Jump to content
Dogomania

Dominacja nie istnieje...


adda

Recommended Posts

  • Replies 52
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

W relacji pies - pies - na pewno istnieją zachowania dominacyjno - poddańcze. Miała okazje obserować swoja sukę o bardzo dominacyjnej silnej osobowości w relacji z drugim psem przez 24 godziny na dobę

Przepuszczanie przez drzwi(wejście na teren), witanie się, zakaz wchodzenia przez tego drugiego psa do pokoju, gdzie spała suka i ja i tym podobne zachowania bardzo szybko dały mi informacje kto tu rządzi a kto sie poddaje :lol:

Co do relacji pies - człowiek, hmmm nie mam pewności. :roll:

Moja sucz mnie sie słucha nie mam z nia w tej chwili wiekszych problemów, pomimo tego że : to ona pierwsza przechodzi przez drzwi (bo mnie jest tak wygodniej), zawsze się z nią witam jak wracam do domu , spi ze mną (ale złazi z łożka jak ja o to poproszę), jemy równoczesnie tzn. ja sobie stawiam talerz zjadam ze 2 kęsy i daje jej miskę, ja nie karmie przy stole z drugiej strony ja tez właże na jej posłanie, moge grzebać w jej misce (nawet jedzenia nie przerwie w tym momencie )

Generalnie nie trzymam sie sztywno wszystkich zasad hierarchi, niektóre punkty zachowania odpuszczam jeśli tak mi wygodniej :wink:

Ona swojemu koledze nie odpuściła nawet na milimetr :wink:

Link to comment
Share on other sites

exodus - jakiegoś szefa to na pewno mają :D

I co chciałeś(aś) powiedzieć przez "traktują się jednakowo" ?

To, że sie np. ciagle ze sobą żrą, czy wcale sie nie kłócą na przykład?

Bawią sie ze sobą, czy sie soba opiekują? Wszystko można łatwo wytłumaczyć.

Zwróc uwagę np.jak wychodzicie lub przychodzicie do domu, który pies przechodzi przez drzwi pierwszy i czy inne go przepuszczają bez szemrania. Tylko ty się wtedy nie wtrącaj, daj im podjąć decyzję. :wink:

To jest najprostszy test na to, kto w psim stadzie zajmuje jakie miejsce.

Innym testem jest sprawdzenie, który pies wstaje rano ze swojego posłania ostatni i do którego wszystkie pozstałe psy lecą sie rano przywitać - ten jest szefem.

Poobserwuj psy pod tym kątem. Na co dzien jak nie zwracamy na to uwagi a psy zyja w zgodzie to pewne ich zachowania nam umykają

Link to comment
Share on other sites

exodus - jakiegoś szefa to na pewno mają :D

I co chciałeś(aś) powiedzieć przez "traktują się jednakowo" ?

To, że sie np. ciagle ze sobą żrą, czy wcale sie nie kłócą na przykład?

Bawią sie ze sobą, czy sie soba opiekują? Wszystko można łatwo wytłumaczyć.

Bawią sie razem, ale kiedy Chip ja zaczepia to Rona to albo akceptuje, albo nie i w zalezności od tego bawią się, albo on rezygnuje i szuka innych do zabawy. Kiedy Ronka proponuje mu zabawę to Chip zawsze przyjmuje zaproszenie.

Zwróc uwagę np.jak wychodzicie lub przychodzicie do domu, który pies przechodzi przez drzwi pierwszy i czy inne go przepuszczają bez szemrania. Tylko ty się wtedy nie wtrącaj, daj im podjąć decyzję. :wink:

To jest najprostszy test na to, kto w psim stadzie zajmuje jakie miejsce.

Chip przechodzi pierwszy, wręcz sie przepycha, Ronka nie protestuje, czeka aż ten cham ;-) się przepcha.

Innym testem jest sprawdzenie, który pies wstaje rano ze swojego posłania ostatni i do którego wszystkie pozstałe psy lecą sie rano przywitać - ten jest szefem.

Ronka leży w wyrku, Chip przychodzi do niej i wita się z nią, ona łaskawie to przyjmuje.

