Jump to content
Dogomania

spi na fotelach - jest jeszcze jakas szansa ?


mirela

Recommended Posts

 Forum jest po to aby wymieniać myśli, a nie każdemu przytakiwać.

Nie szukam poklasku tylko rady - mozecie mi wskazac jedną konkretną dot. oduczenia psa sypiania na fotelach ?

Napisałam, że gazety, folie itp. nie wchodza w grę. To półśrodki. Zadałam konkretne pytanie i chciałam dostać konkretna odpowiedź. Jedyna odpowiedź chyba byłaby taka (wnioskuje z Wasych postów) - NIC SIĘ NIE DA ZROBIĆ. Bo wybaczcie, ale kanapy b.ęde kupowała pod siebie a nie pod psa. I nikt tego nie zmieni. Pies ma znac swoje miejsce, tym bardziej, kiedy ma się w domu małe dziecko.

prawdobodobnie prosto w oczy bys tak nikomu nie mowila

- jestem akurat otwarta i ZAWSZE wyrazam swoje opinie bez obawy. Nie wazne czy jest to net (raczej nie rozmawiam poprzez niego z ludźmi - służy mi wyłącznie do celów informacyjnych) czy real.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 58
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mirela, nie ma się co obrażać, Ty masz naprawdę problem z psem. Jeżeli on ośmiela się warczeć na kogokolwiek z domowników, to nie jest dobrze.

Jeśli chcesz "na szybko" otrzymać poradę na temat uchronienia kanapy przed szkodliwymi działaniami psa, to je otrzymałaś - metoda z książkami jest bardzo dobra, można zastosować jakiś ochraniacz lub izolować psa od tego pomieszczenia. Jednak problem tkwi głębiej, moim zdaniem należałoby rozpocząć edukację od podstaw, bo tu coś nie gra. Pies, jaki by nie był (rasa, płeć, waga), nie ma prawa stawiać warunków. Ja mam 2 psy. W Twojej opinii są prawdopodobnie rozpuszczone, bo pozwalam im leżeć na kanapie i przepuszczam je w drzwiach (tak jest naprawdę wygodniej), ale jeśli tylko krzywo spojrzę, to psisko schodzi z kanapy bez słowa, a kiedy przed drzwiami powiem "pani pierwsza", psy natychmiast stają za mną i jak już jestem w domu, one wciąż są za drzwiami czekając na zaproszenie. I nigdy, przenigdy nie odważyłyby się pokazać zębów domownikom, choć nigdy nie były za to fizycznie karane. A wierz mi, mój większy psiur (przygarnięty z ulicy w wieku dorosłym) jest niezłym kilerem i wciąż jeszcze pracuję nad poskromieniem jego agresji wobec innych. Tak więc zacznij od uskutecznienia rad podanych przez dziewczyny, a nad psem trzeba ostro popracować, bo chyba nie chcecie się go bać?

Link to comment
Share on other sites

To ja ostatni raz tak ni z gruszki ni z pietruszki sie zapytam...

Czemu jak sie chce dobrze dla kogos i poda sie pare przykladow sytuacji ze swojego doswiadczenia (zamiast z powietrza rady) to sie zawsze slyszy:

Zadalam konkretne pytanie i chciałam dostać konkretna odpowiedź.

:roll: przeciez nie mozna zdominowac w jednej sytuacji a w drugiej pozwolic siebie zdominowac jezeli chodzi o rozwiazanie przyczyny problemu a nie jego skutkow (jak np przykrycie kanapy - dla mnie super), nic od razu, trzeba pracy :roll:

Link to comment
Share on other sites

Mokka - jakie rady ?? Zeby psa nie zamykac w sypialni ? Zeby kupic inna kanapę ? Czy żeby spac z psem w łóżku ??

