z chęcią siku. jak masz wątpliwości to odczekaj, jeszcze kilka dni. tu nic się nie stanie, jeśi sie posika przez sen, tzn że trzeba wrócić do poprzedniej dawki i tyle. Quote
Murka Posted January 29, 2011 Author Posted January 29, 2011 Tylko, że Maja od początku sikała świadomie. Kałuże zawsze były poza jej posłaniem, jak była w domu to często wołała. Tylko te ilości były straszne. Nie wiem czy to posterylkowe... w każdym razie wygląda na to, że Incurin działa :roll: Może z czasem odstawimy Incurin i sprawdzimy... Może wystarczy częstsze wychodzenie. Maja nadal bardzo się peszy przy aparacie... Chciałam pokazać jak się cieszy, ale od razu na widok aparatu uśmiech jej zrzedł i ogonek zmniejszył wahadłowanie. [video=youtube;Utmup3WGOPE]http://www.youtube.com/watch?v=Utmup3WGOPE[/video] [IMG]http://img832.imageshack.us/img832/166/majaaa.jpg[/IMG] Quote
sleepingbyday Posted January 29, 2011 Posted January 29, 2011 cholera, nie rozumiem w takim razie :-/ Quote
Murka Posted January 31, 2011 Author Posted January 31, 2011 Ryzyk fizyk, odstawiam Incurin. Zobaczymy. Moje dywagacje są takie, że Maja na początku miała zapalenie pęcherza (bo to wyszło w moczu faktycznie), a potem w boksie to był stres... Pamiętam jak p.Zofia mówiła (parę miesięcy po adopcji), że Maja ogólnie z czystością ok, tylko sika jak zostaje sama. Czyli coś w tym musi być. Najwyżej będziemy mieli potop w łazience ;) Quote
sleepingbyday Posted January 31, 2011 Posted January 31, 2011 o matko, a to zwrot akcji jak w jakims filmie z alem paczino :-). ciekawa jestem, jak będzie?? Quote
Olena84 Posted January 31, 2011 Posted January 31, 2011 Moze lepiej nie odstawiac leku, bo jak zacznie sikac z powrotem to bedzie trzeba od poczatku czekac na efekty. Quote
Reno2001 Posted January 31, 2011 Posted January 31, 2011 W styczniowym Moim Psie historia Mai i pani Z :) Bardzo dobrze, niech "se" baba poczyta. Przecież to z ogłoszeń w MP miała przynajmniej dwa psy, więc jest szansa, że przeczyta o sobie babsztyl jeden. Quote
Murka Posted January 31, 2011 Author Posted January 31, 2011 [quote name='Olena84']Moze lepiej nie odstawiac leku, bo jak zacznie sikac z powrotem to bedzie trzeba od poczatku czekac na efekty.[/QUOTE] Ale jak odstawimy i będzie sikanie to już na pewno będziemy wiedzieli, że Maja musi brać Incurin i że to sprawa posterylkowa. Myślę, że warto spróbować. Zwłaszcza, że tak jak pisałam, sikanie nie jest bezwiedne. A Incurin nie jest dla organizmu obojętny i nie jest tani... Quote
Ulka18 Posted February 1, 2011 Posted February 1, 2011 Moze rzeczywiscie trzeba sprobowac odstawic lek i zobaczyc co sie bedzie dzialo. Jesli Maja komunikuje chec wyjscia na siku, to dobry znak. Mam styczniowego MPsa i nie widzialam artykulu o Mai, musze przeszukac. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.