Jest jeszcze żarcie - bez awantur potrafią jeść z jednej miski, ale jak dostają jeść w jednym pomieszczeniu (każdy swoją michę) to Ronka czeka az on zacznie. Jak obdzielam smakołykami tak po kolei raz jeden, raz drugi to jak przypadkiem pomyli mi się kolejność i Ronka dostanie dwa razy z rzędu to Chip potrafi na nią lagodnie warknąć "nie pchaj się - teraz ja", bardzo pilnuje sprawiedliowści społecznej :wink: , ale jak to on dostaje dwa razy z rzędu to mu nie przeszkadza :roll: a Ronka nie protestuje.

Wszystko można łatwo wytłumaczyć. ... Poobserwuj psy pod tym kątem. Na co dzien jak nie zwracamy na to uwagi a psy zyja w zgodzie to pewne ich zachowania nam umykają

No to teraz powiedz, które z nich wyżej stoi w tym stadzie ?? bo ja nie wiem :roll:

Link to comment
Share on other sites

Oprócz tej zabawy i witania to wszystko wskazuje na to, że Chip jest szefem. Rona jako suka i to starsza doszła do Chipa, weszła na jego teren i się grzecznie podporządkowała, staremu bywalcowi, młodszemu wiekiem i w psim świecie silniejszemu. Z drugiej strony Chip, może szanować wiek Rony i jej nie zmuszać do zabawy

Skąd wiesz co ona mu mówi, jak się z nim bawić nie chce, psy potrafią wydawać dziwięki nie słyszalne dla naszego ucha . :D

Ja się niedawno dowiedziałam, że dwa psy, najeżone, pokazujące sobie kły (czyli wykonujące takie straszałki :wink: ) syczą :o i to jak :o :lol:

Miałam przyjemność posłuchać bo robiły to tuż przy moim uchu, jak się obydwoje spotkały przy łóżku na którym ja jeszcze leżałam, normalnie bym ucha miedzy psy nie wsadzała w takiej sytuacji.

One się jeszcze dogadują, Chip jest młodszy Rona to juz emerytka i do tego jeszcze krótko u Was jest :D

Link to comment
Share on other sites

Nie ma walk, bawia sie jak rowny z rownym, w drzwiach sa zawsze przepychanki (kto pierwszy ten lepszy). Spia razem, wiec nikt nikogo nie wita. Mhm,jakies dziwne sa :)

Wydaje mi się, ze wcale nie sa dziwne :) Poprostu sa normalne. Inaczej mówiac mysle, że w Waszym stadzie to Ty masz pozycje dominujacą a reszta czyli pieski sa Tobie popdporzadkowane i nie musza o nic walczyc.

Link to comment
Share on other sites

>Kilka osób z tej listy pisuje na Dogomanii, więc może przedstawią nam >swoje poglądy na tą sprawę?

Jasne. W zwiazku z tym, ze celowo opuszczasz posty, ktory stanowisko niektorych listowiczow wyjasniaja.

W stadzie jakas hierarchia jest. Jaka, to zalezy od psow - w jakich kierunkach wykazuja asertywnosc, tzn. na czym im zalezy. Mozesz miec psa bardzo asertywnego, ktory bedzie pilnowal jedzenia, zabawek, miejsca do spania, uwagi wlasciciela i tego kto pierwszy. Takiego psa widzialam jak dotad jednego (w stadzie 3-psowym, byla to suka), sprawe zalatwial zebami i byl po prostu typem "bully". W normalnych warunkach pewnie by go stado wygonilo. W warunkach domowych pozostale 2 psy byly przerazone (i tej suki ""alfy"" tez trzeba sie bylo pozbyc).

W innych znanych mi stadach (2,3,4,5-psich, wiekszych nie znam blisko) trafia sie pies np bardzo asertywny do jedzenia, inny do zabawek, inny do uwagi wlasciciela, etc. Wtedy ta hierarchia jest "niejasna", no bo tutak suka rzadzi przy jedzeniu, a tam samiec przy zabawkach, a tutaj najmlodszy szczeniur musi przez wszystko przechodzic pierwszy, itd. Trafiaja sie psy, ktore sa malo asertywne do wszystkiego i stad wtedy wypowiedzi "ja nie wiem ktory pies u mnie rzadzi".