Pisałam, ze MY nie mamy z nim problemu - jest posłuszny i basta. To, że ktoś inny sobie z nim nie radzi - to jego problem (czyt. rodzice, którzy nie są domownikami). Uwierz mi, ze mój wzrok także wystarczy psu, niemusze nic mowić ani karcić. Ale tak jak wspomniałam psy maja chrakterki i charaktery do niedawna twierdziłam, ze z kazdego psa można zrobic sobie człowieka, jednak ten egzemplaz mnie przekonała - ze uczłowieczanie nie jest dla niego. Ale nie o tym mieliśmy przeciez rozmawiac ??

Nie chcę wychować psa, bo z tym sobie radzę, tylko chciałam się dowiedzieć, czy jest jakaś szansa na oduczenie go leżenia na naszych fotelach - i tyle. I wcale nie powiedziałam, że ionteresują mnie sposoby "na szybko" . Na szybko - jak już pisałam sobie radze z gazetami i pufami - ale mnie nie o to chodziło. Chciałam to wyeliminowac totalnie. Wcale nie powiedziałam, że od razu !!

Taysha - więc zajmijmy się przyczynami a nie skutkami - o tym pisze.

Link to comment
Share on other sites

Taysha, ja krótko gadam jak mnie szlag trafi :wink:

Panna nie chce z nami rozmawiać, tylko, że nas nie zna i nie wie, że my tu się przyjaźnimy, nawet pomimo różnicy zdań :roll: a czasmi lubimy się pośmiac i przekazywac sobie informacje żartem

Mokka – ten wywód był kompletnie nie na temat.

Pytanie było, „jak oduczyć psa wchodzenia na kanapę?” a nie „czy jak pies na nas warczy to jest to niebezpieczne?”, czy cos w tym stylu :roll:

Link to comment
Share on other sites

Liczne wykrzykniki wskazuja na to ze krzyczysz, nie ma powodu

Pisałam, ze MY nie mamy z nim problemu - jest posłuszny i basta.

to dlaczego on na was warczy, zastanow sie, to jest problem

To, że ktoś inny sobie z nim nie radzi - to jego problem (czyt. rodzice, którzy nie są domownikami).

a z jakiej racji oni maja sobie radzic z twoim psem :-? wydajesz psu polecenie i on je wykonuje, jest przeciez dorosly i nie macie z nim problemow :-?

do niedawna twierdziłam, ze z kazdego psa można zrobic sobie człowieka, jednak ten egzemplaz mnie przekonała - ze uczłowieczanie nie jest dla niego.

to nie z psa sie robi czlowieka tylko z czlowieka psa, w koncu zachowujesz sie jak alfa w stadzie a nie zmuszasz psa do bycia nie wiadomo kim, jak dziecko zrobi cus zlego a ty je skrzyczysz za 5 min to zrozumie a pies nie, dlatego ty sie uczysz bycia psem

Nie chcę wychować psa, bo z tym sobie radzę,

:o

tylko chciałam się dowiedzieć, czy jest jakaś szansa na oduczenie go leżenia na naszych fotelach - i tyle.

to chcesz czy nie zastanow sie co piszesz :-?

Taysha - więc zajmijmy się przyczynami a nie skutkami - o tym pisze.

to poczytaj o czym pisze Pika i Mokka one naprawde maja ogromny bagaz doswiadczen :wink:

Link to comment
Share on other sites

Mirela - jesli Twój pies warczy na innych członków rodziny TO WY MACIE z nim problem :roll: I gdzies jednak był popełniony bład wychowawczy :roll:

Pies się może obcej osoby, czy kogoś z rodziny, kto z wami nie mieszka nie posłuchać, ale nie ma prawa warczeć i to, że to robi to jest wasz bład wychowawczy :roll:

Dzisiaj warknie, jutro ugryzie :-?

Link to comment
Share on other sites

to dlaczego on na was warczy, zastanow sie, to jest problem 

Gdzie ja napisałam, że pies na mnie warczy ? Rodzice sobie z nim nie radza jak jest u nich sam (teraz tam sam nie zostaje).

mirela napisał: Nie chcę wychować psa, bo z tym sobie radzę,  

- chodziło mi o karność i agresję.

