Jump to content
Dogomania

nie je, pije malo


Bokserkowy

Recommended Posts

:placz:
witam,

moja 10 letnia roweilerka Ritka, cos ostatnio przestala jesc, a do tej pory potrafila siostra opendzlowac 10kg worek chrupek, jak nadazyla sie okazja. pije ponoc bardzo malo, w sobote dostala zastrzyk na wzmocnienie, bylo ciut lepiej.

jakies 2 tygodnie temu na spacerze zaatakowaly nas 2 koty:crazyeye: jest szczepiona na wsio, nie wiem czy laczyc te fakty ze soba. jakies pomysly?

Link to comment
Share on other sites

Witam. Piszę po raz pierwszy na forum ale już od bardzo dawna go przeglądam. Mam bardzo nurtujace mnie pytanie,które niestety wiąże się z cierpieniem pieska,nie mojego odpukac w nie malowane...
Sąsiadka,starsza pani ze wsi ,która ma podwórkowego psa na łańcuchu:angryy:,przedwczoraj rozmawiała ze mną ,że jej pies (10 lat się rozchorował. Martwię się bo mój szkrab(8 tyg) polazł do niego na spacerku przywitac się . Co prawda przez ogrodzenie .Od wczoraj obserwuję tego psine.To był zawsze bardzo fajny ,przyjazny pies a teraz widze osowiałe zwierze słaniające się na nogach. Podobno nic nie jadł przez tydzień i wymiotował. Biegunki i innych obiawów nie miał(wypytałam jak najwięcej bo ta pani jakoś nie kwapi się do weta:-() Wczoraj zaczął coś jeść i dziś merdał ogonem ...Co mu może byc? Strasznie martwię się o mojego Beaglusia bo bestyja wszystkiego ciekawa. Jest zaszczepiony ale to jeszcze maleństwo. Jakiś czas temu musiałam się pożegnac z ukochaną sunią i nie przeżyłabym tego znów.Szkoda mi tamtego psinki i obiecałam sobie ,że jeśli do jutra nic się nie zmieni sama wezwę do niego weterynarza :angryy:,wiem ,że sąsiadka pewnie mi tego nie wybaczy ale nie mogę bezczynnie na to patrzeć:(

Link to comment
Share on other sites

Objawy wskazują na problemy z nerkami, ew. cukrzycę. Jedno i drugie wymaga badań krwi, specjalnej diety i leków... Jeśli jest to pies podwórkowy, o którego mało kto się troszczy, czarno to widzę :-( Może uda sie jakoś pomóc psu, zabrać go, albo poszukać pomocy na dogo?

Ew. jeśli to suka, bardzo prawdopodobne, że to ropomacicz. Wtedy szybka operacja, po której prawdopodobnie zupełnie wróci do zdrowia...

Link to comment
Share on other sites

Heavy, zadbaj tez o swojego psiaka, by nie mial kontaktu z innymi psami, ich odchodami. Nie ma jeszcze wszystkich szczepien, pewnie jest dopiero odstawiony od suni, wiec lapac moze wszystko, a to moze sie kiepsko skonczyc...
Pomijam juz kwestie, ze inny pies bez nadzoru moze malucha pogryzc.

Link to comment
Share on other sites

Karjo2 po stracie mojej suni jestem strasznie pzewrażliwiona i staram się by moje maleństwo bylo pod stałą opieką. Devik jest baardzo odważny i ciekawy a że brakuje mu jeszcze troszeczkę mamuni to lgnie po psiurków:). Ale nie pozwalam mu się do nich zbliżać,wtedy jedynie udało mu się zmylić moja czujna uwagę i podszedł do ogrodzenia. Lecz nawet nie zdąrzyli trącnąć się nosiskami. Podwórko jest ogrodzone więc obce psy nie maja jak zakręcic się na JEGO ;) terenie.