Ale tak czy inaczej - jakas hierarchia w stadach psich moze zaistniec - ale nie musi - zalezy to od asertywnosci psow.

To o sytuacji pies-pies.

Sytuacja pies-czlowiek - nie subskrybuje do popularnego pogladu, ze czlowiek musi byc "alfa" i "dominowac" i byc na "szczycie hierarchii". Co prawda ZH szybko zmienil definicje ludzkiego alfy wlasnie na takiego co swoje psy szkoli, co akurat zgadza sie z przekonaniami wiekszosci listowiczow. Czlowiek jest przewodnikiem i powienien uczyc tego na czym mu zalezy, a nie bawic sie w przestrzeganie bzdurnych i sztywnych zasad.

To ze pies nie bedzie wchodzil na kanape nie poprawi mu przywolania na dworze alob nie wyleczy go z separation anxiety (a takie czytam rady od zwolennikow teorii dominacji). Kazdy problem trzeba adresowac osobno UCZAC. ZH uwielbia wyrazenie "dominowac" - jak sie uczy to sie i "dominuje" - w pewnym sensie - jasne. Psy sa od nas zalezne. Ja osobiscie wole myslec o sobie i moich psach jako o rodzinie i wystepowac w roli rodzica i nauczyciela. "Dominant" bardzo zle mi sie kojarzy.

>Szczególnie zaciekawiło mnie zachowanie i kolejność przy posiłku obu >odrębnych grup i hierarchii - dostałem link do strony, ale po angielsku - >może ktoś to przetłumaczy?

>http://clickersolutions.com/articles/2001/hierarchies.htm

Nie zaciekawilo Cie najwyrazniej, bo nie poprosiles o tlumaczenie na liscie, pomimo, ze byly oferty.

Nie jest to o odrebnych grupach hierarchii, ale testy dyadyczne - jedna kosc pomiedzy 2 psami. Co tez bylo wyjasnione.

Link to comment
Share on other sites

A tak w ogole, to rozbrajajace jest to, ze przyszedles tutaj na dogomanie utwierdzac sie w swoich pogladach. Widze 2 opcje - albo lubisz, jak Ci sie przytakuje, albo dyskusja na tamtej liscie zmusila Cie do myslenia.

Stawiam na to pierwsze - zawsze milo sie otaczac ludzmi, ktorzy nam potakuja. ;)

Link to comment
Share on other sites

Mozesz miec psa bardzo asertywnego, ktory bedzie pilnowal jedzenia, zabawek, miejsca do spania, uwagi wlasciciela i tego kto pierwszy. Takiego psa widzialam jak dotad jednego (w stadzie 3-psowym, byla to suka), sprawe zalatwial zebami i byl po prostu typem "bully".

Chcesz zobaczyc drugiego? :roll: to zapraszam do siebie :roll: to też suka? :roll: Z tym, że moja raczej zębami "straszy" a nie gryzie, no chyba że napotka opór :wink:

W innych znanych mi stadach (2,3,4,5-psich, wiekszych nie znam blisko) trafia sie pies np bardzo asertywny do jedzenia, inny do zabawek, inny do uwagi wlasciciela, etc. Wtedy ta hierarchia jest "niejasna", no bo tutak suka rzadzi przy jedzeniu, a tam samiec przy zabawkach, a tutaj najmlodszy szczeniur musi przez wszystko przechodzic pierwszy, itd. Trafiaja sie psy, ktore sa malo asertywne do wszystkiego i stad wtedy wypowiedzi "ja nie wiem ktory pies u mnie rzadzi".

czyli np. tak jest u Chip? :hmmmm:

Ale tak czy inaczej - jakas hierarchia w stadach psich moze zaistniec - ale nie musi - zalezy to od asertywnosci psow.

Powiem, że bardzo mnie Twoja wypowiedź zainteresowała :D

I w gwoli wyjaśnienia, to jak to jest? jeżeli dobiora się dwa kompletnie nie dominującye osobniki to nigdy tej hierarchi między nimi nie bedzie? :hmmmm:

Co do sytuacji pies - człowiek całkowicie się z Toba zgadzam. Tym bardziej że moja suka jakoś inaczej "podchodzi" do ludzia niz do psów.