Link to comment
Share on other sites

[
mirela napisał: 

Nie chcę wychować psa, bo z tym sobie radzę,

- chodziło mi o karność i agresję.

jeśli warczy na ludzi wszystko jedno w jakiej sytuacji to nie jest karny i MUSISZ go zacząć wychowywac :roll:

Mirela Twoim problemem, nie jest rysa pazurem na skórzanej kanapie, alre właśnie to warczenie

Ja nie wiem jak to jest? :niewiem: moja rozpuszczona i rozpieszczona suka na ludzi nie waraczy :niewiem:

przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać od tej drobnej złosliwości :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

to dlaczego on na was warczy, zastanow sie, to jest problem 

Gdzie ja napisałam, że pies na mnie warczy ?

a no tutaj :-?

Nie daj bóg, gdybym go np popchnęła, lub chciała siłą zrzucic z fotela (u moich rodziców na nich siedzi). Wtedy jest warkot a nawet próbuje chwytac za rękę - tylko głośny stanowczy ton .

Kawał cholery i tyle.

i co ty na to? :-?

Link to comment
Share on other sites

miał 7 tygodni i warczał jak się go z fotela chciało ściągnąć).

cos mi sie wydaje, ze ten blad wychowawczy ciagnie sie juz od dosc dawna :wink:

chodziło mi o karność i agresję

:o :o

Nie radzisz sobie najwyrazniej, skoro Twoj pies potrafi, czy tez potrafilby warknac na kogos z Was, gdybyscie np. zapomnieli o tym, ze psa sie z fotela nie spycha...a karnosc i brak agresji to skladnik wychowania psa.

Wiem, ze czasem jest ciezko przyjac takie rzeczy do wiadomosci, ale mysle, ze im szybciej sie ockniecie, tym lepiej. Macie trudny orzech do zgryzienia i naprawde nie jest to spanie na nowej kanapie. Mysle, ze bezpieczniej jest miec kanape nawet pogryziona niz pogryzionych najblizszych, bo do tego predzej czy pozniej dojdzie :-?

jak przyjda goście, którzy się go boją to go tam zamykamy).

To taki maly poczatek....ciekawe, gdzie Wy zaczniecie sie kiedys zamykac?? :-?

Link to comment
Share on other sites

jak przyjda goście, którzy się go boją to go tam zamykamy).

To taki maly poczatek....ciekawe, gdzie Wy zaczniecie sie kiedys zamykac?? :-?

a to nie jest smieszne bo ja znam taki przypadek!!! znajomy pani szkoleniowca kupil sobie file pomimo tego ze pani mu odradzala (nie krytykuje tu psa lecz pana) i nawet poszedl z nia na dwa szkolenia i mowil ze sobie radzi, az tu pewnego dnia zamkneli sie z rodzina w pokoju bo filce sie cus nie spodobalo i zaczela sie agresywnie zachowywac :evilbat: no i ja oddali :evilbat: dlatego dobrze jest czasem szczerych rad posluchac :wink:

Link to comment
Share on other sites

cos mi sie wydaje, ze ten blad wychowawczy ciagnie sie juz od dosc dawna  

- jak już pisałam - od tego momentu podjęliśm działania (kontaktowalismy się z katowickim osrodkiem szkoleniowym), wszystkie ich rady wprowadziliśmy w życie, musiliśmy go inaczej wychowywac niż nasze poprzednie psy (tej samej rasy).

Mój pies jest agresywny, jednak ta agresja jest (była) przez człowieka podrażniana (przez wspomnianego już mjego ojca, który psa czesto bił). Dlatego on teraz nie cierpi "cielesnych" argumentów. Ja o tym wiem, wiem również, że nic tak na niego nie działa jak nasz ostry głos (ZAWSZE go potrafię nim odwołac i sprowadzić na ziemię). Jednak NIGDY nie moge użyć w stosunku do niego siły - zresztą nie miałabym szans.

mirela napisał: jak przyjda goście, którzy się go boją to go tam zamykamy). To taki maly poczatek....ciekawe, gdzie Wy zaczniecie sie kiedys zamykac?? 