Co do psinki z sąsiadztwa namówiłam pania ,żeby wezwała weta ale martwię się ,że nie sprosta ona tak poważnym rokowaniom i długiemu leczeniu pieska. To duże psisko, nie nauczone przebywania w obcych miejscach . Całe życie przy budzie, od czasu do czasu spuszczany . :-(
Mam nadzieję ,że doczeka do jutra...:placz:

Link to comment
Share on other sites

Gdy wet przyjechał z pieskiem było juz bardzo źle. widziałam ,że wymiotował krwia i nie bardzo reagował. Całą noc spał na ziemi chyba, bo był w strasznym stanie -mokry i brudny. Jego Pani :angryy: od razu poprosiła o uspienie . Weterynarz stwierdził ,że to nie parwowiroza bo nie robił kupek (wogóle od kilku dni) o specyficznym zapachu, i wogóle rżadko się ta choroba zdarza u starszych psów. Stwierdził ,że to albo płuca albo wnetrzności. Wydaje mi się ,że to coś z żołądkiem albo przewodem pokarmowym, bo on już od wielu lat miał kłopoty z wypróźnianiem. Jak to robił to aż szczekał z bólu? Dla mnie to szok bo czegoś takiego jak wczoraj rano jeszcze nigdy nie widziałam i mam nadzieję ,że nie zobaczę:shake: Dziś znalazłam w kompie jego zdjęcie zrobione jakis rok temu przez płot...był pięknym dużym psiskiem o biszkoptowym kolorze czarnym nosisku i pieknych ślepkach...:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']teraz juz jest za pozno,ale mam zapytanie dlaczego od razu nie udzielono psu pomocy?przeswietlono ,zbadano ,itd i musial w cierpieniach umierac:shake::-([/QUOTE]

Bo to Polska? :razz: Badania kosztują, a kto za nie zapłaci gdy właściciela to nie obchodzi? A dogomaniaków jest za mało, by byli w stanie pomóc wszystkim psom.

Link to comment
Share on other sites

Coz tu mówić o wcześniejszych badaniach ,kiedy nawet jak było źle to ktoś mówi,że "jak będzie miał się wylizać ,to sie wyliże":crazyeye: Na dodatek ciężko się wtrącic bo przecież to czyjeś podwórko i czyjś pies...A ja mam swojego i lepiej bym nim się martwiła...:angryy:Na wsi i w malych miastach niestety pokutuje jeszcze mniemanie (nie uogólniam!),że pies ma byc zadowolony bo nie kapie mu na głowe i dostaje resztki z obiadu:shake: A po 10 lat wiernej służby umiera w męczarniach...
Tak to wszystko mnie zmartwiło.że pomału bzikuje. Z tego względu mam jeszcze zapytanie. Mój psiak jest strasznym śpiochem ,nic dziwnego ze względu na jeszcze bardzo młodziutki wiek. Ale gdy sprawi sobie popołudniową drzemke to nie może się obudzic. Przeciąga sie,mruczy ,przewala slepia z godzine zanim na dobre podniesie pupcie. Ale dzis przeszedł samego siebie. Postawiłam go na łapy a on dalej spał. jakby był w jakims letargu;) Nic do niego nie docierało ale gdy wyszłam z nim na siusiu,pieknie wyzałatwiał swoje potrzeby...i ...dalej poszedł spać. Raany ma ktoś takiego śpiocha?:p

Link to comment
Share on other sites

[B]heavy[/B] to normalne u szczeniaków - one szaleją na maxa, i tak samo potem śpią :evil_lol: Koty chyba jeszcze bardziej :evil_lol:

[B]xxxx52[/B] to jest straszne. Jestem jedyną osobą z dogomanii, w miejscowości ok 10 000 mieszkańców. Wiele osób opiekuje się psami całkiem przyzwoicie, ale u niektórych przeważa takie właśnie podejście jak opisuje heavy. Ale co zrobić jak u mnie w promieniu kilkudziesięciu km nie da się nawet zrobić psu najprostszego badania krwi?? W większych miastach łatwiej jest pomagać psom - jest zawsze schronisko, dużo wetów do wyboru, także tych o dobrym sercu, wielu dogomaniaków do pomocy... Ja nie mam nawet samochodu. Po psa ze schroniska też na zawołanie nie przyjadą, SM nie ma... Psy są łapane zbiorowo raz na pół roku, rok. Resztę czasu bezdomne są po prostu na ulicy. Sukces jest je nakarmić, żeby choć czasem nie były głodne. O ratowaniu starego psa kosztownymi badaniami nie ma co mówić. Bo kilkanaście-kilkadziesiąt bezdomnych w całym mieście nie dostałoby jeść.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...