Z tym, że w domu ja jestem dla niej większym autorytetem niż mój TZ, ale on ja kompletnie rozpuszcza :wink: :lol:

Link to comment
Share on other sites

> czyli np. tak jest u Chip? :hmmmm:

A dlaczego nie?

Jesli spojrzy sie tak na sprawe, przestanie sie tracic czas na rozmyslaniu "kto wyzej" tylko sie bierze to co jest.

Ja zawsze sluchajac o TD myslalam "moje psy sa jakies dziwne", bo u nas to nie dzialalo. Szczerze mowiac dopiero teraz mam suke, ktorej zalezy na duzej ilosci rzeczy (ogolnie to ten typ co jej wszystko przeszkadza), ale tepi tylko nowe psy przez krotki czas. Teraz jest szalenie wyrozumiala, chyba ze jej gowniarz na prawde nadepnie na odcisk, albo jak jej na czyms konkretnym szczegolnie zalezy. Pilnowanie wszystkiego (kto pierwszy przez drzwi, do jedzenia, do zabawek, do spania, itd) kosztowaloby ja zbyt duzo energii a ona leniwa jest. ;)

>Powiem, że bardzo mnie Twoja wypowiedź zainteresowała :D

>I w gwoli wyjaśnienia, to jak to jest? jeżeli dobiora się dwa kompletnie >nie dominującye osobniki to nigdy tej hierarchi między nimi nie >bedzie? :hmmmm:

Co dokladnie rozumiesz pod pojeciem "hierarchia"? Zaden z psow nie musi byc do wszystkiego pierwszy i ustawiac drugiego. To czestszy przypadek niz sie wydaje.

Znajoma ma dwie suki. "Plakatowe" zachowanie dominacyjne - wspinanie sie jedna na druga w "celach seksualno-dominacyjnych" (kto ich tam wie jakie na prawde te cele?) aplikuja sobie nawzajem na zmiane. Jedna z suk jest bardziej zarta, ale jedza z jednej miski czy mlaskaja jedna wspolna kosc. Jedna potrafi warknac na druga (i ta drua na pierwsza) w podobnych sytuacjach. Na prawde trudno jest zauwazyc jakies regularnosci.

Czasami regularnosci staja sie nawykowe. Jeden pies nie pamieta juz dlaczego spowalnia przy drzwiach, ale robi to z nawyku, bo moze raz czy dwa tam oberwal.

>Co do sytuacji pies - człowiek całkowicie się z Toba zgadzam. Tym >bardziej że moja suka jakoś inaczej "podchodzi" do ludzia niz do psów.

>Z tym, że w domu ja jestem dla niej większym autorytetem niż mój TZ, >ale on ja kompletnie rozpuszcza :wink: :lol:

:) Psy to bardzo madre zwierzeta i blyskawicznie sie ucza na ile przy kim sobie moga pozwolic. Ja lamie chyba wszystkie "zasady dominacji" - psy spia ze mna w lozku, przechodza przez drzwi pierwsze, jedza pierwsze (przynajmniej sniadanie), zebrza jak ja jem, itd. Nie mam z nimi zadnych problemow, bo ucze ich tego na czym mi zalezy...

Link to comment
Share on other sites

W relacji pies - pies ogólny wniosek jest taki, że zachowania dominacyjno - hierachiczne moga wystąpić, ale nie muszą i że to zalezy od powiedzmy charakteru psów

w relacji pies - człowiek

:) Psy to bardzo madre zwierzeta i blyskawicznie sie ucza na ile przy kim sobie moga pozwolic. Ja lamie chyba wszystkie "zasady dominacji" - psy spia ze mna w lozku, przechodza przez drzwi pierwsze, jedza pierwsze (przynajmniej sniadanie), zebrza jak ja jem, itd. Nie mam z nimi zadnych problemow, bo ucze ich tego na czym mi zalezy...

Pomimo szerokich informacji jakie można spotkać o zasadzie dominacji, jakoś tak chyba "intuicyjnie" nie zastosowałam sie bezkrytycznie do wszelkich jej punktów i robię dokładnie to samo, chociaz miałam z suką problemy i to duże (spora agresja w stosunku do psów), ale ją utemperowałam pomimo tego, że ona ze mną śpi (bo ja lubie ), że przełazi pierwsza przez drzwi ( bo mi tak wygodniej), żarełko dostaje równo ze mną (aczkolwiek wczesniej kończy :lol: ).