- nie rozumiem ... mam znajomych, którzy bali się nawet moich poprzednich psów (istne baranki). Czy wy nigdy nie spotkaliście się z ludźmi, którzy panicznie boją się psów ? W tym przypadky nie chodzi konkretnie o TEGO psa, tylko W OGÓLE o psa. Jaki by nie był. Aby ich nie stresować - kilka razy do roku jest zamykany w sypialni (czy to jest grzechem ??).

Mirela - co to za pies i jak długo go macie?
- to mysliwski pies - gończy polski - ma 3,5 roku, mamy go od poczatku. Jednaj wielki błąd popełniliśmy przy wyborze (świadomie ) - wzięliśmy z gniazda najwiekszego, rzadzącego psiaka. To powarkiwanie w wieku kilku tygodni spowodowane było własnie tym, ze już w gnieździe ustawiał w ten sposób swoich braci i siostry.
Ja nie wiem jak to jest? moja rozpuszczona i rozpieszczona suka na ludzi nie waraczy
- moje dwa poprzenie NIGDY nie zawarczał ani na mnie ani na moich znajomych, to największe baranki jakie po ziemi chodziły, a także spały z nami, jadły z jednego talerza itd. To wszystko zalezy od charakteru psa.
Link to comment
Share on other sites

Pisałam wcześniej, że był największy w miocie. Poza tym, lubujemy się w ciężkich gończych, nie lubimu tzw. warszawskich (płowe i chudziudkie). Mój jest bardzo ciężkim psem. Niestety mam problemy z wstawieniem zdjęcia :(.

Link to comment
Share on other sites

On jest w górenj granicy wzrostu (wg mnie nawet ma troszke więcej, ale na wystawie się go nie czepiaja), jasne, ze trochę powninen zrzucic ... ale niestety u tego zarłoka nie da sie utrzymać stosownej diety, a i biegac zapewne powinien więcej :(.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies jest agresywny, jednak ta agresja jest (była) przez człowieka podrażniana (przez wspomnianego już mjego ojca, który psa czesto bił). Dlatego on teraz nie cierpi "cielesnych" argumentów.

powiedz mi jak ty moglas pozwolic wsojemu ojcu bic twojego psa :evilbat: to nienormalne :evil:

moze nie doczytalam tego o twoim ojcu ale wydaje mi sie jednak ze nie wspominalasz :roll: natomiast wspominalas ze z agresja nie masz zadnych problemow :-?

Jaki by nie był. Aby ich nie stresować - kilka razy do roku jest zamykany w sypialni (czy to jest grzechem ??).

i specjalnie dla tych kilku razy w roku klamki zmienilas :-?

ja tam zostaje przy swoim, komenda na miejsce i spokoj

To powarkiwanie w wieku kilku tygodni spowodowane było własnie tym, ze już w gnieździe ustawiał w ten sposób swoich braci i siostry.

juz wtedy powinniscie byli nad tym pracowa

ale niestety u tego zarłoka nie da sie utrzymać stosownej diety

nie chce byc nie grzeczna, ale czy chodzi o to ze pies sam idzie sobie do lodowki i wyjada tluste rzeczy :wink:

Link to comment
Share on other sites

Klamki mój pies umie otwierać wszystkie. Jest to baardzo kłopotliwe. Po pierwsze - strasznie drapie drzwi (tragedia), po drugie my spimy w sypialni - on w duzym. Zamykamy na noc drzwi - wtedy np. ta klamka się przydaje - wie, że jak sa zamknięte - to sa zamknięte i basta. Nie konbinuje. wczesniej wpadał z hukiem tam gdzie chciał.

Oprócz tego - nie chcieliśmy zeby spał w naszym łózku - z normalna klamka teraz bym Was prosiła o pomoc jak go oduczyc spania w naszym łózku pod nasza nieobecność ;) ), wymieniliśmy i nie zwraca teraz uwagi na nasze łoze (nigdy tam nie wszedła nawet)

i specjalnie dla tych kilku razy w roku klamki zmienilas

ja tam zostaje przy swoim, komenda na miejsce i spokoj [/guote] - uwierz mi, że mój pies jest baardzo towarzyski. Kazdych gości wyta ... lizaniem i co najgorsze skakaniem. Tutaj opisałam, jak na nich reaguje

http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=14445

Podkreslam - NIGDY nie była garesywny w najmniejsyzm stopniu w stosunku do gości. On ich uwielbia. I uwierz mi - nie po to ta klamka była wstawiana.