Przy stole żebrze, ale nie u mnie bo ja jej nie daje (ma skłonności do tycia i to ze względów zdrowotnych), w przeciwieństwie do mojego TZ-ta któremu dosłownie siedzi mordą w talerzu :-?

Link to comment
Share on other sites

>Taki szczegół jak jednoczesne istnienie hierarchii i jej brak pominę, bo >to zbyt trudne dla mnie ;)

Lista, o ktorej piszesz, ma okolo 300 czlonkow. Nie mozesz oczekiwac, zeby wszyscy mysleli identycznie (chociaz masz tendencje zwracac sie do listowiczow kolektywnie i odbierac wypowiedzi pojedynczego listowicza rowniez kolektywnie). Pewne osoby na prawde nie znosza pojecia "dominacja" - co ciekawsze, sa to osoby, ktore kiedys zarliwie w TD wierzyly - czego oczywisice nie mozesz wiedziec, bo na liscie jestes od niedawna.

Gdzies w podpisie miales cytat o binariach, zakladam, ze masz byc moze cos wspolnego z naukami scislymi. Jesli tak, to byc moze pamietasz z wykladow z matematyki, ze wystarczy jeden kontrargument na obalenie tezy.

Wiec jesli wysuwasz teze, ze psy zawsze i w kazdej sytuacji ustalaja szytwna hierarchie - ta teza nie jest prawdziwa wg moich (i zdecydowanie nie tylko moich) obserwacji wielu kilku-psich stad. Nie znaczy ze jest zawsze nieprawdziwa, ale - wystarczy tylko JEDEN kontrprzyklad. Znam wiecej niz jeden.

>Zauważ, że nikt nie uwzględnił (no jeden tylko człowiek ma zdanie >podobne do mojego) że kilka razy pisałem o specyfice rasy Husky - jeśli >to zależy od poszczególnych psów - można było przyznać, że hierarchoa >istnieje, zależy jednak od różnych spraw, a nie twierdzić, że dominacja >to jakiś wymysł...

No, jesli zawezisz rozwazania do huskich, to moze uwzglednij to w temacie dyskusji.

Znow, znam dwa haszczaki (dwoch braci) gdzie hierarchia jest bardzo plynna. Przyznaje, poza tym wielu haszczakow nie znam. Nie mieszkam wystarczajaco na polnocy. ;)

Podejrzewam, ze hierarchia jest sztywniejsza w wiekszych psich stadach, dlatego ze (1) statystycznie wieksze jest prawdopodobienstwo znalezienia psow mocno asertywnych, a (2) wyrazniejsza jest konkurencja o zasoby - jedzenie pochodzi od jednej osoby, w drzwiach jest weziej, jedna osoba ma tylko dwie rece do glaskania, itd.

Byc moze hodowla huskich tez idzie w tym kierunku. Byc moze te psy maja wieksza "drive" tak czy inaczej, to potrzebne do ciagniecia, wiec te psy sie rozmnaza.

>Nie twoerdze i nigdy nie twierdziłem, że nie ma grupy psów bez >skłonności do ustalania hierarchii czy zachowań dominacyjnych - >jednak jest to raczej skutek wpływu człowieka, niz naturalna cecha >gatunkowa psów (czy psowatych w większej części).

Bardzo mozliwe. Cecha "charakterystyczna" psa jako gatunku jest to ze od stuleci jest pod wplywem czlowieka. Jak daleko poszedl ten wplyw, jakie psy bylyby bez nas - mozna sobie spekulowac.

Psy dzikie nie zyja w stadach tylko z reguly pojedynczo. "Stado" sie formuje jak jest suka w cieczce.

>Jak pisałem tego posta, to nic nie było wyjaśnione, również żadnej >oferty tłumaczenia nie miałem, zaraz sprawdze pocztę, może coś się >wyjaśni. Biorąc pod uwagę ilość 'samoistnych' tłumacdzeń na liscie, nie >wiem czemu mam osobiście prosić o to kogoś kto potrafi to zrobić - jeśli >napisałem, że nie rozumiem, to można po prostu dac tłumaczenie - nie >robić przedstawienie w stylu "jak mnie poprosisz, to przetłumacze".

OK, stawiam ze nie widziales tego maila. Nie bylo "jak mnie poprosisz to przetlumacze" tylko czlowiek chcial sie upewnic, ze jest w ogole sens tlumaczenia. Tekst jest DLUGI - jesli nie ma zainteresowania, to tlumaczenie tegoz jest strata czasu, zwlaszcza ze sporo listowiczow moze sobie z nim poradzic samemu.

Link to comment
Share on other sites

Nie zaciekawilo Cie najwyrazniej, bo nie poprosiles o tlumaczenie na liscie, pomimo, ze byly oferty.

Nie jest to o odrebnych grupach hierarchii, ale testy dyadyczne - jedna kosc pomiedzy 2 psami. Co tez bylo wyjasnione.

Jak pisałem tego posta, to nic nie było wyjaśnione, również żadnej oferty tłumaczenia nie miałem, zaraz sprawdze pocztę, może coś się wyjaśni.

Zwroc uwage na maila wyslanego wczoraj o godz 21.16. Jezeli go nie masz - to wejdz do archwum :wink:

Biorąc pod uwagę ilość 'samoistnych' tłumacdzeń na liscie, nie wiem czemu mam osobiście prosić o to kogoś kto potrafi to zrobić - jeśli napisałem, że nie rozumiem, to można po prostu dac tłumaczenie - nie robić przedstawienie w stylu "jak mnie poprosisz, to przetłumacze".

1. bo kultura tego wymaga

2. bo przetlumaczenie tekstu, ktory jest dosc dlugi to przede wszystkim CZAS tlumaczacego

3. bo osoba, ktora zaoferowala tlumaczenie NIE WIE tak naprawde czy jest ZAPOTRZEBOWANIE na nie

4. zamiast robic tlumaczenie osoba ta, moglaby np. pojsc na spacer z psem, obejrzec TV, posluchac muzyki, popatrzec sie w sufit czy nawet podlubac w nosie

5. jest duzo wiecej ciekawszych tematow od TD

.........................

n-ty i najwazniejszy. czy tak trudno Ci przechodzi przez gardlo slowo "prosze"?

Link to comment
Share on other sites

>Po drugie, dyskusja w tamtym gronie do niczego sensownego nie

>prowadzi - wtym samym mailu znajduje stwierdzenia że nie ma

>hierarchii, po czym kolejne że jest, tylko że dwupłciowa. Koronnym

>dowodem na brak dominacji miał być tekst który mówi, że dominacja

>nie opiera się na sile - po czym następuje szereg zasad na których

>hierarchia psów się opiera (wilków też).

Oj no, przesadzasz. Nie bylo to w jednym mailu. Znow wracam do 300+ uczestnikow listy... Najwyrazniej nie az tak ortodoksyjna i jednomyslna jak sobie postanowiles... ;)

> A czemu nie cytuje tu tamtych postów? Pisałem o tym ale to pomijasz -

>takie są zasady, że nie cytuje się postów z jednej listy na drugą, z

>Dogomanii tez nie możesz cytować gdzie chcesz, możesz dac linka, ale

>do listy chyba się nie da - zresztą spróbuje, później...

Mam nadzieje, ze nigdzie nie prosilam Cie o cytaty....?

OK, moze odpowiadasz komus innemu...

Link to comment
Share on other sites

Po trzecie, na dogomanii jest znacznie wiekszy przekrój ludzi i poglądów, nie tak skrajnie ortodoksyjnych jak na liście - a czym więcej pogladów, tym dyskusja ciekawsza, tym więcej różnorodnych argumentów i przykładów.

Jedno w czym uczestnicy wspominanej listy byli jednomyslni, to to, ze ta lista nie jest miejscem na dyskusje o TD.

Wiec w sumie to rzeczywiscie Ci sie chwali, ze przeniosles sie z nia tutaj. Rozumiem, ze dalej masz potrzebe walkowania tematu, a rzeczywiscie tamta lista nie jest od tego....

Cofam moje poprzednie spekulacje nt motywow. ;)

Link to comment
Share on other sites

A jak zakwalifikujecie następujące zachowanie - niestety ciągle jeszcze częste.