Co do bicia ... pies kiedys czesto bywał u moich rodziców. Na poczatku nawt czesto (niszczył kiedy zostawał u nas w domu sam jak był mały), poza tym, moi rodzice mają piękny ogród - on tam się lepiej czuje. Niestety tam ciagle byy walki z moimi rodzicami - DOKARMIANIE a inaczej mówiąc traktowanie psa jak smietnik. Co do bicia .... to bardzo skomplikowana sprawa. Mój ojciec jest w psie zakochany .. ale podobnie jak w wychowywaniu dzieci tak i w wychowywaniu psa - uwaza, ze respekt osiąga się poprzez siłę. Nie wiedziałam długo, że go bił (oczywiście tylko jak zasłuzył - ale tonie jest tłumaczenie - ja nie użwywałam nigdy siły wobec psa bo wiem, że przerama zawsze - pies jest silniejszy. Respekt w inny sposób osiagnęłam), dopiero kilka miesięcy temu się wygadał. W sumie to sama zauwazyłam, ze coś jest nie tak - kiedy tylko mój ojciec krzyknął (np. na mojego brata) pies był pod stołem. Zastanawiałam sie nad tym, dlaczego jednak pies go "kocha" najbardziej chyba z naszej rodziny. Niestety pies nie mysli tylko kojarzy i dom moich rodziców kojarzył przede wszystkim z wieelkim jedzeniem i z forami. Mógł tam robić co chciał (leżec gdzie chciał, jeść z tależa ojca, ze stołu itp.)

Link to comment
Share on other sites

No to juz mamy jeden z powodow zachowan psa - wychowywanie przez kilka osob i to roznymi metodami :roll: . Tak naprawde to pies nie ma ustalonych norm, nie wie, czego sie trzymac. Pies bardzo lubi okreslone rytualy i jasne zasady, jest mu po prostu latwiej z tym zyc. Mysle, ze powinniscie zaczac wszystko prawie od poczatku i nie pozwolic, by ktos inny sie Wam do tego wtracal (z calym szacunkiem dla Twojego taty). Zajrzalam na watek, do ktorego podawalas link - czy probowalas wcielic te rady w zycie? To, co powiedziala Flaire chyba jest kluczem do wielu waszych problemow, a mianowicie rewelacyjne wykonywanie przynajmniej jednej komendy i najlepiej, gdy laczy sie to z zostawaniem psa, czyli np. waruj - zostan. Jest to wytrych na prawie kazda podbramkowa sytuacje. W ogole podstawa jest zaproponowanie psu zachowania zastepczego w zamian za zachowanie, ktorego nie akceptujemy. Nie wystarczy powiedziec - nie skacz, trzeba jeszcze psu pokazac, co ma zrobic zamiast.

Widze, ze chyba nie macie z nim latwego zycia :roll: , wiec warto poswiecic troche wysilku, by i Wam i jemu bylo przyjemniej istniec pod jednym dachem.

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem opornym uczniem, ale musze rozumiec rzeczy, które mam wykonać. zauważ, że na poczatku topiku o fotelach własnie podawano mi sposoby zastępcze, podsycane humorem (chyba nie na miejscu ;) ).

Oto do czego doszłam sama:

1) Kilka miesięcy temu oddzieliłam psa od ojca - jest teraz TYLKO u siebie w domu. Nawet kosztem wspaniałego ogrodu.

A oto co zacznę stosować:

2) najpierw smycz przy gosciach (inaczej go nie utrzymam w pozycji siedzacej)

3) ćwiczyć siadanie i zostawanie w warunkach "extremalnych"

I za te rady chciałam podziękować :).

A czy nie mamy łatwego zycia .... jak się kogoś kocha, to kocha się także jego charakter. Przyzwyczailiśmy sie po prostu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...