(ciach)

Jako zachowanie niechciane (przez czlowieka), ktore nalezy rozwiazac nauczeniem psa, ze zlazenie z kanapy bardzo sie psu oplaca.

Link to comment
Share on other sites

A jak zakwalifikujecie następujące zachowanie - niestety ciągle jeszcze częste.

Tak mi sie skojarzylo jak ten problem rozwiazuje moj samiec, kiedy suka zajmuje jego ulubione miejsce (zadne z nich nigdy w takiej sytuacji nie warczy). Otoz pedzi do drzwi i szczeka. Suka oczywisice musi sprawdzic o co chodzi, tez leci do drzwi, a w tym czasie samiec pedzi na swiezo zwolnione miejsce. :)

Moze nie calkiem to na temat, ale troszke... ;)

Link to comment
Share on other sites

Zoja ten Twój samiec to cfaniak :lol:

I cos mi to zachowanie przypomina, ale nie będę sie tu rozpisywać bo to nie na temat

Psy dzikie nie zyja w stadach tylko z reguly pojedynczo. "Stado" sie formuje jak jest suka w cieczce.

no tutaj się do końca nie zgodze. Znamy wiele przykładów psowatych, które tworzą regularne stada, poza tym psy "zdziczałe" (porzucone przez właścieli, czy z innych powodów żyjace bez człowieka ) tez łaczą sie w stada.

Więc to chyba tak nie do końca.

Fragment na temat dominacji ściągnięty z tej strony

Najczęstrze nieporozumienia między człowiekiem i psem wynikają z faktu, że człowiek za bardzo "uczłowiecza" swojego najlepszego przyjaciela, przypisując mu ludzkie uczucia, motywacje i sposób widzenia świata.

Psy są zwierzętami stadnymi i bardzo ważna jest dla nich hierarchia grupy. Nie znaczy to wcale, że nasz Pikuś jest rewolucjonistą bez przerwy rozmyślającym o tym, jak dokonać przewrotu i przejąć funkcję przewodnika. Status osobnika stojącego na samym dole drabiny społecznej całkiem mu odpowiada, gdyż psy są oportunistami, bardziej dbającymi o własne korzyści niż o "karierę".

Z kolei człowiek, jako ten, który kontroluje wszelkie zasoby (czyli wszelkie sprawy, na których psu zależy) w sposób naturalny staje się przewodnikiem.

Błędem jest próba wytłumaczenia wszelkich problemów z psem na gruncie teorii dominacji, a jeszcze większym błędem stosowanie kar fizycznych, "by pokazać psu, kto tu rządzi".

Psy stojąco wysoko w hierarchii stada stosują raczej "kary psychiczne" poprzez skomplikowane psie rytuały. Walka w obrębie stada zdarza się raczej osobnikom o niższej randze. Przykładem dotkliwej kary psychicznej, która możemy zastosować jest np. pozbawienie psa na jakiś (krótki) czas naszego zainteresowania, czy towarzystwa.

Należy zawsze pamiętać, że karanie psa nie jest skuteczną strategią, o wiele lepiej działają nagrody. Nie należy psa również karać za coś co zrobił w przeszłości - choćby 5 minut wcześniej. Pies nie powiąże naszego zachowania z tym co zrobił, uzna to za zwykły przejaw agresji.

Kiedy pies "nie słucha się", to wcale nie dlatego, żeby "pokazać, kto tu rządzi". Najczęściej po prostu nie wie, o co nam chodzi, albo działają jakieś czynniki rozpraszające (hałas, nieznane otoczenie). Często są to charakterystyczne dla psów problemy z generalizacją (czyli np. zrozumienie, że "siad" w korytarzu znaczy to samo co "siad" w sypialni, mimo, że tyle czynników się zmieniło), lub brak konsekwencji ze strony właściciela (jesli ulegniemy "ten jeden raz", nie łudźmy się, że zachowanie (np. żebranie przy stole) zniknie.

Link to comment
Share on other sites

Fragment na temat dominacji ściągnięty z tej strony

PIKA, ja bardzo lubie Kayle :D

ale ciekawa jestem na jakiej podstawie napisala ten fragment ;)

Fragment o mowie psiej byl na podstawie "Calming Signals" a reszta?? :hmmmm:

Nie neguje, nie potwierdzam.... Pytam sie jakby ktos nie wiedzial :roll:

Link to comment
Share on other sites

no tutaj się do końca nie zgodze. Znamy wiele przykładów psowatych, które tworzą regularne stada, poza tym psy "zdziczałe" (porzucone przez właścieli, czy z innych powodów żyjace bez człowieka ) tez łaczą sie w stada.

Masz moze jakies linki do tego rodzaju badan/obserwacji (wzglednie naukowatych)?

Ja odszukam moje - badania przeprowadzone na zdziczalych psach zyjacych w Australii. Nie mam tego pod reka, ale z tego co pamietam w stada sie nie laczyly, zyly na odpadkach, jesli polowaly to na malutkie zyjatka i pojednynczo.

Gdzie mieszkam nie ma psow bezpanskich, ale z Polski pamietam pojedyncze bezpanskie - wlasnie za wyjatkiem "pochodow" za suka w cieczce.

Bardzo chetnie poczytam inne zeznania.

Oczywiscie sprawa jest zupelnie inna jesli psy maja fizyczne ograniczenia wolnosci (np plot).

Fragment na temat dominacji ściągnięty z tej strony

Zgadzam sie (generalnie, mniej wiecej) z ponizszym cytatem. Slownictwo dominacji moze byc zachowane dla tych co ja bardzo lubia, o ile nie rozumie sie jej potocznie - czyli niestety ciagle z reguly silowo i jako tego, co jest istota wszelkich problemow i jedynym podejsciem do ich rozwiazania. Slownictwo dominacji jednak mozna spokojnie opuscic i skupic sie na szkoleniu tego co trzeba (a co "trzeba" to juz zalezy od czlowieka).

Bardzo modni sa w Polsce "psi psycholodzy". Sa naszpikowani teoria dominacji tak, ze sie robi niedobrze. Kiedys zdesperowana pytalam absolutnie wszystkich o rady dotyczace strachu przed zostawaniem samemu w domu. Dowiedzialam sie od psich psychologow, ze problem jest w dominacji (tu dluuuugie rozwazania na ten temat)- pies uwaza ze jest na szczycie - i mam go (problem) rozwiazac bijac psa po glowie papierowa gazeta. Mam nadzieje, ze brzmi to dla Was rownie absurdalnie jak dla mnie. Dostalam jednak te rade od AUTORYTETU - psiego psychologa. Wyznajacego TD. Podobne rady od wielu szacownych trenerow - czasami byla to gazeta, czasami puszka z monetami - plus dlugasne rozwazania nt alfy, gdzie pies powinien spac i kto powinien pierwszy jesc. Zapewniam, ze stosowalam sie do wszystkich przykazan, a pies jak wyl jak byl sam w domu tak wyl. Uparty, mowi psi psycholog, przycisnij go mocniej.

Sprawa sie rozwiazala jak zaczelam adresowac ten konkretnie problem. I odetchnelam z wielka ulga jak sie okazalo, ze pies moze jednak spac ze mna w lozku i nie musze na sile jesc sniadania tylko dlatego, ze psy glodne. ;)

Dlatego czesto jak slysze "musisz mu pokazac kto rzadzi", robi mi sie slabo. Nie tylko mnie. I stad nerwowe czasami reakcje.

ZH - generalnie pewnie chodzi nam o to samo. Ty spusciles z "wszechistniejacej" hierarchii jak widze, moze do "tylko haszczakow", a moze do "nie zawsze". Ja spuszczam z listowego "hierarchia nie istnieje" do "w niektorych przypadkach istnieje" - jesli trafi sie pies ktoremu na wszystkim zalezy, jesli jest konkurencja o zasoby. Roznica miedzy nami jest taka, ze ja nie trace czasu na rozmyslania na ten temat (no, moze procz tego forum w tym momencie ;) ) tylko psa szkole jak widze problem. W zwiazku z tym, ze zapewniasz ze nie sotsujesz wobec psow przemocy, zapewne wiecej jest miedzy nami podobienstw niz roznic.

CS-uje do Ciebie, w razie jakbys nie widzial! ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...